Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
jomi no i ekstra podejście. Ja jakos nigdy nie umiałam gotować więcej, na kilka dni jak moja mama. A teraz z tym liczeniem kalorii i wazeniem kazdej marcheweczki.. I wtedy gotujesz to samo danie na kilka dni? W sumie mi by nie przeszkadzało jeść to samo, wole to niz codziennie sie zastanawiac co zjesc.

-
nick nieaktualny
-
MonaLiza wrote:jomi no i ekstra podejście. Ja jakos nigdy nie umiałam gotować więcej, na kilka dni jak moja mama. A teraz z tym liczeniem kalorii i wazeniem kazdej marcheweczki.. I wtedy gotujesz to samo danie na kilka dni? W sumie mi by nie przeszkadzało jeść to samo, wole to niz codziennie sie zastanawiac co zjesc.
Po pierwsze nic nie ważę i nie liczę kalorii. Jem dużo, jedynie nie jem cukru, białej mąki, białego ryżu i makaronu, zmieniaków, ograniczyłam owoce. Pomimo tego, że nie liczę kalorii waga leci.
Jeśli chodzi o gotowanie to codziennie jemy coś innego, ale kombinowane z tych samych rzeczy. Na przykład wczoraj usmażyłam naleśniki z mąki orkiszowej razowej i na dziś były naleśniki z masłem orzechowym i bitą śmietaną, a w środę będą zapiekane naleśniki ze szpinakiem z gorgonzolą. Resztę masy szpinakowej zamroziłam i w piatek dodam do niej śmietanę i będzie sos do makaronu razowego
Na wtorek nasmażyłam placuszków z cukinii i marchewki, żeby zrobić przerwę w naleśnikach
Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
O proszę
ja już od listopada na bezcukrowej i bezmlecznej diecie, wyeliminowałam dużo glutenu a i cukrzyca ciazowa ma swoje zasady:)
Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Ikarzyca wrote:U mnie w dommu mąż MUSI jeść mięso, także i tak jak wymyslam sobie jakąś dietę to lecimy na dwa garnki
ale często mięso robi sobie sam. Więc tyle dobrego 
Mój mąż też na początku wege diety stawiał opory, ale poszliśmy na kompromis: on zacznie tolerować warzywa i obiady bezmięsne, a ja 2 razy w tygodniu zrobię obiad z mięchem (chociaż najczęściej kończy się na rybie). Mam ułatwioną sytuację, bo nasza córka bardzo nie lubi mięsa, moja siostra i rodzice są wegetarianami, więc tylko teść ze zgrozą patrzy na te wszystkie kalafiory, brokuły i bakłażany
Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
My też osobno gotujemy, bo moj maz jada niemal wylacznie ryz z kurczakiem, ja nie wiem jak on tak w kolko moze:)Ikarzyca wrote:U mnie w dommu mąż MUSI jeść mięso, także i tak jak wymyslam sobie jakąś dietę to lecimy na dwa garnki
ale często mięso robi sobie sam. Więc tyle dobrego 
jomi i to jest zdrowe podejscie, ograniczyc niezdrowe , bo w sumie kto od nadmiaru marchewek, czy warzyw przytyje ?
A nieraz wrecz przejedzona bylam na tej diecie, bo posilki duze. Ale ciagnelo do zlego..

-
Oj, Dziewczyny, ja (niestety i z żalem) nie mogę się zgodzić, że nietolerancje pokarmowe to wymysł i chwyt marketingowy. Mam nietolerancję na drożdże piekarskie (dość wysoką) i jak zjem cokolwiek z drożdżami, to potem wstać z łóżka nie mogę. Bardzo, bardzo silny ból głowy i bóle mięśni. Totalnie osłabienie, czasem mdłości. Organizm całym sobą trawi to, czego nie toleruje.
Dzięki odstawieniu drożdży pozbyłam się męczących mnie przez długi czas uporczywych bóli głowy. -
annak ja też mam nietolerancję na drożdże. Pewnie jakbym odstawiła wszystko na co mam nietolerancję to po kilku tygodniach może w końcu bym nie czuła zmęczenia. Ale nie mam takich namacalnych objawów po zjedzeniu czegoś z listy neitolerowanych jak Ty.

-
MonaLiza wrote:annak ja też mam nietolerancję na drożdże. Pewnie jakbym odstawiła wszystko na co mam nietolerancję to po kilku tygodniach może w końcu bym nie czuła zmęczenia. Ale nie mam takich namacalnych objawów po zjedzeniu czegoś z listy neitolerowanych jak Ty.
No właśnie widziałam, że się na drożdże też załapałaś, ale w tej średniej klasie.
Sporo tego masz... trudno wyeliminować.
Ja mam szczęście, że mam jedną nietolerancję, ale bardzo silną. Ty, podobnie jak mój mąż i jego dzieci, masz dużo i nie wszystkie takie mocne. On generalnie jakoś z tym żyje. Najgorzej ma z mlekiem krowim, ale może zjeść sernik, etc. i na ogół czuje się w miarę ok. Nie wypiłby natomiast szklanki mleka.
Jego córka nr 2 (ups, jak to brzmi
) ma za to taką nietolerancję na mleko, że po jednym łyku / gryzie czegoś z mlekiem, od razu ma jakieś dziwne reakcje na języku. Jak widać, nietolerancja nietolerancji nierówna.
-
Ja samego mleka nie piję od dzieciństwa, ale przetworów mlecznych sobie nie odmawiałam. Dlatego może nie mam silnych reakcji. Ale widocznie nietolerancje u mnie powodują jakieś ukryte spoustoszenia, typu zmęczenie, otyłość brzuszna, może od tego mam kiepską cerę.

-
Bardzo możliwe, Mona.
Nabiał to podobno jest w ogóle killer dla cery.
Hmm, w sumie odkąd ja ograniczyłam, to mi się cera poprawiła. Może zbieg okoliczności, a może nie... -
Dzięki dziewczyny za kciuki:) I annak za słowa otuchy z tym nieszczęsnym amolem;) Pół nocy nie mogłam zasnąć, że co ja najlepszego zrobiłam, że zaszkodziłam dziecku. W necie opinie co do nacierania amolem w ciąży oczywiście bardzo skrajne, więc ciężko ocenić jak to ostatecznie z nim sprawa wygląda.
Arletko rozumiem Twój strach doskonale. Ale jutro i pojutrze już nam się wyjaśni sytuacja, i miejmy nadzieję choć na jakiś czas będziemy spokojne (czytaj: maksymalnie kilka dni;)). Fajnie, że mamy prenatalne w tym samym dniu:)! Oby wszystko było dobrze!
Widzę, że na tapetę wszedł temat diet:) Też zrobiłam sobie w zeszłym roku testy na nietolerancje pokarmowe (oczywiście, żeby jak najbardziej wspomóc szybsze zajście w ciążę) i wyszła mi ostra nietolerancja na mleko krowie. Reszta jest u mnie ok. Ale przyznam szczerze, że nie wyeliminowałam nabiału. Przez 3-4 miesiące nie piłam po prostu mleka krowiego, jadłam tylko od czasu do czasu jakiś jogurt, twaróg. Choć też starałam się przerzucić na wyroby z sera koziego (uwielbiam go!
). Od początku roku przestałam na to zwracać uwagę, piję od czasu do czasu kawę z normalnym mlekiem, przekąszę herbatnika (który też pewnie trochę mleka ma), zjem jogurt czy ser i czuję się zupełnie ok. Więc chyba do końca z tej wiedzy o nietolerancji nie skorzystałam;) Mnie wystarczy dieta ograniczająca mocno przetworzone jedzenie (wiadomo czasem jakiś pasztet czy twarożek gotowy wpadnie do koszyka), staram się jeść warzywa, owoce, ograniczyć słodycze (trudne!) i wydaje mi się, że w moim przypadku to absolutnie wystarczy. Podziwiam dziewczyny, które przestrzegają bardzo restrykcyjnych diet i codziennie gotują sobie od początku do końca wszystkie posiłki, które zwykle nie są takie mega proste do przygotowania.
-
Skrzacie może to ograniczenie mleka też pomogło w jakiś sposób na zajście w ciążę u Ciebie
Generalnie mówi się, że mleka powinni niby wszyscy się wystrzegać. Ja tam nie wiem, jak ze wszystkim skrajne opinie. Ja też podziwiam osoby, które są w stanie wytrzymać i jeść naprawdę zdrowo. Niektórzy to nawet kupują kosmetyki np bez glutenu.

-
nick nieaktualny
-
SusannaDean wrote:Lubię mleko, wręcz uwielbiam..ciężko by było odstawić, ale nabiał podobno szkodzi nam
No przyjęłam pracę, jestem zadowolona
Co ma być to będzie 
Gratuluje
SusannaDean lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
nick nieaktualny
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH

W necie trzeba poczytać.
nie jest zle




