Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
domi05 wrote:nie eksperymentowałam jeszcze z żadnymi kebabami, pizzą, mcdonald ani kfc...
Kebab - odradzam, próbowałam - po godzinie 137, ze względu na dużą zawartość tłuszczu glikemia ok. 120 utrzymywała się ok. 3h. Mało nie umarłam... Wyrzuty sumienia ogromne.
Pizza - na cienkim cieście, wypiekana w miejscowej pizzerii obok domu, wyłącznie 2 kawałki, wyłącznie na kolację ok. 20.00, jedynie z góóóóóórą sałatki. Nie polecam mrożonych. Po jednym malusieńkim kawałku miałam cukier w okolicach 130.Nie muszę dodawać, że eksperymentu nigdy już nie powtórzyłam.
W Macu - sałatka z grillowanym kurczakiem bez grzanek, z odrobiną sosu vinegret. Jem jak już nie mogę wytrzymać w drodze do rodziców. Nie mierzyłam cukru po tym, bo z zasady mierzę wyłącznie w domu...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2016, 16:05
kamciaelcia lubi tę wiadomość
-
No ja nie mowie zeby jesc jakies hamburgery albo pizze ale teraz wkasnie w kazdym lokalu jest opcja jakiejs salatki czy cos
Sa tez te obiady na wage wiec moze bym znalazla cos dla siebie
I marzy mi sie wyjsc z mezem i tak sobie troszke posiedzieć, pogadać jak kiedyś
Mnie jak nie rozmasuje palca i nie ucisne boków to nawet na 6 nic nie poleci. Chociaz i to czasem juz nie dziala. Chyba naczynka mam już bardzo poprzerywane bo misze czasem szukac miejsca.
I ja dostalam 5 lancet i diab powiedziała ze spokojnie do końca ciazy powinny starczyc. Czyli wychodzi ze jedna ma mi starczyc na miesiac. -
Nie ja po kebabie balabym sie mierzyc wogole
Wiem ile mi siedzi na żołądku wiec podejrzewam ze cukry tak samo wolno by spadaly
Pizzy w lokalu tez bym sie bala. Zobacze z ta swoja bo myślę ze jak po chlebie nie ma dramatu to moze po pizzy z tego samego ciasta tez by nie bylo -
Po pomidorowej 104. Następnym razem nie eksperymentuje z pomidorami z puszki (na samym przecierze lepsza )i lepiej z makaronem
Po 30 min 117 po 45 min 122
Wiec nie ma tragedii. Wręcz jest dobrze ale jutro nie zjem podwójnej porcji (moja porcja to ok 500 zupy ) -
goodwill wrote:Nie wyciskam prawie nigdy. Zmienia mi to odczyty.
Moje optymalne ustawienie nakłuwacza to 3,5-4 skala jest do 5,5.
Lancety wymieniam co 1-2 dni.
Przed nakłuciem myję ręce ciepłą wodą, nakłuwam i jak nie leci to daję rękę w dół i zginam kilkakrotnie palce ("pracuje nimi").
Nakłuwam bocznie do opuszki.
Są dni, kiedy bardzo (lub za mało) mi leci krew z dziurek, wtedy zmieniam głębokość kłucia.
Nie rozumiem zakazu zmiany nastawienia nakłuwacza...
A jak Ci to zmienia odczyty? Zawyża, zaniża? -
kamciaelcia wrote:Domi
Pomiar ogólnie robimy po 1h
ja sobie sprawdzam jak nowe czy nietypowe rzeczy na mnie działają. Cukry proste (np jabłko )wzrastaly szybciej. Ale po godzinie było super. Jeśli jesz coś tlustszego to ten wyrzut cukru może się opóźnić albo dłużej trwa wyższy poziom. Mam tak po obiedzie. 100 kilka trzyma się ponad godzinę. Ale jestem mega mega objedzowa. Bardziej sprawdzam czy jak skoczy to czy wysoko wysoko. Bo jak już pisałam 127 diab nie ruszyło po jablku. Teraz siebie sprawdzam co 15 min po pomidorowej z powodu tego białego ryzu (jeszcze białego nie jadlam). Rzadko tak sprawdzam się
Bo ogólnie przecież chodzi o spożywanie weglo złożonych by długo cukry uwalniać (a nie nagle ). U mnie działa ogólnie zasada cukry proste szybciej. Po tlustawym nie złapałam nigdy nigdy opóźnionego skoku
Może sprawdzę po 15 min. raz po jakimś słodkim, raz po białym makaronie (mam lepszy cuier niż po brązowym) i raz jak znów zjem frytki... Ale jaki wynik jest wtedy dozwolony? -
Nie ma limitu dla pomiaru wcześniej bo mierzy się 1h po
Ale gdybym zobaczyła 150 to bym już się zastanowilabym nad tym co zjadłam
Najczęściej ta 1h jest miarodajna. Ale zupa to rozgotowane warzywa wiec może być zdradliwa. Jak mam pomidorowa z rasowym makaronem to cukry lepsze po 1h około 94 -
na miesicie mozna sobie radzic- jest wiele restauracji lub jedzenia na wage gdzie mozna kupic,np gołabki, grilowana piers, jakas zupke a nawet jak jest tylko zwykły kotlet paierowanu to mozna przeciez sciagnac panierke i jesc samo miesko:)
moje skurcze wygladaja tak jak miesiaczkowe,z tym ze sa duzo dłuzsze i bardziej bolesne, jest ich ok 6 dziennie, nospy nie biore ale za to 8 tabletek magnezu wczesniej troce pomagało ale teraz znow nabrały mocy- rozwarica nie mam, ginekolog kazała mi sie w szpitalu położyc ale ja nie mam z kim starszego zostawic, a szpital mam 5minut drogi od siebie wiec w razie czego jestem tak w błyskawicznym tepie.
ja dzis po filecie w papirusie winiary,kasza i brokuły 94... wiec mozna jesc:) -
Ale pyszna była. Zjadła w 25 minut a peeelna jestem ze hej
ale cukier sprawdzę. Ja to do warzywniaka wchodzić nie mogę
q rodzinie nazywają mnie królik (bo ja zawsze zielone chrupie ). Ale pomidory, kiszona juz odpadły. Chce mi się sałatki z kalafiora ale musze kupić ten ksylitol
-
Kamcia, ale mi zrobiłaś smaka na kalarepę... ojoj. Gdzie kupiłaś?
Lancety niestety trzeba sobie nowe dokupić, moje do Fastclixa kosztują ok. 9zl za 24, więc stwierdziłam, że niedużo to wyjdzie do końca ciąży.
Mnie kłucie tępym lancetem bardziej boli, krew nie chce lecieć.
Do większości nakłuwaczy są w miarę tanie lancety lub zamienniki. W aptece powinni wiedzieć.
Oczywiście powinno się zmieniać po każdym nakłuciu, ale to już chyba lekka przesada!
Wyciskanie zawyża mi odczyty. -
domi05 wrote:Nikt nie zabronił mi zmienić tego nastawienia, ale nawet się nie domysliłam że to w sumie może trzeba zrobić skoro samo nie leci... Pielegniarka powiedziała że na 1,5 nastawić to wystarczy to się tym zasugerowałam i nawet nie myślałam o tym..
Może poeksperymentuj, byle nie za duża głębokość, bo wtedy albo leci fontanna, albo nic.