Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Martynka.98 wrote:O matko Gosia, aż zapaści 😔 czujesz się już lepiej?
Myślę, że warto abyś dopytała, jak szpital będzie negował, to porozmawiaj z prowadzącym, myślę, że wystawi receptę.
Niestety prowadzącego lekarza muszę zmienić. Nie będę w stanie dojeżdżać na kontrolę po 30 km, no i też trochę się zawiodłam na niej. Zgłaszałam jej już swoje obawy od stycznia. Może faktycznie jej zdaniem w badaniach było ok, ale niewiem czy potrafiłabym jej teraz zaufać.
Szpital raczej też mi nie zleci bo teraz już bym dostawała. W domu mam luteinę dopochwowo, ale wiecie boję się na własną rękę cokolwiek tam wkładać.
Jestem tym nielicznym przypadkiem, który czuł że szyjka leci, cokolwiek się wydarzy w najbliższych tygodniach to jestem wdzięczna losowi za to że w porę wyłapałam tą niewydolność.
Tak czuję się już okej, czekam jutro na badania, mam nadzieję że potrzymają mnie tu jeszcze do poniedziałku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca, 22:29
-
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Niestety prowadzącego lekarza muszę zmienić. Nie będę w stanie dojeżdżać na kontrolę po 30 km, no i też trochę się zawiodłam na niej. Zgłaszałam jej już swoje obawy od stycznia. Może faktycznie jej zdaniem w badaniach było ok, ale niewiem czy potrafiłabym jej teraz zaufać.
Szpital raczej też mi nie zleci bo teraz już bym dostawała. W domu mam luteinę dopochwowo, ale wiecie boję się na własną rękę cokolwiek tam wkładać.
Jestem tym nielicznym przypadkiem, który czuł że szyjka leci, cokolwiek się wydarzy w najbliższych tygodniach to jestem wdzięczna losowi za to że w porę wyłapałam tą niewydolność.
Tak czuję się już okej, czekam jutro na badania, mam nadzieję że potrzymają mnie tu jeszcze do poniedziałku.
Tuż po operacji raczej nie zlecają, bo jeszcze się goisz. Ale Ty chyba jesteś już na doustnym progesteronie? No jasne, rozumiem, jak straciłaś zaufanie do lekarki, to nie ma to sensu. -
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Niestety prowadzącego lekarza muszę zmienić. Nie będę w stanie dojeżdżać na kontrolę po 30 km, no i też trochę się zawiodłam na niej. Zgłaszałam jej już swoje obawy od stycznia. Może faktycznie jej zdaniem w badaniach było ok, ale niewiem czy potrafiłabym jej teraz zaufać.
Szpital raczej też mi nie zleci bo teraz już bym dostawała. W domu mam luteinę dopochwowo, ale wiecie boję się na własną rękę cokolwiek tam wkładać.
Jestem tym nielicznym przypadkiem, który czuł że szyjka leci, cokolwiek się wydarzy w najbliższych tygodniach to jestem wdzięczna losowi za to że w porę wyłapałam tą niewydolność.
Tak czuję się już okej, czekam jutro na badania, mam nadzieję że potrzymają mnie tu jeszcze do poniedziałku.
Masz rację, ja też po swoim incydencie zmieniłam lekarza prowadzącego, jestem bardzo zadowolona z tej zmiany. Jak już człowiek straci zaufanie, to nie ma sensu chodzić w to miejsce.
Na pewno jeszcze Cię potrzymają na obserwacji, ja nie mam doświadczenia w szwach, więc kompletnie tutaj nie poradzę, ale Daisy na pewno będzie służyć dobrą radą 🤞
Daisy, a to ciekawe z tym progiem do odbytu, nie miałam pojęcia 😊 -
Też ten progesteron do odbytu mnie zafascynował - to ciekawe, jak różnią się praktyki położnicze
w USA mieli też zastrzyki progesteronu, ale rzekomo mają umiarkowaną skuteczność (?) i chyba rozważano wycofanie. A niektórzy uważają, że przy szwie progesteron nie jest potrzebny, ale to chyba mniejszość. Myślę, że jednak wzmacnia szyjkę, choć oczywiście, jak to lek, ma objawy uboczne - wydaje mi się, że jestem przez niego senna, a lekarka mnie pytała o bóle głowy, które całe szczęście nie występują. W PL pessar nadal jest popularny, a w niektórych krajach praktycznie nie jest stosowany.
Martynka.98 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny z okazji Dnia Kobiet życzę Wam mnóstwo siły i mocnych pleców do leżenia jeszcze przez najbliższe tygodnie! Pamiętajcie, jesteśmy silne i niepokonane, chrzanić te niewydolne szyjki, krwiaki i inne dziadostwa przez które jesteśmy uziemione. Każda z nas pięknie sobie radzi, jestem dumna z każdej po kolei. Kto jak nie my! ❤️🤞
WerkA, Daisy___, Gosiaczek.prosiaczek lubią tę wiadomość
-
Martynka.98 wrote:Dziewczyny z okazji Dnia Kobiet życzę Wam mnóstwo siły i mocnych pleców do leżenia jeszcze przez najbliższe tygodnie! Pamiętajcie, jesteśmy silne i niepokonane, chrzanić te niewydolne szyjki, krwiaki i inne dziadostwa przez które jesteśmy uziemione. Każda z nas pięknie sobie radzi, jestem dumna z każdej po kolei. Kto jak nie my! ❤️🤞
My zawsze damy radę! 🩵
Miłego świętowania dziewczyny, pozdrawiam z kanapy 😄💐 balkon uchylony czuć już wiosnę!Gosiaczek.prosiaczek, Martynka.98 lubią tę wiadomość
-
Wychodzę do domu
Szew założony, szyjka nadal z lejkiem ale zamknięta za 2.40 cm.
Niestety do końca już co chwilę kontrola i polegiwanie w domu.
Na pocieszenie wiem że dzidziuś ma już ponad 500 gram a takie dzieciaki już u mnie w szpitalu ratuja.
Teraz będę odliczać dzień po dniu i oby jak najdłużej już bez komplikacji bo nie ukrywam, psychicznie jestem zaorana. -