Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
laila_25 wrote:haha ja mam takie stare wlasnie na sprzedaz najlepiej dla wetow
3 sztuki na dodatek
1 juz opchnelam do gabinetu weterynaryjnego wlasnie
ale 2 zostaly i nikt nie chce
szkoda że tak daleko ode mnie mieszkaszFabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:powinnaś jedno sobie zostawić haha
szkoda że tak daleko ode mnie mieszkaszna tych starowinkach nie byloby widac za wiele zwlaszcza jesli chodzi o ciaze
aniołek 01.02.2016r -
laila_25 wrote:hehe teraz mamy zakupione duzo lepsze wlasnie takie fajne w walizeczke skladane przenosne 1 zamiast tych 3
na tych starowinkach nie byloby widac za wiele zwlaszcza jesli chodzi o ciaze
to nie jest normalne ... ale okeyhaha
FabianCyprian
Tymuś
-
laila_25 wrote:hahaha to do przychodni kupione
ale wiesz... Ty akurat i tak masz tak dobrze że w każdej chwili ktoś Ci może śmignąć głowicą po powłokach.. albo dowcipnie i wszystko wiesz...hehelaila_25 lubi tę wiadomość
FabianCyprian
Tymuś
-
nick nieaktualny
-
Gaduaaa wrote:Niebieska długo jestes w Norwegii? Jak tam jest? ciężki język? umiałaś juz przed wyjazdem czy dopiero tam sie nauczyłaś? pojechaliście w ciemno czy sie kogoś zaczepiliście?
nie chce sie rozpisywać o sobie na publicznym forum, gdybys miała pytań więcej to pisz na privie, moze chcesz wyjechać?
Na te pytania mogłabym sporo odpisywać, ale w skrócie:jestem 5 lat, jest ok.. Im dłużej jestem tym jestem bardziej świadoma dużych zalet, ale tez wad. Języka uczyłam sie na miejscu na bardzo intensywnym kursie na uniwerku. Wyjechaliśmy nie mając żadnych znajomosci, ułatwienie było takie ze moj maz jeździł pracować na budowie w czasie studiów i miał tam w miarę pewna prace. Kiedy zdecydowaliśmy sie na wyjazd, oboje zrezygnowaliśmy ze stałej pracy ale ja pół roku pozniej do niego dołączyłam. Przez te pół roku moj maz (a wtedy jeszcze chłopak) mieszkał w baraku i zarabiał kase na moj przyjazd. Barak był kluczowy bo mieszkał tam za darmo. Zarobil, wynajął mieszkanie i przyjechałam:)
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Niebieskaa wrote:Ile pytań
nie chce sie rozpisywać o sobie na publicznym forum, gdybys miała pytań więcej to pisz na privie, moze chcesz wyjechać?
Na te pytania mogłabym sporo odpisywać, ale w skrócie:jestem 5 lat, jest ok.. Im dłużej jestem tym jestem bardziej świadoma dużych zalet, ale tez wad. Języka uczyłam sie na miejscu na bardzo intensywnym kursie na uniwerku. Wyjechaliśmy nie mając żadnych znajomosci, ułatwienie było takie ze moj maz jeździł pracować na budowie w czasie studiów i miał tam w miarę pewna prace. Kiedy zdecydowaliśmy sie na wyjazd, oboje zrezygnowaliśmy ze stałej pracy ale ja pół roku pozniej do niego dołączyłam. Przez te pół roku moj maz (a wtedy jeszcze chłopak) mieszkał w baraku i zarabiał kase na moj przyjazd. Barak był kluczowy bo mieszkał tam za darmo. Zarobil, wynajął mieszkanie i przyjechałam:)FabianCyprian
Tymuś
-
Niebieska odswiezylas moje wspomnienia kiedy jezdzilam przez pare lat do pracy do Szwecji,Skandynawia jest piękna.Jezyka mozna szybko sie nauczyc na miejscu,nawet dosc łatwo wpada w ucho.Chcialabym tam kiedys pojechac raz jeszcze i odwiedzic te miejsca które zawsze bedà mi bliskie oraz ludzi których tam poznalam.
Pièkne widoki,klimat i zyczliwosc tych krajówNiebieskaa, Gaduaaa lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Niestety to sa te wady. Bilety do Pl sa drogie, ode mnie z miasta nie ma tanich linii i ja to nauczyłam sie wpisywać po prostu w koszt mieszkania za granica. Juz tego nie przeżywam:) a zdarza mi sie płacić za bilety do Pl 1500 zl. Latam jak tego potrzebuje, bo niestety tęsknie za rodzina i przyjaciółmi. Pare osób mi mówiło, ze to sie zmieni, ze znajdę nowych przyjaciół, ze przyjaźnie z Wrocławia sie rozmyją. Absolutnie tak nie jest, moje przyjaciółki od serca zawsze bedą we Wrocławiu.
Kolejny mit, z którym dalej czasami sie spotykam: za granica będziesz pracować poniżej kwalifikacji, za gorsza pensje niż ludzie pochodzący z tego kraju. Wiem, ze dalej tak jest, ale i ja i moj maz znaleźliśmy prace w zawodzie po 2 latach, moj maz po roku, ale troche gorsza prace niż ma teraz. Mamy stała prace za takie same pieniądze jak Norwedzy, z takimi możliwościami jakie maja oni. A Znam sporo Polaków, którzy radzą sobie lepiej niż niejeden Norweg:))
A Ty jak długo jesteś w Irlandii i czemu wybrałaś ten kraj?
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Niebieskaa wrote:Niestety to sa te wady. Bilety do Pl sa drogie, ode mnie z miasta nie ma tanich linii i ja to nauczyłam sie wpisywać po prostu w koszt mieszkania za granica. Juz tego nie przeżywam:) a zdarza mi sie płacić za bilety do Pl 1500 zl. Latam jak tego potrzebuje, bo niestety tęsknie za rodzina i przyjaciółmi. Pare osób mi mówiło, ze to sie zmieni, ze znajdę nowych przyjaciół, ze przyjaźnie z Wrocławia sie rozmyją. Absolutnie tak nie jest, moje przyjaciółki od serca zawsze bedą we Wrocławiu.
Kolejny mit, z którym dalej czasami sie spotykam: za granica będziesz pracować poniżej kwalifikacji, za gorsza pensje niż ludzie pochodzący z tego kraju. Wiem, ze dalej tak jest, ale i ja i moj maz znaleźliśmy prace w zawodzie po 2 latach, moj maz po roku, ale troche gorsza prace niż ma teraz. Mamy stała prace za takie same pieniądze jak Norwedzy, z takimi możliwościami jakie maja oni. A Znam sporo Polaków, którzy radzą sobie lepiej niż niejeden Norweg:))
A Ty jak długo jesteś w Irlandii i czemu wybrałaś ten kraj?
W 2007 roku próbowalismy tutaj swoich sił ale wtedy nie wyszło... za młodzi.. za głupi ? w każdym razie mój mąż ma tu sporo rodziny.. jego rodzice są tu ponad 10lat.. kuzynostwo.. żeby było śmiesznie nawet moja przyjaciółka z lat szkolnych mieszka 20min ode mnie... także wszyscy tu że tak powiem dzielnicą całą się znaleźli...
ja za bilety na wakacje w lipcu zapłaciłam 1100e w obie strony.. są to kosmicze pieniądze... poza sezonem fakt.. jest taniej... no ale najczęściej chce się lecieć w sezonie...FabianCyprian
Tymuś
-
Ojejkuu to naprawdę drogie bilety, ja latam co około 1,5-2 miesiące. Tylko teraz będę mieć przerwę dluzsza. Nie liczę tych kosztów, bo i tak najważniejsze jest spotkanie z rodzina.
Wspaniale, ze masz tyle bliskich osób obok siebie:) Kiedyś dawno spotkałam dziewczynę z Kozienic pod Warszawa, mówiła mi ze kiedyś jeden facet z tego miasta wyjechał do Oslo i założył tam firmę budowlana, która teraz bardzo dobrze prosperuje. Wszystkich pracownikow ściągnął z Kozienic, oni kolejnych, swoje rodziny itd. Teraz ponoc większość miasteczka mieszka w Oslo. Wtedy to faktycznie można poczuć sie jak u siebie:)
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyByłam w Anglii w latach 2013 -2014, kiedy jeszcze nie byliśmy w Unii, trzeba było mieć zaproszenie itd. Wyjechałam stamtąd krótko po wejściu Polski do Unii i otwarciu dla nas, Polaków, rynku pracy w UK. Wszyscy wyjeżdżali, a ja wróciłam. Niektórzy stukali się w głowę. Nie chciałam zostać, bo w Polsce miałam chłopaka (dziś męża), marzyłam o dalszych studiach, nie chciałam być imigrantem, mieszkańcem II kategorii, obcym.
Nie chciałabym żyć na obczyźnie, no może jakbym miała dużo pieniędzy, wielkie biznesy, to mogłabym być "citizen of the world" i wszyscy witaliby mnie z otwartymi ramionami, a nie jak jakąś ubogą krewną z Europy Wschodniej, z byłego kraju komunistycznego, co tubylcom zabiera miejsce pracy. Byłam na to zbyt dumna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2016, 19:52
-
Elaria wrote:Byłam w Anglii w latach 2013 -2014, kiedy jeszcze nie byliśmy w Unii, trzeba było mieć zaproszenie itd. Wyjechałam stamtąd krótko po wejściu Polski do Unii i otwarciu dla nas, Polaków, rynku pracy w UK. Wszyscy wyjeżdżali, a ja wróciłam. Niektórzy stukali się w głowę. Nie chciałam zostać, bo w Polsce miałam chłopaka (dziś męża), marzyłam o dalszych studiach, nie chciałam być imigrantem, mieszkańcem II kategorii, obcym.
Nie chciałabym żyć na obczyźnie, no może jakbym miała dużo pieniędzy, wielkie biznesy, to mogłabym być "citizen of the world" i wszyscy witaliby mnie z otwartymi ramionami, a nie jak jakąś ubogą krewną z Europy Wschodniej, z byłego kraju komunistycznego, co tubylcom zabiera miejsce pracy. Byłam na to zbyt dumna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2016, 20:16
FabianCyprian
Tymuś