Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Była i mnie Pani Psycholog, na zlecenie lekarza.
Moja chora głowa “ona przyszła mnie przygotować na najgorsze” no 😆
Przedstawiłam swoje zdanie i powiedziałam że bez pomocy, realnej pomocy do domu się nie wybieram. Oczywiście wylałam morze łez, poczułam że ja poprostu potrzebuje realnego zapewnienia bezpieczeństwa i tylko tyle …
Przeraziłam się że przy moim trybie życia, szyjka odwaliła mi taki numer. Mam poczucie że potrzebuje szwu, passaru cokolwiek co mi da nadzieję. Wiem że pessaru napewno nie założą.
Ale jak wyjdą bakterie, wtedy leczenie farmakologiczne i czy to pomoże na szyjkę i ona się ogarnie sama? -
AEGO wrote:To zależy. Jesli wyjdzie coś w posiewie i to wyleczysz i okaże się, że to jedyny powód skracania to co do zasady nie powinna się skracać. Pytanie czy coś wyjdzie. Wymazy w szpitalu wychodzą bardzo szybko, oni po 2/3 dniach już widzą.
Dla mnie to bardzo długo … ale wiem że tak jest niestety…
-
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Dla mnie to bardzo długo … ale wiem że tak jest niestety…
To nie jest długo, ona Ci się nie zgładzi teraz w 2 dni. Ja wiem, że jest Ci bardzo ciężko, ale musisz ochłonąć, wdech i wydech. Myślenie w czarnych barwach nie pomoże, a stres przy skracaniu szyjki nie pomaga, wręcz przeciwnie. Będziesz teraz zbierać kamienie milowe. Teraz byle do 24 tygodnia, potem do 26, aż do donoszonej. Wiele z nas było na tym miejscu, wiemy, że jest do dupy, ale to czasowy stan. Szkoda, że pessara na pewno nie założą, ale w takiej sytuacji walcz o szew, żeby nie zostawili Cię z niczym. Ciężko powiedzieć, czy szyjka się sama ogarnie, bo przyczyn niewydolności jest tysiące 😔 Ale progresteron+ szew i będzie cacy 🙏🩵 10.03.2025, 10:30, 38+3 Beniamin -
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Dla mnie to bardzo długo … ale wiem że tak jest niestety…
Jak będzie naprawdę źle, jest możliwość, że założą Ci szew bez posiewu. Ja w poniedziałek zostałam przyjęta do szpitala, dostałam profilaktycznie antybiotyk doustny w poniedziałek i wtorek (na najczęstsze bakterie skracające szyjkę), szyjka we wtorek była taka krótka, że ratowali mnie bez wyników. To nie jest powszechne podejście w Polsce, ale na Zachodzie nie robi się aż tak posiewów, stosuje się raczej antybiotyk "osłonowo" albo po szwie.
Oczywiście wyniku szwu się przydadzą, gdybyś miała którąś z tych paskudnych bakterii skracających szyjkę
U mnie wszystko dobrze, bobas 2,57 kg, jest ślicznySzyjka wróciła do długości 1,3 cm i wrócił lejek, ale nie martwię się, bo szew nadal świetnie trzyma. Niestety po Clotrimazolu, Fluomizinie i w teraz w trakcie probiotyku dopochwowego zaczęła mnie piec okolica cewki moczowej (od wczoraj) - badanie ogólne moczu z zeszłego tygodnia jest idealne, ale je jutro powtórzę; lekarka widzi zaczerwienienie w tej okolicy. Wydaje mi się - a właściwie mam nadzieję, że mogłam też podrażnić tę okolicę mydłem, bo wczoraj użyłam, a normalnie używam płynu do higieny intymnej. A może za dużo się podmywam i się wyjałowiłam... w każdym razie nie piecze mnie w trakcie oddawania moczu, co jest dobrym znakiem.
Umówiłam się też na zdjęcie szwu, oby dotrwaćWiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca, 18:01
Martynka.98 lubi tę wiadomość
-
Daisy___ wrote:Jak będzie naprawdę źle, jest możliwość, że założą Ci szew bez posiewu. Ja w poniedziałek zostałam przyjęta do szpitala, dostałam profilaktycznie antybiotyk doustny w poniedziałek i wtorek (na najczęstsze bakterie skracające szyjkę), szyjka we wtorek była taka krótka, że ratowali mnie bez wyników. To nie jest powszechne podejście w Polsce, ale na Zachodzie nie robi się aż tak posiewów, stosuje się raczej antybiotyk "osłonowo" albo po szwie.
Oczywiście wyniku szwu się przydadzą, gdybyś miała którąś z tych paskudnych bakterii skracających szyjkę
U mnie wszystko dobrze, bobas 2,57 kg, jest ślicznySzyjka wróciła do długości 1,3 cm i wrócił lejek, ale nie martwię się, bo szew nadal świetnie trzyma. Niestety po Clotrimazolu, Fluomizinie i w teraz w trakcie probiotyku dopochwowego zaczęła mnie piec okolica cewki moczowej (od wczoraj) - badanie ogólne moczu z zeszłego tygodnia jest idealne, ale je jutro powtórzę; lekarka widzi zaczerwienienie w tej okolicy. Wydaje mi się - a właściwie mam nadzieję, że mogłam też podrażnić tę okolicę mydłem, bo wczoraj użyłam, a normalnie używam płynu do higieny intymnej. A może za dużo się podmywam i się wyjałowiłam... w każdym razie nie piecze mnie w trakcie oddawania moczu, co jest dobrym znakiem.
Umówiłam się też na zdjęcie szwu, oby dotrwać
Na kiedy się umówiłaś ?
Czy u Ciebie ona się skróciła właśnie przez bakterie? Przepraszam jeśli pisałaś a ja znowu pytam.
-
Właśnie był obchód, to mnie lekarz pocieszył „sytuacja jest poważna, grozi Pani przedwczesny poród „ super … na to czekałam od listopada a potem od stycznia 😒
Czekamy na wyniki wymazu i potem decyzja co dalej… tyle wiem na ten moment.
Dziewczyna odemnie z sali właśnie zaczyna rodzić, za ścianą noworodek płacze… jakaś dziwna ta patologia u mnie -
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Właśnie był obchód, to mnie lekarz pocieszył „sytuacja jest poważna, grozi Pani przedwczesny poród „ super … na to czekałam od listopada a potem od stycznia 😒
Czekamy na wyniki wymazu i potem decyzja co dalej… tyle wiem na ten moment.
Dziewczyna odemnie z sali właśnie zaczyna rodzić, za ścianą noworodek płacze… jakaś dziwna ta patologia u mnie
Jakbyś o tym nie wiedziała... No niestety, lekarze są bezpośredni, wiem coś o tym.
Kurde, szkoda, że nie ma osobnego oddziału bezpośredniej patologii i położnictwa. U mnie tak było, nie miałam płaczących noworodków, to duży komfort psychiczny 🥹 trzymaj się mocno i dawaj znać, co postanowią.🩵 10.03.2025, 10:30, 38+3 Beniamin -
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Na kiedy się umówiłaś ?
Czy u Ciebie ona się skróciła właśnie przez bakterie? Przepraszam jeśli pisałaś a ja znowu pytam.
Nie, przyczyny nie odnaleziono. Mialam e. faecalis i e. coli, ale liczne, a nie obfite, zresztą w szpitalu uważano - z racji braku objawów, dobrego badania moczu i niskiego CRP - że jestem tylko nosicielką tych bakterii w pochwie, a one bytują naturalnie w tych okolicach i mogły skolonizować pochwę. Dostałam na nie probiotyk dopochwowy i doustny. Miałam też grzybicę, ale ona nie skraca raczej szyjki. Z tego, co czytałam, to moje skracanie może być rzadkim powikłaniem cięcia cesarskiego na pełnym rozwarciu - ścianki szyjki były mocno rozciągnięte w trakcie zabiegu i mogło dojść do mechanicznego uszkodzenia lub do osłabienia z racji tego, że linia cięcia naturalnie przebiega wówczas blisko.
Umówili mnie w szpitalu na 36+6.
Martynka.98 lubi tę wiadomość
-
Daisy to ja mam tak uszkodzona szyjkę po łyżeczkowaniu przy pierwszym poronieniu. Jak dzieci zaczynają leżeć w drugiej połowie ciąży głowa w dół to się u mnie skraca, robi lejek, od góry zaczyna puszczać, bo jest bardziej miękka niż powinna być no i właśnie wg lekarzy ze szpitali, gdzie byłam i wg mojego prowadzącego uszkodzona mechanicznie, bo problem nawraca w każdej ciąży. Ale w poprzednich ciążach udało się dotrwać mimo to do terminu, więc jestem dobrej myśli tym razem, choć zaglądam na ten wątek, bo mam już nakaz odpoczynku, na razie w domu. Ostatnio była szyjka 2.63. Na szczęście mała jeszcze leży poprzecznie
trzymajcie się dziewczyny dzielnie!
Martynka.98, Daisy___, Gosiaczek.prosiaczek lubią tę wiadomość
-
Zrobili mi test na wody… pozytywny.
Jestem złamana, czekam na decyzję lekarzy. -
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Zrobili mi test na wody… pozytywny.
Jestem złamana, czekam na decyzję lekarzy.
Gosiaczek, czujesz, że coś Ci się sączy/wypływa? U mnie w szpitalu nie testowali na wody, bo infekcja/globulki dopochwowe mogą zafałszować odczyn... trzymam mocno kciuki! W tym temacie dziewczyny z sączącymi wodami potrafiły leżeć naprawdę długo. -
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Zrobili mi test na wody… pozytywny.
Jestem złamana, czekam na decyzję lekarzy.
Btw. znam dziewczynę, która leżała z wodami od 25 tc, wylezala, wiec to zalezy. Trzymam kciuki. -
Tak czuję mokro cały czas…
-
AEGO wrote:Okej, no to jest taka możliwość. Sprawdzali to też wziernikiem? To widać. Patrzyli na usg na afi i na ilość w kieszonkach?
W poniedziałek na USG było wszystko ok z poziomami wód.
Sprawdzała wziernikiem i takim patyczkiem, nie wkładała paska lakmusowego. -
Gosiaczek.prosiaczek wrote:W poniedziałek na USG było wszystko ok z poziomami wód.
Sprawdzała wziernikiem i takim patyczkiem, nie wkładała paska lakmusowego.Martynka.98 lubi tę wiadomość
-
Boże, od razu mi się przypomina ten horror, który przeszłam w październiku, jak dostałam diagnoze- PROM. Gosia, wiem co teraz czujesz, ale dopóki AFI jest w normie, to postaraj się myśleć pozytywnie. Mi też te testy wychodziły pozytywnie i do dnia dzisiejszego jest mi mokro/ mam wodniste upławy. A pamiętam, że Ty już w styczniu pisałaś, że Ci mokro, więc ubywało by tych wód. Naprawdę, staraj się oddychać głęboko, nawet jeśli gdzieś coś "kropi" to może się zasklepić, najważniejsze, żebyś leżała. Co mówią lekarze?🩵 10.03.2025, 10:30, 38+3 Beniamin
-
Afi mam w normie, mam dużo pić, mam antybiotykoterapie, sprawdzają CRP.
Lekarze nie podejmą się ratowania dziecka dopóki ma mniej niż 500 gram.
Dla mnie zakończenie ciąży na tym etapie wiąże się z utratą synka, jest za mały. Lekarz nastraszył mnie że w każdej chwili może lunąć że mnie.
Tak leżę cały czas, wstaje jedynie siku, nie siadam nawet.