Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Betty29 wrote:Super. Cieszę się, że nie musieliscie dluho czekac na kolejne szczęście. Ja mialam poronienie samoistnie, wiec gin mowil czysto teoretycznie po 1 @ po poronieniu. Oby do czwartku.
Jeszcze jedno. Czy tez tak bolesnie przechodziła owulacje ta pierwsza po stracie.
I 4 dni po owulacji zaczol mnie juz pobolewac podbrzusze na okres i pobolewa do dzis. Moj lekarz nie chce mnie przyjac, kaze czekac do terminu @. I jak by co przyjść.
Ja osobiscie nie pamietam zyby pierwsza ovu byla jakas szczegolnie bolesna.11.02.2016r Aniołek
-
k... czy ten czas musi tak wolno płynąć ??
Przepraszam za słownictwo ale mnie już roznosi
Bóle na @ są już i to dość mocne. Jak ma przyjść to niech już będzie i tyle żeby szybciej można było zacząć serduszkowanie . ehhh mam doła takiego doła strasznego ;( Tyle kobiet dookoła mnie chodzi z brzuszkiem tyle koiet czaka już na poród większość z nich nosi dziewuszki pod sercami . Dleczego akurat mnie na tyle bab musiało to spotkać ??
Przepraszam musiałam się wyżalić.
2 dni do @ a ja nie wierzę w to że się udało praktycznie nie ma na to szans . ehhh zła jestem ;(23.03.2010 Synuś Mój Skarb
31.03.2016 (*)aniołek(*) {12tc}
-
Jacqueline wrote:Patrzę, że gin w szpitalu zrobił mi homocysteine, wyszła 6,43 przy normach 3,70-13,5 (w każdym bądź razie coś ponad 13 górna norma), to chyba dobry wynik? Czy mimo to mogę mieć tą całą mutację MTHFR?
Ja już w domku, miejsca sobie nie mogę znaleźć. Teraz zaczynam odliczanie do wizyty w poradni, oby jakiś lekarz ,,z głową,, się trafił
Witam nowe dziewczyny, myślę, że dobrze będziecie się tu czuć
A za mamusie, ciężarówki i starające się trzymam kciuki
Ja mam homocysteine idealną, kwas foliowy, wit b12 też a i tak mutacje MTHFR mam((
Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
Coco, ale popatrzyłam na Twój suwaczek i aż mi się ciepło na serduszku zrobiło
Oby się groszek dzielnie trzymał
Ainade - mam to samo! 40 dzień cyklu i dalej nic, a wszystkie testy negatywne ;( i ciągle te brzuszki...Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 18:49
Coconue lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPaolina91 Mi gin i w szpitalu też powiedzieli , abym przez 3 miesiące nie zachodziła w ciążę , jutro mam wizytę i ciekawa jestem jej zdania , nawet jeśli by pozwoliła , to ja dla świętego spokoju , i tak wolę odczekać jeszcze dwa cykle
.
Ainade, Ikarzyca Choć ja wiem jakie to uczycie być w ciąży , to też nie mogę na ciężarne patrzeć , myślałam że to mi minęło jednak ciągle gdzieś siedzi , cieszę się ogromnie ich stanem, tak zazdroszczę , pomyśleć że ja bym tak teraz wyglądała , choć pogodziłam się ze stratą ciąży , nadal to boli . Mnie zaś denerwują trochę moje dni płodne , mam taki mleczny śluz a jak mokro czasami mam , jak wkładki nie zapomnę włożyć to aż wilgotno mam w majtkach .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 19:39
-
nick nieaktualnyAinade wrote:k... czy ten czas musi tak wolno płynąć ??
Przepraszam za słownictwo ale mnie już roznosi
Bóle na @ są już i to dość mocne. Jak ma przyjść to niech już będzie i tyle żeby szybciej można było zacząć serduszkowanie . ehhh mam doła takiego doła strasznego ;( Tyle kobiet dookoła mnie chodzi z brzuszkiem tyle koiet czaka już na poród większość z nich nosi dziewuszki pod sercami . Dleczego akurat mnie na tyle bab musiało to spotkać ??
Przepraszam musiałam się wyżalić.
2 dni do @ a ja nie wierzę w to że się udało praktycznie nie ma na to szans . ehhh zła jestem ;(
Żal do życia losu mam ogromny o to co mnie spotkało i zadra już pozostanie na zawsze...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 19:43
-
Hej. Jutro jadę na sis do Poznania. Mam nadzieję, że z moją macicą będzie wszystko ok i nie znajdą się żadne mięśniaki, zrosty itp. i jutro spokojnie wyjdę do domu.
Dziś też zrobiłam badania na trombofilię nabytą, wyniki dopiero w sierpniu. Za to dostałam tylko wynik homocysteiny. Wynik 10,88 przy normach 4,44-13,56. Dobry wynik? -
Paolina91 wrote:Ja osobiscie nie pamietam zyby pierwsza ovu byla jakas szczegolnie bolesna.
Ainade- poki nie masz @ mozna wierzyć, ze sue udalo.
Coco - przepraszam, ze pytam ale co to za mutacja?
Alisa- ja również nie rozumiem tej niesprawiedliwości. My ktore mozemy kochac i dbac o swoje fasolki , to los nam je odbiera.
Haana- musi byc nie moze byc inaczej.31.05.24- II 1-2 tc
07.06.23- II 2-3 tc
👩⚕️18.06.24 ❤️ 6+0 0,34cm 🍀
👩⚕️02.07.24 8+3 1,83 cm 🍀
🧬 I - 02.08.24 12+6 7,41 cm 🍀
🧬II - 04.10.24- 21+6 500g zdrowego synusia
20.11.24 28+ 4 - 40cm 1200g 🧸
04.12.24 30+4 - 42cm 1720g 🧸
18.12.24 32+4 - 1950g 🧸
08.01.25. 35+4 - 47cm 2700 g 🧸
23.01.25. 37+5 - 49cm 2800g 🧸
06.02.25. 39+ 5 - 56cm 3500g 🧸
TP 08.02.25 💙
-
Szczęśliwa Mamusia wrote:Paolina91 Mi gin i w szpitalu też powiedzieli , abym przez 3 miesiące nie zachodziła w ciążę , jutro mam wizytę i ciekawa jestem jej zdania , nawet jeśli by pozwoliła , to ja dla świętego spokoju , i tak wolę odczekać jeszcze dwa cykle
.
Ainade, Ikarzyca Choć ja wiem jakie to uczycie być w ciąży , to też nie mogę na ciężarne patrzeć , myślałam że to mi minęło jednak ciągle gdzieś siedzi , cieszę się ogromnie ich stanem, tak zazdroszczę , pomyśleć że ja bym tak teraz wyglądała , choć pogodziłam się ze stratą ciąży , nadal to boli . Mnie zaś denerwują trochę moje dni płodne , mam taki mleczny śluz a jak mokro czasami mam , jak wkładki nie zapomnę włożyć to aż wilgotno mam w majtkach .
To nawet nie jest tak, że nie mogę na nie patrzeć - tylko przykro mi się robi, że jak spojrzę w dół to widać stopy, a nie małą kuleczkę brzuszka ;(.
Czasem jak patrzę na brzuszki to myślę sobie, że może to któraś z nas? Może to jest właśnie jej szczęśliwa ciąża? I wtedy jest mi lepiej - że jeszcze komuś jak naszym dziewczynom tutaj się udajeNo zostaje taka zadra w sercu, że to jedno dzieciątko spotkam dopiero później - same wiecie.
A teraz z innej beczki - TSH koło 2 to już dużo - nie? -
nick nieaktualnyBetty29 wrote:Ja myślałam, że cykl będzie bezowulacyjny. Lekarz mówil, ze tak moze sie zdarzyć. Ale tak mocno mnie bolał lewy jajnik, ze zrobilam test owulacyjny i II krechy. .
Cześć Betty, witam na tym wątku. Napisałaś, że dwie krechy na teście owu. Te krechy były identycznie mocno wybarwione, ew. testowa mocniejsza od kontrolnej? Bo testu owu zwykle wychodzą po 2 kreski, ale właśnie obie muszą mieć co najmniej tę samą barwę, żeby test nazywał się pozytywny. Inaczej niż w ciążowym, gdzie nawet cień drugiej kreseczki zwiastuje ciążę.
-
nick nieaktualnyIkarzyca wrote:
A teraz z innej beczki - TSH koło 2 to już dużo - nie?
Dla staraczek tsh powinno być między 1 a 2.
Mi spadło z 3,3 (ciąża) do 2,3 (po poronieniu) i 1,9 obecnie. Biorę Euthyrox 37,5 (pół tabletki 50-tki). Pojutrze endo - ciekawe, co mi powie. -
nick nieaktualny
-
Elaria wrote:Cześć Betty, witam na tym wątku. Napisałaś, że dwie krechy na teście owu. Te krechy były identycznie mocno wybarwione, ew. testowa mocniejsza od kontrolnej? Bo testu owu zwykle wychodzą po 2 kreski, ale właśnie obie muszą mieć co najmniej tę samą barwę, żeby test nazywał się pozytywny. Inaczej niż w ciążowym, gdzie nawet cień drugiej kreseczki zwiastuje ciążę.
1dzień 7.08 takie same, 2 dzien 8.08 testowa mocniejsza. Dlatego mnie zdziwiło, ze juz po 4 dniach od tego zaczelo pobolewac mnie podbrzusze na @ kiedy do @ 11 dni.
Ja bylam na kontroli tydz po poronieniu "wszystko sie ladnie wyczyscilo " myślałam, ze zrobia mi jakies badania itd. Nic o wszystko musiałam wypytwyac. Mam sie pojawic dopiero jak nie uda mi sie zajsc w ciaze do konca roku...Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 22:05
31.05.24- II 1-2 tc
07.06.23- II 2-3 tc
👩⚕️18.06.24 ❤️ 6+0 0,34cm 🍀
👩⚕️02.07.24 8+3 1,83 cm 🍀
🧬 I - 02.08.24 12+6 7,41 cm 🍀
🧬II - 04.10.24- 21+6 500g zdrowego synusia
20.11.24 28+ 4 - 40cm 1200g 🧸
04.12.24 30+4 - 42cm 1720g 🧸
18.12.24 32+4 - 1950g 🧸
08.01.25. 35+4 - 47cm 2700 g 🧸
23.01.25. 37+5 - 49cm 2800g 🧸
06.02.25. 39+ 5 - 56cm 3500g 🧸
TP 08.02.25 💙
-
Betty29 wrote:Ja myślałam, że cykl będzie bezowulacyjny. Lekarz mówil, ze tak moze sie zdarzyć. Ale tak mocno mnie bolał lewy jajnik, ze zrobilam test owulacyjny i II krechy. 4 dni po zaxzelo juz mnie bolec podbrzusze az do dzis. Jeste. Zestresowana. Moze za szybko zaczęliśmy serduszkowac. Od soboty bola piersi.
Ainade- poki nie masz @ mozna wierzyć, ze sue udalo.
Coco - przepraszam, ze pytam ale co to za mutacja?
Alisa- ja również nie rozumiem tej niesprawiedliwości. My ktore mozemy kochac i dbac o swoje fasolki , to los nam je odbiera.
Haana- musi byc nie moze byc inaczej.
Ja mam mutacje MTHFR 677 TT homozygota, przez nia niestety mam wieksze prawdopodobienstwo wystapienia choroby zakrzepowej i biore w ciazy acard i clexane. Musze co roku kontrolowac poziom homocysteiny i generalnie dbac o siebie bo mam wieksze ryzyko zejscia na zawal serca czy udar mozgu, wiec dieta + aktywnosc fizyczna przez cale zycie.Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
Ikarzyca wrote:Coco, ale popatrzyłam na Twój suwaczek i aż mi się ciepło na serduszku zrobiło
Oby się groszek dzielnie trzymał
Ainade - mam to samo! 40 dzień cyklu i dalej nic, a wszystkie testy negatywne ;( i ciągle te brzuszki...
W środe mamy prenatalne. A dzisiaj w 10 sekund znalazlam detektorem Groszka)
Alisa, Ainade, sylvuś, Ikarzyca, Szczęśliwa Mamusia, reni86, Evita lubią tę wiadomość
Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
Coconue wrote:Ja mam mutacje MTHFR 677 TT homozygota, przez nia niestety mam wieksze prawdopodobienstwo wystapienia choroby zakrzepowej i biore w ciazy acard i clexane. Musze co roku kontrolowac poziom homocysteiny i generalnie dbac o siebie bo mam wieksze ryzyko zejscia na zawal serca czy udar mozgu, wiec dieta + aktywnosc fizyczna przez cale zycie.31.05.24- II 1-2 tc
07.06.23- II 2-3 tc
👩⚕️18.06.24 ❤️ 6+0 0,34cm 🍀
👩⚕️02.07.24 8+3 1,83 cm 🍀
🧬 I - 02.08.24 12+6 7,41 cm 🍀
🧬II - 04.10.24- 21+6 500g zdrowego synusia
20.11.24 28+ 4 - 40cm 1200g 🧸
04.12.24 30+4 - 42cm 1720g 🧸
18.12.24 32+4 - 1950g 🧸
08.01.25. 35+4 - 47cm 2700 g 🧸
23.01.25. 37+5 - 49cm 2800g 🧸
06.02.25. 39+ 5 - 56cm 3500g 🧸
TP 08.02.25 💙
-
Dziewczyny,
Dziękuję za tak pozytywny odzew na moje poranne smęty. I za wszystkie Wasze hipotezy i porady a propos moich problemów zdrowotnych. Wszystko sobie notuję w głowie i będę wykorzystywać w toku mojej walki o... normalne samopoczucie.
Coco,
Ogromnie się cieszę, że groszkowe serce jest tak łatwo namierzalne i zapewnia tym samym spokój ducha mamie GroszkaNie mogę uwierzyć, że u Ciebie to już ten etap... Ale ten czas szybko płynie!
A mam do Ciebie pytanie "zawodowe". Mam nadzieję, że się nie pogniewasz, że wykorzystam Twoją obecność wśród nas.
Ja też mam mutację homozygotę, a nawet dwie(tę co Ty i jeszcze jedną).
Jak się zapatrujesz na kwestię specjalnej diety z powodu mutacji? Ja takie zalecenie otrzymałam od lekarza (śródziemnomorska). Czy spotkałaś się z tym? Co o tym sądzisz? Czy stosujesz takową u siebie?
(przepraszam, jeśli temat był już tutaj omawiany, ale wydaje mi się że nie) -
padam na pysk,ale naskrobie wam jeszcze pare zdan..
otóz pojechałam dzis na wizyte,lekarz spózniny półtorej godz,usg-zaskoczenia nie było bo we czwartek byłam na nfz u gin i pieknie mnie przebadała wiec wiedziałam ze wszystko ładnie sie wchłonęło..Doktorek przeglądnał kartoteke...i w tym momencie zdecydował podac w tym cyklu letrozol,ale cóz stwierdził ze endo mi tak nie zszarga jak clo-wczas to zauwazył.Kolejna wspaniała wiadomosc to to,ze monitoring w przyszłym tygodniu mam sobie sama gdzies zrobic bo przez ŚDM przyjazd do kliniki bedzie nie mozliwy,Kraków bedzie zablokowany-oczy wywaliłam na niego,tylko gdzie?do tych konowałów co przez trzy lata nic nie potrafili wskrzesic?Cóż cos zorganizuje se mysle,ja nie dam rady,ja??Mam zmierzyc pęcherzyki i dac znac sms-em..wyszłam z gabinetu i obrót spowrotem na piecie do niego,a zastrzyk pytam?Jak,gdzie,kiedy?Mówi ze przemyslał i w tym cyklu bez zastrzyku...fajnie mysle,czy dobrze w ogóle pomyslał,nie było ovu od bardzo dawna,letrozol to taki cudowny lek?To czemu nie jade na nim od początku se mysle...Jedziem do domu,wkurzona troche bo tyle pytan miałam a tym letrozolem i brakiem mozliwosci monitoringu wystraszył moje trzezwe myslenie.Mysle gdzie uderzyc do jakiego dobrego lekarza...dzwonie do doktorki która pracuje w klinice a ma gabinet niedaleko mnie-urlop do połowy sierpnia słysze-juz mnie nosi,dzwonie wiec o prywatną wizyte do doktorki u której byłam we czwartek bo na nfz juz mnie nie wcisnie-urlop dwa tygodnie słysze,ostatnia szansa moje miasto rodzinne dzwonie do lekarza u którego daaaawno nie byłam ale wiem ze ma dobre opinie-moze mnie wcisnąc we wtorek,uff co za ulga bede mogła oglądnoąc moje jaja po letrozolu.Poprosze go o zastrzyk tylko nie wiem czy przepisze tak w ciemno,bez sensu tak eksperymentowac..psychicznie myslami jestem dzis wykonczona,ale ciesze sie ze od jutra startuje,tylko z zastrzykiem czułam sie pewniej choc z drugiej strony gonadotropiny jest troche w moim organizmie wiec moze sie uda.Trudno sie mówi,trzeba brac na klate co sie da,a nóz widelec doktorek wie co czyni..z tego wszystkiego zapomniałam mu powiedziec ze potrzebuje kwas foliowy a do nastepnego cyklu mi braknie chyba ze po ovu kaze przyjechac by sprawdzic moje zawieszenie.....o rany,nadrukowałam,sorki ze przynudzam ale ciezkie dzis przeboje były
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2016, 00:06
Antoś IVF,Julisia natural