Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
reni86 wrote:cześć dziewczyny! Dawno się nie odzywałam ale podczytuje Was na bieżąco. Muszę się trochę pożalić, i przepraszam że tu u Was (bo tu panuje raczej atmosfera bojowej walki, a u mnie jeszcze do tego daleko) ale zwyczajnie nie mam gdzie a wiem że Wy mnie zrozumiecie.
Uważam, że życie jest meega niesprawiedliwe:( nie rozumiem dlaczego jednym przychodzi wszystko z łatwością a inni dostają ciągle po "dupie". Co uda mi się w miarę ogarnąć i obrać jakiś kierunek to zawsze życie zawsze tak dokopie że nie wiadomo jak się spowrotem podnieść
Reni mam aktualnie taki sam nastrój jak Ty, więc przytulam Cię mocno. Nie jesteś w tym wszystkim sama. Właśnie dopada mnie taka myśl, że być może nigdy nie będzie mi dane urodzić swojego dziecka. To mnie przeraża, krew odpływa mi z kończyn, drętwieje na samą myśl o tym. Nie wyobrażam sobie takiego życia. -
A ja się nagle zaczęłam bać nie tego, że ciąży nie donoszę, albo że w nią nie zajdę, tylko tego, że dziecka w ogóle... nie stworzymy. Mam jakiś problem z seksem. Jakąś blokadę. I tak mi mijają te dni, być może płodne... nawet nie wiem. Totalny kanał
-
Kochane, może mnie wyśmiejecie, ale ja myślę, że pośrednim sprawcą chwilowego zbiorowego doła jest... pogoda! Tak, tak, niedobór słońca, zmęczenie zimą, ciągłym chłodem i szarością zamiast lazuru nieba i słońca swoje robi. Ale uwaga, mam dobrą wiadomość, już za chwilkę maj i prognozy prognozami, ja tam wierzę, że zaświeci słonko i to na niebie i to w serduchu każdej z nas/was
Niebieskaa, Magdzia88 lubią tę wiadomość
-
Kochane tule was wszystkie z osobna ale i trzymam kciuki aby wasze zmartwienia smutki dolki odeszly w niepamiec i abyscie ujrzaly upragnione kreseczki
A ja sobie dzisiaj uswiadomilam ze za niedlugo Komunia u mnie w rodzinie i w co ja sie mam ubrac? W nic ze swoich sukienek sie nie mieszcze a nie chce sciskac jeszcze brzucha dodatkowo.
Najgorsze ze musze cos wymyslic aby rodzina sie nie dowiedziala jeszcze o ciazy. -
dziewczynki wyżej ! kazda z nas wie o co chodzi...raz jest lepiej raz gorzej, kazda z nas wie ze nie powinna miec czarnych mysli...ale mimo to one przychodza, kazda z nas ma promyk nadziei..ale i kazda z nas w nią wątpi... ale trzymajmy reke na pulsie...nie dajmy sie zwariowac...u mnie tez roznie..ale jak- kkaaarrr - mowi -duzy tez wplyw ma ta pierdzielona paskudnie pesymistyczna pogoda ! dodatkowo jedna doluje robota- tak jak MNIE , inna ma zmartwienia rodzinne... - tak jak JA... inna przytłacza wyglad....drugą zdrowie..a jeszcze inna WSZYSTKO ! Ja mam to WSZYSTKO i czasem jest naprawde trudno !!!! moze ze zdrowiem nie jest zle....bo wiem ze Wy tu macie rózne schorzenia...itd...ale trzymajmy kciuki... ze bedzie dobrze w sumie tyle nam pozostaje.
BZYKU BZYKU....I nadzieja ze to moze tym razem ten czas !
annak- u mnie byl juz mega problem z tym.... ale pomalu wychodze na prosta !!! -
Mimo, że pogoda dziś dość ładna, nie wyścibiam nosa na dwór na razie, ale wieczorem trzeba iść nakryć truskawki...
A nie wychodzę na razie bo w Młodzieszynie (woj. mazowieckie) przed 10 wybuchł potężny pożar Płonęła fabryka rozpuszczalników, farb, klei. Mimo, że mieszam z 20 km od Młodzieszyna to trochę czuć, że coś gryzie w gardle
Wracałam akurat z Łowicza (M ma dziś urodziny i skręcałam w drogę do domu, patrze, a tam jakaś dziwna "chmura" w oddali, jak grzyb po wybuchu bomby atomowej
Ehh masakra
Przytulam Was wszystkie mocno i w ogóle trzymajcie się Kochane :* Kiedyś wszystkim nam musi się udać12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Kochane moje obyśmy tylko w ten zbiorowy dół, który teraz przeżywamy całkiem nie wpadły i się w nim nie zakopały
Niebieska ja też staram się skupiać na małych przyjemnościach, jakieś zakupy, pomalowanie paznokci właśnie, zabawa z psem, wypad do kawiarni w weekend. Wtedy czuję, że żyję tak jak chcę, a nie tak jak mi życie każe. Życie staraczki.
Ale niestety kiedy przychodzi czas weryfikacji (czytaj: okres) to nie potrafię nad sobą zapanować i mam wieczór pełen łez. Najgorsze, że przerzucam też swoje żale i wątpliwości na męża. Nie umiem tak jak Ty, go od tego oszczędzić, a powinnam. Bo jest i tak bohaterem, że ze mną - taką panikarą i pesymistką - wytrzymuje.
annak - mieliśmy to samo ze 2 miesiące temu, tak się spięłam, że w dni płodne myślałam tylko jak to ja BARDZO nie chcę dziś tego seksu uprawiać... wiesz co pomogło? to, że olałam testy owulacyjne, ciążowe i wszystkie inne wskaźniki. Oczywiście to nie pomogło w kwestii posiadania dziecka - tu dalej wynik ZERO. Ale na głowę i na bliskość pomogło -
Dziękuję dziewczyny!
Może tak mnie dopadło bo ostatnio mamy sporo chrzcin i wszyscy biegają z tymi mały dzieciaczkami a ja taka sama:( nawet wczoraj mieliśmy chrzciny u mojego brata, i przypadła mi opieka nad starszym jego synem. i jak szłam do komunii z nim za rekę to dopadły mnie myśli czy kiedykolwiek będzie mi dane tak iść ze swoim dzieckiem?
ciężkie to wszystko.
Amelka[*] - 17.03.13 (10tc)
Franio[*]- 16.06.14 (9tc)
Karolek[*]- 13.12.14 (10tc)
niedoczynność tarczycy, NK, MTHRF C667T homozygota - metylofolin 0,8mg, B6, B12, D3, eutyrox, acard,... -
skrzat1988 wrote:annak - mieliśmy to samo ze 2 miesiące temu, tak się spięłam, że w dni płodne myślałam tylko jak to ja BARDZO nie chcę dziś tego seksu uprawiać... wiesz co pomogło? to, że olałam testy owulacyjne, ciążowe i wszystkie inne wskaźniki. Oczywiście to nie pomogło w kwestii posiadania dziecka - tu dalej wynik ZERO. Ale na głowę i na bliskość pomogło
skrzat,
Dziękuję, kochana
U mnie niestety to jest jakiś nagły problem niepowiązany z samą koniecznością (przepraszam za określenie) "robienia" dziecka. Po prostu nagle dopadła mnie jakaś... seksualna niechęć
No i to się na wszystkim odbija.
Najgłupsze jest to, że tak długo mieliśmy zakaz, albo jakieś inne rzeczy stały na przeszkodzie. A teraz jak już możemy wszystko... to ja nie mogę. Płakać mi się chce. -
Annak takie blokady w końcu pękają, nie martw się na zapas. Najważniejsze to nie wyciskać presji na samej sobie, że no MUSZĘ teraz, bo jak nie to zaprzepaszczę życiową szansę na posiadanie dziecka. Wiem, że łatwo mówić. Ja też borykam się z przeróżnymi blokadami, wyleczę się z jednej to następna kłoda się pojawia pod nogami. Okropne to, ale chyba nie możemy się tak skupiać na ciągłym patrzeniu pod nogi, czasem warto spojrzeć w niebo;)
Może wyrwiecie się w weekend do miejsca, które oboje bardzo lubicie?
Ja np. uwielbiam rozmawiać z moim mężem, tak jak z najlepszym przyjacielem (bo nim jest;)) przy piwku i kartach A do tego jeśli jesteśmy jeszcze w schronisku nad Morskim Okiem w środku tygodnia i poza sezonem bez tony turystów to czuję, że unoszę się nad ziemią ze szczęścia. I wtedy ta wiara w to, że cokolwiek w tym życiu może mi się udać - wraca Tego Ci życzę z całego serca:* -
skrzat,
Masz we wszystkim absolutną rację. I bardzo, bardzo Ci dziękuję.
Ja czuję, że u mnie ten stan nie jest spowodowany dzieckiem, tzn. presją na jego posiadanie. Tylko występuje tak ogólnie. Że dopadł mnie jakiś ogólny problem jeśli chodzi o seks. Kiedyś już to przerabiałam, jak chorowałam na depresję Dlatego teraz tak panicznie się tego boję.
Ale pozostaje wierzyć, że to tylko przejściowe.
Dziękuję Ci
Twoje słowa o schronisku... pięknie, wzruszające, dodające sił -
Magdzia88 wrote:maggda -
jak sie czujesz? u was wszystko ok?
Dziekuje ze pytasz?
U mnie wszystko dobrze plamienia nie ma juz od paru dni wymioty na szczescie rowniez znikly jedynie pozostanie mi walka z mdlosciami i bolacymi cycami.
Chociaz nadal lapie mnie smutek i obawa ze pewnie sie nie uda -
maggda wrote:Dziekuje ze pytasz?
U mnie wszystko dobrze plamienia nie ma juz od paru dni wymioty na szczescie rowniez znikly jedynie pozostanie mi walka z mdlosciami i bolacymi cycami.
Chociaz nadal lapie mnie smutek i obawa ze pewnie sie nie uda -
Aga22 wrote:Witajcie dziewczyny mi lekarz nic jeszcze nie napisał a co u was ?
Ja jutro idę na małą fuszke od 7 do 19 rozdawanie ulotek w media expertWiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2016, 16:41
-
Dziewczyny a powiedzcie mi jak jest z wami...np chodzi mi o alkohol...to wogole eliminujecie? Bo ja sie troche boje... ale tez mam ze wszystkiego zrezygnowac... hm... czy do dnia okresu jak wypije jakiegos drinka w week czy dwa to nic sie nie stanie????? Bo ja juz wszystkiego sie boje.... a wiadomo teraz majówka bedzie i pewnie jakis drink bedzie w ktorys dzien...a okres powinnam dostac 6 maja.... chyba ze nie przyjdzie; )))) ale czy na takim etapie nie szkodzi???? Tak na przyszlosc pytam co sadzicie????? Moze glupkowate pytanie... ale....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2016, 12:42
-
Dzieki wizyte mam 4.05 pewnie wtedy zalozy karte ciazy i bede miala skierowanie na usg. Ale zobaczymy co przyniesie los.
Ja pilam alko bo byla 18 szwagra. Wg mnie nic sie nie stanie jak wypijesz troche. Trzeba czasem sie zabawic odstresowacMagdzia88 lubi tę wiadomość
-
Inessko cudnie wyglądasz
Reni86 przytulam Kochana, kiedyś i dla Ciebie zaświeci słonko jestem pewna
Annak Kochana co to za dołek? Co się dzieje? Może psycholog coś by tu pomógł co?
Skrzat zaraz lańsko będzie no! dziewczyny kochane uszy do góry! Jeszcze będzie dobrze-musi być
Maggda ściskam Cię i wierzę, że na pewno niedługo bedziesz miała problem z obcięciem paznokci u nóg przez rosnący brzuszek Ale wiem jak to jest, bo ja sama też panikowałam dopóki nie zaczęłam reguralnie czuć ruchów, a teraz na następnej wizycie skończy mi siię miejsce w karcie ciąży i trzeba bedzie dołożyć nową
My już po badaniu USG trzeciego trymestru ale nie będę Wam tu na razie pisać co u nas, może jak nastroje będą lepsze
Za Was wszystkie trzymam kciuki i liczę na to, że niedługo nam się tu znowu zazieleni Myślami jestem z Wami :*
maggda lubi tę wiadomość