Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyIkarzyca wrote:
Rozważamy przygarniecie psa - tak zamiast - może to mi zajmie głowę - a i to w sumie nowy członek rodziny
To nie jest taki dziwny pomysł z tym psem, zawsze to ktoś do opiekowania, a i zdaje mi się, że Coconue zaszła wkrótce po tym, jak wzięli sobie pieska. Kojarzycie może?
Monika1357 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyElaria wrote:To nie jest taki dziwny pomysł z tym psem, zawsze to ktoś do opiekowania, a i zdaje mi się, że Coconue zaszła wkrótce po tym, jak wzięli sobie pieska. Kojarzycie może?
Ja jak najbardziej popieram pomysł Ikarku:-) -
Ikarzyca wrote:Rozważamy przygarniecie psa - tak zamiast - może to mi zajmie głowę - a i to w sumie nowy członek rodziny
Jeśli macie warunki to świetny pomysłMy w styczniu 2016 przygarnęliśmy suczkę ze schroniska (adopcja przez fundację, polecam) i jest to najcudowniejszy pies jakiego mogliśmy sobie wymarzyć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 11:42
Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
Ikarzyca ja przygarnęłam kota - bardzo chciałam, od zawsze. I rzeczywiście przez jakieś 3 miesiące po tym zaszłam w ciążę
Troszkę mi ta adopcja zaspokoiła instynkt macierzyński, ale jednak życia nie oszukasz. Mimo wszystko teraz bardzo się cieszę, że mam obok siebie kociego towarzysza
Już wiele razy myślałam, jak zareaguje na nowego członka rodziny.
Jestem więc za! Psiak będzie miał ciepły dom i kochającą rodzinę, a Wy dostaniecie dużo więcej! Takie zwierzaki są wdzięczne do końca życia za dom i miłość. I w domu zawsze ktoś będzie czekał...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 11:44
sylvuś lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiebieskaa wrote:Skrzacie, Evitka, Ikarku, Alisa...serce mi peka jak to czytam:((( ale nadziei nigdy nie strace, ze jeszcze bede ogladac fotki Waszych fasolek, a potem bobasow.
Pozdrawiam Was serdecznie i sciskam mocno:*** czuje, ze czytanie naszego forum ostatnio mnie przytlacza, wiec malo czytam. W pracy duzo sie dzieje, przeplakalam jeden wieczor za to, ze nie moge tak zakonczyc mojej pracy jak chce bo musze sie poddac norweskiemu systemowi... zbyt emocjonalnie do tego podeszlam..ale to pewnie tez ciazowe hormony dzialaja...wtedy od razu zaczynam panikowac, ze z Marianka jest cos nie tak...i ogladam fotki z usg, czytam raporty z usg... boshsh... niech juz bedzie ze mna:) dzis ide obejrzec jak sie ma, ale najbardziej na swiecie to juz chcialabym ja utulic:)))
usciski Wam sle
M@linkoooo! chyba nie wrzucalas fotek Synka, napiszesz nam jak sie macie?
Niebieska, z Marianką wszystko na pewno jest w porządku. Głowa do góry, czujesz ją zapewne codziennie! A jedziesz jeszcze na to szkolenie, czy co tam miałaś zaplanowane z dala od domu, w Sztokholmie (?)
Ja też miewam czarne myśli, kiedy na wątek zwala się po kilka smutnych historii na raz. To nie wpływa dobrze na mój spokój. Ale to taka specyfika wątku. Na pewno dziewczyny się nie obrażą, ani nie poczują zniechęcone do zwierzeń, jeśli im szczerze napisałaś (a ja się dopiszę), że niektóre historie potrafią przytłoczyć. Ja też wolę się troszkę wycofać w tych dniach.
-
Alisa wrote:Tak tak to prawda. Coco kupiła pieska
Ja jak najbardziej popieram pomysł Ikarku:-)
A do Ciebie się chyba uśmiechnę bo widziałam jak oglądałam hodowle że tez lubisz te które mam w kręgu swoich zainteresowań
Tak, Coco kupiła psiaka, ale juz chyba była w ciąży wtedy. Albo tuż przed.
No, tym bardziej, ze to jest naprawdę członek rodziny i wiele odczuć matczynych można na takiego psiaka przelać -
Ikarzyca skad ja znam to co piszesz.. tez zadawalam sobie to pytanie milion razy i nie mam na niego 100% odpowiedzi... smutne to jest..Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Yoselyn - a Ty wreszcie zamierzasz nasikać na ten test? Czy @ przylazła jednak?
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
skrzat1988 wrote:Witaj w klubie, mnie też się cykle popieprzyły.
Odstawiłam leki i od nowego roku nic nie biorę, bo już mnie to całe ciśnienie na ciążę zaczęło wykańczać psychicznie. I co? I miałam 2 tygodnie czyste do owu teoretycznie, a potem 2 tygodnie plamień, w tym 1 dzień mniej więcej w środku trochę bardziej intensywny (miesiączka?). I tyle, nie mam pojęcia, w którym jestem dniu cyklu, nie mam pojęcia kiedy jest/była owu. Zrobiłam jakiś tam test owulacyjny, ale był blady, a na drugi dzień w ogóle niewidoczna 2 kreska. Brak mi sił do dalszej walki. Mam ochotę odpuścić. Idzie wiosna, wkręciłam się w inne sfery życia, praca, aktywność fizyczna. Zaczęłam trochę żyć jak przed staraniami. Oczywiście z tyłu głowy cały czas boli mnie myśl, że może marnotrawię cenny czas, że może powinnam postawić całą służbę zdrowia na głowie, żeby tylko zostać matką jak najszybciej. Ale naprawdę brak mi już tej motywacji. Zresztą same rozumiecie, po 2 latach pewnie też już by Wam się nie chciało...
tez mam juz tego dosc, tyle niepowodzen, strat, wylanych lez, po protu to juz za dlugo trwa, a staram sie prawie 7 lat.. wiec sama rozumiesz ze po tylu latach mozna juz miec dosc..mam na przemiennie myslenie.. rozum mowi ze za dlugo, ze koniec tego, a serce mowi mi ze nie moge zyc bez dziecka...Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Jacqueline wrote:Yoselyn - a Ty wreszcie zamierzasz nasikać na ten test? Czy @ przylazła jednak?
bylam na usg, cykl mi sie totalnie opoznil, moze przez stres, wyjazd itp, dopiero mi sie zbliza owulacja i mamy dzialac, ale jakos nie wierze zeby moglo sie udac...Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
O ładnie, to się rozjechało faktycznie....
Elmo zdaje się, że ma tą ciążę z baaaaardzo późnej owulacji, jeszcze późniejszej niż Elaria, coś koło 40dc miała owu chyba.12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Jacqueline wrote:O ładnie, to się rozjechało faktycznie....
Elmo zdaje się, że ma tą ciążę z baaaaardzo późnej owulacji, jeszcze późniejszej niż Elaria, coś koło 40dc miała owu chyba.
no to jest jakas nadzieja...Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Elaria, W głębi serca tak czuje... ze wszystko dobrze z Chrupka. Ale strach mniejszy lub większy pojawia sie tez ze względu na zbliżający sie poród. Szczerze mówiąc gdybym miała wybor to chyba prosiłabym o cc, rożne sa podejścia do cc i sn. Niektóre kobiety boja sie operacji, ale ja sie nie boje i perspektywa cc bardziej by mnie uspokoiła... no coz.. powiedziało sie A to trzeba powiedzieć B...
No własnie... specyfika wątku.. czy ta specyfika mogłaby sie kiedyś odmienić w bardziej pozytywnym kierunku? Ehh marzenia naiwnego. To tragiczne ze tyle kobiet przez to przechodzi:/
Tak!!! Coco kupiła swojego słodziaka i potem zaszła w ciaze;) Nam tez sie marzy Romek (ma juz imię) rasy jack russell terrier.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyIkarzyca wrote:A do Ciebie się chyba uśmiechnę bo widziałam jak oglądałam hodowle że tez lubisz te które mam w kręgu swoich zainteresowań
Tak, Coco kupiła psiaka, ale juz chyba była w ciąży wtedy. Albo tuż przed.
No, tym bardziej, ze to jest naprawdę członek rodziny i wiele odczuć matczynych można na takiego psiaka przelać -
Ikarzyca popieram psią terapię
Ja też wzięłam pieska po poronieniu, w kwietniu poroniłam, a w sierpniu mój mąż w końcu zgodził się na psiaka widząc jak kompletnie się rozpadłam po tym wszystkim. Nie chciał psa, ale widział w nim nadzieję na poprawę mojego stanu psychicznego.
Wzięliśmy cavaliera king charles spaniela:) Cudny towarzysz, mega pieszczoch i przytulacz. Nie wyobrażam sobie już bez niego życia:) Co prawda zajścia w ciążę nie przyspieszył (jak u Coco, ona wzięła też cavaliera:)) ale na pewno wypełnił nam choć trochę tę "dorosłą" ciszę naszego mieszkania. Teraz jest weselej i żywiej.
Ku*** i teraz znowu widzę, że we wszystkim muszę być cholernie wyjątkowa. Pies przyspieszył zajście w ciążę, ale oczywiście nie u mnie. U mnie żadna reguła się nie sprawdza...;/Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 12:39