Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Anetka to ładnie nie powiedzą jak jeść tylko zaraz na oddział te szkolenie to też było żenujące pani dała kartkę z ww i sugerowała że wszystko wiemy bo przecież jest Internet... ja na czczo kombinuje i nic jak ktoś ma sprawdzony sposób i ~godziny to proszę podpowiedzieć ... A jak zapytałam dziś pani czy mocno sszkodze dziecku tymi cukrami na czczo to z ironicznym uśmiechem powiedziała że nie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja 2015, 16:27
-
Ja w ogole ma wizyte czekałam 3 tyg takze przez ten czas sama metoda prób i błędów spr co moge a czego nie moge. A jeśli chodzi o szkolenie to bylam na nim po tym jak ginekolog skierowała mnie do diabetologa. Wiecej inf wyczytalam w necie a szkolenie to czysta formalnosc " bla bla i nara "
-
23 kwietnia mialam wizyte u mojej ginekolog,ktora przejzala moje wyniki z krzywej cukrowej po czym zapisała mi paski i glukometr.Podala namiary do diabetolog i kazala sie umówić sie na wizyte. Wszystko mi wyjasnila czego mam unikac, co jest wskazane itd. Jeszcze w tym samym dniu bylam na szkoleniu a na wizyte do diabetologa czekalam dobre 3 tyg. Przez ten czas sama walczylam z cukrzyca.
-
Ja z kolei byłam na szkoleniu z diety i glukometru, ale wiedząc jakie są terminy do diabetologa zapisam się prywatnie i babka prawie z marszu skierowałą mnie do szpitala n 4 dni, gdzie robili mi dobową kontrolę glikemii, dali insulinę, przeszkolili z zastrzyków, na odchodnym dali do łapy skierowanie na kontrolę za tydzień-dwa i wsio.
-
Dżuls wrote:Ja z kolei byłam na szkoleniu z diety i glukometru, ale wiedząc jakie są terminy do diabetologa zapisam się prywatnie i babka prawie z marszu skierowałą mnie do szpitala n 4 dni, gdzie robili mi dobową kontrolę glikemii, dali insulinę, przeszkolili z zastrzyków, na odchodnym dali do łapy skierowanie na kontrolę za tydzień-dwa i wsio.
-
anetka1606 wrote:Jak długo jestes na insulinie? Sa efekty?
Nie narzekam, mogę jeść jak człowiek -
Aguś26 wrote:No widzicie chyba też bym wolała insulinę i się nie denerwować tym rannym cukrem no ale nie chcą mi jej dac bo nie przekraczam 100 no ale przekraczam normę widocznie mają jakieś swoje upodobania albo mają gdzieś mnie i ta moja dzidzie
-
Dżuls wrote:Mi najpierw dali insulinę nocną ze względu na takie poranne cukry, a potem wdrożyli też do śniadania i kolacji bo miałam wysokie cukry po ciemnym chlebie, a przecież coś muszę jeść. Może przejdź się prywatnie do jakiegoś porządnego diabetologa?
-
Ja tez nie moge jesc chleba ciemnego gdyz cukry mam podwyższone wiec faszeruje sie kielbaskami, kabanosami, salatkami, jajkami i innymi pierdolami. Momentami az mi brakuje pomyslow odnosnie ssniadan i kolacji. Ogólnie to po tej wczorajszej wizycie jakas przybita jestem i co pomyśle o tym szpitalu to płakać mi sie chce. Ale pocieszylyscie mnie tym, ze z ta insulina jest lepiej takze chyba nie mam sie czego bać
-
anetka1606 wrote:Ja tez nie moge jesc chleba ciemnego gdyz cukry mam podwyższone wiec faszeruje sie kielbaskami, kabanosami, salatkami, jajkami i innymi pierdolami. Momentami az mi brakuje pomyslow odnosnie ssniadan i kolacji. Ogólnie to po tej wczorajszej wizycie jakas przybita jestem i co pomyśle o tym szpitalu to płakać mi sie chce. Ale pocieszylyscie mnie tym, ze z ta insulina jest lepiej takze chyba nie mam sie czego bać
-
Mi chodzi tylko chleb z dynią putki. W kryzysowych momentach najgorszych cukrów mogłam zjeść tylko pół kromki tego chleba, inne w goóle nie wchodziły w grę. Masakra byłą, powiem Wam.
Aguś26 - musiałam nie doczytać, zrozumiałam, że przekraczasz 100. W każdym razie w szpitalu wprowadzili mi insulinę ze względu na jakiekolwiek przekroczenie normy mimo przestrzegania diety. Mimo że cukry mam teraz super, to te poranne wciąż oscylują w okolicach 90, więc diabetolog zwiększyła mia dawkę nocnej insuliny z 2 jednostek na 4. Pozostałej insuliny wg niej mogłabym w ogóle nie brać. -
Widzę,że tu temat insuliny poruszany i diaetologów...na szczęście u mnie w szpitalu panie diabetolog są bardzo fajne i w porządku...także nie narzekam...na początku bardzo się obawiałam wprowadzenia insuliny...ale jak patrzyłam na moje cukry, to byłam jeszcze bardziej załamana...fakt że insulinę wprowadzili a cukry na początku szalały i tak i troszkę minęło zanim dawki usaliliśmy żeby było ok i teraz od ok miesiąca może więcej są w normie zdarzą się pojedyncze wyskoki, ale to często znam przyczynę tych wyskoków...Także teraz przyjmuję 4 dawki insuliny dziennie...i tak kolejno:
- przed śniadaniem 8 jednostek
- przed obiadem 3 jednostki
- przed kolacją 6 jednostek
- na noc przed snem o 22.00 biorę 14 jednostek
mam nadzieję, że na tym stanie i już nie będę musiała zwiększać dawek...w sumie dużo mi już nie zostało...