Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Niebieskaa wrote:Szczesliwa Mamusiu...mam przy okazji do Ciebie pytanie, albo po prostu chce sie podzielic mysla, ktora juz dawno bladzila mi po glowie.
jak to jest byc mama 3 urwiskow i poronic? boli mniej niz poroni sie swoje 1. dziecko czy boli tak samo? Nie masz takich doswiadczen,ale tak mi to chodzilo po glowie. Domyslam sie, ze boli tak samo...
Podziwiam Cie, ze pomimo iz masz trojke dzieciaczkow, to jeszcze mimo bolu po poronieniu chcesz sie starac o kolejne. Rozumiem, ze zawsze marzylas o takiej duzej zalodze:))) Ale powiem Ci, ze Ci zazdroszcze (ale nie tak zawistnie), ze masz juz trojke dzieciakow...dokladnie wiesz jak to jest i jak widac podoba Ci sie macierzynstwo.oczekujemy na 4
Niebieskaa, Szczęśliwa Mamusia, M@linka, Alisa lubią tę wiadomość
2015 ( 12 tydz) ciąża martwa
2015 IVF
-
Dziewczyny mamusie!!!!!!!! super ze tu Was tyle! tzn nie super, ze poronilyscie, ale super miec tutaj takie doswiadczone kolezanki.
Dziekuje kochane za rady a propos duphastonu, na razie zrobie tak, ze poczekam na odpowiedz od dr jerzak, pani z rejestracji byla taka mila, ze licze na to, ze do piatku dostane odpowiedz:).Szczęśliwa Mamusia, Bianka4 lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyM@linko Kochana ja też myślami jestem przy Tobie kochana , jeszcze trochę i zaczniecie II trymestr ciąży
, a potem zleci jak z górki mocno zaciskam kciuki za jutrzejszą wizytę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2016, 11:34
M@linka lubi tę wiadomość
-
Jeśli mogę zabrać głos w sprawie ze swojej perspektywy - mam Synka z drugiej ciąży i 4 poronienia za sobą. Pierwsze poronienie potraktowałam jako przypadek, tak też mówiła mi lekarka, że się po prostu zdarza. Było mi przykro, wiadomo. Poczułam, że się nie sprawdziłam jako kobieta. Ale miałam 26 lat, zaszłam w ciążę w 3 cylku starań więc byłam pełna optymizmu co do przyszłości. Potem zaszłam w ciążę z synkiem, kąpletnie bezproblemową, pracowałam do końca 8 mc bez jednego dnia L4 i ogólnie wszystko książkowo. Kiedy nadszedł czas starań o rodzeństwo nawet przez myśl mi nie przeszło co mnie czeka. W ciągu roku straciłam 3 ciąże. Ruszyła maszyna diagnostyki i wyszło kilka rzeczy z których najpoważniejsza to nieprawidłowy karieriotyp. Matko, jak ja się czułam jak odebrałam wynik... Jakby ktoś mi niezły łomot sprawił tylko w sensie psychicznym. Czas i mnóstwo przemyśleń przyniosło mi taki wniosek: mam mnóstwo szczęścia, że mam syna. Nie wiem jak bym przeżywała kolejne straty gdyby nie On. Myślę, że łatwiej jest znieść to wszystko jak juz ma się dziecko. Serce mi pęka jak czytam tutaj na różnych wątkach o kolejnych dramatach kobiet którym nie dane jeszcze było szczęśliwie donosić ciążę. Trzymam mocno kciuki za wszystkie i wierzę że ten trud w końcu zostanie wynagrodzony. No i najgorsza jest niewiedza. Jak poznałam wynik kariotypu miałam dużo żalu do losu i złości w sobie. Dziś już wiem że ta wiedza paradoksalnie przyniosła mi też spokój. Bo najgorzej jest jak się nie udaje a nie ma odpowiedzi na pytanie "dlaczego"? Będę próbować dalej, jeśli stracę kolejna ciążę na pewno będzie bolało ale dużo mniej bo i moje podejście jest inne kiedy znam już przyczynę. Jak zajdę w ciążę nie będzie radości, snucia planów, biegania na betę... Dopóki nie przebrnę przez 1 trymestr i badania to nie dopuszczę tej ciąży do głowy... Sorry za smucenie dziewuszki, ale chciałam się wygadać
Szczęśliwa Mamusia, skrzat1988 lubią tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
nick nieaktualnyNiebieskaa wrote:prawda taka, ze w No nie zrobie badania, bo lekarze na urlopie. Dostalam odpowiedz ze przyjma mnie, jesli jest zagrozenie zycia... kocham ten kraj.
Niebieska, nieśmiało gratuluję bladej kreseczkiCzyli w Norwegii nie możesz prywatnie pobrać krwi i zlecić badania progesteronu? Nawet, jeśli za to zapłacisz z własnej kieszeni?
-
Mam wynik mojego kariotypu: prawidłowy
Jednak mój Luby musi jechać jeszcze raz, bo hodowla nie wyrosła... 9 komórek wyrosło, są prawidłowe ale dla całości musi wyrosnąć ich 15. Super, tyle czekaliśmy a badanie trzeba powtórzyć. Miał ktoś z Was taką sytuację? Chyba nie muszę się martwić?Alisa, Bianka4, Niebieskaa, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Elaria wrote:Niebieska, nieśmiało gratuluję bladej kreseczki
Czyli w Norwegii nie możesz prywatnie pobrać krwi i zlecić badania progesteronu? Nawet, jeśli za to zapłacisz z własnej kieszeni?
Moglabym napisac ksiazke o sluzbie zdrowia w Norwegii. Wiem, ze w Pl bywa tez kiepsko...ale wtedy zapraszam kogos do Norwegii.
Tu nie ma czegos takiego jak laboratoria...ze wchodze i sobie robie badanie krwi i dostaje wynik. Kazde badanie jest we wspolpracy z lekarzem. Jesli chce sie zrobic badanie na "norweski nfz" to trzeba zapisac sie do lekarza rodzinnego i o to prosic. Jesli chce sie prywatnie to np. trzeba isc do ginekologa prywatnie, powiedziec, ze ma sie podejrzenie poronienia i wtedy on zleca takie badanie. U mnie w miescie prywatny ginekolog ma urlop 4 tygodnie, moj lekarz rodzinny jest za 3 tygodnie, do innego nie moge isc.
Co ja juz tu przeszlam w sprawie poronien...krotko mowiac: jesli do 3. miesiaca ciaza sie nie utrzyma, to znaczy ze natura po prostu wyeliminowala wadliwy zarodek. Koniec kropka. Moj lekarz rodzinny nie ma pojecia o poronieniach, a powiedzial ze wysle mnie do specjalisty jak poronie 3razy. Na szczescie bylo bardzo latwo (co mnie zszokowalo tez) przekonac og zeby mi wypisal recepty na clexane, Kwas foliowy i metformine. Nie mialam zadnych wynikow badan i potwierdzen od polskiego lekarza:PPP
Czy ja juz mowilam ze pani recepcjonistka od dr Jerzak jest aniolem? Krotki czas po wyslaniu maila skonsultowala to z dr (a jej chyna nie ma dzis w pracy) i bez robienia badan mam zaczac brac duphaston 3razy1, na szczescie mam miesieczny zapas z Polski.reni86, M@linka, Bianka4 lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Niebieskaa wrote:dziekuje dziewczyny za to, ze jestescie! wlasciwie to plakac mi sie chce, ze tutaj jest tyle wsparcia i dobrego slowa.
Nie potrafie za bardzo przyjmowac tyle wsparcia, bo mnie to troche zawstydza i mam ochote uciec. Ale z calego serca dziekuje Wam za dobre slowo i sle do Was tyle samo dobrej energii!
Bez wzgledu na to, co bedzie to Wam juz dziekuje.
Poza tym osrał mnie jakis ptaszek dzis w ogrodzie jiedy pilam poranną kawe i zaraz mi sie ty przypomnialas.
Dzis ide podglądnà jajka.
Mam pytanie kiedy estradiol sprawdzic by miec potwierdzenie ze ovu byla?Niebieskaa lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
nick nieaktualny
-
Roma masz rację...jak się nie ma jeszcze dziecka i już trzeba walczyć to jest M A S A K R A. Ja nie mam, walczę od samego początku, od tej cholernej magicznej nocy poślubnej;/ I co...i dupa. W październiku 3cia rocznica ślubu, komentarze od rodziny już lecą, a ostatnio babcia się mnie pytała czy chcę adoptować dziecko...jak poszła to się popłakałam. Nawet ona nie wierzy, że zajdę w ciążę..
Niebieska super, że udało Ci się skonsultować z dr Jerzak. Wiem, że przy jej temperamencie to jest mega ciężkie;) A z tego co piszesz to w Norwegii jest jakaś masakra z tą służbą zdrowia, żeby nawet prywatnie nie można było zrobić badania?! To ja się nie dziwię, że ich tam tak mało jest...5 mln chyba, no nie;)? Mam nadzieję, że niedługo skończą Ci się te plamienia, a kreseczka będzie coraz ciemniejsza:)
-
Skrzacie, uda Ci się. My tutaj wierzymy i tak będzie. Przykry jest tylko ten brak sprawiedliwości, te łatwe ciąże lekkomyślnych siks, które wcale nie chcą być jeszcze matkami i jest to dla nich dramat i ta desperacka walka dojrzałych życiowo kobiet, które pragną dziecka i są gotowe na wszelkie poświęcenia żeby tylko je mieć - leki, badania, zabiegi, kolejne niepwodzenia... ale dla nas wszystkich też wzejdzie słońce, zobaczycie
skrzat1988, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Szczesliwa Mamusia, tak mam schize. Druga kreseczka pojawila sie teraz, czyli w 4. cyklu staran po poronieniu. Przez poprzednie 3 cykle mialam "normalne zycie" mniej wiecej od konca okresu do okolo 3dni przed kolejnym okresem. Bo kiedy okres sie zaczynal to mialam duzy spadek energii i humoru, a kiedy kolejny sie zblizal to mialam codzienne palpitacje serca przy podcieraniu sie. Teraz schiza rowniez...
Ja mam wrazenie, ze z dniem, kiedy przestalismy sie zabezpieczac nieswiadomie wpadlam w jakas inna, nieznana mi przestrzen... Niedlugo minie rok od kiedy przestalismy sie zabezpieczac. W zyciu nie pomyslalabym ze to bedzie rok stresu, placzu, zlosci, braku nadziei...
Wiecie co... nikt tego nie zrozumie przez co my przechodzimy oprocz kobiet z podobnymi doswiadczeniami.
Oj tak skrzacie! ja jednak jestem bardziej przyzwyczajona do chuchania i dmuchania niz zdania sie na nature i jej prawa... I juz wyrobilam sobie zdanie nt sluzby zdrowia w No. Oczywiscie daleka jestem od twierdzenia ze wszyscy lekarze sa tacy, spotkalam kilku wspanialych lekarzy, ale mrozace krew w zylach historie slyszalam wielokrotnie od Polakow i Norwegow.
Skrzacie...a Ty przypadkiem nie mialas niedlugo zabrac sie za kolejne kroki? monitoring i ew. leki, zeby wywolac owulacje, albo zeby jajeczko peklo? Wiem, ze z Twojej perspektywy to inaczej wyglada, ale czas Cie jeszcze nie goni i wierze, ze sie uda. A robilas badanie Amh, zeby sprawdzic jak tam z wydolnoscia jajnikow?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2016, 14:30
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Szczęśliwa Mamusia wrote:Kochane wy też macie taką schizę jak ja , cały czas w majtki patrzę czy nic nie leci mam wkładkę i cały czas patrzę , @ dalej nie widać .
Ech jak ciąża dobrze sie rozwijała to krwawienie i koniec a jak są komplikacje to sucho... Taka ironia losu.
Jutro mam usg i badania krwi w szpitalu, pewnie zrobia betę i dadzą mi jakieś piguły na poronienie
dwie córeczki i...
[*] aniołek 5tyg 2dni
[*] aniołek 5tyg 6 dni
[*] aniolek 10 tyg -
Roma u mnie ta nadzieja przeplata się na zmianę z dołami;) Ale jednak nadzieja wygrywa
Niebieska tak tak, już jestem po urlopie i biorę się za dalszą diagnostykęW tym tygodniu test na nietolerancje pokarmowe i za tydzień konsultacja z doktorkiem apropos tych wszystkich wyników badań, które robiłam na początku miesiąca. Następny krok to pewnie sono HSG. Owulację raczej mam, tzn. jajeczko jest zawsze jedno dominujące i dość duże, np. w tym miesiącu miałam 22mm juz w 11dc i potem b.silny ból jajnika w 14dc. Podejrzewam, że owu była. Ale faktycznie jeszcze monitoring taki kompletny będziemy pewnie też robić...
A słuchajcie co z Jacqueline? Wszystko u niej dobrze?Niebieskaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiebieska Kochana jesteś wielka , twoje słowa dodały mi sił
, nam też kazali odczekać trzy miesiące pierwszą @ po zabiegu miałam na początku lipca , a tak ja mam że jak mam na początku to później też @ dostanę w niedzielę miała przyjść a tu nic nie widać , palpitacje serca cały czas mam , bo wiem że to za szybko jakby rzeczywiście coś wyszło , na razie czekam jutro, i zrobię test w razie czego .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2016, 15:06
Niebieskaa lubi tę wiadomość
-
Ja ze swojej strony naprawde polecam cos na ukojenie nerwow i nie mam tu na mysli dobrego drinka:)
Naprawde czuje poprawe od kiedy zaczelam brac kropelki ziolowe. Najpierw jakas mieszanka kropli dr Bacha, a potem inne trzy cuda (po 70 zl za buteleczke:/) Na szczescie nie musze tego odstawiac.
Jestem dosc sceptyczna do takich specyfikow, ale naprawde jestem wewnetrznie spokojniejsza.
Jak sobie przypomne posty Martynki, ile ona przezyla trudnych chwil...to podziwiam ja, ze wyszla z tego zwyciesko. Widzialam w pamietniku, ze chwilowo byly klopoty, ale chyba juz wszystko dazy ku dobremu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2016, 14:51
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnySzczęśliwa Mamusia wrote:Kochane wy też macie taką schizę jak ja , cały czas w majtki patrzę czy nic nie leci mam wkładkę i cały czas patrzę , @ dalej nie widać .
Kurcze, wczoraj z rana kochaliśmy się z mężem no i parę h później plamienie - ale czy to miałoby wpływ ..w dupe z tym wszystkim. .. odechciewa się starań normalnie. I ja się dziwiłam mężowi, że odechciewa mu się - przy naszych jazdach już mu się nie dziwię.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2016, 15:15
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość