X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Zaczynamy znowu starania
Odpowiedz

Zaczynamy znowu starania

Oceń ten wątek:
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 9 września 2016, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skrzat1988 wrote:
    Ja mam to samo. Naprawdę...czasami patrzę na siebie z boku jak na inną osobę. Takie rzeczy się zdarzają, ale przecież nie mnie. Pamiętam, że jak zaszłam w ciąże po roku starań naturalnych (to było dla mnie kosmicznie długo) to od razu zapisałam się do wątku mam październikowych na wizażu. Było cudownie, przez 10 tygodni opisywałyśmy swoje objawy, myślałyśmy jak powiemy pracodawcom, czy iść na L4, a gdzie fajne rzeczy dla dzieci pokupować, żadna z nas nie pisała o poronieniach, o ryzyku, żadna nie miała problemów zdrowotnych. W pewnym momencie ja odpadłam, poczułam się tragicznie. Im wszystkim się udało, urodziły zdrowe dzieci w październiku. Czasem jeszcze do nich zaglądam, ale czuję ogromny smutek i poczucie niesprawiedliwości. Akurat ja tam musiałam być tym 1%, któremu się nie powiodło. Akurat padło na mnie. Dlaczego? Do dzisiaj mam w sobie mnóstwo żalu, ale staram się nie żyć przeszłością, bo to bardzo utrudnia myślenie o przyszłości.

    Jagna bardzo trzymam kciuki, żebyś w grudniu dołączyła do ciężarówek;)
    Uważam, że podjęłaś najlepszą możliwą decyzję, choć rozumiem, że pewnie potrzebujesz czasu, żeby się z nią oswoić.

    Ahh i wiecie co...jeszcze się Wam trochę "wyleje".
    Otóż straciliśmy z mężem jakikolwiek romantyzm i chęci do uprawiania seksu (powiedzcie mi, że to norma w takich okolicznościach..). Strasznie jestem wkurzona, bo wydałam kupę pieniędzy na badania, testy i leki i teraz nam się po prostu nie chce. Jestem zła, wczoraj się pokłóciliśmy, miał być seks, była kłótnia. I stwierdziliśmy, że odpuszczamy dalsze leczenie dopóki nie wrócimy do normalnego współżycia z chęci a nie z przymusu. Bo co z tego, że będę brała worki leków, latała na monitoringi, stymulowała się nie wiadomo czym skoro potem i tak nie uprawiamy tego seksu tyle ile trzeba (ale to tragicznie brzmi "trzeba"...). W tym miesiącu w okolicach owu zaliczyliśmy 4x. A czytałam gdzieś na forum, że lekarz mówił jednej dziewczynie, że z 6x w miesiącu to dziecka nie będzie. To jak my mamy zrobić tego dzieciaka z 4x?? No nie ma szans. Cuda zdarzają się tylko pijanym nastolatkom - golden shot. I rozumiecie...leki wystarczą mi do końca września, więc tylko na ten cykl i my ten cykl świadomie marnujemy. Równie dobrze mogłabym spuścić sobie te 2000zł w kiblu. Jestem tak wkurzona i rozgoryczona, że pogryzłabym dziś wszystkich dookoła;/

    To jest bzdurne założenie, że ma być 6x. U nas to zawsze było po 1 razie. Nie ma reguły, trzeba się wstrzelić, nam się akurat udało kilkukrotnie. Doskonale Cię rozumiem, staram się panować nad sobą, żeby ten seks nie był taki roboczy, ale to jest trudne, też bym chciała zwiększyć szansę i może obstawić więcej tych dni, pracuję nad tym, ale czasem jest takie napięcie w domu, że się nie da :( Libido mojego męża jest na podłodze, jedyna szansa w tym, że jak już go trochę ponamawiam, to daje radę ;) Mój instynkt macierzyński lewituje ponad chmurami, więc libido lewituje na podobnej wysokości, natomiast u mojego męża jest totalnie odwrotnie. Nie mogę z nim o tym gadać, bo on nie lubi robić czegoś pod przymusem, więc staram się na okrągło, no ale to jest trudne. O wiele prościej byłoby powiedzieć, że mam dziś owulację i musimy popracować. A ona wtedy powiedziałby "spoko kochanie, zdejmuj gacie" ;) niestety on odpowie "no i co z tego?" i tyle w temacie... jestem zmęczona :( potwornie zmęczona :(

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4184

    Wysłany: 9 września 2016, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skrzacie - lekarz idiota :/ U nas był seks aż 2 razy w ciągu dwóch dni z rzędu jak zaszłam w ciążę z córką i to był jedyny seks w tamtym cyklu ;) Wkurza mnie takie pitu pitu pierdzielenie lekarzy :/ Ktoś Ci powie odpuścić, wyluzować się, jak tu się kurde wyluzować w takich chwilach? Kiedy leciałam po kolejny test denerwowały mnie takie teksty od aptekarki, ale po czasie stwierdzam, że faktycznie gdy odrobinę spuściłam z tonu myśli, że musi być tu i teraz, to było nam lepiej. Ale mówię tak tylko na swoim przykładzie.
    Ja się krótko starałam o ciążę po pierwszym poronieniu w porównaniu do wielu kobiet, jednak już zaczynało mnie denerwować, że kolejny dzień i kolejne tabletki, na cholerę mi to jak i tak nie ma ciąży :/

    Trzeba jakoś na swój sposób się z tym uporać, poradzić zawsze się można, ale to co u jednego się sprawdzi niekoniecznie i nam pomoże.

    Co ja Ci mogę powiedzieć w takiej chwili... Hmmm... Oby Ci się prędzej czy później udało, udało się WAM, oczywiście wolę to prędzej niż później ;)

    skrzat1988 lubi tę wiadomość

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4184

    Wysłany: 9 września 2016, 10:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vertigo - ja również nie za bardzo mam z kim porozmawiać na temat samego poronienia, jak się czuję, całej tej otoczki. Mąż w większości unika tego tematu, więcej rozmawiałam na ten temat z moją mamą, ona była już bardziej zainteresowana tym co nas czeka, jakie badania, jak coś wyjdzie to co dalej, M to ma takie podejście, że pożyjemy zobaczymy, nie przejmuje się tym co może być, a tym co jest. A z bliskich mi osób czy znajomych co prawda znam takie kobiety które są po poronieniach czy dłuższych staraniach, ale tak, każda z nich ma przeważnie dwójkę a nawet więcej dzieci teraz...

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4184

    Wysłany: 9 września 2016, 11:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A tak w ogóle dziewuszki, to jestem niezmiernie podjarana :D :P Haha :P

    Nareszcie łaskawie przylazł OKRES !!!

    Hip hip huraaaa !!! :P

    Co prawda na razie nie leci mocno, ale jest, w krzyżu zaczyna mnie typowo okresowo miażdżyć, więc to chyba to :D Także dziś tabletki czas strat na wieczór ;)

    promyczek 39, _Abby_, Gaduaaa, M@linka, Niebieskaa, Elaria lubią tę wiadomość

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 9 września 2016, 11:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny czy Wy pamiętacie swoje miesiączki po zabiegach w kontekście długości ich trwania. U mnie 9 dc, a ja nadal dość intensywnie plamię, miałam oczywiście miesiączkę życia. Jestem teraz jednak bardziej niż przekonana, że ten test ciążowy co mi wyszedł przed @ był prawdziwie pozytywny, może na jakieś becie rzędu 20-25 po prostu akurat wyłapał. Być może z tego wynika również intensywność tego krwawienia i jego szalone przeciąganie się. Ma to swoje dobre strony, gdyż albowiem daje mi jakieś podstawy sądzić, że 1. mam drożne jajowody po zabiegu, 2. mój mąż ma nadal plemniki ;)

    Jacq - gratulejszyn :)

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 9 września 2016, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jagna 75 wrote:
    Wiesz jakos nie przejmujè sie jak inni na to patrzą,jak to odbiorà,mysle ze ludzie którzy nie zetknęli sie z problemem nieplodnosci nie zrozumieją,bedą wytykac palcami albo poprostu bedą to akceptowac.Spoleczenstwo nie zrobi nic bym mogla w jakis sposób bardziej moralny zajsc w ciàze,jesli medycyna w taki sposób ma mi pomóc to ja to akceptuje.To ja bede to dziecko karmic,wychowywac i kochac spoleczenstwo jedynie musi akceptowac moj wybór,jesli nie to ich problem.Moje dziecko nie urodzi sie kosmità,bedzie tskie samo jak poczete w sposob naturalny.Nie jestem gorsza od osób ktore chodzą do kosciola modlà sie a poza nim bijà,mordujà,szykanują,w sumie czuje sie nawet lepsza bo zdecydowalam sie dac zycie a nie jak ostatnio matki dzieci zabijajà na porządku dziennym.Mam czyste sumienie,robie to wedlug moich zasad,legalnie i moje dziecko tez przyjmie chrzest jak prawie kazde narodzone dziecko,dziecko ktore przyjdzie z woli Boga wiec czlowiek powinien to zaakceptowac skoro ja to akceptuje

    Innym nic do tego. To twoja decyzja i twoje dziecko. Uważam, że w twoimprzypadku bardzo słuszna. Korzystaj póki jest możliwosc w dzisiejszych czasach nie wiadomo kiedy mogą nam ją odebrac. Trzymam za ciebie bardzo mocno kciuki,żeby wszystko przebiegło sprawnie i żeby sie udało jak najszybciej. Odzywaj sie do nas :* buziaki

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • cookiemonster Autorytet
    Postów: 1517 747

    Wysłany: 9 września 2016, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    Ło rany, faktycznie!
    Sama kiedyś na to zwracałam uwagę, a teraz mi się z Coco pomerdało, bo o obie dziewczyny pytałam.
    Zaraz zmieniam, to może wróci ;-)

    Coookieeeeee,
    Co u Ciebie?
    Rozbawił mnie ten wpis mocno :) nie zniknęłam, ale u mnie Sajgon rozkręca się (tj rok szkolny), a że mam dosyć specyficzny tryb pracy, to czasu jak na lekarstwo, a Wy drukujecie jak szalone :))
    U mnie @ przylazła po 34 dniach cyklu, jestem obstawiona lekami, a tu taki zonk i cykl z 28 dniowego zrobił się znacznie dłuższy. Teraz 5dc, nie planuję żadnych wizyt u ginekologa, podskoczę tylko do swojej przychodni po recepty (mają wszystkie informacje o moich lekach, więc nie ma z tym problemu) i cóż ten cykl jak nie zaskoczy to zacznę zastanawiać się nad histeroskopią. Miała któraś z Was to robione?
    Gratuluję wszystkim, które miały wizyty i wszystko jest ok, Niebieska Twój okruch z mózgiem rządzi :)) bosko wygląda!
    Martynka- podczytuję Twój pamiętnik i trzymam kciuki, żeby było ok!

    Annak, u Ciebie już ok - bez plamień?

    Pojawił się temat encortonu i jego negatywnych skutków dla zdrowia, ktoś może rozjaśnić?:)

    Arleta pisałaś o metmorfinie i HOMA masz coś z insulinoopornością?
    Maggda będzie babiniec w domu:)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2016, 11:27

    Niebieskaa lubi tę wiadomość

    3cb, 24 cykle starań o Młodą
    3i49uay3wi97o5xz.png
    nqtktv731lxj1cxm.png
  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4184

    Wysłany: 9 września 2016, 11:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vertigo - ja zawsze miałam długie miesiączki, zwykle 2 dni mocnego krwawienia, 2 dni średnio, 2-3 dni słabego i z 2-3 dni plamień/brudzeń. Po pierwszym zabiegu pierwsze dwa dni dwóch miesiączek to była masakra jak dla mnie, ale nie miałam na koniec typowych dla mnie plamień i cały okres kończył się po max 7 dniach łącznie z jakimś tam plamieniem, kolejne były już nieco słabsze, ale dłuższe, za to styczniowa była krótka (dwa dni mocnego krwawienia, 2 dni słabego i 2 dni plamień, po niej zaszłam w drugą straconą ciążę). Po drugim zabiegu miałam dłuugą miesiączkę, o nasileniu krwawienia jak zwykle mam, choć nieco słabiej się zaczynała niż zwykle. Po ciąży biochemicznej krwawienie było jak normalna długa @ moja (tylko spóźnione o tydzień). A po trzecim zabiegu @ również była taka jak zwykle miewałam, z plamieniami łącznie 9 dni.

    vertigo lubi tę wiadomość

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 9 września 2016, 11:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    Dziewczyny czy Wy pamiętacie swoje miesiączki po zabiegach w kontekście długości ich trwania. U mnie 9 dc, a ja nadal dość intensywnie plamię, miałam oczywiście miesiączkę życia. Jestem teraz jednak bardziej niż przekonana, że ten test ciążowy co mi wyszedł przed @ był prawdziwie pozytywny, może na jakieś becie rzędu 20-25 po prostu akurat wyłapał. Być może z tego wynika również intensywność tego krwawienia i jego szalone przeciąganie się. Ma to swoje dobre strony, gdyż albowiem daje mi jakieś podstawy sądzić, że 1. mam drożne jajowody po zabiegu, 2. mój mąż ma nadal plemniki ;)

    Jacq - gratulejszyn :)
    Ja po zabiegu plamilam 15 dni - bez jakiegos mega krwawienia, kolejna miesiaczka ksiązkowo była 5 dni tez nie jakas mega wielka ale cykl 36 dni to byl wtedy moj najdłuższy w zyciu. Normalnie swoje miesiaczki mam duzo bardziej obfite niż te pozabiegowe miałam.

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 9 września 2016, 11:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    laila_25 wrote:
    Ja po zabiegu plamilam 15 dni - bez jakiegos mega krwawienia, kolejna miesiaczka ksiązkowo była 5 dni tez nie jakas mega wielka ale cykl 36 dni to byl wtedy moj najdłuższy w zyciu. Normalnie swoje miesiaczki mam duzo bardziej obfite niż te pozabiegowe miałam.


    Ja miałam bardzo grube endometrium po zabiegu, bo tak mnie chyba bardzo kosmetycznie wyczyścili. Już 2 tygodnie po zabiegu na kontroli u ginekologa miałam 15mm endomterium, a potem jeszcze 4 kolejne tygodnie jak sobie wzrastało - myślę, że ostatecznie złuszczyło się dobre 25-30mm. Po poprzednim zabiegu miesiączkę miałam normalnej długości, bez żadnych ceregieli.

    co do pytania o encorton - to są sterydy a nie jakieś tam głupie leki ;) głupia to jest lewoskrętna witamina c ;) mi tam ręka zawsze zadrży jak mam sterydy pisać, a piszę ich na potęgę. Działań niepożądanych sterydów jest mnóstwo i niestety w przeciwieństwie do wielu innych leków, gdzie ulotka ma kilometr, a jednak nic się nie dzieje po zażyciu, w przypadku sterydów obserwuje się je naprawdę w wymiernym zakresie - od poważnych zaburzeń elektorlitowych, objawów nadczynności kory nadnerczy, zespołu cushinga, po bardzo groźną niedoczynność kory nadnerczy przy zbyt szybkim odstawieniu, mogącą skutkować zgonem, dalekosiężnie - zaburzenia odporności, nowotwory - także tego... dla mnie to są jedne z poważniejszych leków, jakich używam w pracy, chyba tylko morfina ze swoimi działaniami niepożądanymi budzi u mnie takie emocje.

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 9 września 2016, 11:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    Ja miałam bardzo grube endometrium po zabiegu, bo tak mnie chyba bardzo kosmetycznie wyczyścili. Już 2 tygodnie po zabiegu na kontroli u ginekologa miałam 15mm endomterium, a potem jeszcze 4 kolejne tygodnie jak sobie wzrastało - myślę, że ostatecznie złuszczyło się dobre 25-30mm. Po poprzednim zabiegu miesiączkę miałam normalnej długości, bez żadnych ceregieli.

    Mnie łyżeczkowała znajoma, która jest swietna w zabiegowych sprawcach wiec mialam pełnie zaufania. Mimo, że 10 tydzien to po zabiegu u mnie wszystko było książkowo. Mało krwawienia, zadnych infekcji, bolu tyle co nic. @ była mniejsza niż moje wlasne @.
    Na kontroli endo było w sam raz. Tylko hormonalnie sie niestety rozjechałam... ;(

    Co do rozmawiania z innymi o poronieniu, ja mówie otwarcie.Nie trzymam tego w sobie..nie wiem co mam innego odpowiedziec na pytania "a wy kiedy sie postaracie?"
    Zawsze mowie, że nam sie nie udało, że dalej sie staramy ale musze sie leczyc hormonalnie. Po prostu nie wiem co innego mialabym odpowiedziec...

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • promyczek 39 Autorytet
    Postów: 1848 1741

    Wysłany: 9 września 2016, 11:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jacqueline gratuluje :) ciesze sie bo od tego sie zaczyna :P

    2017r-IVF-wrzesień-nieudane
    2018r-naturalny Cud♥
    5b09h371owxjb82f.png
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 9 września 2016, 11:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    laila_25 wrote:
    Mnie łyżeczkowała znajoma, która jest swietna w zabiegowych sprawcach wiec mialam pełnie zaufania. Mimo, że 10 tydzien to po zabiegu u mnie wszystko było książkowo. Mało krwawienia, zadnych infekcji, bolu tyle co nic. @ była mniejsza niż moje wlasne @.
    Na kontroli endo było w sam raz. Tylko hormonalnie sie niestety rozjechałam... ;(

    Co do rozmawiania z innymi o poronieniu, ja mówie otwarcie.Nie trzymam tego w sobie..nie wiem co mam innego odpowiedziec na pytania "a wy kiedy sie postaracie?"
    Zawsze mowie, że nam sie nie udało, że dalej sie staramy ale musze sie leczyc hormonalnie. Po prostu nie wiem co innego mialabym odpowiedziec...


    myślę, że tak - trzeba mówić i temat krótko ucinać - wtedy się przestraszą i nie będą dalej pytać
    najgorzej jak człowiek odpowie niezgodnie z prawdą, a rozmówca popłynie w domysłach i dobrych radach - to już potem można tylko strzelić sobie w łeb

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 9 września 2016, 11:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    myślę, że tak - trzeba mówić i temat krótko ucinać - wtedy się przestraszą i nie będą dalej pytać
    najgorzej jak człowiek odpowie niezgodnie z prawdą, a rozmówca popłynie w domysłach i dobrych radach - to już potem można tylko strzelić sobie w łeb
    o tak.. dobre rady <3
    Jak mi ktos kiedys dowalil, że pewnie za rzadko sie kochamy skoro nam sie tak nei udaje :P
    Gdyby wszystko było takie proste...;)

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • cookiemonster Autorytet
    Postów: 1517 747

    Wysłany: 9 września 2016, 11:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    co do pytania o encorton - to są sterydy a nie jakieś tam głupie leki ;) głupia to jest lewoskrętna witamina c ;) mi tam ręka zawsze zadrży jak mam sterydy pisać, a piszę ich na potęgę. Działań niepożądanych sterydów jest mnóstwo i niestety w przeciwieństwie do wielu innych leków, gdzie ulotka ma kilometr, a jednak nic się nie dzieje po zażyciu, w przypadku sterydów obserwuje się je naprawdę w wymiernym zakresie - od poważnych zaburzeń elektorlitowych, objawów nadczynności kory nadnerczy, zespołu cushinga, po bardzo groźną niedoczynność kory nadnerczy przy zbyt szybkim odstawieniu, mogącą skutkować zgonem, dalekosiężnie - zaburzenia odporności, nowotwory - także tego... dla mnie to są jedne z poważniejszych leków, jakich używam w pracy, chyba tylko morfina ze swoimi działaniami niepożądanymi budzi u mnie takie emocje.
    U mnie i endo i ginekolog zasugerowali steryd, ale dostałam dawkę 0,5 tabletki i powiem szczerze, że nie wiem czy nie odstawię - łapię każdą infekcję teraz, jestem bardzo osłabiona, za dużo tego chyba wszystkiego jednocześnie. Od przyszłego tygodnia zaczynam pracę na pełnych obrotach już, z bardzo wczesnym wstawaniem i późnym kończeniem zajęć, kontakt z dużą ilością ludzi i obawiam się jak to dam radę ogarnąć z moją obecną odpornością. Z drugiej strony, jeżeli to jest jedyna szansa, żeby mój organizm zarodka nie odrzucił?

    3cb, 24 cykle starań o Młodą
    3i49uay3wi97o5xz.png
    nqtktv731lxj1cxm.png
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 9 września 2016, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam! Przepraszam, że tak z niczego wtrące się z pytaniem, ale wiele z Was robiło badanie kariotypów. Powiedzcie mi, czy to badanie robi tylko kobieta? Jest sens robić to badanie jak jestem w ciąży? Z góry dziękuje za odpowiedzi.

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • verka Autorytet
    Postów: 261 181

    Wysłany: 9 września 2016, 12:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niebieskaa wrote:
    Być moze tak jest Gaduaaa, ze nie wiem o tych sytuacjach, bo tak trudno sie otworzyć i pierwszy raz o tym opowiedzieć. Moje przyjaciółki wiedza o jednym poronieniu, wiedza ze sie leczę, ale np nie rozumieją fanaberii z nielataniem samolotem. Nie mam o to pretensji, bo nie znają całej prawdy. Za jakiś czas dowiedzą sie o ciąży i o drugim poronieniu. Ale wiem tez, ze moje przyjaciółki nie miały problemów w ciąży, tego jestem pewna. Oczywiscie to wspaniałe, ale byłam tez pewna ze i mi nic sie nie przydarzy. Jedna moja przyjaciółka ma trombofilie i miała poważny zakrzep w zyle, ale to odkryto przypadkiem juz spory czas po tym jak urodziła synka. Zaszła w ciaze nie spodziewając sie tego i nie miała żadnych komplikacji.
    Niestety ciezko o zrozumienie wsrod osob ktore tego nie przezyly.
    Tak jak pisze Vertigo, czesto kobieta jest z tym sama. Ja duze wsparcie mialam w mezu i siostrze, ale wiecej osob nie wiedzialp, z czego bardzo sie ciesze, bo gorsze byloby dla mnie to tlumaczenie.

  • roma Autorytet
    Postów: 2339 1688

    Wysłany: 9 września 2016, 12:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeśli masz skierowanie z NFZ to skorzystaj. Ja robiłam podczas ostatniej ciąży kiedy jeszcze myślałam że tym razem się uda i też chodziło mi po głowie żeby zrezygnować. Musisz mieć skierowanie dla siebie i dla męża i badacie obydwoje. Informacja jaką w ten sposób uzyskasz da Ci prawo do wszelkich badań prenatalnych w przypadku gdy któreś z Was miałoby złe wyniki. Służę namiarami na poradnie z szybkimi terminami w Śląskim i świętokrzyskim.

    marzusiax lubi tę wiadomość

    25.05.2010 Aniołek 9 tc
    03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud :-)
    17.04.2015 - Aniołek 8 tc
    03.01.2016 - Aniołek 8 tc
    29.04.2016 - Aniołek 9 tc
    25.07.2018 - Córcia :-)

    Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy :-)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 września 2016, 13:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    Dziewczyny czy Wy pamiętacie swoje miesiączki po zabiegach w kontekście długości ich trwania. U mnie 9 dc, a ja nadal dość intensywnie plamię, miałam oczywiście miesiączkę życia. Jestem teraz jednak bardziej niż przekonana, że ten test ciążowy co mi wyszedł przed @ był prawdziwie pozytywny, może na jakieś becie rzędu 20-25 po prostu akurat wyłapał. Być może z tego wynika również intensywność tego krwawienia i jego szalone przeciąganie się. Ma to swoje dobre strony, gdyż albowiem daje mi jakieś podstawy sądzić, że 1. mam drożne jajowody po zabiegu, 2. mój mąż ma nadal plemniki ;)

    Jacq - gratulejszyn :)
    Ja tez mam okres życia który trwa dzień krócej niż Twój. W ciąży nie byłam na 100%

  • Gaduaaa Autorytet
    Postów: 10203 5350

    Wysłany: 9 września 2016, 14:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jacqueline wrote:
    A tak w ogóle dziewuszki, to jestem niezmiernie podjarana :D :P Haha :P

    Nareszcie łaskawie przylazł OKRES !!!

    Hip hip huraaaa !!! :P

    Co prawda na razie nie leci mocno, ale jest, w krzyżu zaczyna mnie typowo okresowo miażdżyć, więc to chyba to :D Także dziś tabletki czas strat na wieczór ;)
    hura hura heh

    Fabian <3 Cyprian <3 Tymuś <3
‹‹ 925 926 927 928 929 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Przygotowanie do porodu - o czym warto pamiętać?

Poród to wyjątkowe przeżycie dla każdej kobiety. Czy można się jakoś do niego przygotować? O czym warto pamiętać, kiedy termin porodu zbliża się wielkimi krokami? Kliknij i przeczytaj nasze sprawdzone sposoby! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Torbiel na jajniku - przyczyny, objawy i leczenie

Torbiel na jajniku od czasu do czasu pojawia się u większości kobiet. Są to cysty lub pęcherzyki, które zazwyczaj wypełnione są płynem i które najczęściej samoistnie znikają. Dowiedz się jakie są objawy torbieli i czy mogą być przeszkodą w zajściu w ciążę? Kiedy należy je leczyć i z jakimi chorobami mogą współwystępować. 

CZYTAJ WIĘCEJ