Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Jacqueline jak leze na płasko to zawsze taki napięty, dlatego śpię na boku. Nie wiem czy to to o czym mówisz po jedzeniu kulka znika. Wieczorem mam większy baniak. Dlatego rano zawsze dlugo leze bo widzę rzeczywiste wymiary macicy i czasem Mała się wiercicóreczka 23.08.2015 [*] 6 tc
Gabrysia ur.27.06.2016
Hipotrofia, bezwodzie -
A ja właśnie post Antoniny odebrałam podobnie jak Martynka30, że ciąża stracona na początku jest mniej ważna i mniej przeżywana przez kobietę niż ta, którą stracono pod koniec.
Co z tego, że nie czułam ruchów, ale już przez te 7 tyg zdążyłam to Maleństwo pokochać, poukładać życie, zmienić je o 180 stopni, snuć plany i mogłabym wymieniać i wymieniać... A jak to przeczytałam to tak jakby w jednej chwili ktoś uderzył mnie w twarz i nie wiem czy to pod wpływem emocji, czy miał zły dzień...to nie istotne, ale dał mi do zrozumienia, żebym lepiej nie wchodziła na tamten wątek i się nie udzielała bo co ja mogę wiedzieć o stracie, przecież poroniłam w I trymestrze, a na dodatek to co zebrałam z toalety i dałam do badania to co ja w ogóle zrobiłam, jak ja mogłam... to była moja 1 ciąża i nikt mnie nawet nie poinformował, że mam prawo zabrać po badaniach te "tkanki"...
Martynka30, Greetta lubią tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Syla ja do tej pory nie mogę się pozbierać, przykre co, bo spotkało mnie wiele przykrości po poronieniu od osób, które nie przeżyły straty dowiedziałam się nawet, że jestem chora psychicznie bo to co mnie spotkało uznałam za stratę dzieci, ale nigdy do tej pory nie spotkałam się, ze stwierdzeniem, że pomiędzy osobami co straciły dzieci na początku ciąży a tymi co urodziły martwe dzieciątka dzieli nas przepaść. Do tej pory myślałam, że łączy nas jedno strata dzieci.
Greetta lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
ja myślałam tak samo jak Ty Martynka30...
Jestem tu na forum od 11.01 i nigdy nie przeczytałam czegoś podobnego co ostatnio na tamtym wątku... zawsze dziewczyny wspierały się nawzajem, pomagały w tych trudnych chwilach i nie było czegoś takiego, że Ty cierpisz bardziej a ja mniej... Każda z nas cierpi po stracie.
No ale cóż, widać nie wszystkie sobie z tym umieją radzić, jedne są silniejsze psychicznie i nawet jak baaardzo mocno cierpią to nie powiedzą przykrości innej osobie, natomiast może te słabsze, co sobie nie radzą totalnie wygadują takie złośliwości, aby komuś dopiec... nie wiem... ale może coś w tym jest
Ważne że tutaj panuje zupełnie inna atmosfera, która nastraja pozytywnie i to jest fajne
Martynka30, Bomblica, Greetta lubią tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
a propo wątku na aniołkowych mamach
dziewczyny zgadzam sie z Wami
jak szłam do szpitala na ip z krwawieniem to nie chciałam zakladac najgorszej wersji, nie dopuszczalam tej mysli, nie bylam przygotowana ani psychicznie ani merytorycznie
a dalej potoczylo sie samo
to była pierwsza ciąza, niby cos tam wiedzialam ze jest prawondo pochówku
ale...
lekarz o to pytał o północy jak mnie zabierali na zabieg, na sali gdzie cala ekipa juz czekala
nie bylo przy mnie meęza zeby sie skonsultowac,
i dalej
nie potrafilam sobie wyobrazic tam na sali, w szoku, ze wracam ze szpitala z czym? zawiniątkiem..... a potem co? do urzędu? księdza????
przeciez nie pochowam dzieciątka "W ogródku pod kwiatkiem...."
i jeszcze.....
moi rodzice i tesciowie wiedzieli o ciązy, ale nie wiem czy by zaakceptowali przezywanie straty na taką skalę, kiedys tego tak nie rozumiano jak dziś
nie wiem, czy to dobrze zrobilismy, czy źle, jestem osobą wierzącą, zapaliliśmy zniczyk na grobku parafialnym dzieci nienarodzonych, pamietam w modlitwie, bo na pewno to juz był Duszyczka, i wróciła do Stwórcy
ale uzywanie słowa "odrazające, czy pomyślalyście...!!!" to troche za mocneWiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2016, 14:42
08.01.2016 [*] 6 tc "Pan dał, Pan zabrał "(Hb)
-
Dziewczyny może mi się wydaje albo coś sobie znowu ubzduralam ale mam takie intymne pytanie, jak wkładam sobie luteine " tam " wydaje mi się że szyjka jakby była wezsza, bardziej ciasno się robi, możliwe że szyjka mi się skraca, tez tak macie? Raczej paluchy mi nie utyly
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2016, 21:52
-
Gama. Mnie rowniez zapytano o to czy chce pochowac mojego aniolja, zapytali chwile, przed zabiegiem. Bylam tak zrozpaczona , ze powiedzialam, ze nie ... tez sobie tego nie wyobrazalam. Kilka dni potem zapytałam znajomego ksiedza czy dobrze zrobilam... powedzial , ze bylam w rozpaczy w szoku i moze i dobrze , ze nie pochowałam bo chodzac na cmentarz przezywalabym to bardziej i bardziej z kazdym dniem spedzonym a cmentarzu. Najwaniejsze, ze pamietam i mam je w sercu.[*] 7 t.c- wrzesien 2014, [*] 9 t.c- luty 2015 [*]
``Życie choć piękne tak kruche jest...`` -
Blondyna Kochana przecież Luteinę wkładasz sobie do pochwy, a nie do szyjki Szyjka powinna być szczelnie zamknięta, więc chyba nic byś tam nie wcisnęła, przynajmniej tak mi sie wydaje Także chyba mozesz byc spokojna
Ja bylam już dzisiaj w laboratorium, a wieczorem wizyta u gina, trzymajcie proszę kciuki, bo znowu sie boję... bardzo
Wiecie co uwielbiam ten nasz wątek Na czerwcówkach od paru dni ciagle jakiś kwas, kłótnie i dogryzanie, a tutaj sielanka, pomocne, życzliwe duszyczki i miła atmosfera. Dziękuję Wam bardzo za to
Miłego dnia Wam życzęmalika89 lubi tę wiadomość
-
Blondyna - nie gmeraj tam za dużo Włóż delikatnie tą luteinę przy szyjce i się nie zastanawiaj A o obawach powiedz lekarzowi na najbliższej wizycie
Maggi - jeju, już 18 tydzień leci, jak to szybko Nie zamartwiaj się na zapas Jak to moja córka do mnie mówiła, gdy dowiedzieli się, że ich ciocia (nauczycielka z przedszkola) jest w ciąży - mamusiu wiesz, ciocia ma dzidziusia w brzuszku ! I teraz takich pań nie wolno denerwować, bo jak się mama denerwuje to i dzidziuś się denerwuje
Także proszę mi tu nie świrowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2016, 09:28
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Maggi nie świruj, nie wolno będzie Oki!
Ja to bym chciała żeby moja księżniczka w brzuchu mnie więcej kopała czuję jakieś dziwne mrowienie w brzuchu, to chyba ona?
Jacqueline a dziś mam miękki brzuch, to może ostatnio to bylo jednak to twardnienie macicy? Zapytam się w czwartek ginki bo mi to teraz nie daje spokojuinessa lubi tę wiadomość
córeczka 23.08.2015 [*] 6 tc
Gabrysia ur.27.06.2016
Hipotrofia, bezwodzie -
nick nieaktualnyHej kochane ❤❤❤ pamietam o kazdej z Was ❤☺ ja mam jakiegos stracha dzisiaj czy jest wszystko ok buuu no ale coz robie co mozna nic wiecej nie poradze. Blondyna szyjka w ciazy powinba byc twarda i zamknieta a zwykle lekarz to sprawdza. Ja np tego az tak nie wyczuwam podczas wkladania luteiny. Lecz lekarka mnie za kazdym razem bada czy z szyjka jest ok bo i lyzeczkowania i zabiegi nadwyrezyly szyjke ale u mnie narazie jest super nawet zaczyna isc ku tylowi bo zmienie sie uklad w brzuszku jak wszystko rosnie. Bomblica super ze czujesz kopniaki☺ ja czuje jezzcze delikatne musniecia ponoc bawet na tym etapie po kilka dni mozna nic nie czuc i jest to normalne bo maluszki sa jeszcze male i maja duzo miejsca na poruszanie sie. A brzuszki cudne macie ale jestescie chudziutkie to szybciej widac je no i super ☺ buziaki dla Wszystkich.
Bomblica lubi tę wiadomość
-
Maggi trzymam kciuki, rozumiem Cię bardzo... ja też mam schiza przed jutrzejszą wizytą i to bardzo, w głowie czarne myśli, i tak mi się płakać chce.
Inessko niedługo poczujesz ruchy i będziesz odrobinę spokojniejszaMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
witam Dziewczyny
chyba zmienię wątek z Aniołkowych Mam na ten... nie wiem czy uporałam się już z poronieniem, ale wiem że chcę znów być w ciąży.
Dziś mam gorszy dzień. Smutno mi i czuję się beznadziejnie. Mam nadzieję, że to minie.
Nie mialam zabiegu, więc postamnowiłam ze wracam do starań po pierwszej @...
i tutaj pojawia sie problem, gdyż mam 42 dzień cyklu od momentu krwawienia poronnego i prawdopodobnie przeszłam drugą owulację a okresu jak nie było tak nie ma... boję się co to oznacza, mam nadzieję, że to chwilowe zawirowania
przed ciążą mialam dlugie cykle i rzadkie owulacje. liczę ze teraz hormonalnie będzie to wyglądało lepiej....Mama Aniołka [*] 15.12.2015r.
-
Witaj Daktylek, bardzo mi przykro z powodu straty Twojego Aniołka
Ja też miewam gorsze dni, myślę o moich dzieciach codziennie.
Tak to jest, że po poronieniu czasami organizm potrzebuje czasu na regenerację.
Bardzo mocno trzymam kciuki, żeby w końcu się udało.
Pamiętaj, że tutaj możesz zawsze o wszystkim napisać, o swoich obawach, odczuciach, wypłakać, wyżalić się, tutaj nikt nikogo nie potępia, nie wyśmiewa i nie ocenia.
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
oj ja tez bym chciala juz zaczac sie starac
czekam do srody na wizyte u gina, narazie wykresik wyglada nieźle... oby tak dalej
a co do wnetrza to gin sie wypowieWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2016, 18:09
Martynka30 lubi tę wiadomość
08.01.2016 [*] 6 tc "Pan dał, Pan zabrał "(Hb)
-
Kochana mam problem z przyswajaniem kwasu foliowego, zespół antyfosfolipidowy wyszedł mi negatywny.
Dostałam clexane i acard po 3 poronieniu, wielu dziewczynom udało się donosić ciążę na tym zestawie.Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Czesc dziewczyny mozna dolaczyc? Podczytuje juz was od jakiegos czasu ale jakos nie mialam odwagi wczesniej sie odezwac.
Jestem niestety juz po 3 wczesnych stratach teraz wraz z nowym cyklem zamierzam ponownie zawalczyc chociaz obaw w dalszym ciagu wiecej niz nadzieji. Milo byloby liczyc na wasze wsparcie.