Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Dokladnie, google w takim czasie to zlo 😂
Wychodzi na to, ze nie mialam toksoplazmozy w ogole bo te dwa wskazniki sa ujemne. Myslalam ze moze przeszlam bo mam dwa koty i tez sprzatam kuwete, karmimy je surowym miesem, ale no jakos sie uchronilam.
Lipidogram tez w sumie ok, jakies tam drobne odchylenia ale oni tez ciagle to zmieniaja. Zelazo takze w normie, wiec wszystko dobrzeMartynka.98 lubi tę wiadomość
-
J.ss wrote:Dokladnie, google w takim czasie to zlo 😂
Wychodzi na to, ze nie mialam toksoplazmozy w ogole bo te dwa wskazniki sa ujemne. Myslalam ze moze przeszlam bo mam dwa koty i tez sprzatam kuwete, karmimy je surowym miesem, ale no jakos sie uchronilam.
Lipidogram tez w sumie ok, jakies tam drobne odchylenia ale oni tez ciagle to zmieniaja. Zelazo takze w normie, wiec wszystko dobrze
Tokso ponoć rzadko sie bierze z kota, ja np nigdy w życiu nie miałam styczności z kotami a mam przeciw ciała😅
Bardzo często nieumyte warzywa, owoce i grzebanie w ziemi
Martynka.98 lubi tę wiadomość
-
Tak, tokso to też temat rzeka, ja jestem kociara na maksa, mam 4 koty, w czasie ciąży co prawda nie czyszczę kuwety, ale lekarz mi mówił, że żeby zarazić się od kota, to by trzeba było dosłownie zjeść jego kupę 🤡 i to starą, dwudniową🫣 a tak, to najczęściej z niemytych owoców i warzyw, bo mięso jest przebadane i tam również znikome szansę, aby zarazic się.. Mam koleżankę, która oddała kota, gdy zaszła w ciążę, bo się naczytala.. Brak słów
-
Ja mam dwa, mam ich serdecznie dosc, tez jestem kociara ale tak mnie wkurzaja 😂
A jak sie synek urodzi, nie boisz sie ze beda kladly sie do lozeczka? Moje to takie tulasy, wlaza wszedzie na nas, kurcze balabym sie, ze poloza sie na dziecko. Ciezki orzech do zgryzienia.
Ja mam kuwete automatyczna, wiec u mnie w sumie wymiana worka wchodzi tylko w gre -
U nas tylko jeden to tulas i on na pewno będzie wchodził, pozostałe żyją swoim życiem i nie przepadają w ogóle za towarzystwem kogokolwiek nie wspominając już o dzieciach 🤣 będę musiała mieć oczy szeroko otwarte i sypialnia będzie zamykana, innego rozwiązania nie ma, nie mogłabym oddać zwierząt, dla mnie to członkowie rodziny ❤️
-
Już po wizycie.
Chłopak machał nam rączkami i nóżkami, stary nawet nagrywał.
Nic się nie odkleja, zero krwiaków.
Łożysko z tylnej ściany przesunęło się na dolny bok… może to powód ?
Jutro jadę na badania moczu bo chyba mamy bakterie, stąd to uczucie mojej szyjki (jest wszystko z nią ok).
Chociaż Martynka.98 po tym jak mi napisałaś że to za szybko to już mnie to uspokoiło.
Lekarka po zbadaniu dopochowym wyjęła ten dynks i była na nim krew.
Powiedziała że niestety ale będzie mnie to straszyć, ona nie wie dlaczego.
Mam do niej pisać jakby coś się będzie działo (także tu mam spokój dupy).
Wy kociary, a ja psiara. Ale to nie ważne, ważne że kochamy tak samo te cudowne zwierzaki
Fajnie że jesteście, mogę się przynajmniej wyżalićWiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia, 19:30
NovaS, Martynka.98 lubią tę wiadomość
-
Super Gosia! Dobrze czytać dobre wiadomości❤️ A pytałaś o te leki swoje?
Czyli łożysko może się opuszczać? Bo właśnie na pierwszych prenatalnych miałam je wysoko na przedniej ścianie, a ostatnio na IP lekarz mi mówi, że dość nisko i zwariowałam 😂Martynka.98 lubi tę wiadomość
-
Nie, łożysko nie może się przenieść z bocznej ściany na dolną, ponieważ jest to struktura anatomiczna, która w trakcie ciąży jest mocno osadzona w macicy i nie przemieszcza się w sensie fizycznym. Natomiast w kontekście diagnozy i opisu jego lokalizacji przez lekarzy, sytuacja może się zmieniać w czasie ciąży.
Jak to działa?
• W miarę jak ciąża postępuje, macica rośnie i się rozciąga, co może wpłynąć na względną lokalizację łożyska w stosunku do ujścia szyjki macicy.
• Jeśli łożysko jest zlokalizowane nisko (np. przodujące lub na ścianie bocznej), w późniejszych etapach ciąży często „przesuwa się” ku górze w miarę rozciągania się dolnego odcinka macicy. To zjawisko nazywa się migracją łożyska.
• Z tego względu łożysko, które początkowo wydawało się być zlokalizowane bocznie, może zostać opisane jako znajdujące się bardziej w dolnej części (lub odwrotnie), ale jest to wynik rozwoju macicy, a nie rzeczywistego przemieszczenia łożyska.
Czy to jest problem?
• Jeśli łożysko faktycznie znajduje się na dolnej ścianie macicy w późnym etapie ciąży, może to zwiększać ryzyko powikłań, takich jak łożysko przodujące, które może wymagać szczególnej uwagi lekarskiej.
Martynka.98 lubi tę wiadomość
-
Nooo ja w sumie mam jeszcze kosmówke, za wcześnie na łożysko.
Wolałabym aby było na tylnej ścianie ale ważne aby nie podkrwawialo i nie odklejało sięMartynka.98 lubi tę wiadomość
-
Ale mam listę pytań na wizytę😂 na razie stary poszedł do apteki bo miałam jakiś dziwny śluz i wmówił sobie, że to wody płodowe - może za 2h gdzieś u nas w okolicy znajdzie. Mnie też oczywiście zestresował przez to łożysko ale jakoś czuję, że to zwykły śluz
-
HejAnku🌸 wrote:Ale mam listę pytań na wizytę😂 na razie stary poszedł do apteki bo miałam jakiś dziwny śluz i wmówił sobie, że to wody płodowe - może za 2h gdzieś u nas w okolicy znajdzie. Mnie też oczywiście zestresował przez to łożysko ale jakoś czuję, że to zwykły śluz
Miałam to dwa dni temu chciałam wysyłać wszystkich do aptek po te paski czy coś 😆😆😆😆😆
Jeżeli my to przetrwamy to Anku znajdę Ciebie i otworzymy swoją apteke 😆
A tak na serio to może masz też jakiś stan zapalny przez to takie dziwne uczucie 🤔 -
Gosia, mimo wszystko dobre wieści! Brak złych wiadomości to dobre wiadomości! W dodatku kończy się dzień, więc kolejny możemy powoli odhaczać 🙂
Uważajcie na te paski na wody płodowe, ja dostałam załamania nerwowego, bo okazało się, że mam wysokie pH pochwy i te dziady fałszowały wyniki... Jeśli któraś z was stosuje dopochwowo progesteron, to tym bardziej uczulam, wynik może być fałszywie dodatni, więc nie ma co się za bardzo spinać, ja w 2 trymestrze miałam dużo wodnistej wydzieliny, ale żadne wody to nie były, ba! Nawet test w szpitalu ten ich specjalistyczny wykazał, że niby wody, ale koniec końców to była pomyłka, prawie osiwiałam 🤡 -
Gosia aptekę?! GABINET GINEKOLOGICZNY
Omg Martynka co Ty mówisz 😱 to mam nadzieje, że nie znajdzie. Ja mam dosyć wysokie PH, w ciąży mi się trochę obniżyło ale wciąż. Progesteron od soboty mi zmienili na doustny żeby nie grzebać i nie drażnić szyjki. Ale osobiście obstawiam grawitację bo wzięłam się za robienie paznokci, niby wciąż pozycja półleżąca ale jednak bardziej siedząca. No i to bardziej taki śluz, z domieszką brązowej wydzieliny ale u mnie to wiadomo, pokłosie krwawieniaWiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia, 21:26
-
To jak masz podwyższone pH, to bierz te testy z ogromną poprawką, bo u mnie taka sama historia 🤦 pisałam już nawet wcześniej, że lekarka mi chciała ciążę usuwać przez to, brak mi słów 🤦 ale wiem, że człowiek schizuje, zwłaszcza jak leży.. Dobrze, że umiesz robić sobie sama paznokcie, bo ja to zawsze do stylistki chodziłam i teraz moje wyglądają podle 🤣🤣🤣
-
Martynka.98 wrote:To jak masz podwyższone pH, to bierz te testy z ogromną poprawką, bo u mnie taka sama historia 🤦 pisałam już nawet wcześniej, że lekarka mi chciała ciążę usuwać przez to, brak mi słów 🤦 ale wiem, że człowiek schizuje, zwłaszcza jak leży.. Dobrze, że umiesz robić sobie sama paznokcie, bo ja to zawsze do stylistki chodziłam i teraz moje wyglądają podle 🤣🤣🤣
Powiem Ci, że nikt mnie nie tak nie przeraża jak lekarze w ciąży. Jeden podchodzi na luzie, drugi straszy, trzeci panikuje… myśmy się starali prawie rok i myślałam, że wszystkie moje problemy się skończą jak zobaczę 2 upragnione kreski - jaki człowiek był naiwny 😂
Właśnie skróciłam sobie i zrobiłam taki kolorek, na którym nie będzie widać odrostu jakby mnie długo w szpitalu trzymaliWiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia, 21:53
Martynka.98 lubi tę wiadomość
-
Mam to samo 🤣 u nas 5 lat starań, też byłam pewna, że 2 kreski i po sprawie, jaki człowiek jest naiwny 🤡🤡🫠
Co do lekarzy, to dokładnie jest tak jak mówisz, ja w połowie ciąży, gdy był ten incydent z wodami, zmieniłam lekarza prowadzącego. Ten mój pierwszy ma cudowne opinie i wszyscy go zachwalali, no to zaczęłam do niego chodzić. Ogólnie miał luz na wszystko, ale wydawał się być przy tym bardzo dokładny. Gdy trafiłam do szpitala, napisałam do niego, że chcą terminować mi ciążę, opisałam sytuację, typ mnie olał, napisał, że życzy powodzenia 🤡 prosiłam, by dał namiary na jakiś szpital, by nie skreślali tej ciąży, błagałam, a on napisał mi, żebym sobie radziła. Dosłownie. Mnie to tak zabolało, wszystkie prenatalne, wizyty u niego miałam prywatnie, byłam pewna, że mogę liczyć gdyby coś, a tu się okazało.....
Ten, do którego teraz chodzę to z kolei bardzo dobry lekarz, ale bardzo ostrożny. Wysłał mnie już 2x do szpitala, ale zawsze do miejsca, gdzie ma znajomości, przez co czułam się bardziej zaopiekowana, a on sam potrafi pisać do mnie wiadomości, podczas pobytu w szpitalu, dzwoni do lekarzy i pyta o mój stan. Jestem mu wdzięczna, bo mnie przyjął, gdy zaczęły się największe komplikacje... Więc podsumowując, kurde ciężko o dobrego lekarza, nawet prywatnie... -
Omg co za człowiek! W którym tygodniu mieli takie „luźne” podejście do terminacji ciąży? 😱
+ ja też chodzilam do jednej ginki lata i prowadziłam u niej ciąże. Pierwszą reakcje na krwotok miała spoko bo od razu mnie wepchnęła na swój oddział, szybko dostałam leki. Ale później widać było że nie ogarnia tej kuwety. Była strasznie sceptyczna, nie wiedziała co ma robić i stwierdziła, że ona już pomysłu na mnie nie ma. Na szczęście na prenatalne trafiłam do super babeczki i teraz mnie prowadzi. Na oddział też mnie bierze do siebie ale to już w innym szpitalu. Z pierwszą ginka nie lezalam na patologii tylko ginekologii i onkologii ale patologie to mieli taką, że nie chce tam nigdy wracać 😂 -
To jest jakiś dramat, w ogóle co to ma znaczyć, że lekarz nie ma pomysłu na pacjenta 🙄 mam wrażenie , że większość lekarzy jest przy pacjencie tylko, gdy wszystko idzie pomyślnie, ale jak się pieprzy, to zostaje garstka chętnych do pomocy.... To jest przykre i to zauważyłam w tej ciąży.
Co do terminacji, to wszystko działo się w październiku, teraz piszę o tym na chłodno, ale wtedy przeżyłam prawdziwą traumę, musiałam się udać do specjalisty, bo nie mogłam spać, miałam koszmary, że zmuszają mnie do tej terminacji. To był Anku 19 tydzień ciąży. Nigdy nie zapomnę tego piekła, na USG poziom wód w ogóle się nie zmniejszał, leżałam tam 5 dni, tylko ten cholerny test wyszedł pozytywny i ona na tej podstawie stwierdziła, że ciąża nie rokuje, przyszła do mnie na wizytę wieczorną, wzięła sobie krzesełko, usiadła koło mnie i męża i powiedziała, że jeszcze dziś zaleca indukcję poronienia, że to nie ma sensu, że te wody się będą zmniejszać, skoro ten test wyszedł pozytywny. Ja powiedziałam, że kategorycznie zabraniam jakiejkolwiek indukcji poronienia, to mi powiedziała na takim wku*wie, że to moja decyzja, ale jak dostanę sepsy, to nikt mnie już nie uratuje. A wyniki miałam książkowe, crp idealne, żadnych stanów zapalnych, czy przesłanek, że grozi mi sepsa. Co wtedy przeszliśmy z mężem, wiem tylko ja i on 😓 w międzyczasie przyszły wyniki posiewów no i okazało się, że mam jakąś infekcje, która podniosła mi to pH w pochwie i stąd te dodatnie wyniki testów, pasków. I tak mi zostało do dziś, mimo, że infekcja wyleczona, bo posiewy mam czyste, to pH jest wyższe i zawsze miałabym fałszywy wynik. Taka to historia. Wróciłam wtedy do domu po tym szpitalu i nie było ze mną kontaktu w ogóle. Nie umiałam się w tym wszystkim odnaleźć. Na tą lekarkę napisałam skargę do NFZ i ogólnie zgłosiłam sprawę. -
Jeju to co piszesz to naprawdę jakiś absurd… ja uważam, że takie historie, jak i wszystkie z traktowania pacjentek w szpitalach powinny być na pierwszych stronach gazet! Mamy tak mocny system antyaborcyjny, a lekarze chcą terminować ciążę z naprawdę mało pewnych powodów. Jest XXI wiek, musisz ciążę potwierdzać badaniem z krwi bo testy ciążowe wychodzą fałszywie dodatnie, a lekarze ufają paskom, na które może wpływać PH…
Powiem Ci, że bałam się czytać Twoją historię jak zobaczyłam 19 tydzień, żeby się nie schizować ale teraz jestem tylko utwierdzona w przekonaniu, że muszę być uważna na lekarzy.Martynka.98 lubi tę wiadomość