Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Wizyta już jutro? Oby sobie przewędrowało w lepsze miejsce i wszystko się ładnie trzymało co powinno.
Też właśnie ponad miesiąc leżę i aż nie wierzę, że tyle już minęło (!) i to z dwoma pobytami w szpitalu i co rusz nowe jakieś problemy.
Damy radę, ja wiem, że chciałabyś już być po 30tc, ale zleci raz dwa. Będę pamiętać Was mocno przed jutrem i czekać na dobre wieści.
-
Dziewczyny podczytuje Was caly czas i trzymam kciuki. Rozumiem jak nikt-lezalam od 6tc -polegiwalam czyli wychodziłam na ogrod i gotowalam w domu, a od 12tc plackiem. I to plackiem calkowitym. Mogłam isc tylko do wc i prysznic. Nawet gotowac nie moglam. Przelezalam w domu i szpitalu rowno 25tyg. A wcześniej pracowalam, latalam z psami na długie spacery i cwiczylam po 1.5 godz dziennie. Dokuczalo mi jelito drażliwe zespół niespokojnych nog skurcze brzucha twardnienia i ciagle krwawienia i plamienia. Bardzo Was rozumiem, ale czas mija i da sie wylezec. Ja płakałam mnóstwo razy ze strachu i bezsilnosci. Trzymam za Was wszystkie kciuki:)
-
Annaya wrote:Wizyta już jutro? Oby sobie przewędrowało w lepsze miejsce i wszystko się ładnie trzymało co powinno.
Też właśnie ponad miesiąc leżę i aż nie wierzę, że tyle już minęło (!) i to z dwoma pobytami w szpitalu i co rusz nowe jakieś problemy.
Damy radę, ja wiem, że chciałabyś już być po 30tc, ale zleci raz dwa. Będę pamiętać Was mocno przed jutrem i czekać na dobre wieści.
U mnie łożysko już nie powędruje nigdzie. Jest wrośnięte w macicę -
Annaya wrote:...mały szalony daje popalić w brzuchu i czuję nieprzyjemny nacisk na pęcherz, kość ogonową, pachwiny. Wszystko mi się tam w dole dosłownie razem z nim rusza. I w ogóle moja macica jest jakoś baaaardzo nisko położona cały czas, przez co nie wiem co to np kopniaki pod żebra...
Mam to samo z brzuchem - jest jak na moje oko bardzo nisko, jestem w stanie go wciągnąć w górnej części tak, że widać żebra, dół wtedy śmiesznie wygląda.
Domyślam się, że to właśnie przyczyna ucisku na pęcherz i zastanawiam jak sytuacja się rozwinie w miarę powiększania brzucha.
Dręczą mnie poza tym koszmarne zaparcia, boli i kłuje mnie przez to cały dół brzucha - ostatnio myślałam, że nie wydolę i wczoraj przed wizytą dostałam schizy, że od zaparć, kichania przez alergię i skurczy zaraz się okaże, że szyjka znacznie się skróciła, i że od dziś będę znając moje szczęście okupować patologię ciąży (a tu rusza mini remont, a żadne rzeczy dla dziecka ani dla mnie jeszcze nie kupione..). Na szczęście wróciłam do domu - pessar ponoć na miejscu, więc kontynuujemy leżenie
Ktoś ma skuteczny sposób na unikanie zaparć?
-
Lunk_a dzięki,
agania wrote:U mnie łożysko już nie powędruje nigdzie. Jest wrośnięte w macicęczyli u Ciebie już zaplanowana cesarka?
Też się dzisiaj wybieram na wizytę, ale dopiero wieczorem, bo okazało się (po wypisach, ze szpitala) że ilość wód mi gwałtownie ubyła, łożysko jakoś za szybko zmieniło stopnie, na USG że coś mały nie rośnie... Żeby się nie okazało, i to po tych walkach o donoszenie ciąży, że teraz trzeba będzie szybko małego wyciągać z brzucha przez małowodzie. Tak dużo tego wszystkiego się u nas ostatnio podziało, że aż mi się nie chce wierzyć. Mimo wszystko trzymam się wersji, że to jakieś błędy pomiarów, a maluszek jednak się rozwija, choć po mojej wadze i brzuchu też tego nie widać.
moro wrote:Mam to samo z brzuchem - jest jak na moje oko bardzo nisko, jestem w stanie go wciągnąć w górnej części tak, że widać żebra, dół wtedy śmiesznie wygląda.
Domyślam się, że to właśnie przyczyna ucisku na pęcherz i zastanawiam jak sytuacja się rozwinie w miarę powiększania brzucha.
Z tymi zaparciami to koniecznie podziałaj, bo nie tylko stresują, ale pobudzają bardziej macicę do skurczów, no i mogą się pojawić hemoroidy.
Ja piłam w szpitalu syrop lactuloza (po wyjściu też kupiłam, nazwa Duphalac), dużo błonnika i wody. I tak jak vanilia pisze - kiwi jest bardzo dobre. Zjedz np 2-3 wieczorem, może akurat się sprawdzą.
Dobrze, że pessar się trzyma.
-
Jestem już po wizycie, na szczęście te wody, opóźnienie w wadze musiały być błędem pomiarów/sprzętow/ różnych badających.
Afi w granicach normy i maluszek też jednak przybiera ładnie na wadze. Ale się cieszę
Od razu inaczej znosi się te twardnienia, dociskany pessar i te bóle czy kłucia od cisnącego się przy "wyjściu" ludka.
Agania, i jak Twoja szyjka?vanilia120 lubi tę wiadomość
-
Agania, to super wieści:)
Morika39, będą Ci robili posiew przed założeniem? Może po założeniu będziesz mogła się jednak trochę ruszać.
J.S. weterankoprzeżyłaś te leżenia, cesarkę, a teraz będziesz nam mogła już radzić w sprawach związanych z opieką nad maleństwem. Ale ten czas leci, obyśmy wszystkie leżąco-czekające mogły się wkrótce też cieszyć z "męki" niedosypiania, karmienia i przewijania
Łapię się na tym, że czekam na kolejny etap, zamiast bardziej skupić i wykorzystać obecny. Potem przychodzi następny to już niepotrzebnie wybiegam w przyszłość za kolejnym, zamiast przyjmować i dziękować za to, co jest:)
Dzisiaj postaram się być w dzisiaj. Może w końcu poogarniam zaległe zdjęcia w moim komputerowym bałaganie, na co jakoś zawsze brakowało czasu;)
-
Zrobili posiewy czekam na wynik i założenie pessara.
Jak dziecko jest małe to się myśli a niech już przestanie mieć kolki potem niech już siadzie. Potem niech chodzi. Niech przestanie zabkowac i zacznie mówić. A jak staje się w miarę samodzielne to chce się mieć małego brzdaca:) Ja mam zamiar cieszyć się teraz z każdego etapu:)
-
Annaya dobrze że to tylko błąd pomiarów. Pewnie się stresu najadlas. Ja mam jutro wizytę u lekarza u którego pomiar szyjki wychodzi zawsze na 3 cm. Ciekawe co mi jutro wyjdzie i ile waży maluszek. Dzisiaj zamówiłam rzeczy na allegro i w aptece internetowej za ponad 400 zl. Jeszcze zostanie mi tylko przewijak na łóżeczko, łóżeczko, materac i wkładka do fotelika samochodowego żeby unieruchomic bardziej malucha. Wózek kupiliśmy tydzień temu. A Wy jakie materace wybieracie do lozeczka? Nie chciałabym tego z gryki i kokosa. Macie coś godnego do polecenia?
Wszystkim które siedzą w domu i mają nudy polecam ten serial
http://ekinomaniak.tv/watch-movies/The-Knick-1768/odcinek/4483
Opowiada on o czasach lekarzy którzy zaczynają dopiero wprowadzać operację w nasze życie, są też wątki kobiet w ciazy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2018, 13:09
-
Annaya wrote:Na kiedy masz termin/ w którym tc Twój brzucho obecnie?
Dobrze, że pessar się trzyma.
Jestem w 26 tyg.+ 4 dni, więc jeszcze trochę przede mną.
Moja obecna schiza to dociągnąć jakoś z tym pessarem do terminu, który umówię z lekarzem...
Co do materaca to wyczytałam, że najlepsze są twarde i ze sztucznych materiałów (natur. mogą uczulać).
Myślę o tym poniżej - jest z pianki i jest dwustronny (śrenio twardy i twardy)
https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/00321015/
Sami śpimy na materacu latexowym i bardzo sobie go chwalę (dobry na kręgosłup!)
PS: Co do The Knick - uwielbiam ten serial, jako fanka wszelkich medycznych ciekawostek, programów itd.Jednak co do scen np. cesarki... to cieszę się, że nie żyjemy w tamtych czasach - włosy na głowie stają dęba jak się patrzy na to, jak to wszystko kiedyś wyglądało!
-
Anna, wszystkie sie doczekacie, ja lezac juz mialam dola, moze dlatego ze lezalam w szpitalu i marzylam tylko o tym, aby wyjsc w koncu na powietrze, pogoda zaczynala sie wtedy robic cudowna, widzialam jak ludzie spacerowali w parku i myslalam o tym jak chcialabym moc przejsc normalnie ciaze bez tego polegiwania w szpitalu, ale teraz wiem ze warto dla tego malego czlowieka, wam wszystkim zycze duzo sily bo jak ktos ma ciaze bezproblemowa, to nigdy nas nie zrozumie.
Ja tez tak wybiegalam, choc ciagle liczylam - oby 32 tydzien, potem 34, nastepnie aby do donoszonej i ciagnelam powoli az sie doczekalam, co prawda ciut za szybko ten moj szkrab, ale wiem ze na pewno gdyby nie moje lezenie, to maly urodzilby sie o wiele za szybko.
Pamietam jak przeczytalam artykul mamyginekolog ze ciaza to nie jajko, trzeba zafundowac tryb leniwej krolowej i nie lezec - u mnie to by sie nie sprawdzilo, takze sluchajcie swojej intuicji i tego co mowia lekarze, mi kazali bezwzglednie lezec i wiem, ze to mnie uchronilo od porodu przedwczesngo, bo wystarczyly dwa dni a ja spowrotem wrocilam ale tym razem na porodowke, bo tej akcji juz nie daloby sie wyhamowac.
Duzo sil dla was wszystkich, wiem co przechodzicie ale uwierzcie - nagroda cudowna
Agania, niestety nie chcialam tego pisac ale tak, musieli usunac jej macice z tym, ze lekarz prowadzacy powiedzial ze ostateczna decyzja zostanie podjeta na stole operacyjnym, ona jednak trafila do szpitala w 36 tygodniu, a w 36+3 zrobili ciecie cesarskis, mam jednak nadzieje ze w twoim przypadku scenariusz nie bedzie tak drastyczny. Co ile masz wizyty? Jej kazali bardzo czesto to kontrolowac, byla pod scislym nadzorem w szpitalu i miala ktg 5 razy dziennie aby w razie skurczu od razu zareagowac.