Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Niebieska, Arleta przeciwciała blokujące - inaczej mieszana reakcja limfocytarna - to najnowszy pomysł endo-gin u której byłam wczoraj. Jest to badanie które sprawdza czy nie odrzucam płodu ze względów immunologicznych - na to badanie muszę jechać z mężem bo od niego też będzie pobierana krew. Robią je tylko wybrane szpitale - my jedziemy do szpitala uniwersyteckiego. Badanie kosztuje ok 180 zł. Drugi pomysł to branie acardu - bo u mnie nie zagnieżdża się ciąża - to ma pomóc. Idę też za miesiąc do szpitala na jakieś specjalistyczne badania.
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
nick nieaktualnyCzytam te dzisiejsze wpisy i chce mi się płakać. Takie mam poczucie, że już nie zajdę nigdy w ciążę, a jak zajdę to znów będzie klapa. Wiem, że nie wolno tak myśleć, ale ostatni wysyp poronień nie nastraja pozytywnie. Do tej pory pocieszałam się, że skoro mamy córkę, to poronienie było tylko przypadkiem. Ale będąc tutaj człowiek nabiera przekonania (pewnie mylnego), że na jednym poronieniu rzadko kiedy się kończy. Biorąc pod uwagę ile czasu zabiera zajście w ciążę i ile mam lat (rocznik 79) to praktycznie mało jest we mnie wiary, że będzie rodzeństwo dla mojej córki.
-
Dobry pomysł z tymi przeciwciałami blokującymi.
Dziewczyny, ja jestem właśnie po wizycie z patologi wczesnej ciąży. Dostaliśmy z partnerem skierowanie na kariotypy. Prawdopodobnie na lato pójdę jeszcze na histerioskopię, aby wykluczyć wady macicy. A co później to nie wiem. Zasugerowała też badania na trombofilię, ale nad tym będę jeszcze myśleć. -
dzięki dziewczyny za przyjęcie no niestety okolicznosci nie zbyt miłe ale co zrobic takie jest życie i nic z tym nie zrobimy trzeba życ dalej i brać z zycia jak najwięcej
-
Evita a wiesz jak to badanie się nazywa,nie jest to może właśnie Allo MRL?
Ja je bedę robić za tydzień w Prokocimiu..
Ja też mam dziś doła,niewiem którego mam wybrać..ten z Łodzi na wstępie inkasuje 6000 zl,dla mnie to niebotyczna kwota,ale wszystko będę miała przebadane i mąż też...niewiem co robić... -
Arleta taką nazwę dostałam od endo-ginki, jak zadzwoniłam do szpitala to wiedzieli o co chodzi Też jadę do Prokocimia - jutro rano.
Elaria nie załamuj się nie wolno... I nie przesadzaj z tym rocznikiem, czasem się ciąża zdarza w najmniej spodziewanym momencie. Rozumiem Cię bo też mam czarne myśli - dodatkowo ja nie mam dzieci w ogóle więc już czarna rozpacz,że nigdy się nie dowiem czym jest macierzyństwo... Ale nie wolno się poddawać...Elaria lubi tę wiadomość
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
M@linka chyba ciężko jest to robić,nawet w Prokocimiu nie pobierają codziennie..,musiałabyś w jakiś klinikach pytać
Evita to daj znać,może dowiesz się czy to jet ten mrl,bo jak ja dzwoniłam to babka mówiła że 300 zł + jakiś test dodatkowy 100zł
A powiedz mi,bo fajnie że ci ginka zleciła takie badanie,ale mówiła jak Cię dalej pokieruje jak np wyjdzie to badanie zle?
Dzięki za info -
Elaria wrote:Czytam te dzisiejsze wpisy i chce mi się płakać. Takie mam poczucie, że już nie zajdę nigdy w ciążę, a jak zajdę to znów będzie klapa. Wiem, że nie wolno tak myśleć, ale ostatni wysyp poronień nie nastraja pozytywnie. Do tej pory pocieszałam się, że skoro mamy córkę, to poronienie było tylko przypadkiem. Ale będąc tutaj człowiek nabiera przekonania (pewnie mylnego), że na jednym poronieniu rzadko kiedy się kończy. Biorąc pod uwagę ile czasu zabiera zajście w ciążę i ile mam lat (rocznik 79) to praktycznie mało jest we mnie wiary, że będzie rodzeństwo dla mojej córki.
Elaria lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
zainteresowalam sie tym badaniem mlr i leczeniem, piszcie dziewczyny co Wam lekarze powiedza.
Te przeciwciala blokujace i mlr to to samo
http://www.zapytajpolozna.pl/forum/planujemy-ciążę-staramy-się-o-dziecko/233453-badania-różne-dla-starających-się
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Arleta wrote:M@linka chyba ciężko jest to robić,nawet w Prokocimiu nie pobierają codziennie..,musiałabyś w jakiś klinikach pytać
Evita to daj znać,może dowiesz się czy to jet ten mrl,bo jak ja dzwoniłam to babka mówiła że 300 zł + jakiś test dodatkowy 100zł
A powiedz mi,bo fajnie że ci ginka zleciła takie badanie,ale mówiła jak Cię dalej pokieruje jak np wyjdzie to badanie zle?
Dzięki za info
Przeciwciała blokujące ALLO MLR
Tworzą "parasol" ochronny nad zarodkiem jeżeli jest ich odpowiednia ilość czyli co najmniej 40% hamowania.
Po zapłodnieniu połowa Dzidziusia to materiał od taty a druga połowa to materiał od mamy.
Układ immunologiczny każdego człowieka zwalcza ciała obce w organizmie i w sytuacji kiedy dochodzi do zapłodnienia ta część od taty jest obca dla organizmu matki więc zostaje atakowana przez cały układ immunologiczny. Oczywiście nie zawsze sie tak dzieje, bo z chwilą zapłodnienia allo mlr rośnie i chroni zarodek przed atakiem układu immunologicznego matki, ale nie zawsze tak jest.
Są sytuacje kiedy allo mlr nie wzrasta po zapłodnieniu i dzieje sie tak wtedy gdy małżonkowie maja w materiale genetycznym coś wspólnego/podobnego i nie chodzi tu o pokrewieństwo. Wtedy układ immunologiczny po części rozpoznaje podobną/przyjazna część do własnego organizmu i nie wytwarza przeciwciał blokujących mających na celu ochraniać zarodek ale także układ immunologiczny "widzi" że to coś obcego bo jednak innego i następuje atak na Dzidziusia nie rzadko ten atak następuje zaraz po zapłodnieniu i kobieta nie jest w stanie stwierdzić czy doszło do zapłodnienia a czasem dzieje się to na późniejszym etapie ciąży.
Sa jakby 3 grupy kobiet:
1. Nieodpowiednie ALLO MLR powoduje poronienia na poszczególnych etapach ciąży.
2. Nieodpowiednie ALLO MLR powoduje brak możliwości zajścia w ciążę tzn. dochodzi do zapłodnienia ale zarodek jest usunięty przez układ immunologiczny zanim zdąży sie zagnieździć i tym samym dana kobieta nie była nigdy w ciąży o której by zdążyła sie dowiedzieć.
3. Nie ma znaczenia poziom ALLO MLR bo nawet niski poziom hamowania nie upośledza płodności i zachodzą w ciążę bez problemu, donosząc bez problemowo i rodzą dzieci.
Test cytotoksyczny robi sie po to aby wiedzieć czy w przypadku szczepień mąż może być dawcą limfocytów.
0% hamowania może utrudniać zajście w ciążę lub donoszenie ale nie znaczy że tak bedzie bo jak zwykle każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na poszczególne sytuacje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2016, 21:45
Niebieskaa, roma lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Elaria wrote:Czytam te dzisiejsze wpisy i chce mi się płakać. Takie mam poczucie, że już nie zajdę nigdy w ciążę, a jak zajdę to znów będzie klapa. Wiem, że nie wolno tak myśleć, ale ostatni wysyp poronień nie nastraja pozytywnie. Do tej pory pocieszałam się, że skoro mamy córkę, to poronienie było tylko przypadkiem. Ale będąc tutaj człowiek nabiera przekonania (pewnie mylnego), że na jednym poronieniu rzadko kiedy się kończy. Biorąc pod uwagę ile czasu zabiera zajście w ciążę i ile mam lat (rocznik 79) to praktycznie mało jest we mnie wiary, że będzie rodzeństwo dla mojej córki.
Właśnie wyjelas mi te same mysli z glowy...ja juz trace nadzieje w tym cyklu ;( z tym,że ja nie mam jeszcze dziecka i nie wiem czy wszystko jest z nami ok..czemu to wszystko takie trudne czemu tak długo trwa... czemu jedni wpadaja mimo tego,że to nie czas i miejsce na dziecko a jak juz tak mocno go pragniemy to sie nic nie udaje.. ryczec mi sie chce..to pewnie moja @..juz do mnie mowi... juz tupie w moja strone...dzis juz 13dpo i nic.. jak kilka dni wczesniej byly jakies slady kresek a teraz nic..zupelnie nic...bialy czysty pasek testowy..moj koszmar.. juz nawet maz mnie opieprza ze ciagle robie te testy i sie w nie gapie.. popadam w jakas paranoje..w jakies poczucie leku ;( zalamka serio siedze i becze kolejna szansa zmarnowana czuje to, przy moich cyklach po 36 dni bede musiala sie sporo naczekac na nowa szanse...Elaria lubi tę wiadomość
aniołek 01.02.2016r -
Arleta wrote:Jagna pięknie,jak zawsze jesteś przygotowana na 6!
chciałam się upewnić,bo cenowo sie nie zgadza..
Temat poronien mnie dotyczy,moze jeszcze nie nawykowych ale kto wie.Ja nie z tych siedzących i płaczących,ja działam,szukam bo nie ma czegos ze sie nie da...A tym bardziej jesli my czegos nie znajdziemy to lekarze pomogą wtedy,jesli im bedzie zalezało,a mało takich...czasem nawet machanie kasą przed oczami nie pomaga im zmobilizowac szare komórkiAntoś IVF,Julisia natural
-
Emerald, s1985, Karola, rosax bardzo mi przykro, że musiałyście do nas dołączyć wydaje mi się jednak, że jest to najlepsze miejsce dla dziewczyn po takich traumatycznych przeżyciach jak nasze Przytulam Was cieplutko i wierzę, że już niedługo będziecie się uśmiechały
Annak jestem Kochana od poniedziałku w domu, dostaliśmy w szpitalu zastrzyki na rozwój płucek, jestesmy obstawieni magnezem, nospa, żelazem (okazało się, że mam niedokrwistość). No i leżymy (wstawać moge tylko do toalety i bardzo się dotego stosuję), niestety zmagam się też ze skutkami ubocznymi leków, ale dla syncia wszystko. W poniedziałek idę do kontroli do gina i mam zamiar pogadać z nim na temat założenia pessara (ordynatorka w szpitalu się zastanawiała, ale stwierdziła, że szyjka nie jest jeszcze tragiczna), zobaczymy co powie mój gin (czułabym się bezpieczniej z pessarem). W każdym razie Franiu ma się dobrze i ważył w piątek 2kg, także niezły z niego klusek Mam nadzieję, że uda nam się wytrzymać jeszcze chociaż te 4 tygodnie, żeby było calkiem bezpiecznie...
Liczę na to Annak, że niebawem coś się u Ciebie zmieni i z ochotą i radością podejmiecie próby
Wybaczcie, że nie wypowiadam się na tematy hormonalne, mutacjowe itp. ale na prawdę nie mam o tym zielonego pojęcia
Za Was wszystkie trzymam kciuki i liczę na to, że pewnego dnia wszystkie będziecie szczęśliwymi mamusiamiKatarzyna.G, Aga22 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny
Mam pytanie. Może ktoras z Was sie gdzies natknela na odpowiedz lub pytala ginekologa.
Oczywoste jest ze kobieta w ciazy nie powinna podnosic rak do gory, nie? Np wieszac firanek itp
A co ze spadniem z rekami do gory. Czy to moze byc takze niebezpieczne i prowadzic do noedotlenienia plodu?Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć ))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t].