Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiesz co…. Nie jestem lekarzem ale, gdybyś miała lejek byłabyś już w szpitalu. Zapytam Ciebie zanim wstawię zdjęcie, chcesz zobaczyć moje usg ? 😆
Jeżeli nawet dzisiaj coś u mnie się odwali to z pełną powagą i radością mogę powiedzieć że już 8 tygodni wytrzymałam w 2-paku.
Martynka.98 - A ta doktorka serio ma wizytę tylko 20 minut ? Czy tak tylko piszą a rzeczywistość jest inna. No i czy ona po rozmowie on-line, wystawia recepty czy trzeba jednak osobiście bo jakoś tak wyczytałam. Ja przed ciążą też leczyłam nerwicę lękową, już 15 lat mam to dziadostwo. Dlatego czuję kiedy jest źle, czuję kiedy trzeba powiedzieć stop i sięgnąć po pomoc. Mój psychiatra niestety mi nie odpisuje, a ile można leżeć i analizować ?.
Na początku, kiedy założono mi szew i położono mnie zaczęłam spotkania z psychologiem aby sobie poradzić. Na tą chwile niestety to za mało.
Generalnie to, co piszesz to dla mnie abstrakcja. Ale pamiętam jeszcze jak Benio był w brzuchu, byłaś tu taka nasza ostoją spokoju, racjonalizmu. Wspierałaś jak mogłaś i umiałaś. Pomimo że sama przeszłaś od początku przez szara rzeczywistość bycia w ciąży… Mega trzymam za Ciebie kciuki, ja naprawdę wierzę w moc farmakologii, psychoterapii i czasu. Mam nadzieję że ten czas będzie dla Ciebie łaskawy i szybko wejdziesz “na stare tory”.Elza1234 lubi tę wiadomość
-
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Jak masz lejek, czyli wewnętrzne rozwarcie to myślę że już byś była w szpitalu. Prawidłowa, mimo że skrócona szyjka ale bez lejka to T, potem jest Y, V i najgorsza U.
Nie rozmyślam nad tym, co mnie nie dotyczy, nie szukam dziury w całym, nie googluje, nie tworzę innej rzeczywistości niż jest.
Ale rozumiem że mając jakąś nerwice lękową można nad tym nie panować, dlatego dobrze że szukasz pomocy, bo po porodzie może być gorzej
Znam osobę, która miała szyjkę 1.6, lejek, pessar i na luzie dotrzymała do terminu - ale że miała przed ciążą nerwice lękową to teraz po porodzie naprawdę nie jest kolorowo
Także dziewczyny naprawdę dbajcie o siebie -
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Wiesz co…. Nie jestem lekarzem ale, gdybyś miała lejek byłabyś już w szpitalu. Zapytam Ciebie zanim wstawię zdjęcie, chcesz zobaczyć moje usg ? 😆
Jeżeli nawet dzisiaj coś u mnie się odwali to z pełną powagą i radością mogę powiedzieć że już 8 tygodni wytrzymałam w 2-paku.
Martynka.98 - A ta doktorka serio ma wizytę tylko 20 minut ? Czy tak tylko piszą a rzeczywistość jest inna. No i czy ona po rozmowie on-line, wystawia recepty czy trzeba jednak osobiście bo jakoś tak wyczytałam. Ja przed ciążą też leczyłam nerwicę lękową, już 15 lat mam to dziadostwo. Dlatego czuję kiedy jest źle, czuję kiedy trzeba powiedzieć stop i sięgnąć po pomoc. Mój psychiatra niestety mi nie odpisuje, a ile można leżeć i analizować ?.
Na początku, kiedy założono mi szew i położono mnie zaczęłam spotkania z psychologiem aby sobie poradzić. Na tą chwile niestety to za mało.
Generalnie to, co piszesz to dla mnie abstrakcja. Ale pamiętam jeszcze jak Benio był w brzuchu, byłaś tu taka nasza ostoją spokoju, racjonalizmu. Wspierałaś jak mogłaś i umiałaś. Pomimo że sama przeszłaś od początku przez szara rzeczywistość bycia w ciąży… Mega trzymam za Ciebie kciuki, ja naprawdę wierzę w moc farmakologii, psychoterapii i czasu. Mam nadzieję że ten czas będzie dla Ciebie łaskawy i szybko wejdziesz “na stare tory”.
Gosiu wizyty trwają różnie. Raz miałam ponad 30nmin, raz 15. Recepty normalnie mam wystawiane, nie muszę być osobiście. Nerwica lękową jest straszna, w ciąży z komplikacjami to już w ogóle inny poziom. Ja żałuję, że odstawiłam farmakologię w ciąży, bo może teraz- wszystko byłoby inaczej.
Dziękuję za te słowa. Niestety życie nie oszczędza, ale trzeba isc do przodu. Czasami leki są koniecznie i tyle..
Do dziewczyn odnośnie lejka, miałam od 25 tygodnia lejek wewnętrzny i przez to dostałam skierowanie do szpitala, podano sterydy na rozwój płuc małego.🩵 10.03.2025, 10:30, 38+3 Beniamin -
Elza1234 wrote:Tzn ciężko mi się postawić na Twoim miejscu, bo ja po prostu tak nie mam
Nie rozmyślam nad tym, co mnie nie dotyczy, nie szukam dziury w całym, nie googluje, nie tworzę innej rzeczywistości niż jest.
Ale rozumiem że mając jakąś nerwice lękową można nad tym nie panować, dlatego dobrze że szukasz pomocy, bo po porodzie może być gorzej
Znam osobę, która miała szyjkę 1.6, lejek, pessar i na luzie dotrzymała do terminu - ale że miała przed ciążą nerwice lękową to teraz po porodzie naprawdę nie jest kolorowo
Także dziewczyny naprawdę dbajcie o siebie
Uwierz mi że trafia to co do mnie piszesz. Ja pamiętam że Ty też masz pessar, szyjkę kiepska i krwotok za sobą. Wiem że gdy mi się coś złego przytrafia to myślę sobie “o jaka ja biedna i mam najgorzej”. A jednak nie, wiem że nie jestem sama. Nie buduje swojej siły na wydarzeniach innych, ale historie takie dodają mi sił.
Podam Ci przykład swojego idiotyzmu- bo inaczej tego nie mogę nazwać. Szew trzyma, teoretycznie mogłabym sobie spacerować. Mam lejek i chyba przez to mnie ona często kłuje, pójdę na spacer, poczuje tą szyjkę i za sekundę w nerwach siedziałabym na IP. Psychoza … -
Martynka.98 wrote:Gosiu wizyty trwają różnie. Raz miałam ponad 30nmin, raz 15. Recepty normalnie mam wystawiane, nie muszę być osobiście. Nerwica lękową jest straszna, w ciąży z komplikacjami to już w ogóle inny poziom. Ja żałuję, że odstawiłam farmakologię w ciąży, bo może teraz- wszystko byłoby inaczej.
Dziękuję za te słowa. Niestety życie nie oszczędza, ale trzeba isc do przodu. Czasami leki są koniecznie i tyle..
Do dziewczyn odnośnie lejka, miałam od 25 tygodnia lejek wewnętrzny i przez to dostałam skierowanie do szpitala, podano sterydy na rozwój płuc małego.
Dobra to jak mi mój lekarz nie odpisze to jutro się do niej też zapisze. Dziękuję Ci bardzo mocno.
A co do Twojej szyjki miałaś lejek kiedy Ci szew zakładali czy w tym 25 tc ona poprostu Ci się na usg pogorszyła i stąd te sterydy ??.
Ja już dwukrotnie swojego lekarza pytałam o sterydy… nie miałam ich ani razu podanych a napewno dalby mi poczucie bezpieczeństwa, ktorego tak bardzo potrzebuje. No ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Ja wiem tyle że moja szyjka trzyma tak samo jak w 22 tc po założonym szwie, więc ta stabilność pewnie jest dla nich wyznacznikiem. Ostatnio spytałam lekarza, a co jeśli szew mi spełznie, a wiem że pessaru u mnie nie praktykują już, wtedy uslyszalam magiczne hasło “sterydy”. -
Gosiaczek.prosiaczek wrote:Uwierz mi że trafia to co do mnie piszesz. Ja pamiętam że Ty też masz pessar, szyjkę kiepska i krwotok za sobą. Wiem że gdy mi się coś złego przytrafia to myślę sobie “o jaka ja biedna i mam najgorzej”. A jednak nie, wiem że nie jestem sama. Nie buduje swojej siły na wydarzeniach innych, ale historie takie dodają mi sił.
Podam Ci przykład swojego idiotyzmu- bo inaczej tego nie mogę nazwać. Szew trzyma, teoretycznie mogłabym sobie spacerować. Mam lejek i chyba przez to mnie ona często kłuje, pójdę na spacer, poczuje tą szyjkę i za sekundę w nerwach siedziałabym na IP. Psychoza …
Nikt, kto nie ma nerwicy, nie zrozumie drugiej osoby która na to cierpi. -