Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Annak! Podpisuje sie pod pytaniem nadziei. Ja mam malego pecha, bo akurat kiedy pytam sie jak sie czujesz (ostatnim razem moje pytanie dotyczylo Twojego nastroju po przeplakanej nocy) i czekam na wiadomosci od Ciebie to Ty chyba wtedy na dluzej znikasz i dalej nie wiem jak u Ciebie:)
Takze podlaczam sie do nadziei i dopytuje o Ciebie, Ave i nie bylabym soba gdybym z ciekawoscia nie zapytala o Twoje postepy wyprawkowe, chociaz moze to pytanie Cie denerwuje albo stresuje.
Evitkaaaa, mnie nie bylo na spotkaniu i nie moglam podzielic Twojej radosci...a napiszesz jak sie z tym wszystkim na razie masz? Radosc i szczescie buchaja? jak zareagowal Twoj maz?? pewnie radocha przeplata sie ze strachem, prawda?
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Niebieskaa wrote:Annak! Podpisuje sie pod pytaniem nadziei. Ja mam malego pecha, bo akurat kiedy pytam sie jak sie czujesz (ostatnim razem moje pytanie dotyczylo Twojego nastroju po przeplakanej nocy) i czekam na wiadomosci od Ciebie to Ty chyba wtedy na dluzej znikasz i dalej nie wiem jak u Ciebie:)
Takze podlaczam sie do nadziei i dopytuje o Ciebie, Ave i nie bylabym soba gdybym z ciekawoscia nie zapytala o Twoje postepy wyprawkowe, chociaz moze to pytanie Cie denerwuje albo stresuje.
Niebieskaa,
Kochana, przepraszam!
Pamiętam, jak pytałaś. I miałam od razu odpowiedzieć, ale - jak pamiętam - skupiłam się na sprawie innej dziewusi z naszego grona i już nie wróciłam przez to do samej siebie.
Ja mam się dobrze. Tylko trochę mi się już ciężko zaczęło robić...
Psychicznie znowu lepiej. W sensie - odcięłam się od tamtych pesymistycznych myśli. Z wyprawką jestem tam gdzie byłam, hihi... O, przepraszam, zamówiłam kilka nowych ubranek. I to tylko tyle. Miałam już wybrany komplet mebli dla Avulinki, ale dzisiaj obejrzeliśmy je (właściwie przypadkowo) w sklepie i okazały się inne niż myśleliśmy, nie podobają nam się (na zdjęciu w necie wyglądały szałowo). No więc cofnęłam się w tej kwestii, bo muszę wybrać coś nowego. A z pozostałymi rzeczami już naprawdę muszę przyspieszyć, bo właśnie mi dzisiaj wyszło, że pozostało już około 7-8 tygodni! Jak mi pani w sklepie powiedziała, że na mebelki czeka się ok. 4-5 tygodni a ja to teraz zestawiam z tymi 7 tygodniami, to wpadam w lekkie przerażenie. Mam za swoje odwlekanie... Było brać przykład z mądrzejszej Niebieskiej koleżankiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2017, 20:04
Niebieskaa lubi tę wiadomość
-
dziewczyny a czy orientujecie się jak to jest jak np,się jest w ciąży a siedzi się na kuroniówce to czy normalnie można przejść na chorobowe i normalnie się dostanie macierzyńskie ?
chodzi głownie o to że do jutra mam się zastanowić co i jak bo mam wolne od lekarza jeszcze na 2 tyg -on dał mi do zrozumienia że już nie za bardzo mi przedłuży - rozmawiałam więc z szefem mówił że może mnie wysłać na coś takiego jak kuroniówka tylko tym się różni że może być na okres 3-6 miesięcy lub dłużej i różni się tym też że nie jest to zwolnienie stałe tylko tymczasowe płatne 60% czy coś takiego wysłanie na wolne np w wyniku zmniejszenia zamówien w pracy i normalnie po okresie tym jak się kończy to można wrócić do pracy - no i zastanawiam się czy jakbym poszła na takie coś to czy gdybym byłą w ciąży to mogłabym zanieść zwolnienie i być na chorobowym choćby po zakończeniu tego 6 miesięcznego wolnego ?
kurcze nie wiem czy wracać do tej pracy czy nie ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2017, 20:29
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Aniu, musze przyznac, ze widze plusy tego, ze szybko zabralam sie za wyprawke, teraz mam mniej sil i dni bywaja rozne. Przez caly weekend czulam sie swietnie, kregoslup nie bolal, ale sa takie dni, kiedy mam niewiele sil i jeszcze mniej ochoty na takie aktywnosci jak np. robienie zakupow. Stoje nad mezem w sklepie i mowie mu zeby bral do koszyka cokolwiek, co mozemy zjesc, bo nie mam na takie atrakcje ani sily ani cierpliwosci. Naprawde zmeczylo mnie pranie, prasowanie i segregowanie ubranek dla Marianki, a robilam to powoli i na raty. Dobrze, ze macie wozek i fotelik:) Ciesze sie, ze optymizm znowu u Ciebie zawital!!
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
czarnulka24 wrote:dziewczyny a czy orientujecie się jak to jest jak np,się jest w ciąży a siedzi się na kuroniówce to czy normalnie można przejść na chorobowe i normalnie się dostanie macierzyńskie ?
chodzi głownie o to że do jutra mam się zastanowić co i jak bo mam wolne od lekarza jeszcze na 2 tyg -on dał mi do zrozumienia że już nie za bardzo mi przedłuży - rozmawiałam więc z szefem mówił że może mnie wysłać na coś takiego jak kuroniówka tylko tym się różni że może być na okres 3-6 miesięcy lub dłużej i różni się tym też że nie jest to zwolnienie stałe tylko tymczasowe płatne 60% czy coś takiego wysłanie na wolne np w wyniku zmniejszenia zamówien w pracy i normalnie po okresie tym jak się kończy to można wrócić do pracy - no i zastanawiam się czy jakbym poszła na takie coś to czy gdybym byłą w ciąży to mogłabym zanieść zwolnienie i być na chorobowym choćby po zakończeniu tego 6 miesięcznego wolnego ?
kurcze nie wiem czy wracać do tej pracy czy nie ? -
MonaLiza wrote:Wg mnie "kuroniówka" to bezrobocie. Więc jak szef chce Cie wysłac na kuroniówkę= zwolnić.
no właśnie w No jest inaczej jest i kuroniówka w przypadku jak pracodawca mnie zwolni lub sama się zwolnie i jest jeszcze coś innego tzw tymczasowa kuroniówka w której pracodawca wysyła pracowników w przypadku gdy w danej chwili nie ma zapotrzebowania i wtedy płaci urząd ale tylko coś 60% po tym czasie normalnie się wraca do pracy lub pracodawca przedłuża to i właśnie nie wiem czy jak bym na tym była a byłabym w ciąży to mogłabym iść na chorobowe choćby po zakończeniu tego? bo jak nie to chyba będę musiałą wrócić do pracy ;/ a tak bardzo nie chcę ze względu na atmosferę ale wtedy bynajmniej będę miałą macierzyńskie i nie wiem co robić .. muszę sie zastanowić do jutra bo szef kazał mi powiedzieć czy chcę wracać czy nie .. bo jak nie to już on by musiał by złożyć wniosekWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2017, 20:43
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Czarnulko, czy mi sie wydaje czy Ty sie pytasz dziewczyn mieszkajacych w Polsce o zasady dotyczace zwolnien lekarskich w Norwegii ? bo raczej dziewczyny nie doradza Ci w tej kwestii....yyy.... jesli o to pytasz. W No jest przeciez inne prawo:)
sy__la lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
annak wrote:Nadziejaaaaa,
Tu u nas mnóstwo nowej gwardii, więc odzew na posty starych bywalczyń mogą być opóźnione
Czy pisać? No pewnie, że pisać. Zawsze! Zresztą ja byłam tego samego zdania także wtedy, kiedy się nam wątek podzielił...
Co do tego szarpnięcia psychiką, to rozumiem Cię doskonale (i pewnie każda inna dziewczyna tutaj również). Powiem Ci, że ja nawet w tak zaawansowanej ciąży czuję, jak bardzo mam zrytą głowę przez to wszystko, co się wydarzyło. Pisałam tutaj kiedyś dziewczynom (nie wiem, czy w tamtym czasie nie zaglądałaś), że między świętami a Nowym Rokiem miałam wizytę u mojej gin (tak samo jak dwa lata wcześniej, kiedy usłyszałam tę straszną wiadomość). Weszłam na fotel na badanie, czułam, jak córka się rusza dokładnie w tamtym momencie, ale kiedy przyszło do mierzenia bicia serca, to prawie się popłakałam ze strachu. Te skojarzenia, te klisze są tak silne. Nawet mimo tego, że dziecko ruszało się cały czas....
Wszystko mi stanęło przed oczami...
Ten wynik 7,2 to TSH?
Kurczę... duże faktycznie... Do zbicia lekami. Ale na wątku kwietniówek jest dziewczyna, której takie wyszło na początku ciąży (czyli raczej też musiała mieć dość wysokie tuż przed) i dzisiaj jest na tym etapie, co ja
Dobry endokrynolog i wszystko będzie dobrze!
A u mnie ok. Miewam się dobrze, chociaż coraz bardziej mi ciężko. Ava bardzo dokazujeTo daje mnóstwo spokoju, chociaż - tak jak pisałam wyżej - szalonej matki nawet to do końca nie uspokoi
Jak się nie martwię brakiem ruchów, to się martwię, czy nie są zbyt intensywne. Tjjaaa...
Naprawdę bardzo się cieszę, że się odezwałaś.
No kto jak nie Ty zrozumiesz o co mi chodzi.. Straszne to uczucie gdy człowiek jest tak bezsilny że aż zastanawia się nad pomocą z zewnątrz, mam na myśli psychologa. Nie dojrzałam jeszcze do tej decyzji czy się tam udam ale jeśli to się tak będzie niebezpiecznie rozwijało w mojej głowie to muszę jakoś zareagować. Niestety ten strach zawsze będzie już towarzyszył, czy będzie to na początku czy na końcu ciąży, niestety cały czas więc rozumiem co przechodziłaś, przykro mi z tego powodu że nie mogłaś cieszyć się w 100% że jesteś w ciąży.
Tak miałam na myśli TSH nie napisałam tego, przepraszam. Byłam już u endokrynolog, podwyższyła dawkę Letroxu. Czytałam ostatnio sporo na ten temat, jakie zawirowania sieje tarczyca i hashimoto. Niestety samo podawanie leków nie działa cudów.. Taki temat rzeka trochę w sumie nie na teraz bo mogłabym o tym wiele pisać. Zaczytałam się w blogu pewnej dziewczyny która m.in piszę o problemach z tarczycą, problemach z zajściem w ciążę i trochę mnie to wszystko zaniepokoiło.
Bardzo cieszę się że Ava dokazuje, będzie łobuziara małarany to zostało Ci tylko 7 tygodni w dwupaku? Ranyyy kiedy to zleciało.. Super, nie długo będziesz mogła się cieszyć swoim malutkim szczęściem - pięknie bedzie
Cieszę się że napisałaś AniuAniołek7.10.2016.
"Nienarodzone dzieci nie odchodzą.. one tylko zmieniają datę przyjścia na świat"
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto,,Mutacje,Trombofilia... Niekończąca się opowieść...
In vitro start kwiecień 2019
Punkcja 15.04 pobrano 12 komórek
Transfer 16.05
7dpt beta 49 😍
9dpt 151 😍
11dpt 350 😍
15dpt 2148 😍
18dpt 6823 😍
22 dpt mamy ❤️ 😍😍 -
Nadziejaaa, skąd jesteś? Pytam, bo jeśli poszukujesz endokrynologa który wyprowadzi Cię na prostą, to służę namiarami, ale on jest ze śląska.25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Niebieskaa wrote:Czarnulko, czy mi sie wydaje czy Ty sie pytasz dziewczyn mieszkajacych w Polsce o zasady dotyczace zwolnien lekarskich w Norwegii ? bo raczej dziewczyny nie doradza Ci w tej kwestii....yyy.... jesli o to pytasz. W No jest przeciez inne prawo:)
tak wiem ale ja się nie orientuje totalnie w polsce dlatego pytam bo może w polsce jest też coś takigo samego ?27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Aniu, dziękuję że pytasz. U mnie póki co bez zmian. Nadal tkwię w poczuciu bezsensu i próbuję tłumić złość, która mnie ogarnia. Ale dam radę, ogarnę się.
Co do spotkania, to mam mieszane uczucia bo z jednej strony bardzo żałuję że nie pojechałam, a z drugiej wiem, że tak było lepiej. Pierwszy raz doświadczyłam tak dziwnego uczucia - uwielbiam Was laski, uwielbiam Wasze brzuszki i buszujące w nich szkraby, ale jednocześnie poczułam to, co nieraz przewijało się na tym wątku - że bywają sytuacje, gdy dla niektórych z nas może być zbyt ciążowo... Mój nastrój, moje poczucie bezradności, moja złość nie pasowałoby to aury tego spotkania. Mogę sobie tupać ze złości, mogę kląć i wygrażać pięściami, mogę krzyczeć tak, że zedrę sobie gardło, mogę strzelać focha i obrażać się na los a to i tak nic nie zmieni. To mnie wkur*ia najbardziej, że nic nie mogę zrobić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2017, 21:04
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Czarnulka wszystkie leki włączyłam w sobotę, po wysikaniu bladziocha
Tak kazał lekarz, w środę też muszę wbić się na doszczepianie i wizytę do Łodzi (ach ta Łódź - co za sentyment mam do tego miasta!
)
Lekarz powiedział mi,że będziemy dążyć do odstawienia encortonu ale nie wybiegaliśmy tak daleko w przyszłość - to pewnie będzie zależało od wyników. Więc nie wiem kiedy naprawdę, może się w środę więcej dowiem. Wiem też, że dawki są różne, nasza M@linka brała 5mg, ja mam 10mg, Coco też brała encorton, może w tabelce jest napisane ile?
Niebieska w piątek wyszła mi biel wizira choć ja się tam chciałam dopatrywać różowej poświatyMój mąż też ją widział
Do tego 3 dni wcześniej śniłam o pozytywnym teście (a jeszcze kilka dni wcześniej o miesiączce i płaczu z tym związanym). Jakby tego było mało, piątek to był ostatni dzień przed spodziewaną miesiączka (mam króciutkie 24 dniowe cykle) i zawsze 2 dni przed mam plamienia których tym razem nie było. Zauważyłam też mega romantyczny objaw ciąży - sikanie co 15 minut... To skłoniło mnie do powiedzenia M. że coś jest na rzeczy. Natomiast śmiesznie było z samym testem bo jak go robiłam byłam w Wawie u siostry a mąż w domu. Generalnie już podczas czekania 3 minut na wynik byłam bliska ataku serca, jak zobaczyłam bladziocha to.... rozpłakałam się... Z napięcia, ze strachu, z radości. Przeżywałam to sama (i z Wami wirtualnie) bo Młoda jeszcze spała i nie chciałam jej budzić. Mąż zadzwonił do mnie jak już byłam w Łodzi z Anką - raczej był powściągliwy w uczuciach, ja zresztą też. W trakcie spotkania z dziewczynami kilka razy byłam o krok od ataku paniki - nie mogłam oddychać i chciało mi się płakać, gdyby nie dziewczyny to bym oszalała chyba... Dziś jest trochę lepiej ale bezdech jeszcze mnie łapie - staram się wziąć pare głębokich wdechów albo zaczynam śpiewać Dziecku i wtedy mija. Szczerze mówiąc, myślałam że będzie więcej radości a mniej strachu - nie miałam świadomości jak mnie moje doświadczenia wykończyły psychicznie. Czekam do wtorku bo mimo kojących słów z waszej strony martwi mnie moja beta, chciałabym, żeby była wyższa..
Staram się bardzo być dobrej myśli i wierzyć w moje Dziecko, że tym razem przyszło na dobre i że sobie poradzi. Fizycznie objawów mało - trochę mnie ciągną jajniki i dziś prawie cały dzień polegiwałam i podsypiałam. Czekam na M. (też miał 'wychodne' ze znajomymi i wraca dziś).czarnulka24, Niebieskaa, Koteczka82, sylvuś, sy__la lubią tę wiadomość
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
MonaLiza wrote:Czarnulko myślałam, że pytasz o PL, dlatego tak dziwnie mi to zabrzmiało, że rozmawiasz z szefem o odesłaniu Cię na kuroniówkę
Ja nie wiem jak to jest w Norwegii, więc nie pomogę.
aha ok myślałam że w Polsce może jest coś takiego samego bo w ogóle się nie orientuje w polsce jestem 2 razy do roku - no oststnio ciut więcej razy byłam bo do lekarza jeździłam ;/
A co tam u Ciebie ?27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
roma wrote:Nadziejaaa, skąd jesteś? Pytam, bo jeśli poszukujesz endokrynologa który wyprowadzi Cię na prostą, to służę namiarami, ale on jest ze śląska.
Roma jestem z okolic Krakowa. Czy ma jakieś inne metody mówię tu nie tylko o przepisywaniu letroxu czy eutyroxu?Aniołek7.10.2016.
"Nienarodzone dzieci nie odchodzą.. one tylko zmieniają datę przyjścia na świat"
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto,,Mutacje,Trombofilia... Niekończąca się opowieść...
In vitro start kwiecień 2019
Punkcja 15.04 pobrano 12 komórek
Transfer 16.05
7dpt beta 49 😍
9dpt 151 😍
11dpt 350 😍
15dpt 2148 😍
18dpt 6823 😍
22 dpt mamy ❤️ 😍😍 -
nadziejaaaaa wrote:Roma jestem z okolic Krakowa. Czy ma jakieś inne metody mówię tu nie tylko o przepisywaniu letroxu czy eutyroxu?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2017, 21:16
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Evita wrote:Czarnulka wszystkie leki włączyłam w sobotę, po wysikaniu bladziocha
Tak kazał lekarz, w środę też muszę wbić się na doszczepianie i wizytę do Łodzi (ach ta Łódź - co za sentyment mam do tego miasta!
)
Lekarz powiedział mi,że będziemy dążyć do odstawienia encortonu ale nie wybiegaliśmy tak daleko w przyszłość - to pewnie będzie zależało od wyników. Więc nie wiem kiedy naprawdę, może się w środę więcej dowiem. Wiem też, że dawki są różne, nasza M@linka brała 5mg, ja mam 10mg, Coco też brała encorton, może w tabelce jest napisane ile?
Evita rozumiem ,dziękuję ;)zobaczę zaraz sobie na tabelkędo szczepianie a co to takiego ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2017, 21:16
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
czarnulka24 wrote:aha ok myślałam że w Polsce może jest coś takiego samego bo w ogóle się nie orientuje w polsce jestem 2 razy do roku - no oststnio ciut więcej razy byłam bo do lekarza jeździłam ;/
A co tam u Ciebie ?
A dziękuję. U mnie bez zmian, biorę witaminy, leki, piję miovarian i czekam. Jadę na to nieszczęsne spotkanie firmowe, które niestety wypada i w moje urodziny i w 15-17dc, więc okołoowulacyjny okres. Ale co ma być to będzie. A no i przyszedl mi ten żel wspomagający plemniki. Średnio się tego używa, jakos tak malo romantycznie, ze tak powiem, tym bardziej ze nigdy nie uzywalam nigdy zadnych zeli. Ale zobaczymy czy to cos pomoze. Uzywalas moze tego kiedys?czarnulka24 lubi tę wiadomość
-
Och Evitkoooo! od razu przypomnial mi sie moj sierpniowy wyjazd do Polski.. tuz przed wyjazdem maz podarowal mi okulary przeciwsloneczne, ktore juz dluzszy czas bardzo mi sie podobaly. I mam taki obraz przed oczami... prowadze auto, leci pewna piosenka w radiu, ja spiewam i mam te okulary na nosie, a maz kreci filmik telefonem i mnie chwali, ze ladnie jade autem, mowi, ze jedziemy na wakacje, pyta sie mnie co bedziemy robic w Pl itd. ...i ja do tej pory nie jestem w stanie obejrzec tego filmiku na komorce. Okulary schowalam gleboko w szafie... ten moment tak mocno mi utkwil w pamieci...bylam przeszczesliwa ze jechalismy autem na wakacje (autem, czyli nie samolotem, jak nie samolotem to na pewno ciaza;) ), ze bylam w 6 tc... itd. a w srodku mnie byla wojna... walczylam ze soba, zeby nie dac sie strachowi, zeby dac wreszcie cialu odpoczynek, zeby przestac obsesyjnie myslec...kiedy zrobie bete, kiedy ja powtorze, kiedy pojde do gina itd. Pamietam, ze tak w glebi to mialam ochote wyc, krzyczec, ryczec, szalec z niecierpliwosci i strachu... Brrr... niestety to z nas zrobily poronienia i inne "atrakcje".
Z calego serca zycze Ci, zeby ta piekna podroz trwala i trwala!!! czekam z niecierpliwoscia na powtorke bety.
Evita, M@linka lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017