Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Koteczka82 wrote:Kamma krecha jest widoczna!!!! Ale super!!!! Rano Genshirin teraz Ty
la la la.
Następne będą Skrzat Evita Ikarek Aliska Sy_la Roma wszelkie po kolei z tego forum.trzymam kciuki żeby jak najszybciej.
Roma aniołek śliczny!!!
Magdziu trzymaj się w tym szpitalu. Mocno przytulam. Trzymam kciuki żebyś szybko poczuła się lepiej i mogła wyjść do domu.
Koteczka82 ja to już jestem bliżej niż dalej, ale do porodu
Czytałam, że jesteś z Łodzi - ja też! Ale fajnie, nareszcie ktoś z moich okolicMarysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Kamma
Gratuluję wiedziałam że ci się uda w tym cyklu:-)
Czekam na zdjęcie z gruba krecha:-)KammaMarra lubi tę wiadomość
09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
nadziejaaaaa wrote:Witajcie dziewczyny po dłuższej mojej nieobecności.
Gratuluje dwóch kresek na teście dziewczynyKamma bardzo się cieszę ; )
Kurcze to które dziewczyny zostały jeszcze na placu boju do upragnionych dwóch kresek?
Ja...KammaMarra lubi tę wiadomość
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Evita wrote:Ja...
A zapomniałam jeszcze powiedzieć, że kolezanke mam w ciazy - raz sprobowali i zaskoczyło.. Jako, że mam łeb do wierszyków itp podobnych głupotTo ta kolezanka poprosila mnie czy wymysle jej cos na konkurs. Powiedziałam,że spoko niech podesle mi na jaki temat i do kiedy. No i wysłała mi link do strony o dzieciach i konkurs coś w stylu : droga mamo, napisz nam jakie masz najwieksze marzenie zwiazane ze swoim maluszkiem.
Nosz kur..! Poryczałam się. Tak mi sie przykro zrobiło. I odpisałam jej, że jak doskonale wie, ja mam tylko jedno marzenie, by go w koncu mieć. Uznałam to za straszny nietakt z jej strony. Bardzo mnie zawiodła, no jak mogła mnie prosić bym pisała takie rzeczy. Potem jeszcze mi napisała z usmiechem ze doczekam sie swojego tlusciutkiego bobaska. No żart. Ja tu kurde włosy sobie wyrywam, latam po lekarzach , siedze w necie czytam. A dla niej to takie proste. Ech..Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2016, 10:19
-
Dziękuję najmocniej.
Dziewczyny te ktore dalej walczą naprawdę wszystko jest mozliwe.
Ja w listopadzie uslyszalam ze endo 5 mm i pęcherzyk stanął. Dzien poza iej okazalo sie ze endo 10 mm i pęcherzyk ma juz 18 mm.
Dlatego jestem zywym przykladem ze WSZYSTKO jest mozliwe.
W pon ide na bete i sie okaze.05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
Evita wrote:Ja...
[/QUOTE
Ja też jeszcze zostałam.09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
Evita wrote:Ja...
Nie martwcie się, ja zostanę tu do końca tego wątku i jeszcze dłużej.
Kamma gratki! to jak z tą pracą w końcu? naciągniesz ich jeszcze czy już podpisałaś wymówienie?
Pokłóciłam się z mężem. Stwierdził, że go nie kocham i że widzę tylko dziecko i chcę je sobie po prostu zrobić. Powiedział, że nic innego się dla mnie nie liczy, mam jeden cel, na którego punkcie oszalałam. Uważam, że to mocno krzywdzące słowa, robię w swoim życiu bardzo dużo i angażuję się w wiele rzeczy oprócz starań. Nie odzywamy się do siebie. Mam ochotę się wyprowadzić i odpocząć od niego i tej całej walki o dziecko.
-
skrzat rozumiem Ciebie. Ja mam podobnie. Miałabym ochotę to wszystko czasem zostawić. I nie wiem czy w przyszłym roku nie odpuszczę. Już raz powiedziałam mężowi, że jak będzie chciał mieć dziecko, niech mnie umawia do lekarzy, niech pilnuje terminów, bo ja mam wrażenie , że to ja tylko o to dbam. Czasem mi głupio, że go muszę namawiać na
bo jest odpowiedni termin. A jak by sie sam interesował co kiedy i jak to może by to było bardziej spontanicznie. Czasem coś dociera, czasem nie. Ogólnie myślę, że faceci nigdy tego tak nie zrozumieją jak my. Oni mają jedno zadanie w tym wszystkim, cała reszta na naszej głowie
Rozumiem Twoją frustrację, ja ostatnimi czasy się trochę uspokoiłam , ale przez cały ten rok starań mialam naprawde tragiczne nastroje. Nawet do psychiatry chciałam isc po jakies tabsy, ale jakos mi sie unormowało. Mam nadzieje, ze i u Ciebie się nastrój i sytuacja poprawi.
-
Kamma,
Szalenie się cieszę i bardzo Ci gratuluję!
Mąż już wie, jak rozumiem? Bo on tu podobno coś spisywał na straty
Magdzia,
Myślę o Tobie cały czas i bardzo się przejmuję Twoją sytuacją.
Nawet nie ze względu na synka (tu jakoś jestem pewna, że wszystko będzie dobrze). Ale wkurzają mnie te konowalskie zachowania w szpitalu. Dobrze, że dzisiaj w ogóle cokolwiek powiedzieli, ale - tak jak pisały dziewczyny - jeśli będą oporni, to naciskajcie ich tam jak najmocniej.
W takich chwilach jeszcze bardziej doceniam mój szpital, gdzie takie historie są w ogóle nie do pomyślenia i opieka nad pacjentem jest wzorowa.
* * *
Dziewczyny,
Chciałam do Was zaapelować, żebyście (w miarę możliwości) kolekcjonowały w głowach takie przypadki, jak obecny przypadek Kammy, albo wcześniejsze: Martynki, czy Inessy. Chodzi mi o te historie, kiedy teoretycznie na nic nie było szans, a jednak potem się okazywało, że mimo "braku owulacji", "spłaszczonego pęcherzyka", "zerowego endometrium" pojawiała się ciąża. Warto te przypadki pamiętać i wyciągać je na wierzch ze swojej głowy w chwilach zwątpienia. Nie ma takiego lekarza i takiego obrazu z USG, który nie mógłby się mylić.
Pamiętam, że kiedyś jedna z dziewczyn tutaj na forum napisała, że jedynym potwierdzeniem owulacji jest monitoring na USG, a inna dziewczyna sprostowała: jedynym potwierdzeniem owulacji jest ciąża!
Tego trzeba się trzymać i nie tracić nigdy nadziei.Szczęśliwa Mamusia, Evita, sy__la lubią tę wiadomość
-
skrzat1988 wrote:Nie martwcie się, ja zostanę tu do końca tego wątku i jeszcze dłużej.
Kamma gratki! to jak z tą pracą w końcu? naciągniesz ich jeszcze czy już podpisałaś wymówienie?
Pokłóciłam się z mężem. Stwierdził, że go nie kocham i że widzę tylko dziecko i chcę je sobie po prostu zrobić. Powiedział, że nic innego się dla mnie nie liczy, mam jeden cel, na którego punkcie oszalałam. Uważam, że to mocno krzywdzące słowa, robię w swoim życiu bardzo dużo i angażuję się w wiele rzeczy oprócz starań. Nie odzywamy się do siebie. Mam ochotę się wyprowadzić i odpocząć od niego i tej całej walki o dziecko.
O rany, Skrzacie, ciężka sprawa bardzo. Czasem odpoczynek od siebie serio pomaga wyzwolić nowe emocje. Takie złapanie dystansu. Może nie od razu wyprowadzka, ale wyjazd do przyjaciółki na kilka dni? -
annak moja pierwsza ciąża niespodziewana , nieplanowana i niestety dowiedziałam się o niej po poronieniu też była ciążą cudem. Bo ja miewałam nieregularne miesiączki, kilka miesięcy nie miałam i bum i ciąża. A teraz wszystko wysterowane, na lekach, monitorowane, odpowiednio bzykane i nic. Tak więc ciąża to zawsze tylko i wyłącznie cud. Zyczę tego Wam wszystkim i sobie:)
-
skrzat1988 wrote:Nie martwcie się, ja zostanę tu do końca tego wątku i jeszcze dłużej.
Kamma gratki! to jak z tą pracą w końcu? naciągniesz ich jeszcze czy już podpisałaś wymówienie?
Pokłóciłam się z mężem. Stwierdził, że go nie kocham i że widzę tylko dziecko i chcę je sobie po prostu zrobić. Powiedział, że nic innego się dla mnie nie liczy, mam jeden cel, na którego punkcie oszalałam. Uważam, że to mocno krzywdzące słowa, robię w swoim życiu bardzo dużo i angażuję się w wiele rzeczy oprócz starań. Nie odzywamy się do siebie. Mam ochotę się wyprowadzić i odpocząć od niego i tej całej walki o dziecko.
Skrzaciku jestem na etapie takim ze podpisalam wyp bez świadczenia pracy ktore trwa do 31.12 musze spytac siostry ale bodajze jakbum przyniosła im l4 od gin nawet 31 to umowa z automatu wydłuża sie do czasu porodu. Ale nir wiem dokladnie musze pogadac z siostra jest prawnikiem.
Tez przechodziłam ten etap z mężem. I widzialam jak on ma dosyc.. I wiesz jak sie klocilismy w tamtym tyg zarzucilam mu wszystko ze to jego wina itd. Wiesz ze widzialam pierwszy raz jak on placze? Tzn drugi... I wiesz co zrozumialam ze oni tez to przezywaja na swoj sposób ale przeżywają. I czasem potrzebują wiecej wsparcia niz my baby.
Wiem ze to wyniszcza zwiazki te zycie od plodnych do plodnych. Ale ja tez zaczelam po tej klotni go po czesci rozumiec. Oni tez sie winia za te niepowodzenia. Porozmawiaj z nim...05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
nick nieaktualnyKammaMarra Choć się , nie znamy ja również gratuluję z całego serca :*:*:*:*:*:*:*:*.
Madziu88 Trzymam mocno , za was kochana mocno kciuki :*:*:*:*:*:*.
Witajcie kochane :*:*:*:*:*.
Ale piękna pogoda tak wiosennie za oknem się zrobiło jak dla mnie taka pogoda może być. U nas dziś zaczął się 24 tc ! jak to szybko leci jutro wizyta oczywiście dam wam znać co i jak . Wstawiłam udka na sos . Malutka już o 4 rano mnie obudziała serią kopniaczków :-*
.Ogólnie samopoczucie dobre najważniejsze że jestem już zdrowa , dziewczynki jeszcze trochę mają katar oby tez szybko im to przeszło .
KammaMarra lubi tę wiadomość