Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
HejAnku🌸 wrote:12:40, dziękuję! ❤️
Nieustannie trzymam kciuki. Jesteś wonder woman i pokażesz wszystkim krwiakom na świecie co to znaczy zadzierać z HejAnku !! A myślę że Twoja córka jak już się urodzi to też powie głośno co o tym myśli.
Bądź jutro silna i jeżeli zostaniesz w szpitalu to pamiętaj: czuj się jak na wczasachHejAnku🌸, Martynka.98 lubią tę wiadomość
-
Pan krwiak zaczął się organizować! Trochę cud, trochę moje samowolka, bo wzięłam antybiotyk po którym ostatnio krwiak mi się wchłonął w 2 tygodnie. Łożysko już dobrze, krwiak nie zagraża aż tak. Malutka zdrowa, rośnie pięknie, wszystko w porządku więc teraz tylko się modlić o te krwiaki, żeby już sobie dały spokój.
Bardzo się cieszę ale nadal mam tryb leżakowania i nie chce zapeszać. Teraz byle do kolejnej wizyty bez żadnych ekscesówMartynka.98, Saimi lubią tę wiadomość
💔 Marcysia 21t 👼 -
Hej dziewczyny, jak tam, mam nadzieję że byle do przodu
U mnie niestety od dwóch dni męczą silne bóle po bokach, wczoraj mój nie mąż mi masował Boczki i mówił że mam te mięśnie bardzo spięte (chyba więzadła). No i niestety na papierze znowu ujrzałam krew… zastanawiam się kiedy ta chora jazda się skończy.
Myślałam o tym czy powinnam zapisać się do szkoły rodzenia… mam dylemat, że zapiszę się i „zapeszę”, albo że i tak nic tam nie będę mogła robić.
-
Szkoła rodzenia to chyba dopiero 28-33 tygodniem. Przynajmniej u nas tak jest. Zrób sobie online kurs będzie łatwiej.
Polecam na bezpieczny maluszek - będzie darmowy webinar pod koniec stycznia - trwa z 3h. Ja w grudniu byłam na nim i był super informacyjny. Do tego można sobie kupić kurs pierwszej pomocy tam za 40zl więc uważam że fajna sprawa bo dobrze wiedzieć jak się zachować w sytuacjach. I co to jest 40zl.HejAnku🌸 lubi tę wiadomość
-
Gosia chciałabym Cię pocieszyć ale u nas połowa o te plamienia nadal się pojawiają. Wczoraj mi ginka wytłumaczyła też, że opróżnia się to co gdzieś tam zostało. U mnie to co wypada to aż strach, dobrze, że moje dziecko już takie duże bo przecież bym zwariowała - czasami to większe niż łyżka stołowa (nie pytaj skąd wiemy 😂)
Co do szkoły rodzenia to ja idę w online. Nie lubie takich rzeczy, a te opcje online też są super. Jedynie pierwszą pomoc chcemy oboje zrobić sobie gdzieś stacjonarnieMartynka.98 lubi tę wiadomość
💔 Marcysia 21t 👼 -
A polecicie coś on linę? U mnie w mieście szkoła rodzenia na NFZ zaczyna się od 21 tc a zapisać się trzeba już teraz… zbyt mało we mnie optymizmu aby się zapisywać. Mój nie-mąż też jest za trybem on-linę
-
Cześć dziewczyny, wykończyć się możecie z tymi plamieniami... I ile to jeszcze potrwa 🙄
Gosia, też polecam kurs online, ja wykupiłam i zaczęłam powoli się wdrażać, chociaż jeszcze nie do końca, ale jestem bardzo zadowolona z pakietu od " zaufaj położnej" normalnie to chyba kosztuje jakoś ponad 300 zł, ale znalazłam jakiś rabat i mi wyszło za 180 i jest tam po prostu wszystko, od porodu po połóg, laktację i wiele innych. Mnie nigdy takie stacjonarne szkoły rodzenia nie kręciły, ale też z moją szyjką to ja mogę sobie o takiej jedynie pomarzyć tak czy siak.🩵 10.03.2025, 10:30, 38+3 Beniamin -
Cześć, dziewczyny, w życiu nie spodziewałam, że tutaj dołączę - córkę przenosiłam do 41+2, była potrzebna indukcja, ciąża wzorowa... ta też, do pewnego momentu, a dokładniej do 23+3...
20.12 na papierze toaletowym pojawiło się u mnie kilka kropel żywej krwi, moja lekarka tego dnia akurat nie przyjmowała, więc pojechałam do jej partnera zgodnie z jej sugestią po rozmowie telefonicznej. Zdziwiony - bo palpacyjne badanie wyszło bardzo dobrze - stwierdził skracającą się szyjkę - 1,7-2,6 cm, kształt V, czyli wewnętrzne rozwarcie - skróciła się z "bardzo długiej" w dniu 3.12, czyli zaledwie 2,5 tygodnia wcześniej... Lekarz zalecił luteinę i odpoczynek, a także kontrolę za kilka dni u mojej ginekolog. 23.12 szyjka miała już tylko 1,2 cm, cały czas V; lekarka skierowała mnie na oddział; podejrzewała, że założą szew ratunkowy. Na oddziale wyszło 1,7 cm i rozwarcie Y, czyli trochę lepsze, ale przyjęto mnie, bo to i tak krótko jak na 2 trymestr, dostałam sterydy na płuca dziecka etc. Następnego dnia lekarze podczas badania mieli nietęgie miny - szyjka 5-10 mm, rozwarcie wewnętrzne U. Chciano jeszcze próbować z pessarem, ale ordynator powiedział, że w takim stanie to pomoże tylko szew ratunkowy. Przygotowano mnie psychicznie na niepowodzenie zabiegu, bo mogło dojść do przebicia pęcherza płodowego, czyli porodu przedwczesnego. Byłam w 24 tc i takie dzieci ratuje się w tym szpitalu, no ale wiadomo - to byłby skrajny skrajny wcześniak. Alternatywą było leżenie na kołkach z położoną wyżej miednicą; zgodziłam się oczywiście na zabieg, żeby ratować synka, do czego namawiała też moja ginekolog, jako że to była jej zdaniem ostatnia deska ratunku przy tak szybko skracającej się szyjce.
Zabieg się powiódł, jestem już ponad 3 tygodnie po. Dzidziuś ma już 27+2 dni, ważył dwa dni temu 1,172 kg, więc jest kilka dni większy, co w obecnej sytuacji mnie cieszy. Szyjka nadal z lejkiem wewnętrznym, ale cały czas twarda i bez rozwarciaWydłużyła się nawet do 1,1-1,3 cm - albo po prostu ściąga ją szew. Mam nadzieję, że najgorsze za mną.
Żeby było śmiesznie, całą poprzednią ciążę miałam długą szyjkę, zaczęła się dopiero skracać w 36 tygodniu, w 39 tygodniu już chyba jej nie było i była zgładzona, a i tak miałam indukcję, co pocieszało mnie w najgorszych chwilach. Prawdopodobnie za osłabienie szyjki dopowiada cesarskie cięcie na pełnym rozwarciu, bo nie ma żadnych innych możliwych przyczyn - konizacji, łyżeczkowania, bakterii... jedynie wyszła mi grzybica, czyli w sumie nic takiego.
Moja lekarka jest dobrej myśli, ja już po wczorajszej kontroli też czuję się lepiej, ale nadal odliczam dni. Za 5 h 27+3 -
HejAnku🌸 wrote:Witamy Daisy w gronie leżakujących! Kolejną historia, która pokazuje jakie jesteśmy silne babki 💪🏼
dzięki, trzymam kciuki za ostateczne pozbycie się krwiaków <3333 Powiem Wam, że jeszcze psychicznie mnie dobiło to, jak blisko byłam 3. trymestru i już się cieszyłam tą ciążą po połówkowych, że jesteśmy z bobo bezpieczni, a teraz jeszcze zostało kilka dni, no a potem tygodni, żeby dziecko było jak najbliżej donoszenia/donoszone. No i po długiej szyjce w pierwszej ciąży...Martynka.98 lubi tę wiadomość
-
Kurde widzę że tutaj same zaawansowane ciężarówki już są, ja to świeżak. Ale wiecie co? Mam nerwa bo jak próbuje się psychicznie uspokoić, pozytywnie nastroić to znowu zaczynają mnie więzadła boleć i tak sobie czytam i tak naprawdę nikt nie narzeka na to.
W grudniu pamiętam miałam w okresie świąt takie bóle i teraz znowu, aż mnie pieką pachwiny no kurde