X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje Mamy leżące
Odpowiedz

Mamy leżące

Oceń ten wątek:
  • J.ss Znajoma
    Postów: 17 9

    Wysłany: 12 stycznia, 16:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, kiedys udzielalam sie w tym watku ze starym kontem, a niestety zapomnialam hasla.
    Mam syna 7 letniego i chce zaczac starania o drugie dziecko, jednak w pierwszej ciazy mialam mega skracajaca sie szyjke i ciaze lezaca.
    Czy u was przy drugiej ciazy rowniez to sie powtorzylo?

    Mega mnie to blokuje przed staraniami…

  • Martynka.98 Ekspertka
    Postów: 225 223

    Wysłany: 12 stycznia, 16:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    J.ss wrote:
    Cześć dziewczyny, kiedys udzielalam sie w tym watku ze starym kontem, a niestety zapomnialam hasla.
    Mam syna 7 letniego i chce zaczac starania o drugie dziecko, jednak w pierwszej ciazy mialam mega skracajaca sie szyjke i ciaze lezaca.
    Czy u was przy drugiej ciazy rowniez to sie powtorzylo?

    Mega mnie to blokuje przed staraniami…


    Hej u mnie to co prawda ciąża numer 1, a jazdy z szyjką grube. Rozmawiałam z lekarzem, to mówił, że jak kobiety wracają z kolejną ciążą, to praktycznie 99% ma znów ten problem 🥲 i zakładają szwy profilaktyczne. Więc musisz brać pod uwagę, że może się tak stać..

    preg.png
  • J.ss Znajoma
    Postów: 17 9

    Wysłany: 12 stycznia, 16:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Martynka :)

    Kurcze, tego sie wlasnie obawiam… Tez mialam niezle jazdy, lezalam w szpitalu od 33 tygodnia z calkowicie zgladzona szyjka i rozwarciem na 1 cm.
    Dotarlam do 37 tygodnia bez szwow bo bylo za pozno, skracala mi sie od 24 tygodnia. Urodzilam przez cc,. Lezalam 4 tygodnie, wyszlam ze szpitala i na drugi dzien urodzilam.
    Cala ciaza nospa, paracetamol, magnez + luteina, w szpitalu papaweryna podlaczona, non stop pompa z magnezem

    A jak u ciebie?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 16:39

  • Martynka.98 Ekspertka
    Postów: 225 223

    Wysłany: 12 stycznia, 17:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O matko, to jest takie trudne.. Wiem, przez co przechodziłaś, nawet czytałam tutaj Twoje dawne posty 😥 Ale na szczęście udało się donosić do bezpiecznego terminu, to siedzenie na bombie jest najtrudniejsze, więc nawet Ci się nie dziwię, że o tym myślisz i się martwisz, ja już wiem, że nigdy więcej nie zdecyduje się na ciążę 😓 to tak trudne psychicznie..

    U mnie w 26 tygodniu na wizycie nagle z 3.5 długiej i zamkniętej do 2cm, miękkiej i z lejkiem 😥 decyzja- szpital, sterydy na rozwój płuc i 2 tygodnie obserwacji, ktg, kontrola skurczy. Wróciłam ze szpitala, też nie dostałam szwu, bo powiedzieli mi, że za duże ryzyko i jest już za późno, więc mój lekarz zdecydował się na pessar. Od około 2 tygodni jestem jego posiadaczką, w ubiegłą środę była kontrola, trzyma szyję, ale kto wie jak długo. Też łykam magnez, nospe i odhaczam każdy dzień, leżę, nie mówię, że plackiem, bo wstaje do łazienki, ale w domu nie robię nic, wszystko mąż, nie czuje już mięśni, jedyną rozrywka to wizyty do lekarza... 😓

    preg.png
  • J.ss Znajoma
    Postów: 17 9

    Wysłany: 12 stycznia, 17:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochana, ja tez tak mowilam, teraz moj syn ma 7 lat i mysle o kolejnym maluszku, to sie zapomina, ten stres, niepokoj, pragnienie jest dosc silne i zapewne mozg wypiera to, co sie dzialo.
    Caly czas mam mega stres ale nie chcialabym, aby syn byl jedynakiem.

    Czym sie rozni pessar od szwu? Przyznam ze nie wiem, bo u mnie na wszystko powiedzieli, ze jest za pozno.
    Spodziewasz sie synka czy coreczki? Jaka waga na razie maluszka?

    Ja pomimo ciaglego lezenia przytylam tylko +10, nie wiem jakim cudem bo nie robilam nic. Przyznam sie ze u mnie tez robil wszystko tata malego, ja ograniczalam sie bardzo, nawet odpuscilam szkole rodzenia. To wszystko bylo totalnie trudne.
    Syn urodzil sie z waga 2770 i mierzyl 51 cm, mial problemy z oddychaniem ale niestety szpital podal mi dolargan w celu wyciszenia skurczow, a mimo to one byly nadal bardzo mocne, ale ich nie czulam, obstawiam ze dolargan spodowal problemy z jego oddechem.

  • HejAnku🌸 Autorytet
    Postów: 550 590

    Wysłany: 12 stycznia, 18:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny jesteście na maksa motywacją dla mnie. U mnie powód zupełnie inny ale też jestem przerażona, czy uda mi się donosić, a tyle jeszcze przede mną 😭

    Martynka.98 lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Martynka.98 Ekspertka
    Postów: 225 223

    Wysłany: 12 stycznia, 18:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie też tak myślę, że z czasem będę już inaczej podchodzić, ale teraz to tak obciąża psychicznie, że nie umiem inaczej. Wszędzie widzę i czytam, że dziewczyny robią sesje ciążowe, chodzą na szkołę rodzenia, o której właśnie wspomniałaś, a ja? Ja również musiałam z tego zrezygnować, nie ma spacerów, nie ma ciążowych cudów, jest łóżko 😓 Myślę, że rozumiesz, jak nikt inny..


    U Ciebie fajna sytuacja, że synuś już ma 7 lat, bo gdybyś musiała w którymś momencie zacząć leżeć, to nie będzie dużego stresu, bo na pewno jest już poważnym samodzielnym chłopcem ❤️

    Ja też spodziewam się synka, tydzień temu już ponad 1650g miał, więc rośnie pięknie, od strony dzidzi nie ma żadnych problemów, jest zdrowy i nic nie wskazuje, żeby były jakieś problemy, ale codziennie się zastanawiam, jak te wszystkie leki i kroplówki, sterydy na niego wpłyną, no ale co zrobić, jak trzeba 😔

    To nie przytyłaś dużo, jak na ciążę leżącą, naprawdę super wynik. U mnie +12, trochę dużo, no ale bez ruchu, można się spodziewać, ja mam niestety tendencje do tycia 😞

    Przez te problemy z oddechem był jakoś wspomagany oddechowo? Czy minęło bez problemów?


    Co do pessara a szyjki. Pessar bardziej ją podtrzyma, niż utrzyma faktyczną długość. Słyszałam, że szew jest bardziej praktyczny. Tylko zarówno do pessara jak i do szwu musi być odpowiednia długość szyjki. Myślę, że gdybyś zaszła w ciążę, to po tych przeżyciach dobry lekarz skieruje Cię na szew profilaktyczny.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 18:20

    preg.png
  • Martynka.98 Ekspertka
    Postów: 225 223

    Wysłany: 12 stycznia, 18:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    HejAnku🌸 wrote:
    Dziewczyny jesteście na maksa motywacją dla mnie. U mnie powód zupełnie inny ale też jestem przerażona, czy uda mi się donosić, a tyle jeszcze przede mną 😭


    Anku, musimy się wspierać, ja też się cieszę, że tutaj jesteście, na mojej marcowej grupie nie odnajduje się, dziewczyny mają praktycznie zdrowe ciążę, dużo chodzą, szykują się do narodzin maleństw, a ja? Ja tylko leże i odliczam 😞 musimy dać radę, donosimy do minimum 37!

    preg.png
  • HejAnku🌸 Autorytet
    Postów: 550 590

    Wysłany: 12 stycznia, 18:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martynka.98 wrote:
    Anku, musimy się wspierać, ja też się cieszę, że tutaj jesteście, na mojej marcowej grupie nie odnajduje się, dziewczyny mają praktycznie zdrowe ciążę, dużo chodzą, szykują się do narodzin maleństw, a ja? Ja tylko leże i odliczam 😞 musimy dać radę, donosimy do minimum 37!

    Ja czytałam całą masę historii, że byle do 20 tygodnia, byle do łożyska i już będzie bezpiecznie. Wszystkim te krwiaki się wchłaniały, przestawały zagrażać w pewnym momencie, a u mnie w 18 tygodniu się zrobił ten wchodzący pod łożysko :( strasznie mnie to zdołowało bo moja córka też się bardzo dobrze rozwija, a lekarze straszą, że to nadal loteria, nic nie mogę zrobić tylko mieć nadzieję - to dołuje najbardziej.

    Martynka.98 lubi tę wiadomość

    preg.png
  • J.ss Znajoma
    Postów: 17 9

    Wysłany: 12 stycznia, 18:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oczywiście ze cie rozumiem, mialam tak samo, dziewczyny spotykaly sie na roznych imprezkach ze szkoly rodzenia, oczywiscie przyslowiowo, bo to byla jakas kawka, wypad na lody, ja rodzilam w kwietniu, ty w marcu, wiec podobny okres. Bylo przyjemnie cieplo, a ja gnilam w szpitalu, to tez totalnie mnie przeoralo psychicznie.

    Tak, jest duzym chlopcem, ale obawiam sie rozlazki gdyby zaszly okolicznosci szpitalne.. Syn jako noworodek by totalnym hajnidem, nieodkladalne dziecko, czesto myslalam ze on ma jakis problem "odstawienny" przez te wszystkie leki, ktore ja przyjmowalam w ciazy. Lekarz zapewnial ze nie, ale on naprawde był bardzo problemowym noworodkiem.
    Pociesze cie, ze moj syn jest bardzo inteligentny i nie mowie tego jako jego mama bo wiem, ze dla kazdej mamy dzieci sa naj, ale ostatnio mial psychologa ktory przygotowywal, sprawdzal jak będą sobie dzieci radzily w szkole i totalnie wybiega ponad grupe, jest super bystrym chlopcem, jedyny problem u nas to prawdopodobnie to, ze jest wysoko wrazliwy i odczuwamy tego skutki.

    Problemy z oddechem przeszly same, nie byl wspomagany poza lezeniem w inkubatorze jedna dobe, wyszlismy ze szpitala o czasie.

    Anku, trzymam za ciebie kciuki, ta grupa widziala juz naprawde beznadziejne przypadki i wszystkie konczyly sie szczesliwie. Glowa do gory 😘

    Martynka.98, HejAnku🌸 lubią tę wiadomość

  • Martynka.98 Ekspertka
    Postów: 225 223

    Wysłany: 12 stycznia, 19:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    J. ss - no dokładnie tak to wygląda. Człowiek tylko sobie może za okno popatrzeć. Teraz się trochę zmieniły zalecenia i lekarze nie rekomendują już leżenia głównie, ale ja nie zamierzam kusić losu z taką niewydolnością, bo nie chce potem patrzeć na swoje dziecko, jak walczy pod respiratorem. Robię co mogę i walczę o każdy tydzień. Co do tych problemów odstawiennych, gdzieś czytałam, że właśnie po takich przejściach w ciąży to się zdarza bardzo często! Boje się tego, ale mimo wszystko, człowiek woli to, niż chorobę dziecka. Świetnie, że synuś jest bystry ❤️

    Anku- wiem, jak to przytłacza. Człowiek się cieszy, że już będzie lepiej, a tu ciach- cios w łeb i znów problemy 😔 ja czuję całym sercem, że córcie donosisz do bezpiecznego terminu, a ten okropny krwiak się uspokoi.

    J.ss lubi tę wiadomość

    preg.png
  • J.ss Znajoma
    Postów: 17 9

    Wysłany: 12 stycznia, 19:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze, z tym nierekomendowaniem lezenia, ja jestem swietnym przykladem na to, ze lezalam plackiem 4 tygodnie, chodzilam tylko do toalety i wychodzac ze szpitala pojechałam sobie na zakupy, poszlam do kolezanki na kawe i w nocy juz zaczely sie regularne skurcze i urodzilam. Takze nie ma reguly, to jest chyba loteria tak naprawde, bo niektore kobiety beda chodzily ze skracajaca sie szyjka w miare normalnie, a takie przypadki jak ja = normalne funkcjonowanie bedzie wiazalo sie z przedwczesnym porodem, mi sie udalo, ale niestety to tez nie bylo latwe, lezenie w szpitalu, plus ze nie miałam wtedy dzieci wiec jakos to sie znosilo, teraz byloby turbo trudno przez to przejsc, dlatego te starania troche sa odwlekane, ale nigdy nie bedzie dobrego momentu...

    Nawet nie wiem jakie badania mam zrobic zanim zaczniemy, myslalam o toxo bo w poprzedniej ciazy jej nie mialam, co myslicie? Kupilam sobie nawet w diagnostyce pakiet, ale moge cos jeszcze dorzucic.

    Ile w ogole macie lat? Ja 31 :)

    Anku, trzymam kciuki zeby ten paskudny krwiak sie juz opanowal i abys ze spokojem mogla przejsc ciaze bez zadnych obaw i stresu.

    Fajnie ze watek odkopany, milo wrocic po tych 7 latach :)
    Tzn niefajnie ze w takich okolicznościach ale chodzi o fakt, ze ktos się odzywa jeszcze i dziewczyny sie wspieraja w tych trudnych chwilach, bo pamietam ze nikt nie rozumial mnie w codziennym zyciu ani nie rozumial tego strachu

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 19:47

    Martynka.98 lubi tę wiadomość

  • Martynka.98 Ekspertka
    Postów: 225 223

    Wysłany: 12 stycznia, 19:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak, u mnie było podobnie, zaczęłam w sumie trochę więcej robić no i na wizycie w 26 t.c okazało się, że poleciała drastycznie, więc może faktycznie to loteria, ale ja wolę nie ryzykować i leżeć. Przynajmniej będę wiedziała, że zrobiłam wszystko, co mogłam, bo tak bym się zadręczała. To prawda, nigdy nie będzie idealnego momentu, zawsze będzie coś.. Co do badań, to zdecydowanie toksoplazmozę warto sprawdzić, a resztę i tak lekarz zaleci przed 10 t.c, ale to już na pewno wiesz ☺️

    Ja jak leżałam w grudniu w szpitalu, to nie mogłam nocami spać i właśnie czytałam cały ten wątek od początku i widziałam, jakim wsparciem dla siebie byłyście i widać było, że to nie jedną dziewczynę na duchu podnosiło, co jest super sprawą. U mnie wokół to nikt się nie mierzy i nie mierzył z takim problemem, więc czuję się trochę " inna", wiadomo mąż wspiera, ile może, ale nie ma to jak wsparcie nas kobiet 🥰

    preg.png
  • HejAnku🌸 Autorytet
    Postów: 550 590

    Wysłany: 12 stycznia, 20:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Powiem wam, że gdyby nie forum to już dawno bym zwariowała dlatego jestem bardzo wdzięczna. Czasami ciężko z nadzieją i motywacją - u mnie 19 tydzień, wizyt u lekarza i na IP już nie zliczę i na każdej dostawałam złe wiadomości. Jak jeden krwiak mi się wchłonął to pojawił się nowy i co kolejny to gorszy

    Powiem wam, że najbardziej absurdalny jest mój obecny krwiak bo na przedostatniej wizycie zrobił się mały i lekarka mówi „trudno, ważne, że nie przy łożysku”, kolejna wizyta i krwiak przy łożysku - no normalnie jakby mi ktoś na złość robił

    Martynka.98 lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Martynka.98 Ekspertka
    Postów: 225 223

    Wysłany: 12 stycznia, 20:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To są jakieś nieśmieszne żarty. Wiem, jak to dołuje, jak człowiek czuje się bezsilny 😥 To moja długo wyczekiwana ciąża, przygotowywałam się do niej na maksa, zrzuciłam z siebie ponad 70 kilogramów. Zmieniłam całkowicie dietę i styl życia. 5 lat starań. I gdy się udało to- najpierw krwawienie, potem podejrzenie odejścia wód płodowych, a teraz ta cholerna szyjka. I człowiek sobie myśli, ile jeszcze? Przed gabinetami szczęśliwe kobiety, które przychodzą na kontrolę, słyszę, jak rozmawiają, co będą dziś robić, a mi pęka serce, że tak to wszystko się toczy, że człowiek siedzi na tej cholernej bombie, że nie da się cieszyć tą ciążą, ja całkowicie przestałam się nią cieszyć dziewczyny.. Ja po prostu trwam, odliczając dni, nie ma we mnie radości 😞
    Anku, pomyśl, że to już jest AŻ 19 tydzień. Zobacz, za chwilę połowa za Tobą. Ten mały dzielny kurczaczek chce być na tym świecie razem z Tobą i robisz wszystko, co możesz, żeby się udało. To jest niepojęte, że nie da się temu wszystkiemu jakoś zapobiegać, XXI wiek, a na tak wiele dolegliwości ciążowych po prostu nie ma rozwiązania, jest tylko " proszę leżeć i czekać", eh łatwo mówić 😞

    preg.png
  • J.ss Znajoma
    Postów: 17 9

    Wysłany: 12 stycznia, 22:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anku, przytulam, czy jest szansa aby ten krwiak sie po prostu wchlonal? Sorki za tak trywialne pytanie, ale nie mialam nigdy stycznosci z krwiakami i nie wiem jak to z nimi jest. Oby ta paskuda szybko sobie poszla.

    Martynka, wow, faktycznie bardzo duzy zrzut wagi. A tak zapytam, z pomoca jakichs medykamentow czy dieta+ cwiczenia?
    Rzeczywiście przykre, ze tyle staran bo jednak 5 lat, to kupa czasu, zamiast byc w pelni radosci i cieszyc sie z kazdego dnia ciazy, to odliczasz kazdy dzien aby dotrwac do donoszonej.
    Tez jestem zdziwiona, ze w tych czasach nadal nie wymyslili, zadnej metody na te wredne szyjki. Przerazajace ile kobiet sie zmaga z tym problemem, juz naprawde jak bylam w ciazy zazdroscilam tym wszystkim kobitkom, ktore mialy twarde i mocne szyjki, bo moja niestety byla miekka i nie nadajaca sie do niczego.

    Ciaza jest dla ciebie trudna, ale uwierz mi, jak zobaczysz swojego ukochanego synka, to wynagrodzi ci wszystkie trudy tej ciazy.
    Ja niestety mialam tez strasznego baby bluesa, ja sie nie cieszylam ciaza ani juz niestety potem narodzinami :/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 22:30

    Martynka.98 lubi tę wiadomość

  • Martynka.98 Ekspertka
    Postów: 225 223

    Wysłany: 12 stycznia, 23:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W dużej mierze zmiana całego stylu życia, pokochałam bieganie, odstawiłam cukier i zajęłam się sobą, wiedziałam, że taka otyłość ani nie przybliży mnie do ciąży, ani do zdrowego życia, wybrałam walkę ❤️


    Właśnie boje się tego bluessa po ciąży. Bo powiem Ci, że jeszcze do niedawna miałam taką ekscytację, cieszyłam się bardzo z tej ciąży, a teraz zauważyłam, że przestałam to odczuwać, czuję frustrację, złość na swoje ciało, też zazdroszczę kobietom z twardymi i długimi szyjkami.. Tak pozytywnie oczywiście, dobrze, że mogą przeżyć ten czas inaczej, niż w łóżku 😔❤️
    Długo Cię trzymał ten zły nastrój po porodzie? Kiedy w pełni zaczęłaś cieszyć się macierzyństwem? U mnie też planowo ma odbyć się CC, przeraża to wszystko 😔

    preg.png
‹‹ 165 166 167 168 169
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak czuć się wygodnie w każdych warunkach? Cykl menstruacyjny bez tajemnic

Przeczytaj, co dzieje się w poszczególnych fazach cyklu oraz jaki może to mieć wpływ na kobiecy organizm. Sprawdź, jak możesz zadbać o swój komfort fizyczny i psychiczny na przestrzeni cyklu menstruacyjnego. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak pielęgnować skórę podczas ciąży?

W czasie ciąży skóra wymaga specjalnego traktowania - wystarczy poświęcić kilka minut dziennie, aby zadbać o jej dobrą kondycję i sprawić, by była bardziej elastyczna. Może to być bardzo pomocne w zminimalizowaniu ryzyka powstania rozstępów. Sprawdź, jak pielęgnować skórę podczas ciąży. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Raport "Jak rodzą Polki?" - doświadczenia kobiet na temat opieki okołoporodowej w Polsce

Fundacja “Rodzić po ludzku” w czerwcu opublikowała najnowszy raport na temat opieki okołoporodowej w Polsce. Jak rodzą Polki? Jak wygląda opieka okołoporodowa w naszym kraju? Przeczytaj zaskakujące wnioski!   

CZYTAJ WIĘCEJ