Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczynki, mam problem i muszę się Was poradzić... Może ten wątek zbytnio nie pasuje do mojego pytania, ale w końcu rozmawiamy tu o wszystkim
Mam ciut podwyższone TSH - 2,63. Mój ginekolog nie widzi powodu, żeby go zbijać... a ja miałam co do tego obawy i poszłam na konsultacje do innego lekarza, no i tamta pani doktor zaleciła, żeby jednak troszkę obniżyć i w związku z tym przepisała mi Euthyrox N25. Mam jednak obawy co do brania tego leku, gdyż:
1)wyczytałam na innych forach, że TSH po jego zażywaniu może się podwyższyć
2)a jeżeli wszystko by się udało i zaszłabym po tym leku w ciąże to co ja powiem mojemu lekarzowi prowadzącemu? Zapyta mnie skąd miałam recepte i co? Mam mu się przyznać, że zwątpiłam w jego 30 letnie doświadczenie zawodowe i poszłam do konkurencji?
Mam mętlik w głowie i sama nie wiem co mam robić a tak w ogóle to mam aż tak interweniować w hormony i faszerować się tym lekiem?
Czy jakby okazało się, że jestem w ciąży to mogę ten lek tak po prostu odłożyć? Bo słyszałam, że w ciąży raczej zmienia się jego dawki a nie całkowicie przestaje brać....Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 17:16
-
Martynko, ja mialam potworne mdlosci w "nieszczesliwej" ciazy, nic nie moglam jesc ani pic. Wmuszalam w siebie jedzenie i wymiotowalam a plod umarl. Takze z tymi mdlosciami to roznie jest.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 17:35
-
Madziara
Kochana ja miałam tsh 2.751 i również ginekolodzy twierdzili ze wszystko jest ok, a jak poszłam do innego lekarza przypadkiem która zapisała mi właśnie Euthyrox 25 i najpierw brałam pół tabletki a teraz od ponad tygodnia biorę juz całą, kochana w ciąży będziesz musiała dawkę zwiększyć, bo hormon tarczycy pobiera maleństwo i dlatego będziesz musiała mieć większą dawkę, na Twoim miejscu poszłabym do endokrynologa,przynajmniej bys się uspokoiła -
nick nieaktualnyDziewczyny jestem głupia
zrobiłam teraz po powrocie z pracy test ciazowy bo tak sie stresuje i odrazu pokazała sie druga kreska co prawda nie jakas super ale wczesniej wypiłam dwa kubki picia i zjadłam zupe ale jednak odrazu pokazała sie krecha! uff
A Madziara ja tez bym zgłosiła sie do endokrynologa bo jednak wynik powyzej 2 to na ciaze juz duzo a bedziesz uczciwa wobec ginekologa bo wtedy endo przepisze CI lek a jak ustawi CI dawke to przedłuzac moze lekarz rodzinny a podczas ciazy znow endokrynolog. A ginekolodzy nie znaja sie na tarczycy no chyba,ze maja druga specjalizacje endokrynologie !!!
Blodnynka jak sie czujesz? -
Inessko
Dziękuję kochana ze pytasz
U mnie tak wiesz, męczą mnie mdłości, cokolwiek zjem od razu mi niedobrze, jedyne co innego odczuwam to jakiś spokój, zawsze przed @ jestem tak zła ze bym zabiła wszystkich, w zeszłym miesiącu to myślałam że pozabijam wszystkich, wszystko mnie denerwowało, chyba pamiętacie dziewczyny jak Wam pisałam, teraz tego nie mam nie czuje się tak, a @ ma się pojawić za dwa dni wiec coś bym czuła ze się zbliża, może ten cień cienia mnie tak uspokoił,bo jest mimo wszystko nadzieja. Chociaż nie powiem ze się nie boję, strach przed tym co będzie jak zobaczę dwie kreski, panicznie będę się bała,same dobrze wiecie co to za strach
Najpierw trzeba poczekać za testowaniem a potem będę się bać
Niewiem kiedy się zdecyduje żeby zatestowac, ale się boje tegoWiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 18:19
-
nick nieaktualny
-
inessa wrote:Blodynko zrób jutro test
Madziara ja moge polecic ale prywatnie lekarka przyjmuje: Ewa Manuszewska - Jopek
wpisz w net i znajdziesz adres
a napewno przyjmuje na Grunwaldzkiej ale na jej koncu bo juz przy Plewiskach!
Dzięki, zaraz sprawdzę
A tak nawiasem, mój mąż pochodzi z Plewiskinessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Inessko nie jesteś głupia Kochana my kobiety po przejściach tak mamy, strach jest silniejszy od nas Ulżyło, jak zobaczyłaś kreskę ja też tak mam
Ja po wizycie, dostałam receptę i wizytę mam za 3 tyg powinno już być widać co nieco
Boże jak ja wytrzymam te 3 tyg? na zawał zejdę
Adora dziękuje za wsparcie
Blondynko trzymam kciukiblondyna5555 lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Hej, ja dzisiaj mam okropny dzien. Bylam na pogrzebie dziadka mojego M i nie moge przestac myslec o moim utraconym dzidziusiu. Mam wrazenienie jakby nic dobrego mialo mnie nie spotkac
A w dodatku moje temp. szaleja, myslalam
,ze mam owulacje a jednak nie temperatury nadal niskie. Ciekawe kiedy bede miala @, pewnie nie za szybko.
-
Hej
Ja dopiero wróciłam do domu zaraz postaram sie resztę nadrobić, tyle żeście dziś naskrobały
Jacqueline ja mam podobny problem tyle że ja mam plamienia/krwawienia po tym że wczoraj było a po tym plamienie, w dzień dziś nic i na wieczór krwawienie
Miałam tak w poprzednim cyklu tuż przed @ wiec uznałam że @ się rozkręca ale teraz po długim czasie i ponownym zbliżeniu znowu sie pojawiło krwawienie. Dodam że specjalnie użyłam żelu aby nie podrażnić szyjki a i tak się pojawiło krwawienie. Mam dziś 15dc, boję się że coś może być nie tak po zabiegu u mnie bo nigdy tak nie miałam.
Jutro postaram się umówić do jakiegoś ginekologa, martwię się
zawsze musi być coś nie tak....
-
Hej Dziewczyny,
A u mnie dzisiaj też taki średni wieczór...
Byłam dziś na wizycie u ginki. Nie mojej, tylko jakiejś przypadkowej, bo od kilku dni mam wrażenie, że znów jakaś infekcja chce mnie dopaść. Przy okazji wizyty zrobiła mi USG. Dziś mam 32dc, czyli teoretycznie w ciągu 2-3 dni powinnam mieć @. I co się okazało? Zero widoków na @. Endometrium w ogóle nie urosło. Niby jakieś tam mini pęcherzyki są. Kiepsko to wyglądało...
Trochę się zmartwiłam. Po pierwsze dlatego, że mam jeszcze parę badań do zrobienia po 3. miesiączce po poronieniu (a na razie widoki na nią się odsuwają). A po drugie - boję się, żeby nie wróciły mi problemy sprzed lat, czyli brak endometrium, brak @ i brak owulacji...
Mówię sobie jednak, że pewnie to jeszcze bałagan w organizmie, bo w sumie jestem 3 miesiące po poronieniu i indukcji i niecałe 2 miesiące po łyżeczkowaniu. Może to wszystko miało prawo jeszcze się nie ustabilizować.
A swoją drogą infekcja jest, tylko jakaś dziwna, bo nie wewnątrz, a na zewnątrz. W środku wydzielina i wszystko super. Hmm... Pewnie przez te wszystkie krwawienia po poronieniu, ciągłe podpaski, wkładki, antybiotyki po szpitalu... Ech...
[wybaczcie takie opisy mało apetyczne]Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 23:33
-
Monik, Jacqueline,
A może to nadżerka? Ja przez nadżerkę plamiłam po stosunku często.
Madziara,
Ja, podobnie jak dziewczyny, rekomenduję wizytę u endokrynologa. Po pierwsze - popatrzy na problem Twojej tarczycy bardziej całościowo, a po drugie łatwiej będzie Ci się "wytłumaczyć" Twojej lekarce.
Dziwne to jest trochę, że tak się czasem człowiek krępuje, że konsultuje się jeszcze u innego lekarza. Ale ja mam dokładnie to samo. Poszłam bez wiedzy mojej gin do pani profesor od poronień. Profesor zleciła mi jakieś badania, które gin wcześniej zanegowała. No i teraz nie wiem jak rozwiązać tę kwestię. Szczególnie, że gdybym w przyszłości miała być w ciąży, to chciałabym ją prowadzić w miarę według zaleceń profesor. Ale co wtedy powiem gin? Że ma mi zlecać to profesor kazała...? Dziwna sytuacja...
No nic, wracając do Euthyroxu. Ja przed ciążami miałam bardzo niskie TSH, ok. 1. W ciąży miałam wynik TSH=3,12 i dostałam dawkę Euthyroxu 50. Teraz po ciąży byłam u endokrynologa i dostałam dawkę 25 na czas przygotowań do ciąży. Ale, prawdę mówiąc, nie biorę na razie. Z dwóch powodów: po pierwsze - przeżywam aktualnie bunt przeciwko wszelkim lekom, a po drugie - uważam, że to dziwne, że ta lekarka zaleciła mi Euthyrox 25 tak z głowy, nie zalecając powtórki badania TSH po ciąży (wiadomo, że w ciąży często jest podwyższone). Już pomijam kwestię, że nikt nigdy nie zbadał mi fT4. Chcę to zbadać na własną rękę i wtedy zweryfikować ponownie sensowność leczenia.
Ale oczywiście, Madziara nie sugeruj się mną, bo - tak jak piszę - przechodzę okres buntu
Wybaczcie taki wywód. Ale jakiś mnie wkurz łapie na te wszystkie lekarskie tematy dzisiaj... -
Inesso miło widzieć u Ciebie suwaczek. Pamiętam Cię z Aniołkowych, gdy ja walczyłam o swoje szczęście. Trzymam za Ciebie kciuki i za Twojego wspaniałego fasolka. Blisko 3 tygodnie temu zwyciężyłam wojnę... urodziłam moje upragnione dziecko.
Każda z Was też wygra swoje batalie!!! Wiara czyni cuda!inessa lubi tę wiadomość
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Aniu ja powiem Ci na swoim przypadku, ja miałam łyżeczkowanie 2 razy, i po tym 2 łyżeczkowaniu zrobiły mi się straszne skąpe i krótkie okresy, w dodatku po 2 zabiegu mimo iż dostałam zaraz antybiotyk za 10 dni dostałam krwotoku, zarazili mnie jakimś paskudztwem bo gin stwierdził bakteryjne zapalenie chyba o ile dobrze pamiętam endometrium...
Na poprawę endomertium polecam wino czerwone, migdały i orzechy. Winko naprawdę działa bo moje endometrium było cienkie a ostatnio w 13 dc było już ładne 10mmm.
Kochana a nie myślałaś, żeby jakiś czas się pookładać plastrami borowinowymi?
Jeśli chodzi o stan zapalny za zewnątrz to ja ciągle miałam problem i w sumie nie wiadomo z czego mi się brał( ciągle mnie piekło na zewnątrz).... bieliznę zaczęłam prać w szarym mydle, podpaski to nie żadne zapachowe, no i depilacja za każdym razem nową maszynką, zaczęłam się myć w płynie provag ( takim delikatnym i z kawasem melkowym- ważne, żeby nie miał w swoim składzie sls itp), jak masz już pieczenie to polecam tamtum rosa przez parę dni, ale tylko na zewnątrz...
no i probiotykMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Hej
O właśnie, inesska ma suwaczek Fajnie
monik, Aniu - nigdy nie miałam plamień po @, a i w tych poprzednich cyklach po zabiegu też nie kojarzę, żeby coś było.
Zresztą jak skończyły mi się te plamienia po @ teraz, taki niby definitywny koniec to 10dc rano, a 11dc było to nic a nic nie było nawet plamki do 15dc. A byłam na kontroli u ginekologa w 12dc, zbadał mnie na fotelu, zrobił usg, mówił, że żadnych widoków na stan zapalny nie ma Więc bardziej obstawiam jakieś wahania hormonalne, zwłaszcza, że w podobnych dniach miałam takowe plamienia w ostatnim cyklu.
Martwię się tylko, że to może być coś poważniejszy problem z hormonami, a gin mówił, że te plamienia mniej więcej w połowie cyklu to po prostu zmiana poziomu hormonów przy wkraczaniu w fazę lutealną i tak się zdarza.
Także do niego już raczej nie pójdę, bo jak się go wcześniej pytałam to badań żadnych nie kazał robić przy staraniach czy jak będą II tylko czekać na wizytę, a jak mu powiedziałam o tych co robiłam no to tak może trochę pokręcił nosem, że ciut niskie, ale mieszczą się w normie to jest dobrze.
Cóż, jeśli ciąży nie będzie z tego cyklu a w następnym sytuacja by się powtórzyła to przejdę się do innego lekarza12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016