Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Nati, powoli i do przodu, każdy dzień na wagę złota
u mnie już niewiele zostało, ale już coraz bardziej walczę ze sobą i chciałabym chodzić, ale jeszcze muszę wytrzymać
W to chce wierzyć, że ten ból, bez względu na to, jak zakończy się ciąża pójdzie w zapomnienieNati12131, Alex@ lubią tę wiadomość
-
Ja leżę już 4 tydzień, dzisiaj jest 33 +4 tyg. czyli dokładnie tyle ile było jak urodziłam synka. Więc tak jak Martynka napisała każdy kolejny dzień będzie dla mnie na wagę złota 🙂
W piątek mam wizytę u lekarki, mam nadzieję, że do tego czasu nic się nie wydarzy.Nati12131, Martynka.98 lubią tę wiadomość
-
Martynka 34 tydzień to świetny wynik ❤️🔥 teraz już tylko z górki, podziwiam każdą z Was za tą wytrwałość! Wiem jak ciężko jest leżeć, jak macie możliwość i lubicie ją podczas mojej krótkiej leżance obejrzałam cały sezon rezydentów na Disney + lubię takie seriale a jak wróciłyśmy do domku to gdy utknęłam z Nelka przy cycu oglądałam chirurgów też na Disney + serial jak wciągnie to odkurzać się nie chce 🤭
Daisy daj koniecznie znać jak wizyta, trzymam kciuki !
Wyprawki macie gotowe ? Ja nic nie miałam, kupowałam wszystko dopiero pod koniec wyjścia ze szpitala gdy już wiedziałam że wrócimy obie do domu.Martynka.98, Alex@ lubią tę wiadomość
-
To prawda, strasznie ciężko się leży, u mnie już 4 miesiące, ale wiadomo o co toczy się gra 🤞
Alex, już bliżej niż dalej, jesteśmy na podobnym etapie, byle do 37, ciągle to sobie mówię, trzymam mocno kciuki za wizytę i daj znać, u mnie dopiero za tydzień we wtorek 🤞
Daisy, oby były wymarzone 2kg 🤞 jak byłam w 32+3 to mały miał 1966, ale każdy dzieciaczek inaczej sobie rośnie, ważne żeby przebierały ❤️
-
A ja jestem miło zaskoczona po cc. Ból był znośny. Nie potrzebowałam przeciwbólowych po. Tzn 2 doby dawali nam przeciwbólowe obowiązkowo a potem kto chciał. Ja nie potrzebowałam. Dokładali mi szewki w 1 dobie i 2 dobie po cc bez znieczulenia. Nie bolało. Może mam wysoki próg bólu, chociaż zawsze myślałam, że nie.
U mnie jedynym problemem było to, że rana nie chciała się zasklepic i krwawiła 4 dni. Pionizacje tez miałam później przez to.
Myślę, że nie ma co się nastawiać źle do sn jak i do cc. Każda z nas przeżyje to inaczej. A myśl, że za moment dzidzi będzie z nami napewno daje nam siły
Dziewczyny super, że już tak blisko do poznania maluszków ❤️ oby jak najblizej terminów się urodziłyWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego, 21:51
Martynka.98, Janette lubią tę wiadomość
-
Saimi, dajesz nadzieję 🤞
Ja też liczę, żeby jeszcze z miesiąc wytrzymać, ale nawet jeśli nie uda, to i tak sobie powtarzam, że dużo wywalczyłam, bo według prognoz miał być już na świecie w 25 tygodniu, więc jestem szczęśliwa, cokolwiek by się nie wydarzyło teraz już ❤️Saimi lubi tę wiadomość
-
Hejka!
Trochę zniknęłam, ale to dlatego, że mamy wątek zamknięty dla marcowek na innym forum
U mnie ok. Byłam w zeszłym tygodniu jeden dzień na obserwacji przez wysokie tętno dziecka. Ale ogólnie poziom wód się nie zmienił w ciągu 3 tygodni co dobrze zwiastujemała obróciła się do porodu i tak naprawdę to już tylko czekam
Alex@, Saimi, WerkA lubią tę wiadomość
-
Nati12131 wrote:Martynka 34 tydzień to świetny wynik ❤️🔥 teraz już tylko z górki, podziwiam każdą z Was za tą wytrwałość! Wiem jak ciężko jest leżeć, jak macie możliwość i lubicie ją podczas mojej krótkiej leżance obejrzałam cały sezon rezydentów na Disney + lubię takie seriale a jak wróciłyśmy do domku to gdy utknęłam z Nelka przy cycu oglądałam chirurgów też na Disney + serial jak wciągnie to odkurzać się nie chce 🤭
Daisy daj koniecznie znać jak wizyta, trzymam kciuki !
Wyprawki macie gotowe ? Ja nic nie miałam, kupowałam wszystko dopiero pod koniec wyjścia ze szpitala gdy już wiedziałam że wrócimy obie do domu.
Ja mam już gotową wyprawkę, dużo rzeczy zostało po córce, ale dokupiliśmy kosz Mojżesza, bo wcześniej pożyczaliśmy od koleżanki, a właściwie dokupili moi rodzice, bo bardzo chcieli sprezentować coś wnuczkowi
U mnie po wizycie wszystko dobrze, szyjka palpacyjnie zamknięta i twarda, w dodatku tak jakby wydłużyła się do 2,1 cm i zamknął się lejek... przy szwie to efekt sztucznego wydłużenia, no bo szyjka zdążyła już się rozewrzeć i ściąga ją szew, no ale mimo wszystko, jak widać, mam wykonywane te pomiary i działa to dobrze na moją psychikę...
Ja teraz przechodzę trudniejszy psychicznie czas, bo jestem już tak daleko, ale boję się skurczy albo infekcji, albo odpłynięcia wódWszystko zapowiada się dobrze, ale byle wytrwać do 34 tc, a najlepiej oczywiście do 37...
Saimi, Alex@, Alex@ lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, u mnie też się podziało przez chwilę. Jestem w szpitalu i do rozwiązania już raczej zostanę, niestety dostałam infekcji pęcherza moczowego, ale bakteria jest bardzo lekooporna i ciężko będzie ją w ogóle wytępić, na ten moment zdjęto mi już pessar no i czekam, bo może się zacząć w każdej chwili, chociaż zaklinam rzeczywistość, bo chciałbym dotrwać do 37. Dziecku nic nie grozi, ale bakteria jest dla mnie dosyć niebezpieczna. Więc z jednej strony chciałabym dotrwać do 37, a z drugiej też martwię się o siebie. W każdym razie lekarze monitorują stany zapalne, crp mam na niskim poziomie, wyniki też w porządku. Więc trzymajcie kciuki 🤞
Daisy, wiem, że są trudniejsze dni, nie mamy tak naprawdę wpływu na to, odpoczywaj jak najwięcej, dotrwasz na pewno 🤞
Aga, super wiadomości, dobrze, że wody są w normie 😊AgaKa800 lubi tę wiadomość
-
Martynka trochę mnie zmartwiłaś tą infekcją, bolał Cię pęcherz? Ja bardzo często mam problemy z pęcherzem,ale w ciąży to się jakoś uspokoiło. Jutro mam wizytę, ciekawe jak u mnie to wygląda, jestem po antybiotyku. Zastanawiam się czy będzie mi robiła wymaz i jak z moją szyjką. Nie chcę się nastawiać źle ale muszę mieć świadomość, że mogę wylądować w szpitalu, dlatego będę już spakowana w razie czego.
Dziewczyny damy radę, musimy wytrwać! Już tak niewiele nam zostało 🙏 -
Nic mnie nie piekło, ani nie bolało, a posiew wyszedł dramatyczny, ja nie miałam nigdy problemów z pęcherzem przed ciążą, w ciąży z resztą też, tylko teraz się jakieś dziadostwo przyczepiło, więc warto robić posiewy na własną rękę, zwłaszcza, że mi badanie ogólne moczu wyszło piękne, żadnych bakterii, żadnych leukocytów.
Wierzę, że każda dotrwa jak najdłużej 🤞Daisy___ lubi tę wiadomość
-
Martynka.98 wrote:Nic mnie nie piekło, ani nie bolało, a posiew wyszedł dramatyczny, ja nie miałam nigdy problemów z pęcherzem przed ciążą, w ciąży z resztą też, tylko teraz się jakieś dziadostwo przyczepiło, więc warto robić posiewy na własną rękę, zwłaszcza, że mi badanie ogólne moczu wyszło piękne, żadnych bakterii, żadnych leukocytów.
Wierzę, że każda dotrwa jak najdłużej 🤞
o kurczę, to ciekawa sytuacja, że taka groźna bakteria wyszła Ci bezobjawowa i nie wyszła w ogólnym badaniu moczu!... podobno dobrze też pić sok żurawinowy albo jeść żurawinę.
Czy to jakaś bakteria szpitalna, kiebsiella? Słyszałam, że jest upierdliwa. Generalnie na pocieszenie - ja na e. coli i e. faecalis dostałam probiotyk, bo bez oznak aktywnej infekcji w moim szpitalu nie leczą bakterii naturalnie bytujących w okolicy pochwy - choć ja myślę, że mogły być wprowadzone sondą dopochwową, bo rano miałam wymaz od lekarki prowadzącej bez tych dwóch syfów, przed badaniem ginekologicznym, no ale u mnie sytuacja była rozwojowa i pobrali wymaz, a zresztą dostałam i tak profilaktycznie antybiotyk na szczepy skracające szyjkę.
Jutro będziesz już w 35 tc, takie dzieci nie zawsze w ogóle potrzebują inkubatorka, tak że w razie W będziesz miała późnego wcześniaczkaA wierzę, że dotrwasz do końca, no ale Twoje bezpieczeństwo jest najważniejsze!
EDIT Ja czekam na wyniki wymazu, mam nadzieję, że profilaktycznego, bo miałam jednorazowy epizod jasnożółtego śluzu, takie ecru, tuż przed badaniem ginekologicznym xD Więc dobrze, że nie po, bo bym pewnie panikowała i smsowała zaraz po wizycie. Teraz mam tylko przezroczysty śluz, lekarka uznała, że lepiej wykluczyć infekcję z powodu tego koloru.
EDIT 2 A w szpitalu posiew potwierdził bakterię? Ja miałam w zeszłej ciąży dziwną sytuację, mocz z bakteriami - i to dwukrotnie, a posiew czysty... ale dostałam jednorazowo antybiotyk i wyczyścił wszystko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego, 21:00
-
Daisy___ wrote:o kurczę, to ciekawa sytuacja, że taka groźna bakteria wyszła Ci bezobjawowa i nie wyszła w ogólnym badaniu moczu!... podobno dobrze też pić sok żurawinowy albo jeść żurawinę.
Czy to jakaś bakteria szpitalna, kiebsiella? Słyszałam, że jest upierdliwa. Generalnie na pocieszenie - ja na e. coli i e. faecalis dostałam probiotyk, bo bez oznak aktywnej infekcji w moim szpitalu nie leczą bakterii naturalnie bytujących w okolicy pochwy - choć ja myślę, że mogły być wprowadzone sondą dopochwową, bo rano miałam wymaz od lekarki prowadzącej bez tych dwóch syfów, przed badaniem ginekologicznym, no ale u mnie sytuacja była rozwojowa i pobrali wymaz, a zresztą dostałam i tak profilaktycznie antybiotyk na szczepy skracające szyjkę.
Jutro będziesz już w 35 tc, takie dzieci nie zawsze w ogóle potrzebują inkubatorka, tak że w razie W będziesz miała późnego wcześniaczkaA wierzę, że dotrwasz do końca, no ale Twoje bezpieczeństwo jest najważniejsze!
EDIT Ja czekam na wyniki wymazu, mam nadzieję, że profilaktycznego, bo miałam jednorazowy epizod jasnożółtego śluzu, takie ecru, tuż przed badaniem ginekologicznym xD Więc dobrze, że nie po, bo bym pewnie panikowała i smsowała zaraz po wizycie. Teraz mam tylko przezroczysty śluz, lekarka uznała, że lepiej wykluczyć infekcję z powodu tego koloru.
EDIT 2 A w szpitalu posiew potwierdził bakterię? Ja miałam w zeszłej ciąży dziwną sytuację, mocz z bakteriami - i to dwukrotnie, a posiew czysty... ale dostałam jednorazowo antybiotyk i wyczyścił wszystko.
Bardzo dziwna sytuacja, niestety. Nie, to nie kiebsiella, to Proteus Mirabillis- szpitalna, bardzo groźna bakteria, u mnie w dodatku najgorsza, lekooporna, oczywistym jest, że ją złapałam gdzieś u lekarza, bądź w szpitalu, bo ja się z domu nie ruszam, leżę plackiem, więc nie ma mowy, żebym sobie gdzieś tam złapała 🥲
W szpitalu wczoraj pobrali posiewy no i czekamy na potwierdzenie, badania ogólne moczu wyszły też nie za ciekawe, ale morfologia, CRP, na ten moment okej, no ale pessar musiał być zdjęty, bo jeśli jest infekcja, to więcej przyniósłby już szkody, niż pożytku.
Chciałabym dotrwać do 37, ale patrząc już zdrowo rozsądkowo, to muszę już myśleć o sobie na tym etapie. Gdyby to był 20 tydzień, to pewnie bym walczyła o każdy dzień, teraz już trochę odpuszczam i jestem zdania, że będzie co ma być, mały waży ponad 2.5, jesteśmy po sterydach na płuca w grudniu, wierzę, że będzie dobrze ❤️
Daj znać, jak Twoje posiewy, dobrze, że to kontrolujesz, uważam, że to ważne, cholernieWiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego, 23:15
-
Martynka nie za ciekawa sytuacja ale już jest 35 tydzień, takie dzieci u nas w Szkocji po kilku godzinach wychodzą ze szpitala, teraz już będzie dobrze choć mocno trzy mam kciuki żebyś do trwała do swojego wymarzonego tygodnia !
Daisy ile ważył maluszek na kontroli ? Daisy ile córeczka ma ?
Dziewczyny świetnie Wam idzie ! Oczywiście mocno trzymam kciuki !Martynka.98 lubi tę wiadomość
-
Martynka.98 wrote:Bardzo dziwna sytuacja, niestety. Nie, to nie kiebsiella, to Proteus Mirabillis- szpitalna, bardzo groźna bakteria, u mnie w dodatku najgorsza, lekooporna, oczywistym jest, że ją złapałam gdzieś u lekarza, bądź w szpitalu, bo ja się z domu nie ruszam, leżę plackiem, więc nie ma mowy, żebym sobie gdzieś tam złapała 🥲
W szpitalu wczoraj pobrali posiewy no i czekamy na potwierdzenie, badania ogólne moczu wyszły też nie za ciekawe, ale morfologia, CRP, na ten moment okej, no ale pessar musiał być zdjęty, bo jeśli jest infekcja, to więcej przyniósłby już szkody, niż pożytku.
Chciałabym dotrwać do 37, ale patrząc już zdrowo rozsądkowo, to muszę już myśleć o sobie na tym etapie. Gdyby to był 20 tydzień, to pewnie bym walczyła o każdy dzień, teraz już trochę odpuszczam i jestem zdania, że będzie co ma być, mały waży ponad 2.5, jesteśmy po sterydach na płuca w grudniu, wierzę, że będzie dobrze ❤️
Daj znać, jak Twoje posiewy, dobrze, że to kontrolujesz, uważam, że to ważne, cholernie
Nie robię posiewów moczu, tylko badanie ogólne, w sumie w szpitalu miałam 2-3 razy, wyszło czysto, więc niczego nie hodowali. Dodam, że pani ordynator patologii ciąży właśnie z powodu bakterii nalegała, żebym wyszła ze szpitala - póki niczym się nie skolonizowałam 😅 no a pessary - jakkolwiek mniej inwazyjne - faktycznie wystawiają na wyższe ryzyko zakażeń, koleżanka z sali brała Macmiror profilaktycznie, mnie to ominęło, ale szew to też ciało obce.
Po wyjściu ze szpitala miałam jedno badanie moczu, a kolejne mam zaplanowane standardowo za kilkanaście dni. Wymaz z pochwy został przyjęty w laboratorium dopiero wczoraj, mam nadzieję, że już w sobotę będą wyniki, ale znając życie, dostanę je pewnie w poniedziałek.
@Natali12131 synek ważył w 31 tc 1,894 kg, to chyba koło 75-80 centyla. Moja córka ma 2 lata i 7 miesięcy
-
Daisy___ wrote:Nie robię posiewów moczu, tylko badanie ogólne, w sumie w szpitalu miałam 2-3 razy, wyszło czysto, więc niczego nie hodowali. Dodam, że pani ordynator patologii ciąży właśnie z powodu bakterii nalegała, żebym wyszła ze szpitala - póki niczym się nie skolonizowałam 😅 no a pessary - jakkolwiek mniej inwazyjne - faktycznie wystawiają na wyższe ryzyko zakażeń, koleżanka z sali brała Macmiror profilaktycznie, mnie to ominęło, ale szew to też ciało obce.
Po wyjściu ze szpitala miałam jedno badanie moczu, a kolejne mam zaplanowane standardowo za kilkanaście dni. Wymaz z pochwy został przyjęty w laboratorium dopiero wczoraj, mam nadzieję, że już w sobotę będą wyniki, ale znając życie, dostanę je pewnie w poniedziałek.
@Natali12131 synek ważył w 31 tc 1,894 kg, to chyba koło 75-80 centyla. Moja córka ma 2 lata i 7 miesięcy
Też bym wolała tutaj nie leżeć, bo wiem, ile tu bakterii 😑 też brałam Macmiror, no niestety, może i przed infekcjami intymnymi uchronił, ale na pęcherz wpływu nie ma żadnego 🤷 -
Martynka.98 wrote:Też bym wolała tutaj nie leżeć, bo wiem, ile tu bakterii 😑 też brałam Macmiror, no niestety, może i przed infekcjami intymnymi uchronił, ale na pęcherz wpływu nie ma żadnego 🤷
Oczywiście nie piłam do Twojej sytuacji, bo to coś innego - już zdążyłaś się zarazić bakterią 😅 więc jakoś ją muszą wyleczyć, a antybiotyki w kroplówce pewnie działają szybciej. Oby ten czas szybko minąłMartynka.98 lubi tę wiadomość
-
Hejka przywiało mnie do was z majowych mam.
Od wczoraj jesteśmy w szpitalu dostajemy sterydy, luteinę. Szyjka 2cm jutro badania i coś więcej powiedzą. W niedzielę ponoć mnie wypuszczą według lekarza fajnie by było jakbym dociągneła do 35tyg albo chociaż do 34tyg. Stres jest, ale staram się myśleć pozytywnie już córeczkę pochowałam gdyż miałam poród w 24 tygodniu i mocno się wystraszyłam.
Może jutro po badaniach też będę spokojniejsza mam nadzieję, że już szyjka się nie będzie skracać.
Pozdrawiam wszystkie mamy leżące i łączę się z wami 💙Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego, 18:10