Amniopunkcja, Nifty, Harmony - żeby nie zwariować czekając na wynik.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyannak wrote:Wynik amniopunkcji PRAWIDŁOWY!
Moja córka jest ZDROWA!!!
Umieram ze szczęścia...
tak bardzo się cieszę !!
Pytanie za 100000 punktów, co może zaburzyć wynik niezależnych badań i nifty i harmony, ze pokazują błędnie jakąś translokację/trisomię?
itania, trzymam kciuki za dobry wynik, nie może przecież być inaczej
mleko i kefiry dla każdego dziś !!n
Kaśku, itania, Agness27 lubią tę wiadomość
-
Dziewczynki, dziękuję Wam ze te wszystkie słowa i... w ogóle za wszystko!
Jadę zaraz na zakupy, to kupię sobie kefir, a co!
Itania,
Jesteśmy z Tobą we wtorek!
Jak widzisz, tutaj zrobiło się tak pozytywnie, że nie ma innej opcji - również będziesz mieć dobre wyniki.
Gdybyś miała jakiekolwiek amnio-pytania, to daj znać. Chętnie podzielę się swoim doświadczeniem.
ojejku,
Ja znam odpowiedź na to pytanie - co mogło zaburzyć wyniki Nifty/Harmony.
Mam taki plan, że wkrótce opiszę szczegółowo mój przypadek tutaj na forum (i na innych forach), żeby inne dziewczyny mogły z niego skorzystać i żeby wiedziały, że zły wynik NIPT nie musi być wyrokiem. Napiszę wszystko, co wiem, wrzucę linki do badań, jakie znalazłam. Mam nadzieję, że komuś w ten sposób pomogę, tak aby inne dziewczyny stresowały się w podobnych sytuacjach choć trochę mniej niż ja.Kaśku, ojejku, Nieukowa, itania, hopee, IviQ, Agness27 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny podczytuję Was cały czas ale na takie super wieści musiałam się odezwać
gratuluję super wyników! annak tak myślałam że mimo złego wyniku nifty i harmony, wynik amnio będzie ok..byłoby widać dużo nieprawidłowości w usg a poza tym kojarzę chyba był taki przypadek na tym forum że nifty/harmony wyszło źle a amnio dobrze
itania genetyk Ci poradził zrobić amnio? Oprócz nt wszystko było ok tak? Więc wydaje mi się że wynik amnio to będzie tylko "formalność"u mojego malucha nt również podwyższone, reszta ok, nie było obrzęku ani nic, pappa wyszła dobrze, zdecydowaliśmy z mężem że zrobimy tylko nifty
mój genetyk mówił że podwyższone nt nie musi wcale oznaczać czegoś złego, szczególnie jeśli nie ma dodatkowych złych parametrów. Nawet czytałam, że przy nt 2,5 - 3,5 to 93% dzieci jest zupełnie zdrowych
miałam chwile zwątpienia, za dużo myślałam i bombardowałam mojego lekarza telefonami to mnie uspokajał i mówił że jeśli nifty wyszło ok i połówkowe też to żeby się nie martwić. Wiadomo, że jakiś strach jest zawsze ale wydaje mi się, że każda kobieta w ciąży czy miała nt 3 czy 1,5 odetchnie jak urodzi i weźmie swojego malucha na ręce (pomijam już, że do końca życia będziemy się martwić o nasze pociechy
). Ja mam nadzieję, że na dniach tu zajrzę i napiszę do Was, że urodziłam zdrowego synka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 11:04
Kaśku, mandy11, itania, annak, hopee, IviQ, Agness27 lubią tę wiadomość
-
Witam, moja historia wygląda następująco - w 5tc dostałam krwawienia, lekarz przypisał mi duphaston 3x1, przez 2 tygodnie musiałam leżeć w łóżku. Wróciłam do pracy na kilka dni i dostałam kolejnego krwawienia. Pojechałam do szpitala, jednak nie potrafili ustalić przyczyny krwawień. Od tamtej pory przebywam na stałym L4. Krwawienia ustały po 2 miesiącach. Myśleliśmy, że to koniec naszych zmartwień związanych z ciążą.
05.10.2016r. w 13tc (12tc+5dni) udaliśmy się z mężem na usg genetyczne, po których zostaliśmy zakwalifikowani do grupy podwyższonego ryzyka. Wyniki były następujące:
Wiek 28 lat
Czynność serca płodu: uwidoczniono
FHR: 166 ud/min
CRL 62,5 mm
NT 3,1 mm
Kość nosowa: brak/hypoplastyczna
Czaszka/mózg: obraz prawidłowy, kręgosłup: obraz prawidłowy, przednia ściana brzucha: obraz prawidłowy, żołądek: widoczny, pęcherz moczowy: widoczny, ręce: obie widoczne, stopy: obie widoczne
trisomia 21 - ryzyko podstawowe 1:795, ryzyko skorygowane 1:57
trisomia 18 - ryzyko podstawowe 1:1928, ryzyko skorygowane: 1:433
trisomia 13 - ryzyko podstawowe 1:6051, ryzyko skorygowane 1:826
Lekarz wykonujący usg zaproponował na test PAPP-A. Zrobiłam go w tym samym dniu co usg.
wolne B-hCG 215,1 IU/l ; Odpowiada 4,330 MoM
PAPP-A 7,160 IU/l ; Odpowiada 1,336 MoM
trisomia 21 - ryzyko skorygowane 1:24
trisomia 18 - ryzyko skorygowane 1:3161
trisomia 13 - ryzyko skorygowane 1:6026
Po tygodniu od pobrania próbki miałam telefon czy nie chcę odebrać wyników osobiście i porozmawiać z lekarzem. Nie miałam jak dojechać do kliniki, w której robiłam badania (inne miasto) więc poprosiłam o wysłanie wyników pocztą. Kiedy po tygodniu nie otrzymałam wyników, zadzwoniłam do nich co się dzieje. I dopiero w dniu mojej interwencji wysłali wyniki. Otrzymałam je w sumie po 3 tygodniach!
Razem z wynikami przyszło skierowanie do genetyka. Wizytę miałam w piątek (04.11.2016r.) Pani genetyk zaleciła amiopunkcję, ale do niej nie namawiała - decyzja należy do mnie, tylko muszę ją szybko podjąć. Padło stwierdzenie, że ryzyko urodzenia dziecka z ZD jest zdecydowanie wyższe niż ryzyko powikłań po amniopunkcji. Usłyszałam jeszcze, że wynik PAPP-A mógł zostać zafałszowany przez duphaston, a NT przez przewlekłe przeziębienie, które przechodziłam 2 miesiące (wrzesień, październik).
Mąż był na 100% pewny, że trzeba wykonać to badanie. Dodatkowo padło stwierdzenie, że on kategorycznie nie chce wychowywać chorego dziecka.
Przepłakałam 2 dni. Nie ze względu na wyniki - mam prawie 96% szans, że dziecko jest zdrowe (i wierzę w to od momentu otrzymania wyników, mam przeczucie, że noszę zdrową dziewczynkę) - a przez męża. Moja decyzja jest mu znana od samego początku - jeśli dziecko nie ma żadnej wady zagrażającej życiu, nie przerwę ciąży.
Dziś podjęłam decyzję. Jutro będę się umawiać na amniopunkcję. Po pierwsze: jeśli dziecko ma ZD to chcę świadomie wybrać szpital do porodu. Taki, w którym dziecko zaraz po porodzie będzie miało zapewnioną odpowiednią opiekę. Po drugie: chcę się przygotować na ewentualne rozstanie z mężem. -
Marsylia,
Witaj...
Aż nie wiem, od czego zacząć odpowiedź na Twój post, bo widzę, że sytuacja jest u Ciebie skomplikowana, nawet nie dlatego, że pojawiła się informacja o ryzyku choroby, ale głównie dlatego, że tak mijacie się w swoim podejściu z mężem.
Przykro mi ogromnie, że jesteś w tak trudnej sytuacji...
To co chciałabym Ci napisać od siebie:
Po pierwsze - jest duże prawdopodobieństwo, że amniopunkcja zaprzeczy informacjom o ryzyku z poprzednich badań. Ja jestem przypadkiem osoby, której badania typu NIPT (Nifty, Harmony - może słyszałaś o tych badaniach, teoretycznie w 99% czułe) wykazały 99% ryzyka choroby gentycznej u dziecka. Amniopunkcja dowiodła, że kariotyp jest prawidłowy i córka jest zdrowa. A zatem wszystko jest możliwe. Badania się mylą, USG nie zawsze są doskonałe i - tak jak piszesz - różne czynniki mogą na nie wpływać.
Druga sprawa - sama amniopunkcja. Co prawda, nie pisałaś, że się jej obawiasz, ale gdyby nachodziły Cię takie myśli, to chciałam Ci tylko napisać, że jak dla mnie, ten zabieg był o wiele mniej straszny niż się spodziewałam. U mnie przebiegł bez problemu i bardzo się cieszę, że zapewniłam sobie nim spokój. Sobie i mojemu dziecku.
Trzecia sprawa - mąż. Tutaj bardzo trudno jest mi się wypowiedzieć. Nie znam Was, Waszej historii, Waszego związku. Ale być może jest tak, że mąż był w szoku po tych pierwszych informacjach i dlatego tak zareagował. Może było to emocjonalne. Może na dalszym etapie okaże się, że jednak Wasze spojrzenia na sprawę nie są aż tak rozbieżne.
Mam wielką nadzieję, że tak będzie, bo wystarczająco dużo stresów spadło na Ciebie i to musi być niezwykle obciążające, że bierzesz pod uwagę, że część z nich miałabyś sama udźwignąć.
Naprawdę nie wiem, co tu powiedzieć i co doradzić...
Ale piszę to wszystko, żebyś wiedziała, że nie jesteś sama. Tu jest wątek, gdzie można wyrzucić z siebie wszystkie obawy i trudne myśli towarzyszące ciężkim chwilom przed badaniem i w trakcie oczekiwania na wynik.
Daj nam jutro znać, jak uda Ci się umówić termin badania.
Pozdrawiam Cię i życzę siły, choć - nie wiem skąd - ale mam poczucie, że Ty tę siłę w sobie masz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2016, 23:04
-
anian- tak, genetyk mi poradził, ale ja juz w sumie bylam zdecydowana po tym felernym usg. Tylko nr jest podwyższone, inne wyniki plus biochemia w normie. Czekamy na Twoje zdrowe Maleństwo
annak- skoro proponujesz, to skorzystam i podpytamnie boje sie samego zabiegu, ale mam dylematy odnośnie funkcjonowania "po". Powiedziano mi ze 10 dni bez współżycia, naciągania, przeciągania i dźwigania. A dwa pierwsze dni wiadomo leżenie ..ale mogę choc iść pod prysznic? A później? Czy na trzeci dzień mogę zawieźć córkę autem do przedszkola czy to jeszcze bedzie zbyt obciążające? Co mogę robic? Nigdy nie bylam w takiej sytuacji zeby musiec sie "oszczędzać" wiec nie wiem jak konkretnie
obawiam sie tez, ze nie zauważę ewentualnego wyciekania wód, bo ciągle mam wrażenie ze mam mokrą bieliznę.. Jeszcze się nie stresuje, pewnie wieczorem się zacznie.
Marsylia- annak wszystko pięknie ujęła. Trzymam kciuki za Ciebie i Maleństwo.
16.09 dwa centymetry człowieka
14.10 - usg prenatalne
8.11 - 146g, SYNUŚ!!!
28.04.2017- NA ŚWIAT PRZYSZEDŁ NASZ OKRUSZEK
[/ur
-
itania wrote:annak- skoro proponujesz, to skorzystam i podpytam
nie boje sie samego zabiegu, ale mam dylematy odnośnie funkcjonowania "po". Powiedziano mi ze 10 dni bez współżycia, naciągania, przeciągania i dźwigania. A dwa pierwsze dni wiadomo leżenie ..ale mogę choc iść pod prysznic? A później? Czy na trzeci dzień mogę zawieźć córkę autem do przedszkola czy to jeszcze bedzie zbyt obciążające? Co mogę robic? Nigdy nie bylam w takiej sytuacji zeby musiec sie "oszczędzać" wiec nie wiem jak konkretnie
obawiam sie tez, ze nie zauważę ewentualnego wyciekania wód, bo ciągle mam wrażenie ze mam mokrą bieliznę.. Jeszcze się nie stresuje, pewnie wieczorem się zacznie.
.
Ja miałam amnio dwa razy. Po pierwszej (półtora roku temu w PL) kazali mi po zabiegu leżeć w szpitalu tak z dwie godziny i potem oszczędzać się przez następne 2 dni - nie podnosić ciężkich rzeczy (!), nie wysilać się zbytnio i pozycja raczej półleżąca lub leżąca. Po trzech dniach mogłam wrócić do normalnego trybu życia. Aha tylko zakaz seksu był dłużej bo jeśli dobrze pamiętam przez tydzień.
Po drugiej amnio (w Szwecji) lekarz nakazał się oszczędzać tylko w ten dzień kiedy miałam amnio. Zalecenia co do oszczędzania bardzo podobne. Spacer 15-20 min w dniu zabiegu określił już jako zbyt duży wysiłek, do 5 min ok ale powyżej nie zaleca.
W obu przypadkach nie było problemu żebym poszła do łazienki, wzięła prysznic czy podeszła do kuchni po sok nawet w dzień zabiegu. Natomiast w czasie oszczędzania się gotowanie zostawiałam mężowi. Ogólnie zalegałam sobie na kanapie z książką i pilotem do TV i starałam się nie napinać mięśni brzucha zbyt często i raczej prosiłam męża żeby mi podawał różne rzeczy.
Za drugim razem już następnego dnia wychodziłam z domu ale nadal nic nie nosiłam (tylko telefon i portfel). Szóstego dnia po amnio poszłam jak co tydzień na ćwiczenia dla ciężarnych (lekarz powiedział, że amnio nie ma już tutaj najmniejszego znaczenia).
Na stronach tutejszego odpowiednika NFZ przeczytałam, że przyjmuje się, że podwyższone ryzyko po amnio mija całkowicie po 10-14 dniach więc na taki czas wprowadziliśmy abstynencję od seksu.
Podsumowując moim zdaniem po trzech dniach możesz bez problemu zwieźć córkę do przedszkola. Ze mnie też 'cieknie' cały czas. W PL zalecali USG kontrolne po tygodniu żeby sprawdzić ilość wód. Tutaj w SE lekarz powiedział, że niewielki wyciek zdarza się czasem ale jest niegroźny i mam się nie stresować.
Ed: Uzupełniam po wpisie Annak. Ja też nie miałam zaleconego USG w żadnym przypadku. W obu sama poszłam prywatnie po 7 a teraz po 10 dniach. Też mnie brzuch trochę bolał po samym zabiegu. Za pierwszym razem nie miałam nawet śladu po ukłuciu już po kilku godzinach, a za drugim wyskoczył mi zielono-fioletowy siniak, którego mogę dostrzec do dziś
I tak, tak - napisz o której jutro najmocniej kciuki zaciskaćWiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2016, 11:25
itania lubi tę wiadomość
-
Itania,
Z tego co widzę, to jeśli chodzi o wskazania po amniopunkcji, to panuje zasada "co kraj to obyczaj" (co ginekolog, to inna opinia)
Mnie powiedzieli, że mam oszczędzać się tylko w dniu zabiegu (miałam go około 16:00), a od następnego dnia mogę żyć normalnie. Tak się złożyło, że miałam amnio we wtorek, a na środę miałam zaplanowaną podróż służbową (3,5 godz. pociągiem - spotkanie - 3,5 godz. pociągiem). Zapytałam w klinice, czy zabieg jest przeciwskazaniem do takiej podróży. Powiedzieli mi, że absolutnie nie. W rezultacie sama ją odwołałam, bo bałabym się jechać, ale lekarka i położna zapewniały mnie kilka razy, że mogę żyć normalnie.
Co więcej, kiedy po zabiegu zapytałam, jakie objawy powinny mnie zaniepokoić, ginka powiedziała, że nic złego nie powinno się wydarzyć.
Ja wróciłam do domu po zabiegu, poleżałam jakieś 2 godziny, potem wstałam i bardzo powoli i ostrożnie poruszałam się po domu (jedzenie, picie, mycie - zwykłe czynności). Miałam lekkie bóle brzucha do około 1,5 godziny po amnio. Potem już czułam się całkowicie normalnie. Od następnego dnia zachowywałam się już tak jak zwykle. Wykluczyłam tylko dźwiganie, jakieś rozciąganie, współżycie u nas i tak chwilowo zabronione, zero ćwiczeń, przemęczania się biegania, etc. Tak właściwie przez dwa tygodnie. Na wszelki wypadek. Ale zwykłe czynności życiowe bez zmian.
Nie wiem, czy Ty masz w ramach amniopunkcji jakąś kontrolę USG po kilku dniach. Ja nie miałam (wiem, że w niektórych klinikach i przychodniach są), więc sama po 13 dniach umówiłam się prywatnie na wizytę. Upewniłam się, że córką wszystko ok.
Tak to wyglądało u mnie. Być może inne dziewczyny miały inne doświadczenia lub zalecenia.
O której masz zabieg? Pamiętam tylko, że rano.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2016, 11:04
itania lubi tę wiadomość
-
Marsylia zgadzam się z tym co Annak napisała. Dodam tylko że mężczyźni potrzebują często więcej czasu żeby się oswoić z niektórymi informacjami. Wierzę, że jak Twój mąż się uspokoi i przemyśli wszystko, to zrozumie Twoje podejście i będziecie mogli porozmawiać na spokojnie.
Trzymam kciuki żeby wszystko się poukładało i za super wyniki oczywiście!
-
Dziękuję za słowa wsparcia. Mąż pewnie "ochłonie" i poukłada sobie wszystko. On po prostu nie lubi jak coś idzie nie tak. Po usg to nie on mnie pocieszał, ale ja jego. Tak to u nas wygląda zwykle. On panikuje, a ja jestem oazą spokoju.
Wstępnie umówiony termin miałam na czwartek (10.11), ale nie zdążą mi do tego czasu zrobić wyników na HIV (u nas trzeba czekać 7 dni). Grupę krwi i HCV mogę odebrać w tym samym dniu, w którym była oddana krew (czyli dzisiaj). Niestety na przyszły tydzień grafik mieli cały zapełniony, jednak jeden z lekarzy zgodził się mnie przyjąć mimo wszystko. Amniopunkcję mam mieć 16.11.
Zabiegu boję się bardzo, a raczej igły. Na samym pobieraniu krwi potrafi mi się słabo robić. Czuję nawet jak mnie komar ukąsi. Dodatkowo wizja powrotu po zabiegu 60-70 km pociągiem do domu jest straszna.
Natomiast jeśli chodzi o zdrowie maluszka to jestem spokojna. Miałam dwa sny, że jest zdrowe (sny miewam rzadko i zawsze się sprawdzają). Poza tym od tygodnia mamy zabawę w pukanie. Kruszynka puka, następnie ja stukam w brzuszek, ona odpowiada. No i szaleje w brzuszku. Codziennie przynajmniej raz słychać głośne pluśnięcie z brzuszka
IviQ lubi tę wiadomość
-
Kaśku, miałam pisac wczesniej ze jak najbardziej kazda się przyda, dziekuje Wam za podzielenie się swoim doświadczeniem
Jutro mam na 11.20. Miałam miec na 8.20 ale mi przełożyli. Z jednej strony lepiej bo się wyspiez drugiej będę się rano dluzej stresować. Mam planową wizytę 18.11 wiec wtedy będę miec kontrolne USG.
16.09 dwa centymetry człowieka
14.10 - usg prenatalne
8.11 - 146g, SYNUŚ!!!
28.04.2017- NA ŚWIAT PRZYSZEDŁ NASZ OKRUSZEK
[/ur
-
Aaaaa... I jeszcze jedno.. Miałyście jakies zalecenia odnośnie leków koniecznych do łykania przed/po? Ja doczytałam przed chwilą na stronie miejsca w kt będę robic amniopunkcję, że na trzy dni przed należy łykać magnez i nospe, a ja nie dostalam takiej informacji i nie brałam, przez co teraz mam głupie myśli, ze czegos nie dopilnowałam..ech16.09 dwa centymetry człowieka
14.10 - usg prenatalne
8.11 - 146g, SYNUŚ!!!
28.04.2017- NA ŚWIAT PRZYSZEDŁ NASZ OKRUSZEK
[/ur
-
Itania,
Ja nie miałam żadnych zaleceń. Nic, zero.
Nawet jestem zaskoczona, że takowe mogą być. Pewnie te leki to tak profilaktycznie antyskurczowo.
Tak z Twojego opisu wnioskuję, że miejsce, w którym robisz amnio, jest wyjątkowo ostrożne i zabiezpiecza sytuację z każdej strony.
U mnie podchodzili do tego jakoś na luzie.
Jutro od rana będę trzymać kciuki, żeby wszystko przebiegło szybko i łatwo i, przede wszystkim, żebyś nie miała żadnych stresów! A potem zaczniemy trzymać już kciuki za wyniki. -
Kaśku wrote:Mam! Wreszcie mam!
Kariotyp PRAWIDŁOWY!!!!
Starym zwyczajem idę napić się kefirumam zapas jakieś 2l! Co ja nie dam rady.. w sumie jest co świętować!
Kaśku lubi tę wiadomość
[/link]
NT=1,0, 2,995 MoM B-HCG 0,620 Pappa T21 1 :98 Wynik po Nifty 1:238000000 Kornelek)))
-
annak wrote:Wynik amniopunkcji PRAWIDŁOWY!
Moja córka jest ZDROWA!!!
Umieram ze szczęścia...[/link]
NT=1,0, 2,995 MoM B-HCG 0,620 Pappa T21 1 :98 Wynik po Nifty 1:238000000 Kornelek)))
-
Marsylia wrote:Witam, moja historia wygląda następująco - w 5tc dostałam krwawienia, lekarz przypisał mi duphaston 3x1, przez 2 tygodnie musiałam leżeć w łóżku. Wróciłam do pracy na kilka dni i dostałam kolejnego krwawienia. Pojechałam do szpitala, jednak nie potrafili ustalić przyczyny krwawień. Od tamtej pory przebywam na stałym L4. Krwawienia ustały po 2 miesiącach. Myśleliśmy, że to koniec naszych zmartwień związanych z ciążą.
05.10.2016r. w 13tc (12tc+5dni) udaliśmy się z mężem na usg genetyczne, po których zostaliśmy zakwalifikowani do grupy podwyższonego ryzyka. Wyniki były następujące:
Wiek 28 lat
Czynność serca płodu: uwidoczniono
FHR: 166 ud/min
CRL 62,5 mm
NT 3,1 mm
Kość nosowa: brak/hypoplastyczna
Czaszka/mózg: obraz prawidłowy, kręgosłup: obraz prawidłowy, przednia ściana brzucha: obraz prawidłowy, żołądek: widoczny, pęcherz moczowy: widoczny, ręce: obie widoczne, stopy: obie widoczne
trisomia 21 - ryzyko podstawowe 1:795, ryzyko skorygowane 1:57
trisomia 18 - ryzyko podstawowe 1:1928, ryzyko skorygowane: 1:433
trisomia 13 - ryzyko podstawowe 1:6051, ryzyko skorygowane 1:826
Lekarz wykonujący usg zaproponował na test PAPP-A. Zrobiłam go w tym samym dniu co usg.
wolne B-hCG 215,1 IU/l ; Odpowiada 4,330 MoM
PAPP-A 7,160 IU/l ; Odpowiada 1,336 MoM
trisomia 21 - ryzyko skorygowane 1:24
trisomia 18 - ryzyko skorygowane 1:3161
trisomia 13 - ryzyko skorygowane 1:6026
Po tygodniu od pobrania próbki miałam telefon czy nie chcę odebrać wyników osobiście i porozmawiać z lekarzem. Nie miałam jak dojechać do kliniki, w której robiłam badania (inne miasto) więc poprosiłam o wysłanie wyników pocztą. Kiedy po tygodniu nie otrzymałam wyników, zadzwoniłam do nich co się dzieje. I dopiero w dniu mojej interwencji wysłali wyniki. Otrzymałam je w sumie po 3 tygodniach!
Razem z wynikami przyszło skierowanie do genetyka. Wizytę miałam w piątek (04.11.2016r.) Pani genetyk zaleciła amiopunkcję, ale do niej nie namawiała - decyzja należy do mnie, tylko muszę ją szybko podjąć. Padło stwierdzenie, że ryzyko urodzenia dziecka z ZD jest zdecydowanie wyższe niż ryzyko powikłań po amniopunkcji. Usłyszałam jeszcze, że wynik PAPP-A mógł zostać zafałszowany przez duphaston, a NT przez przewlekłe przeziębienie, które przechodziłam 2 miesiące (wrzesień, październik).
Mąż był na 100% pewny, że trzeba wykonać to badanie. Dodatkowo padło stwierdzenie, że on kategorycznie nie chce wychowywać chorego dziecka.
Przepłakałam 2 dni. Nie ze względu na wyniki - mam prawie 96% szans, że dziecko jest zdrowe (i wierzę w to od momentu otrzymania wyników, mam przeczucie, że noszę zdrową dziewczynkę) - a przez męża. Moja decyzja jest mu znana od samego początku - jeśli dziecko nie ma żadnej wady zagrażającej życiu, nie przerwę ciąży.
Dziś podjęłam decyzję. Jutro będę się umawiać na amniopunkcję. Po pierwsze: jeśli dziecko ma ZD to chcę świadomie wybrać szpital do porodu. Taki, w którym dziecko zaraz po porodzie będzie miało zapewnioną odpowiednią opiekę. Po drugie: chcę się przygotować na ewentualne rozstanie z mężem.[/link]
NT=1,0, 2,995 MoM B-HCG 0,620 Pappa T21 1 :98 Wynik po Nifty 1:238000000 Kornelek)))