Krwiak na macicy a ciaza
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasiu, mój zarodek rósł cały czas zgodnie ze swoim wiekiem, mieścił się w widełkach. Gdzieś czytałam, że jeśli krwiak jest blisko zarodka, to może jakoś tam jego wzrost chwilowo ograniczać. Generalnie wychodzę z założenia, że jeśli serduszko bije, to wielkością nie ma się co na tak wczesnym etapie przejmować.
Brązowe plamienia bez bólu i skurczów to dobry objaw przy krwiaku, mam nadzieję, że za tydzień okaże się u Ciebie, że jest mniejszy albo sobie poszedłWiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2017, 18:13
dżoana90 lubi tę wiadomość
-
Mama M. wrote:Kasiu, mój zarodek rósł cały czas zgodnie ze swoim wiekiem, mieścił się w widełkach. Gdzieś czytałam, że jeśli krwiak jest blisko zarodka, to może jakoś tam jego wzrost chwilowo ograniczać. Generalnie wychodzę z założenia, że jeśli serduszko bije, to wielkością nie ma się co na tak wczesnym etapie przejmować.
Brązowe plamienia bez bólu i skurczów to dobry objaw przy krwiaku, mam nadzieję, że za tydzień okaże się u Ciebie, że jest mniejszy albo sobie poszedł
Wczoraj byłam na wizycie, krwiak się zmniejszył, w żaden sposób nie wpływa na rozwój malucha, więc chyba wszystko się normuje -
nick nieaktualnyJa też właśnie wróciłam z wizyty u lekarza. Krwiak się już całkowicie zorganizował, więc teraz tylko czekamy aż zacznie się wchłaniać lub oczyszczać. Na razie nie przeszkadza dziecku w rozwoju, bałam się że krwiak będzie powoli odklejał łożysko, ale nic się takiego nie dzieje. Także dzidzia sobie pięknie i spokojnie rośnie Także dziewczyny, uszy do góry, kto ma dać radę, jak nie my
-
Cześć Dziewczyny.
Wczoraj wróciłam ze szpitala. Jestem w 7 tygodniu ciąży. Do szpitala trafiłam w zeszły wtorek z krwawieniem ze skrzepem. W czwartek podczas usg zauważono krwiaka o wymiarach 2 cm x 1.5 cm. Wczoraj ten krwiak mial już 4.5cm x 3cm. Nie plamie, leżę prawie caly czas.
Czy u którejś też sie powiększał? Dostalam tylko luteine dopochwowo...
-
Ja trafiłam do szpitala 28.03 po jednym dużym krwawieniu 6tc, byłam przekonana, że już po wszystkim (3poronienia, w tym drugie to zaśniad)). Po 2 dniach(30.03) mnie wypuścili, bez właściwie żadnej diagnozy, stwierdzając, że ciąża jest i za 2 tyg mam się zgłosić na wizytę. Lekarz, który mnie wypisywał powiedziała, że pewnie brak mi progesteronu stąd to krwawienie. Ale ciągle miałam brązowe plamienia, małe zakrzepy.Opieka w tym szpitalu w ogóle woła o pomstę do nieba-to tak na marginesie. 02.04 miałam kolejne krwawienie, ale pojechałam już do szpitala swojego lekarza prowadzącego, akurat miał tam dyżur. Zbadał i stwierdził, że jest krwiak, ale z maleństwem ok Widziałam jak bije serduszko . Zostawili mnie na 9 dni, w miedzy czasie krwiak się całkowicie wchłonął, przestałam krwawić- juz nawet plamień żadnych nie ma-lutein 3x1 dopochwowo przez cały czas i 3x1 nospa.
W domu na wypisie przeczytałam "w dolnym biegunie częściowe odklejenie kosmówki" (to po badaniu usg w dniu przyjęcia mnie do szpitala). Wizytę mam dopiero 02.05 i tak zastanawiam się, czy z tą kosmówką w związku z tym, że nie ma krwiaka też jest już ok?? Czy macie może jakieś info na ten temat?Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2017, 14:17
monis -
nick nieaktualnydżoana90,
mój też się powiększał w trakcie pobytu w szpitalu. Na badaniu prenatalnym w 13 tc miał około 8 cm, więc sporo. Ale w tym samym dniu, co badanie, zaczął się oczyszczać, co zdziwiło mojego lekarza, ponieważ jego lokalizacja nie zwiastowała tego, że zacznie się "ewakuować". Przedtem też nie plamiłam, nie licząc żywoczerwonych krwawień, z powodu których trafiłam do szpitala (w 8 tc).
monis81,
u mnie też było odklejenie kosmówki, niestety nie wiem, jak duże, ale wnioskując po rozmiarze krwiaka, to było całkiem spore. W ogóle, wtedy moja ciąża miała małe szanse na utrzymanie się, ale jak widać, udało się
U mnie krwiak się oczyścił, dosyć intensywnie (czarne skrzepy i brunatna krew przez około tydzień), oczyszczanie skończyło się kilka dni przed wizytą u lekarza. Na wizycie, podczas USG mój ginekolog nic nie wspominał o tym, że z kosmówką jest coś nie tak. Poza tym, podczas jednej z wcześniejszych wizyt tłumaczył mi (tylko nie wiem, czy dobrze go zrozumiałam), że jeżeli doszło do odklejenia kosmówki, to jest prawdopodobne, że ona się przyklei. Gorzej, jeżeli już utworzy się łożysko, a krwiak będzie dalej się powiększał i zacznie oddzielać je od ściany macicy. Wtedy robi się niebezpiecznie.
Ale nie ma się co stresować, wszystko będzie dobrze Mojej ciąży też nie dawali dużych szans, ale z tygodnia na tydzień, z wizyty na wizytę było coraz lepiej, aż w końcu krwiak postanowił nas opuścić -
nick nieaktualnydżoana90
Plamienie to jest mało powiedziane, ze mnie leciały czarne skrzepy. Żeby było śmieszniej, zawsze o tej samej porze- nad ranem. Wylatywało, co miało wylecieć, a potem przez resztę dnia tylko lekkie plamienie i resztki tego, co wyleciało wcześniej.
Po pierwszym takim "wylewie" od razu telefon do mojego lekarza i na usg do szpitala. Ale na szczęście wszystko było ok, więc tylko czekałam, aż skończy się oczyszczać.
Może to zabrzmi dziwnie, ale kiedy zaczęło ze mnie lecieć, miałam dziwne przeczucie, że jest wszystko w porządku. Oczywiście, trzeba było sprawdzić, czy na pewno jest wszystko w normie, ale przez ten cały czas (około tygodnia trwało oczyszczanie) czułam, że tak ma być, i że z dzieckiem jest wszystko ok. Jak się potem okazało, miałam rację. krwiak się ewakuował, zostały tylko resztki, które się wchłoną, a dzidzia urosła i ma się świetnie.
Także trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, bo wiem, co przeżywasz. Sama przez to przechodziłam, jest to cholernie obciążające psychikę, ale wiara czyni cuda. Więc trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze A będzie na pewno
-
Hej dziewczyny.
Chciałabym dołączyć do was.
Jestem akutualnie w 12+2 tyg ciąży.
Tydzień temu trafiłam do szpitala z dość mocnym krwawieniem.
Okazało się że mam krwiaka 4cm między łożyskiem a ściana macicy.
Krwawienie tego samego dnia ustąpiło i póki co nie krwawie ani nie plamie. Po 4dniach zrobili mi usg i krwiak 28mm x 6mm więc zmniejszył się. Wypisali mnie do domu o tak sobie leżę i biorę luteine nospe i magnez
Z tym lezeniem to czasem ciężko bo mam 3 latka w domu więc czasem muszę wstać mu w czymś pomóc czy zrobić jedzenie.
Strasznie się tym wszystkim martwię...... -
witam dziewczyny,
moja historia z krwiakiem zaczęła się 7 kwietnia, kiedy to dostałam strasznego krwotoku w 6 tc. Szybko pojechałam do mojego lekarza i stwierdził krwiak 4x2 cm!!!! Skierowanie na szpital i reżim łóżkowy + luteina.Krwawienie trwało 2 doby. Podczas pobytu w szpitalu krwiak mimo moich starań i leżenia rósł, osiągnął wymiary 7x3 cm. W szpitalu spędziłam minione święta wielkanocne po 12 dniach leżenia lekarz wypuścił mnie do domu z krwiakiem 5x1 cm. Zalecił stosować reżim łóżkowy 2x dziennie duphaston, 1 x acard i kwas foliowy. Wczoraj byłam na kontroli, podczas której wyszło, że krwiak delikatnie zmienił swój rozmiar 5x2 cm. Ale maleństwo rozwija się prawidłowo. Nasz lekarz powiedział, że widać jak krwiak się organizuję i powinien się zacząć wchłaniać, może być z nami jeszcze miesiąc. Zalecił oszczędny tryb życia ale też pozwolił na spacerowanie. Nie ukrywam, że od tego leżenia moja kondycja znacznie się pogorszyła, idąc do toalety kręci mi się w głowie, bo tylko do niej chodzę. W domu nie robię kompletnie nic. A u Was dziewczyny jak to było leżałyście plackiem do czasu całkowitego wchłonięcia? -
Jamelia u mnie 9tc. Dziś poszłam na spacer, pierwszy od prawie 3 tyg, trwał zaledwie 15 minut a po nim jak weszłam do domu to od razu na kanapę i spać. Czuje się ogólnie bardzo dobrze. Przejrzałam chyba już cały internet z wątkami dotyczącymi mojej przypadłości i tam przeważnie dziewczyny piszą, że leżą plackiem do wchłonięcia. Kolejna wizytę u lekarza mam dopiero 16 maja. Wiadomo, że maleństwo szybko rośnie i z każdym dniem ma coraz większe szanse. Jamelia w 13 tygodniu dziecko osiąga długości 8 cm więc 2,8 cm krwiak wydaje mi się być już nie wielkim zagrożeniem. Ale to tylko moja teoria. Daj znać po wizycie. Trzymam kciuki.
-
jula87,
Na kiedy masz termin porodu, bo chyba mamy podobne
Ja walcze z krwiakiem od 4 kwietnia. W trakcie pobytu w szpitalu krwiak sie powiekszyl z wymiarow 2x1.5 do wymiarów 4.5x3. Po kilku dniach ma wizycie u lekarza zmniejszyl sie do wymiarów 3x1, a w zeszłym tyg okazalo sie ze ma 4.5x1.5. Jestem bardzo zmartwiona, myślałam ze jestesmy juz na dobrej drodze, ze powoli zacznie sie wchlaniac. Męczy mnie to lezenie, w ciągu dnia przejde sie kilka razu po mieszkaniu. Nie wiem jak lezec, czy na plasko, czy lepiej na lewyn boku.. -
A ja po wizycie i niewiem ile krwiak ma !!!! Jestem zła i zmieniam lekarza.
Ten do którego poszłam w piątek powiedział no jest krwiaczek a na moje pytanie ile ma to powiedział że bardzo malutki a w zasadzie to takie małe rozwarstwienie kosmowki. Czyli niewiem nic. Do nowego lekarza dopiero 19maja. Niewiem czy mam leżeć czy coooo -
dzoana90 ja mam termin na koniec listopada...
Jamelia skoro lekarz nie podał Ci wymiarów to może ten krwiak już nie zagraża tak, zszedł na drugi plan???
U mnie w minioną sobotę niespodzianka dostałam delikatnych plamień, ale nie panikuję. Jestem dobrej myśli, że ten krwiak się oczyszcza. Czuję się bardzo dobrze, czasem brzuszek zaboli po lewej lub prawej stronie... ale to znak że rośnie chyba Moja wizyta za 15 dni... czekam z niecierpliwością. A jeśli chodzi o leżenie, to nie leżę cały dzień plackiem... co dzień spaceruję min. 20 minut, ugotuję coś do jedzenia, troszkę ogarnę w domku. Ale same lekkie prace. Znacznie lepiej się czuję psychicznie jak się ruszam niż leże w tym łóżku i rozmyślam...Jamelia lubi tę wiadomość