X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Zaczynamy znowu starania
Odpowiedz

Zaczynamy znowu starania

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 lutego 2017, 12:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga, kopiujesz bezposredni link obrazka, ktory konczy sie literkami .jpg lub .gif i wklejasz link bez spacji miedzy takimi znakami [img][/img]

  • Aga22 Autorytet
    Postów: 646 361

    Wysłany: 15 lutego 2017, 12:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    https://zapodaj.net/5cdcedbba2d4f.jpg

    w4sq3e3k51a95mi2.png

    2 aniołki [*] ❤
  • Aga22 Autorytet
    Postów: 646 361

    Wysłany: 15 lutego 2017, 12:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie umiem tego zrobić:/

    w4sq3e3k51a95mi2.png

    2 aniołki [*] ❤
  • promyczek 39 Autorytet
    Postów: 1848 1741

    Wysłany: 15 lutego 2017, 12:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niebieskaa Ty juz za <chwilkę> przytulisz Mariankę:** :)
    Barbia witaj u nas i rozgosc sie .I tak jestes dzielna,zreszta tu wszystkie dziewczyny sa dzielne !
    Co do pieska ,to tez myslelismy ale mamy nasza kocią krolowa a ona rzadzi w tym domu hehe i nie wiem czy pozwoli na nowego czlonka rodziny :P
    Dziewuszki te co maja doła jak stodoła,jestem z Wami :**

    Niebieskaa lubi tę wiadomość

    2017r-IVF-wrzesień-nieudane
    2018r-naturalny Cud♥
    5b09h371owxjb82f.png
  • nesairah Autorytet
    Postów: 2322 2169

    Wysłany: 15 lutego 2017, 12:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga22

    TUTAJ WKLEJ LINK - powinno zadziałać :)

    preg.png

    2017 - 👦, 2021 - 👶

    2016 - [*] 6tc 👼
    2019 - [*] 6tc 👼
    2022 - cb💔
  • Natikka123 Autorytet
    Postów: 1702 1103

    Wysłany: 15 lutego 2017, 12:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja melduję się że plamienie już się nie powtórzyło i mysle że może coś podrażnilam jak luteine wciskalam tym podajnikiem.
    Dziś mnie mdli od rana więc ciaza jeszcze zdecydowanie jest :-)
    Dupaston załatwiłam sobie i czekam do 23 na wizytę. Dziś już spokojna jestem. Dziekuje za wasze wsparcie bo byłam podlamana wczoraj.

    Aga22, Evita, czarnulka24, Koteczka82, Niebieskaa, Elmo13 lubią tę wiadomość

    09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
    09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
    10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
    02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie

    Potwierdzone:
    Niedoczynność tarczycy
    Insulinoopornosc
    Niski progesteron
    Pai homo
    Mthfr herero
    MTHFR C 677 hetero
    24.08.2020 wizyta u genetyka

    Leki:
    Eutyrox 75
    Metformax 2x500
    Kwas foliowy allines
    Femibion 0
    D3 2000
    Selen
    Berberyna
  • Aga22 Autorytet
    Postów: 646 361

    Wysłany: 15 lutego 2017, 12:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    https://zapodaj.net/5cdcedbba2d4f.jpg

    w4sq3e3k51a95mi2.png

    2 aniołki [*] ❤
  • Ikarzyca Autorytet
    Postów: 1612 1417

    Wysłany: 15 lutego 2017, 13:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skrzat1988 wrote:
    Ikarzyca popieram psią terapię;)

    Ja też wzięłam pieska po poronieniu, w kwietniu poroniłam, a w sierpniu mój mąż w końcu zgodził się na psiaka widząc jak kompletnie się rozpadłam po tym wszystkim. Nie chciał psa, ale widział w nim nadzieję na poprawę mojego stanu psychicznego.
    Wzięliśmy cavaliera king charles spaniela:) Cudny towarzysz, mega pieszczoch i przytulacz. Nie wyobrażam sobie już bez niego życia:) Co prawda zajścia w ciążę nie przyspieszył (jak u Coco, ona wzięła też cavaliera:)) ale na pewno wypełnił nam choć trochę tę "dorosłą" ciszę naszego mieszkania. Teraz jest weselej i żywiej.

    Umknęła mi informacja o Waszym spanielu :) mój M z kolei wspomina o goldenie :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 13:10

    o148df9havalwhwu.png

    Aniołeczek (*) 9tc
  • Evita Autorytet
    Postów: 823 807

    Wysłany: 15 lutego 2017, 13:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny melduje że z powrotem mam depresję... Wczorajsze walentynki mnie dobiły - uświadomiłam sobie, że zawsze w styczniu albo w grudniu zachodzę w ciążę a na walentynki zawsze już jest po wszystkim. M. się bardzo starał, kupił mi kwiaty, zamówiliśmy sobie dobre jedzenie z knajpy którą lubimy. Rozmawialiśmy długo i M się załamał jak mnie słuchał, powiedział, że nawet jak miał nowotwór to nie widział swojego życia w tak czarnych barwach. A ja po prostu opisałam bezdzietne życie...

    Co do wyluzowywania - ja po prostu próbuję znaleźć alternatywę dla posiadania dzieci, co można dobrego zrobić w życiu jeśli ich nie ma. No i nie mogę się z moim M dogadać, on twierdzi że Malina daje nam duże szanse i że się na pewno uda. Ja już nie wierzę i wymyślam jakieś podróżowanie, wolontariaty itd ale M się wścieka. Uświadomiłam sobie też, że całe nasze małżeństwo to walka o dziecko bo zaraz po ślubie zaczęliśmy się starać... A przed ślubem byliśmy tacy szczęśliwi... Doszliśmy do wniosku że nasze życie jest smutne i to mnie dobiło, kiedy to słowo wypowiedziane na głos zabrzmiało w naszym pustym mieszkaniu.

    Ikarku pies to super pomysł, my mamy kota i gdyby nie on to by już było u nas absolutnie tragicznie, zwierzaczki bardzo poprawiają nastrój. Na sukces prokreacyjny wpływu to nie ma absolutnie ale humor poprawia. Teraz chcieliśmy wziąć kolejnego kota ale stwierdziłam, że nie mogę po każdej stracie brać kolejnego kota bo skończę jak Violetta V. Tym bardziej, że udało nam się uzgodnić z M. że jak się nic nie wydarzy do końca roku to gdzieś spróbujemy z Polski wyjechać przynajmniej na kilka lat.

    I nic mi się nie chcę - nie mam ochoty na seks, na pracę, na jedzenie, na nic... Najchętniej bym zniknęła.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 13:07

    Evita

    4 straty
    immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
  • Ikarzyca Autorytet
    Postów: 1612 1417

    Wysłany: 15 lutego 2017, 13:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evitko takie gadanie o tym wyluzowaniu to jest za przeproszeniem takie pierdole**e. Nie da się tak totalnie wyluzować. Tylko życie Cie do tego zmusza, albo i nie.

    Nie widzę dla siebie możliwości że coś pochłonie mnie na 100 procent ze naprawdę nie będę miała ani chwili na myślenie i planowanie.

    Nie znikaj absolutnie że świata - my Cie tu potrzebujemy - ja Cię potrzebuje!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 13:19

    o148df9havalwhwu.png

    Aniołeczek (*) 9tc
  • Yoselyn82 Autorytet
    Postów: 14995 18897

    Wysłany: 15 lutego 2017, 13:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mysle ze nie mozna tak sie wylozowac jak bysmy tego chcialy, chyba nawet sie nie da... bo nawet jak sobie wmawiamy ze nie myslimy to pewnie podswiadomie jest to ze jednak myslimy..

    czarnulka24 lubi tę wiadomość

    Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️

    Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️

    Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
    ❤️❤️❤️
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 lutego 2017, 13:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga, ja sprobuję
    https://zapodaj.net/5cdcedbba2d4f.jpg

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 lutego 2017, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiecie, Evitko, Ikarzyco, pewnie jestem ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, ale a propos luzowania skojarzyły mi się historie par, które praktycznie nie miały szans na dzieci, po prostu medycyna rozkładała ręce. I te pary zgłaszały się do adopcji i wtedy cud, naturalna ciąża. Przyszła wtedy, gdy przestali wierzyć, że się uda.
    Nie sugeruję, broń Boże, że macie iść w stronę adopcji. Po prostu myślę dziś o was, o tych niepowodzeniach w kobtekście słynnego wyluzowywania.
    A tak w ogóle chciałabym wam nieba pezychylić, pomóc. Ale nie umiem.

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 15 lutego 2017, 14:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Serce mi pęka, jak czytam te wpisy pełne smutku...
    Najbardziej chyba z tej bezradności. Że nie mam jak pomóc, nic nie mogę zrobić. Chciałabym coś oddać, wymienić, albo przehandlować, żeby tylko Wam się udało.
    Wierzę niezmiennie, że w końcu się uda. Ale przykro mi, że to musi tak długo trwać i jesteście narażone na tyle cierpienia.

    Nie wiem co powiedzieć.
    Zupełnie straciłam moc pocieszania, czy pisania dobrego słowa.
    Bardzo mi przykro.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • Ikarzyca Autorytet
    Postów: 1612 1417

    Wysłany: 15 lutego 2017, 14:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Doceniam Dziewczyny, naprawdę i dziękuję że zwyczajnie jesteście gdzieś tam w Polsce i tylko albo AŻ tylko myślicie o nas :)
    Dobrze ze jest to forum bo można się wygadac, bez zbędnego skrępowania. Życie i tak będzie biegło sobie po swojemu a jak wiecie czasem ciężko płynąć z tym prądem, a pod prąd jest za trudno. Nie trzeba pocieszenia, tylko zwyczajnie możliwości wypisania się, wypowiedzenia na głos swoich żali - to jest to. Przecież wiecie :)

    Wczoraj mój lekarz powiedział mi bardzo osobliwa rzecz - niby komplement ale jednocześnie taki bardzo gorzki - 'takie kobiety jak Pani najgorzej znoszą niepłodność - atrakcyjne, inteligentne, wykształcone i doskonale panujące nad życiem. W momencie kiedy pojawia się problem - uruchamiają wszystkie swoje środki żeby go rozwiązać, a nie potrafią zadziałać odwrotnie - totalnie zwierzęco i biologicznie' - no i popatrzcie właściwie to są słowa opisujące nasze forum - wszystkie takie jesteśmy, wlaczac o nasze szczęście.
    Ale dzięki Wam wiem, że mimo wszystko się udaje - nawet takim 'skazanym na sukces' w życiu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 14:54

    o148df9havalwhwu.png

    Aniołeczek (*) 9tc
  • Yoselyn82 Autorytet
    Postów: 14995 18897

    Wysłany: 15 lutego 2017, 14:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    Serce mi pęka, jak czytam te wpisy pełne smutku...
    Najbardziej chyba z tej bezradności. Że nie mam jak pomóc, nic nie mogę zrobić. Chciałabym coś oddać, wymienić, albo przehandlować, żeby tylko Wam się udało.
    Wierzę niezmiennie, że w końcu się uda. Ale przykro mi, że to musi tak długo trwać i jesteście narażone na tyle cierpienia.

    Nie wiem co powiedzieć.
    Zupełnie straciłam moc pocieszania, czy pisania dobrego słowa.
    Bardzo mi przykro.

    wazne ze jestescie i ze mozemy sie wygadac i miec od was oparcie

    Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️

    Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️

    Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
    ❤️❤️❤️
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 15 lutego 2017, 14:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jesteśmy, Dziewczyny, oczywiście, że jesteśmy.
    I rozumiemy. Bo każda z nas, jeśli nie jest, to była w TAMTYM punkcie.

    Co nie zmienia faktu, że mnie wk****a, że nie mogę nic zrobić :-/

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • Majetta Autorytet
    Postów: 929 523

    Wysłany: 15 lutego 2017, 14:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evita wrote:

    Co do wyluzowywania - ja po prostu próbuję znaleźć alternatywę dla posiadania dzieci, co można dobrego zrobić w życiu jeśli ich nie ma. No i nie mogę się z moim M dogadać, on twierdzi że Malina daje nam duże szanse i że się na pewno uda. Ja już nie wierzę i wymyślam jakieś podróżowanie, wolontariaty itd ale M się wścieka. Uświadomiłam sobie też, że całe nasze małżeństwo to walka o dziecko bo zaraz po ślubie zaczęliśmy się starać... A przed ślubem byliśmy tacy szczęśliwi... Doszliśmy do wniosku że nasze życie jest smutne i to mnie dobiło, kiedy to słowo wypowiedziane na głos zabrzmiało w naszym pustym mieszkaniu.

    Bardzo smutne jest to co piszesz :( Ale wyluzowanie a raczej skupienie się na jakieś innej alternatywie jest bardzo dobrym wyjściem. Tylko to musi być coś w co się zaangażujesz z mężem na 100%.

    Ja z mężem staraliśmy się dwa lata co było frustrujące bo obydwoje jesteśmy zdrowi :/ Nie raz mówiłam sobie, że teraz czas na wyluzowanie ale gdzieś w głębi serca dalej marzyłam o dziecku. W końcu wybraliśmy się na urlop na rowery górskie (wspólna pasja). Odżyliśmy razem, codziennie od rana do wieczora w górach, na ekstremalncyh ścieżkach, zmęczeni fizycznie ale niesamowicie wypoczęci psychicznie. Na wyjeździe nic nie próbowaliśmy bo miałam okres (jak to ja na wyjeździe :) ). Tak się wkręciliśmy w rowery, że po powrocie z urlopu pochłonęło nas to na maksa - mnóstwo wycieczek rowerowych ze znajomymi, planownie kolejnych wyjazdów, sprawdzanie miejsc itp. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy na rowerach i byliśmy tak zmęczeni, że nie mieliśmy czasem nawet siły na sex :) i to był moment w którym po raz pierwszy tak naprawdę nie myślałam ani o dziecku, ani o staraniach, ani o badaniach. Zaczęłam żyć tu i teraz i przy planowaniu kolejnych ekstremalnych wyjazdów okazało się, że jestem w ciąży :) Wcześniej kiedy byłam nakręcona na dziecko, prowadziłam wykres, badałam temp., robiłam mnsówto testów - kilka z nich wyszło pozytywnych a potem przychodziła @ :(

    Wiem, że łatwo powiedzieć, żeby przystopować ze staraniami ale odnalezienie innego celu chociażby na kilka miesięcy może mieć bardzo pozytywny wpływ na psychikę a i związek na tym wiele zyskuje...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2017, 17:30

    07/2017 💕 Misia
    07/2021 💔7tc Aniołek
    04/2022💕Gaja 🌈
  • Niebieskaa Autorytet
    Postów: 2816 3916

    Wysłany: 15 lutego 2017, 15:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny kochane... tak bardzo chcialabym Wam pomoc...ale rowniez nie znajduje slow pocieszenia. I podpisuje sie pod tym co Ikarek napisala: jestem z Wami, czytam, kibicuje, przezywam z Wami Wasze wzloty i upadki..

    Zgadzam sie z Toba Evitka...ja nie wiem jak to jest mozliwe dla niektorych, zeby tak sie skutecznie wyluzowac..odpuscic.. oddac sie biegowi zycia i czerpac radosc z innych sfer... kiedy mysl o poronieniach, walce i dziecku przygniata jak glaz... Mozna zapomniec na chwile dluzsza lub krotsza, ale to niestety i tak wraca:/

    Wtedy sobie mysle: moze Ci co gorliwie wierza potrafia np. oddac sie Bogu i zawierzyc? I jest im wtedy latwiej?

    I jeszcze raz odniose sie do Twoich slow Ikarku... jakbym czytala o sobie! ja rowniez odczuwalam prawdziwa sprawczosc w zyciu, to ze mam realny i mocny wplyw na jego przebieg... chcialam cos osiagnac to sie udawalo..a tu nagle poronienia...

    Jestem z Wami, dziewczyny!

    Yoselyn82, Ikarzyca, Evita lubią tę wiadomość

    2fwaugpjrxudygqa.png
    Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
  • Jagna 75 Autorytet
    Postów: 9640 6270

    Wysłany: 15 lutego 2017, 15:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam nową kolezanke,mam nadzieje ze bedziesz sie tu dobrze czula,bardzo mi przykro z powodu twojego maluszka,historia znów twojej ciazy którą udalo sie cudem donosic chwyta za serce i motywuje.

    Ikarku dobry pomysl z adopcją psa..w zeszlym roku koncem lipca wzielismy kota z hodowli,czteroletnią kotke.Musialam poswiecic jej duzo wiecej troski niz malemu kociakowi gdyz poprostu zmienila dom i wlascicieli.Byl to trudny i źmudny etap dla nas dla niej..dzięki temu moje mysli odwrócily kierunek,zaczelam podejmowac nagle decyzje ktore zaowocowaly..w pewnym sensie nowy zwierzak w domu oczyscil troche moje mysli,potrzeba matkowania przelala sie na kotke.
    Mam nadzieje ze taka adopcja pomoze troche odwrócic twoje mysli a cialo uwolni sie od stresu.

    Evitka nie ma nic trudniejszego niz wyluzowac kiedy nic nie wychodzi,do tego chyba rowniez trzeba dojrzec bo to ciagnie za sobą pewne zmiany.Bardzo bliski jest mi twój wpis,przez kilka lat starania nie dawaly nadzieji,mimo iz czlowiek mial wszystko to jednak to jedno sprawialo ze zycie bylo pustką,nie umialam sie pogodzic z tym ze nie bedzie mi dane byc matką,to bylo nie do pogodzenia.Twój mąz jeszcze wierzy,moze warto sprobowac raz jeszcze zaufac lekarzowi.Z pewnoscią twojemu mezowi tez jest trudno,moze przezywa to na swój sposób ale z pewnoscià nie jestes w tym sama.Jesli on chce walczyc spróbuj sie nie poddawac,wiem ze to trudne ale warto jesli on jeszcze ma nadzieje

    Evita lubi tę wiadomość

    Antoś IVF,Julisia naturalmhsvanlit2rdpeg7.png
    km5svcqgqcxnw3nt.png
‹‹ 1868 1869 1870 1871 1872 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

4 Problemy z zajściem w ciążę, które możesz wykryć z pomocą aplikacji OvuFriend!

Kalendarz owulacji kojarzy Ci się tylko z wyznaczaniem dni płodnych i terminu owulacji? Jego możliwości są dużo większe! Aplikacja może być pomocna w wykrywaniu problemów związanych z płodnością na bardzo wczesnym etapie. O jakich problemach mowa? Co możesz wykryć z pomocą kalendarza? Kliknij i przeczytaj!   

CZYTAJ WIĘCEJ

Pozytywny test ciążowy i co dalej?

A więc stało się! Zrobiłaś test ciążowy i wynik wyszedł pozytywny. Gratulacje! To co zapewne wiesz na pewno, to fakt, że przed Tobą wiele zmian. Jakie to będą zmiany, czego się teraz spodziewać? Przeczytaj na co powinnaś być gotowa, jak się do tego przygotować i co po kolei powinnaś  zrobić gdy już wiesz, że pod Twoim sercem zagościło nowe życie.

CZYTAJ WIĘCEJ