Badanie CMV
-
WIADOMOŚĆ
-
cześć
mam pytanie.. albo raczej szukam potwierdzenia..
w lutym 2015 miałam badanie CMV i IGM był ujemny a IGG dodatni, co oznaczało, że wirus jest uśpiony. W 2012 roku wyniki były takie same.
Nie obawiałam się więc CMV... w 37 tyg. zrobiono mi rutynowo CMV i zarówno w IGG (162,5) jak i w IGM wyszły dodatnie... pobrano mi mocz na badanie wirusa, ale jeszcze nie ma wyników. Niestety w I trym. chyba zapomniano o CMV, bo miałam wyniki z lutego..
Oczywiście po przeczytaniu "internetów" mocno się zdenerwowałam, ale na chłodno jak zaczęłam mysleć, to jest to chyba zakażenie wtórne? Lekarz w szpitalu powiedział, że jak wyjdzie wirus w moczu to należy być pod stałą opieką pediatryczną po urodzeniu, ale czekamy na wyniki moczu.
Nie powiem, bo cała sytuacja mnie mocno stresuje...
Dodam, że wszystkie wykonywane USG wychodziły idealnie, a od 24 tc miałam robione przepływy co 3 tyg. (w szpitalu o III stopniu referencyjności), ponieważ dodatkowo uaktywniły się przeciwciała z konflitu serologicznego... -
Niesia_88 wrote:Dokładnie... Jestem na niego wściekła. Teraz chodzę i się denerwuję, a na dodatek mam jeszcze problem z niewystarczająco twardą szyjką.
A powiedzcie mi - skoro badania USG jak dotąd wychodzą prawidłowo to czy jest mimo to możliwość, że dziecko przeszło cytomegalię razem ze mną w I trymestrze?
Tak, jak już wcześniej wielokrotnie pisałam w tym temacie - polecam w Warszawie z lekarzy zakaźników dr Niezabitowską (poradnia przy szpitali zakaźnym na Wolskiej).
Natomiast co do badań usg - wszystkie moje badania wychodziły idealnie, a do transferu wirusa doszło. Poprawne wyniki usg bardzo dobrze rokują, ale nie przesądzają o tym, że dziecko jest zdrowe, niestety.urocza lubi tę wiadomość
-
Agadu, chodzi Ci o to, że dziecku pobrano mocz po narodzinach, aby wykonać badanie PCR DNA CMV, tak?
Lekarz miał rację, jeżeli to badanie wykaże obecność wirusa powinniście być pod stałą opieką nie tylko pediatryczną, ale również neurologiczną i audiologiczną (ta do 6 roku życia). Potrzebne są również kontrole okulistyczne.
Natomiast przy zakażeniu wtórnym naprawdę niezwykle rzadko dochodzi do zakażenia wewnątrzmacicznego. Spokojnie czekaj na wynik, nie czytaj internetu i nie zamartwiaj się. -
Martynika, nie, mi pobrano mocz, by wykluczyć fałszywie dodatni wynik IgM. Wszystkie badania wykonywanu u mnie.
Dzidziuś jeszcze siedzi w brzuchu
Wiecie jak to jest z nieczytaniem internetu... :)ale cieszę się, że trafiłam na tą stronę bardzo mnie uspokoiła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2016, 14:08
-
Ale w Internecie właśnie piszą raczej, że wtórne zakażenie jest dużo mniej groźne od pierwotnego (przynajmniej tak było jak ja czytałam "Internety" w swojej pierwszej ciąży.
Natomiast nad zakażeniem pierwotnym roztaczana była najgorsza wizja... a ja mam zdrowego chłopca. No, w praktyce kompletnie zdrowego, w teorii chorego na cytomegalię wrodzoną.
Co do potwierdzania CMV z moczu matki - nie spotkałam się. U mnie potwierdzano powtórzeniem krwi i awidnością. A dopiero u dziecka w moczu sprawdzano obecność wirusa i na tej podstawie potwierdziło się, że doszło do transferu wirusa na syna. -
Martynika dziękuję za wyjasnienie ja na różne strony trafiałam... i na takie, gdzie pisano, że przejście cytomegalii w przeszłości to nikłe szanse na zakażenie dziecka w okresie płodowym, ale też na takie co mówiły o większym prawdopodobieństwie...
Oszaleć można -
Chciałam uaktualnić swoją sytuację
Odebrałam wyniki moczu i w moczu nie wykryto wirusa CMV, a jakby wirus był w pełni to w moczu musi wyjść.. wniosek więc taki, że faktycznie w ciąży wyniki IgM mogą wyjsc fałszywie dodatnie...
Martynika lubi tę wiadomość
-
Agadu, ja miałam dodatnie Igg i Igm w ciazy, a awidnosc wysoka. Zakaznik powiedział, ze w ciazy to mozliwe, zreszta z listerioza wyszło to samo tez dodatnie Igm i Igg, ale wspominana dr Niezabitowska wykluczyła listerioze i rzeczywiście dziecko zdrowe. Moim zdaniem lepiej przechorowac CMV (wiem, ze nie mamy na to wpływu) i ewentualnie mieć reaktywacje wirusa - ryzyko zarażenia dziecka fachowe źrodła szacują na 1% niz martwić sie, ze zarazisz sie pierwszy raz w ciazy, choć jak pokazuje przykład Martyniki, dziecko rownież wówczas ma szanse byc zdrowe;)
-
Ja miałam w ciąży robione to badanie i tylko nie potrzebnie bo stresu dużo.tez wyszedł mi wynik dodatnio-ujemny.moja gin kazala mi sprawdzić w poradni zakaźnej na wolskiej w warszawie .lekarz obejrzał wyniki i powiedzial ze nie ma czym sie sie martwic bo przechodziłam ten wirus dlugo przed ciąża dlatego taki wynik nie dokładny. Z tego co mówił to podobno nie zaleca sie wykonywac tego badania bo wprowadza w błąd i nie potrzebny stres.
-
Mi wyszlo ze juz mialam tego wirusa ale wlasnie balam sie ponownego zarazenia szczegolnie ze moja szefowa i kolezanka z ktora spedzam mnostwo czasu jest jego nosicielka i czesto on jej sie odzywa. No i powiedzialam to doktorowi i sie spytalam czy mam jej unikac a on do mnie ze ja juz mam przeciwciala i ze faktycznie mozna go zlapac 2gi raz ale ze jak ktos juz ma przeciwciala to sie nie musi tym przejmowac. I nie kazal mi jej unikac. Badan na cmv jak i na toxo(tez juz mialam) mi juz nie powtarza.
-
witam
dziś odebrałam wyniki IgG 31,3 U/ml, IgM 1,59 index czyli obecne. Wskazano na wyniku wykonanie badania awidności.
Jestem na początku 6 tyg ciąży.
Dzwoniłam do szpitala wolskiego, poradnia już nie działa, na izbie powiedzieli, żeby jutro dzwonić oraz, że ciężarne są przyjmowane bez kolejki.
mam pietra -
Martynika, dziękuje bardzo za rzeczowe wpisy, jestem w takiej samej sytuacji jak byłaś Ty. Ja zaraziłam się prawdopodobnie pod koniec 2 trymestru na usg w 31 tygodniu było ok ale wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy o cyto. Zapisałam się jeszcze na usg na Agatową w 37 tyg i mam nadzieję tam dojechać ;)Powiedz skąd wzięłaś namiary do neonatologów bo nie wiem czy mam ich informować o mojej sytuacji, czy nie. Zakaźnik nie wypisał mi żadnej kartki z badaniami dla dziecka. Od początku chciałam rodzić na Karowej, ale nie wiem czy mnie nie odeślą z braku miejsc. Termin porodu mam na 27 marzec czyli Święta Wielkanocne...
-
Malwa, po prostu weszłam na stronę Karowej, zobaczyłam, kto jest kierownikiem oddziału neonatologii, był tam podany mail kontaktowy i napisałam, opisując swoją sytuację. Ja pisałam do prof. Marii Kornackiej. W odpowiedzi podała mi swój prywatny numer telefonu i miałam dzwonić, gdy będę na porodówce.
Nic Ci nie zaszkodzi poinformować o tym, jaka jest sytuacja. Dziecko musi być pod szczególną obserwacją, MUSZĄ zostać wykonane odpowiednie badania, to nie jest zwyczajna sytuacja.
Dziwi mi, że zakaźnik nie dał Ci żadnego dokumentu dla szpitala, w którym masz rodzić. U kogo byłaś? Dr Niezabitowska na pewno by dała.
Urocza, na spokojnie, na Wolskiej na pewno powtórzysz wyniki, zrobią Ci awidność i ustalą jak dawne jest zakażenie. -
Kończąc moją historię, która zaczęla się tak:
Dołączam do dyskusji.
Dziękuję Ci Martynika za dokładne opisanie Waszych przejść - to najbardziej kompetentna historia jaką czytałam w ostatnim czasie.
U mnie było (jest) tak:
24 listopada pierwszy raz pojawiły się II kreski.
W grudniu moje dzieci się czymś zaraziły a ja od nich. Kaszlałam, prychałam, walczyłam z gorączką i katarem i wyjątkowo nieprzyjemnym przeziębieniem przez niemal 3 tygodnie. Nie zachorował tylko mąż - śmialiśmy się, że to przez dietę i ćwiczenia. Byłam wówczas tak między 6 a 9 tc.
Po zachorowaniu moja odporność spadła do zera i teraz łapię wszystko jak leci - dwa tygodnie choroby, tydzień spokoju i znów katar.
W styczniu 16.01 zrobiłam rutynowe badania CMV w ciąży - ale tylko w klasie IgM - wyszło 1.23 (dodatni powyżej 0.9)
Mój lekarz wystawił mi skierowanie do zakaźnego na Wolską. Zanim tam poszłam, sama zrobiłam IgG 19.01 (nie miałam wcześniej badanego) i wyszło:
7,02 (dodatni powyżej 1,0) a powtórzone IgM 1,19.
Znów dostałam skierowanie do zakaźnego, choć lekarz uznał, że można chwilę odczekać aby zobaczyć czy IgG rośnie czy spada. Powiedział też, że jest wątpliwym abym nie przechodziła cytomegalii w dzieciństwie - że to raczej infekcja wtórna.
Ponieważ znowu złapałam infekcję, a potem jeszcze jedną i jeszcze jedną, na Wolską dotarłam na początku marca. Przyjęli mnie od razu - kazali donieść skierowanie od rodzinnego (lekarz prywatny nie może skierować do szpitala zakaźnego). Trafiłam do dr. Jarząbek. Ta, spoglądając na wyniki kazała je powtórzyć (materiał pobrany tego samego dnia), powiedziała, że obawia się, że awidność IgG wyjdzie nieokreślona.
Po dwóch dniach miałam wyniki:
IgM 0,95 (dodatni)
igG 21 AU/ml (inne jednostki niż wcześniej - ale dodatni powyżej 6,0)
Awidność IgG 0,476 nieokreślona (zachorowanie pierwotne)
Pobrano ode mnie badanie na CMV DNA - nie wiem co ma określić, wyniki w przeszłym tygodniu (czeka się powyżej 14 dni)
Dostaliśmy takie samo zalecenie dotyczące diagnostyki dziecka po porodzie jak Martynika. Napisano "Awidność IgG nieokreślona, nie można wykluczyć zakażenia w ciąży"
Miałam wczoraj usg połówkowe (22tc) - wszystko jest dobrze z córką na tym etapie ciąży. Córka od początku jest ok 1 tygodnia do tyłu jeżeli chodzi o wiek ciążowy (tak samo jak moje starsze dzieci).
Ja mam wrażenie, że zaczęła troszeczkę bardziej odstawać (z tygodnia zrobiło się półtora w pewnych wskaźnikach) - ale być może to moje przewrażliwienie.
Robiłam usg u dr. Makowskiego z Żelaznej (przyjmuje na Żytniej)
Pierwszą córkę rodziłam na Żelaznej, syna w domu, dla mnie rodzenie na Karowej jest ciężkie do przyjęcia - to chyba najgorsze w tej całej historii.
Potrzebuję trochę wsparcia, bo najbliżsi bagatelizują problem. Nie zakładam, że nasze dziecko musi być chore, ale trochę się boję - jak każda matka - i zamiast zapewnień "będzie dobrze" wolałabym słyszeć "mamy nadzieję, że będzie dobrze". Zwłaszcza, że historia pokazuje, że może się nie skończyć na porodzie tylko mogą wyniknąć dalsze komplikacje - hospitalizacja, leczenie, opieka specjalistycznych poradni.
Mam wsparcie świetnej położnej, która operuje statystykami - one podnoszą na duchu, jednak jeżeli te grudniowe zachorowanie to była właśnie cytomegalia, to przeszłam ją ciężko - z gorączką, rozbiciem, bólem krzyża, koszmarnym katarem, kaszlem, który się ciągnął (i u mnie i u dzieci) kilka tygodni. Bardzo źle się czułam. Dlatego też się martwię o stan malutkiej.
Cieszę się bardzo, że nie ma cech małogłowia, uszkodzenia narządów wewnętrznych, zwapnień i uszkodzeń oczu i uszu, mam nadzieję, że dalej usg będą wychodzić dobre, a po porodzie nie wykryją u niej przeciwciał IgM.
Moje dziecko urodziło się zdrowe - bez cech wrodzonej cytomegalii.
Zakażenie prawdopodobnie przeszłam przed I trymestrem lub na poczatku ciąży, ale do zakażenia dziecka prawdopodobnie nie doszło.
Gdyby doszło raczej byłoby poronienie.
Nie można stwierdzic czy dziecko przeszło cytomegalię. Igm nieokreślone (śladowe), Igg nieskie, prak cmv w moczu (może już nie być).
Lekarze z CZD powiedzieli że nie da się ustalic, ale ponieważ mocz po urodzeniu byl czysty, zakładają, że dziecko nie przeszło cytomegalii.
Rodziłam ostatecznie (przypadkiem) w Domu Narodzin na Zelaznej. Po porodzie zostaliśmy 2 dni dłużej aby weszły wszystkie badania.
Mała jest świetna - ma prawie 7 mcy
Jest tak, jak powiedziała pani dr. z wolskiej - czy przeszła czy nie będzie to dla mnie wielką tajemnicą.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 01:09
Martynika, Sabina, Summerka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam wszystkie przyszłe mamusie !
Odebrałam wyniki na cytomelagie Wartość IgG 1,220 dodatni zakres referencyjny dodatni od 0,200 E, czyli dużo ponad zakres, wartości IgM nie podano nie wiem czemu, lekarz kazał powtarzać badania. Bardzo sie martwie i stresuje to pierwsza ciąża obecnie koniec 17 tc . Czy któraś z was miała wyniki tylko wartości IgG bez Igm ?? -
Yveta, musisz zrobic tez Igm, bez niego samo Igg o niczym nie mówi, jezeli Igm byłoby dodatnie, to prawdopodobnie (bo to tez nie przesadza sprawy) infekcja jest w toku, Igm ujemne - przechorowalas ja, ale prawidłowa interpretacje moze dać tylko wartość w obu klasach przeciwciał - Igm, Igg, ewentualnie dodatkowo awidnosc, gdyby oba były dodatnie.
-
Hej, nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda. Dziś odebrałam wynik CMG igm 2,12 IGG nie robiłam, bo w życiu na to nie chorowałam, więc tak tylko chciałam sprawdzić czy wszystko ok.. Jak widać nie Moje powiększone i mega bolące migdały to nie zapalenie gardła, na które już brałam antybiotyk, który nie zadziałał, ale cytomegalia. Z moich obserwacji wynika, że zaraziłam się pod koniec I trymestru, jestem załamana. Mam pytanie czy któraś nie wie, gdzie w małopolsce lub na śląsku znaleźć szpital dobry szpital zakaźny. Gdzie mogłabym się udać? Wszystkie piszą o Warszawie, ale dla mnie to za daleko.
-
Poszukaj poradni chorób zakaźnych. Trzeba zrobić igm, igg i awidność. Wynik musi zinterpretować lekarz zakaźnik. Jeżeli potwierdzi Twoje obawy-dopilnuj, żeby wydał Ci dokument z zaleceniami dla szpitala, w którym będziesz rodzić (wypisałam te badania bodajże na drugiej stronie tego tematu). Kolejny krok to szpital do porodu z trzecim stopniem referencyjności, który zastosuje się do zaleceń, wykona odpowiednie badania i, w razie potrzeby, skieruje do odpowiedniej placówki na leczenie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2016, 16:54