X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje Mamy leżące
Odpowiedz

Mamy leżące

Oceń ten wątek:
  • Daisy___ Autorytet
    Postów: 476 633

    Wysłany: 13 marca, 01:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W ciąży w 99% przypadków przez pochwę, sprawdź w google szew szyjkowy/cervical cerclage. Twój prowadzący pewnie Ci wszystko wyjaśni, lekarze szpitalni też powinni. W PL w większości przypadków robi się szew McDonalda.

    Ja miałam antybiotykoterapię przed zabiegiem/okolozabiegową na najpopularniejsze bakterie skracające szyjkę. U mnie sytuacja była krytyczna.
    Zresztą nie jest to konieczne wg nowych zaleceń, choć większość lekarzy woli czekać + wymaz często pobiera się rutynowo, po prostu przy przyjęciu na oddział.. Po przyjściu wyników wymazu dostałam antybiotyk na grzybicę i probiotyk dopochwowo, a już od dnia zabiegu przyjmowałam doustnie. W moim szpitalu probiotyki to profilaktyka przeciwko infekcjom, ale pewnie wszystko zależy też od rodzaju bakterii.

    Maddelainen lubi tę wiadomość

    preg.png
    👧 07.2022
  • Alex@ Koleżanka
    Postów: 50 22

    Wysłany: 13 marca, 13:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gosiaczek.prosiaczek wrote:
    Dziewczyny !!!!
    Kurdeeeee, nie mam odpływu wód!!!!! Jutro założą mi szew !!!!!! Boże dał mi ten doktor dzisiaj taką nadzieję !!!!! 😍😍😍😍😍😂😭😭😭😭😭😭 płacze ze szczęścia

    Mam ostrą niewydolność ciesniowo-szyjkowa. Prawdopodobnie taka moja uroda już, ale to nie istotne, mam szanse donosić ciążę dłużej niż do 24 tygodnia
    Wiadomość wyedytowana przez autora 6 marca, 19:33

    Trochę mnie tu nie było, a tu tyle się wydarzyło...
    Gosia współczuję sytuacji, tyle musiałaś przejść stresu, ale najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło. Mam nadzieję,że od tej pory Twoja ciąża będzie przebiegała już spokojnie.

  • Alex@ Koleżanka
    Postów: 50 22

    Wysłany: 13 marca, 13:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martynka.98 wrote:
    Dziewczynki, wpadam do Was tylko poinformować, że jesteśmy już rozpakowani, synek już na świecie, 3500g, 56 cm, 10 punktów, ja dochodzę do siebie po cięciu, nikt nie mówił, że będzie lekko, ale warto na pewno. Trzymam za was kciuki i na pewno będę do was zaglądać ❤️

    Gratulacje Martynka, jestem dumna z Ciebie, że tyle udało Ci się wytrwać! Teraz już powrót do rzeczywistości. Jak się czujesz po cięciu? Jesteście jeszcze w szpitalu?

  • Maddelainen Autorytet
    Postów: 357 193

    Wysłany: 13 marca, 14:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Daisy, dziękuję za odpowiedź, trochę poczytałam i odrobinę mniej stresu. Czy bezwzględnie leżysz z tym szwem?
    Wcześniej miałam pessar i leżałam plackiem cała ciążę, a teraz jednak na pokładzie 4 latek.

    Chyba większość dziewczyn stąd przeniosła się na messenger 😅 Czy też mogę dołączyć? Chociaż będzie z kim pisać podczas leżenia.

    👩+🧔‍♂️+👱+🐶
    2020 👶 💙
    30.12.2024 ⏸️

    https://www.tickerfactory.com]age.png
  • Gosiaczek.prosiaczek Autorytet
    Postów: 533 691

    Wysłany: 13 marca, 14:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maddelainen wrote:
    Daisy, dziękuję za odpowiedź, trochę poczytałam i odrobinę mniej stresu. Czy bezwzględnie leżysz z tym szwem?
    Wcześniej miałam pessar i leżałam plackiem cała ciążę, a teraz jednak na pokładzie 4 latek.

    Chyba większość dziewczyn stąd przeniosła się na messenger 😅 Czy też mogę dołączyć? Chociaż będzie z kim pisać podczas leżenia.

    Wysłałam zaproszenie do przyjaciółek

    👩🏻 34 & 👨‍🦱 42

    26.04.2024 - 9 tc 💔

    26.10.2024 -❓❓🍼

    19.12.2024 oraz 02.01.2025 badania prenatalne USG+pappa 🧬 💙

    27.02.2025 - Badania połówkowe

    7.03.2025 - Szew Ratunkowy na szyjkę Y….

    23.04.2025 - Badania 3 trymestru

    Cukrzyca ciążowa 🧁🧁

    Leki 💊
    * Utrogestan,
    * Neoparin,
    * Acard,
    * Insulina,


    preg.png
  • J.ss Koleżanka
    Postów: 40 21

    Wysłany: 14 marca, 05:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martynka, kochana, gratuluję 🩷 Wszystkiego dobrego.

    Martynka.98 lubi tę wiadomość

  • Nothingelse Nowa
    Postów: 5 10

    Wysłany: 14 marca, 11:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maddelainen wrote:
    Daisy, dziękuję za odpowiedź, trochę poczytałam i odrobinę mniej stresu. Czy bezwzględnie leżysz z tym szwem?
    Wcześniej miałam pessar i leżałam plackiem cała ciążę, a teraz jednak na pokładzie 4 latek.

    Chyba większość dziewczyn stąd przeniosła się na messenger 😅 Czy też mogę dołączyć? Chociaż będzie z kim pisać podczas leżenia.


    Cześć Wam :) odpiszę częściowo na tę wiadomość, ale opiszę swoją sytuację, bo sama jakiś czas temu szukałam dokładniejszych informacji na ten temat. Może komuś to rozjaśni sprawę. Ja miałam założony szew ratunkowy, czyli szew szyjkowy, ale nie profilaktycznie tylko na resztki czegoś, co może udałoby się "złapać". Przed zabiegiem miałam 3 cm rozwarcia i pęcherz płodowy w pochwie, lekarz określił, że w jest w pochwie "fest". To był 25 tydzień nieskończony. Gdybym trafiła do lekarza dzień później to doszłoby do pęknięcia pęcherza, zakażenia i śmierci dziecka. Ryzyko zakażenia podczas zabiegu również było ogromne, ale wyjścia nie było. Na sam zabieg czekałam ponad dobę, bo czekaliśmy na wyniki posiewów. Wszystkie wyniki były dobre, więc zrobili mi zabieg w znieczuleniu ogólnym. Sam zabieg to chwila. Antybiotyków żadnych nie dostawałam, ale zostałam na 10-dniową obserwację. Przed zabiegiem poszły sterydy na wszelki wypadek, ktore działają tylko ok.tygodnia, więc gdybym teraz urodziła (33 tydzień) to już sterydów by mi nie podali, bo ponowne ich podanie wiąże się ze sporymi skutkami ubocznymi, dlatego też czasem lekarze wstrzymują się z podaniem sterydu do czasu, gdy sytuacja jest krytyczna. W czasie pobytu w szpitalu miałam podawane zastrzyki przeciwzakrzepowe i zaczęto podawać mi luteinę - początkowo podjęzykową, żeby nie grzebać za dużo, a potem już dopochwową. Przed zabiegiem byłam na wszelki wypadek wyciszana magnezem, żeby macica nie wpadła w czynność skurczową - jak są skurcze nie można założyć szwu. Na szczęście skurczy sama z siebie nie miałam. Po zabiegu przed jeden dzień pojawiły się silne skurcze, co jest skutkiem "grzebania" w szyjce. Poszły kroplówki i minęło. Początkowo po zabiegu leciało trochę krwi, z czasem były to już bardziej brązowe plamienia. Trwało do kilka dobrych dni. Wtedy też miałam nakaz, żeby nie szaleć mimo, że czuję się dobrze, ale już podczas wypisu po konsultacji z wieloma lekarzami każdy jeden mówił, żeby się oszczędzać, ale ruszać. Leżenie wg nich w takiej sytuacji prowadzi do zakrzepicy i wielu innych, gorszych dla dziecka powikłań. Tak więc aktualna sytuacja to szyjka trzymająca tylko na szwie od 8 tygodni. Większość tego czasu chodzę po domu, robię jakiś szybszy obiad, chodzę na króciutki i lekki spacer, pranie częściowo robię (mąż dźwiga mokre pranie), dużo leżakuję i często robię przerwy. Codziennie robię sobie lekkie masaże rozluźniające piłką przy ścianie, macham stopami dla krążenia jak za długo leżę. Zwyczajnie słucham organizmu, jak czuję się ciężko to odpoczywam i nic nie dźwigam. Ciągłe leżenie jest niewskazane, choć wiadomo, że strach czasem nie pozwala na swobodne działanie.

    Dodam, że wg badań, których się w szpitalu naczytałam skuteczność leczenia pessarem = skuteczność leczenia szwem = skuteczność leczenia farmakologicznego, przy czym farmakologiczne leczenie nie pozwala aż na taką swobodę w działaniu, więc wtedy raczej trzeba głównie leżeć. Jak macie szew/pessar i luteine to już macie podwójne zabezpieczenie.

    Największym problemem w przypadku założonych szwów/pessarów to przedwczesne odplywanie wód, czy infekcja, a nie samo puszczenie zabezpieczenia.

    Jeżu kolczasty... rozpisałam się, więc wybaczcie mi proszę, ale chciałam wyczerpać temat na tyle, ile umiem i na ile mi tej uspokajającej wiedzy zostało w głowie.

    Gosiaczek.prosiaczek, Paulinaaa_, Saimi, Maddelainen, WerkA lubią tę wiadomość

    preg.png
  • Saimi Autorytet
    Postów: 1321 1386

    Wysłany: 14 marca, 19:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gosia jak się czujesz po szwie?

    Starania od 2017 r.
    Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
    On - 36l, wszystko ok

    1 ivf i A na świecie ❤️
    Troszkę komplikacji (niewydolność szyjki i stan przedrzucawkowy) ale w
    36+6 - zdrowiutka A. uszczęśliwiła rodziców ! 🥰💓

    age.png
  • Maddelainen Autorytet
    Postów: 357 193

    Wysłany: 14 marca, 20:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nothingelse wrote:
    Cześć Wam :) odpiszę częściowo na tę wiadomość, ale opiszę swoją sytuację, bo sama jakiś czas temu szukałam dokładniejszych informacji na ten temat. Może komuś to rozjaśni sprawę. Ja miałam założony szew ratunkowy, czyli szew szyjkowy, ale nie profilaktycznie tylko na resztki czegoś, co może udałoby się "złapać". Przed zabiegiem miałam 3 cm rozwarcia i pęcherz płodowy w pochwie, lekarz określił, że w jest w pochwie "fest". To był 25 tydzień nieskończony. Gdybym trafiła do lekarza dzień później to doszłoby do pęknięcia pęcherza, zakażenia i śmierci dziecka. Ryzyko zakażenia podczas zabiegu również było ogromne, ale wyjścia nie było. Na sam zabieg czekałam ponad dobę, bo czekaliśmy na wyniki posiewów. Wszystkie wyniki były dobre, więc zrobili mi zabieg w znieczuleniu ogólnym. Sam zabieg to chwila. Antybiotyków żadnych nie dostawałam, ale zostałam na 10-dniową obserwację. Przed zabiegiem poszły sterydy na wszelki wypadek, ktore działają tylko ok.tygodnia, więc gdybym teraz urodziła (33 tydzień) to już sterydów by mi nie podali, bo ponowne ich podanie wiąże się ze sporymi skutkami ubocznymi, dlatego też czasem lekarze wstrzymują się z podaniem sterydu do czasu, gdy sytuacja jest krytyczna. W czasie pobytu w szpitalu miałam podawane zastrzyki przeciwzakrzepowe i zaczęto podawać mi luteinę - początkowo podjęzykową, żeby nie grzebać za dużo, a potem już dopochwową. Przed zabiegiem byłam na wszelki wypadek wyciszana magnezem, żeby macica nie wpadła w czynność skurczową - jak są skurcze nie można założyć szwu. Na szczęście skurczy sama z siebie nie miałam. Po zabiegu przed jeden dzień pojawiły się silne skurcze, co jest skutkiem "grzebania" w szyjce. Poszły kroplówki i minęło. Początkowo po zabiegu leciało trochę krwi, z czasem były to już bardziej brązowe plamienia. Trwało do kilka dobrych dni. Wtedy też miałam nakaz, żeby nie szaleć mimo, że czuję się dobrze, ale już podczas wypisu po konsultacji z wieloma lekarzami każdy jeden mówił, żeby się oszczędzać, ale ruszać. Leżenie wg nich w takiej sytuacji prowadzi do zakrzepicy i wielu innych, gorszych dla dziecka powikłań. Tak więc aktualna sytuacja to szyjka trzymająca tylko na szwie od 8 tygodni. Większość tego czasu chodzę po domu, robię jakiś szybszy obiad, chodzę na króciutki i lekki spacer, pranie częściowo robię (mąż dźwiga mokre pranie), dużo leżakuję i często robię przerwy. Codziennie robię sobie lekkie masaże rozluźniające piłką przy ścianie, macham stopami dla krążenia jak za długo leżę. Zwyczajnie słucham organizmu, jak czuję się ciężko to odpoczywam i nic nie dźwigam. Ciągłe leżenie jest niewskazane, choć wiadomo, że strach czasem nie pozwala na swobodne działanie.

    Dodam, że wg badań, których się w szpitalu naczytałam skuteczność leczenia pessarem = skuteczność leczenia szwem = skuteczność leczenia farmakologicznego, przy czym farmakologiczne leczenie nie pozwala aż na taką swobodę w działaniu, więc wtedy raczej trzeba głównie leżeć. Jak macie szew/pessar i luteine to już macie podwójne zabezpieczenie.

    Największym problemem w przypadku założonych szwów/pessarów to przedwczesne odplywanie wód, czy infekcja, a nie samo puszczenie zabezpieczenia.

    Jeżu kolczasty... rozpisałam się, więc wybaczcie mi proszę, ale chciałam wyczerpać temat na tyle, ile umiem i na ile mi tej uspokajającej wiedzy zostało w głowie.


    Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, właśnie coraz częściej spotykam się z tym, że lekarze wola nie zakładać pessara lub szwu, a także o tym, żeby tylko się oszczędzać a nie leżeć plackiem. Ale psychika wiadomo robi swoje.

    Ja byłam w szpitalu, zrobili badania i szyjka ma nagle 2.8, więc mnie nie zatrzymali w szpitalu. Mam iść na konsultacje w szpitalu na którą mam się umawiać w poniedziałek. Cyrk na kółkach.

    👩+🧔‍♂️+👱+🐶
    2020 👶 💙
    30.12.2024 ⏸️

    https://www.tickerfactory.com]age.png
  • Elza1234 Autorytet
    Postów: 5518 5473

    Wysłany: 24 marca, 10:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć
    Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda. Szukałam trochę wątków podobnych do mojej sytuacji.
    13 marca trafiłam do szpitala z szyjka macicy 22 mm (3 tyg wcześniej była grubo ponad 3 cm). 14 marca na usg w szpitalu było 20 mm, ale lekarka mówiła że to może być kwestia błędu statystycznego te 2 mm
    Pobrali mi posiewy, w środę 19go założyli pessar i wypisali do domu z nakazem odpoczynku, dostałam globulki na receptę plus luteinę dopochwowo
    Jutro mam wizytę u prowadzącego, ale nie będę ukrywać - stresuję się. Boję się że tam się dalej skraca, że może jest jakieś rozwarcie.
    Już nawet to że przy aplikacji globulek czuję kawałek tego pessara mnie trochę stresuje. To dopiero 26 tc więc wszyscy mi mówią że to nie czas na poród i zdaje sobie z tego sprawę
    Zastanawiam się tylko jak żyć w takiej sytuacji. Co to znaczy dużo odpoczywać, czy jak zrobię ten obiad i pranie w ciągu dnia to już dużo wysiłku? Bo tak głównie wyglądają moje dni.. zrobienie obiadu i wstawienie jakiegoś prania, poza tym głównie leżę :(
    Ciężkie to wszystko, bo dotychczas byłam bardzo aktywna w ciąży i trochę czuję się wręcz niedołężna

    PCOS
    3 lata starań
    2 straty
    2024 - in vitro
    I transfer - ❌
    II transfer - 💔
    III transfer - ❌
    IV transfer - 🤰🩷

    preg.png
  • Daisy___ Autorytet
    Postów: 476 633

    Wysłany: 24 marca, 15:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elza1234, jasne, najlepiej nie urodzić w 26 tygodniu ciąży, ale i takie dzieciaczki ratują (neonatologia niesamowicie się rozwija, kluczem jest dobry szpital III referencyjności), a niebawem przekroczysz granicę 28 tygodnia :D

    Ja też dużo leżałam ze szwem, starałam się nie schylać, więc z obowiązków domowych raczej rozwieszałam i wieszałam pranie, no ale czasem się schyliłam i ładowałam pralkę. Obiady miałam od mamy, ale mam córkę nieplacówkową, więc jak nie było dziadków do pomocy, to się nią zajmowałam.

    Dużo dziewczyn ma pessar i donasza ciążę :) trzymam mocno kciuki!

    A 20 mm to niezła długość, ja miałam szew zakładany na szyjkę 5 mm z lejkiem na wysokość 8 mm, do końca szyjka trzymała, pomiary wynosiły 1,1-2,1 cm :D dziś szew został zdjęty, za 8 godzin mam donoszoną ciążę.

    Elza1234 lubi tę wiadomość

    preg.png
    👧 07.2022
  • Elza1234 Autorytet
    Postów: 5518 5473

    Wysłany: 24 marca, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Daisy___ wrote:
    Elza1234, jasne, najlepiej nie urodzić w 26 tygodniu ciąży, ale i takie dzieciaczki ratują (neonatologia niesamowicie się rozwija, kluczem jest dobry szpital III referencyjności), a niebawem przekroczysz granicę 28 tygodnia :D

    Ja też dużo leżałam ze szwem, starałam się nie schylać, więc z obowiązków domowych raczej rozwieszałam i wieszałam pranie, no ale czasem się schyliłam i ładowałam pralkę. Obiady miałam od mamy, ale mam córkę nieplacówkową, więc jak nie było dziadków do pomocy, to się nią zajmowałam.

    Dużo dziewczyn ma pessar i donasza ciążę :) trzymam mocno kciuki!

    A 20 mm to niezła długość, ja miałam szew zakładany na szyjkę 5 mm z lejkiem na wysokość 8 mm, do końca szyjka trzymała, pomiary wynosiły 1,1-2,1 cm :D dziś szew został zdjęty, za 8 godzin mam donoszoną ciążę.
    Bardzo mnie takie historie budują
    Nie miałam lejka ani rozwarcia przy badaniu wtedy, tylko to nagłe skrócenie. Cieszę się trochę że lekarze tak szybko zareagowali, bo naprawdę miałam bardzo aktywna ciążę i nie chcę nawet myśleć co byłoby dalej :/

    8 h, jej, gratuluję ♥️
    Ja się śmieje że czuję się teraz jak w więzieniu, odliczam od soboty do soboty 😅 bo wtedy kończę kolejne tygodnie

    PCOS
    3 lata starań
    2 straty
    2024 - in vitro
    I transfer - ❌
    II transfer - 💔
    III transfer - ❌
    IV transfer - 🤰🩷

    preg.png
  • Daisy___ Autorytet
    Postów: 476 633

    Wysłany: 24 marca, 16:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elza1234 wrote:
    Bardzo mnie takie historie budują
    Nie miałam lejka ani rozwarcia przy badaniu wtedy, tylko to nagłe skrócenie. Cieszę się trochę że lekarze tak szybko zareagowali, bo naprawdę miałam bardzo aktywna ciążę i nie chcę nawet myśleć co byłoby dalej :/

    8 h, jej, gratuluję ♥️
    Ja się śmieje że czuję się teraz jak w więzieniu, odliczam od soboty do soboty 😅 bo wtedy kończę kolejne tygodnie

    To trudny czas, ale za 2,5 miesiąca będzie już luz :D wiesz co, niestety niewydolność to okropna przypadłość i tak naprawdę nie można się obwiniać - a może być też tak, że masz po prostu krótką szyjkę, nie niewydolność, bo brak lejka jest zawsze uspokajający.

    Ja w zeszłej ciąży chodziłam w 8. miesiącu ciąży 10 km bez niczego, byłam cały czas aktywna, no ale mam prawdopodobnie nabytą niewydolność po cesarskim cięciu na pełnym rozwarciu.

    preg.png
    👧 07.2022
  • Elza1234 Autorytet
    Postów: 5518 5473

    Wysłany: 24 marca, 19:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Daisy___ wrote:
    To trudny czas, ale za 2,5 miesiąca będzie już luz :D wiesz co, niestety niewydolność to okropna przypadłość i tak naprawdę nie można się obwiniać - a może być też tak, że masz po prostu krótką szyjkę, nie niewydolność, bo brak lejka jest zawsze uspokajający.

    Ja w zeszłej ciąży chodziłam w 8. miesiącu ciąży 10 km bez niczego, byłam cały czas aktywna, no ale mam prawdopodobnie nabytą niewydolność po cesarskim cięciu na pełnym rozwarciu.
    Mnie nie da w stanie powiedzieć dlaczego tak się wydarzyło. Być moze to kwestia mojej medycznej historii.. chyba nie ma co kminic :/
    Ale no boje się, nie będę owijać w bawełnę

    PCOS
    3 lata starań
    2 straty
    2024 - in vitro
    I transfer - ❌
    II transfer - 💔
    III transfer - ❌
    IV transfer - 🤰🩷

    preg.png
  • Martynka.98 Autorytet
    Postów: 413 386

    Wysłany: 25 marca, 14:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elza1234 wrote:
    Cześć
    Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda. Szukałam trochę wątków podobnych do mojej sytuacji.
    13 marca trafiłam do szpitala z szyjka macicy 22 mm (3 tyg wcześniej była grubo ponad 3 cm). 14 marca na usg w szpitalu było 20 mm, ale lekarka mówiła że to może być kwestia błędu statystycznego te 2 mm
    Pobrali mi posiewy, w środę 19go założyli pessar i wypisali do domu z nakazem odpoczynku, dostałam globulki na receptę plus luteinę dopochwowo
    Jutro mam wizytę u prowadzącego, ale nie będę ukrywać - stresuję się. Boję się że tam się dalej skraca, że może jest jakieś rozwarcie.
    Już nawet to że przy aplikacji globulek czuję kawałek tego pessara mnie trochę stresuje. To dopiero 26 tc więc wszyscy mi mówią że to nie czas na poród i zdaje sobie z tego sprawę
    Zastanawiam się tylko jak żyć w takiej sytuacji. Co to znaczy dużo odpoczywać, czy jak zrobię ten obiad i pranie w ciągu dnia to już dużo wysiłku? Bo tak głównie wyglądają moje dni.. zrobienie obiadu i wstawienie jakiegoś prania, poza tym głównie leżę :(
    Ciężkie to wszystko, bo dotychczas byłam bardzo aktywna w ciąży i trochę czuję się wręcz niedołężna


    Hej! W tym samym czasie miałam mniej więcej zakładany pessar. Jazdy z szyjką się u mnie zaczęły w około 19 tygodniu. Jeśli chodzi o aktywność, to nie sprzątałam i nie gotowałam, ale wiem, że nie każdy może sobie pozwolić na nic nie robienie, wiem też, że leżenie plackiem nie jest także zalecane przez ginekologów i położników, natomiast u mnie każda aktywność sprawiała, że szyjka leciała na łeb na szyję, więc nie miałam wyjścia. Tylko kąpiel i łóżko. I tak dotrwałam do 38 tygodnia+ 3 dni. Pessar zdjęto mi w 35 tygodniu, bo wdała mi się infekcja w układzie moczowym i było za duże ryzyko. Ogólnie u mnie dramat się zaczął na przełomie 26 tygodnia właśnie, bo z dnia na dzień poleciała do 1.5 cm, była miękka i miała rozwarcie wewnętrzne. No, ale jak widzisz, ciążę donosiłam, a teraz od 2 tygodni mój mały kawaler nie daje mi spać 😂
    W 27 tygodniu trafiłam do szpitala i dostałam sterydy na rozwój płuc małego. Też słyszałam, że to nie czas na poród, ale wszystko na to wskazuje, że urodzę przedwcześnie. Ogólnie skracająca szyjka to temat rzeka i zagadka w świecie położnictwa. To bardzo trudne przez co teraz przechodzisz, ale chcę Ci powiedzieć, że choć jest ciężko, to myśl każdego dnia pozytywnie i ciesz się każdym dniem z brzuszkiem. Wierzę, że dotrwasz ❤️



    Co u Was dziewczyny? Jak się macie? Opowiadajcie ❤️ Gosia, Daisy i reszta ☺️ ja rzadko zaglądam w telefon, z wiadomych powodów 🥹
    Ogólnie ciężkie to macierzyństwo 🥹 mam spory problem z karmieniem, dziś przyjeżdża do mnie doradczyni laktacyjna i mam nadzieję, że coś zdoła pomóc, bo jest dramat 🥹

    Daisy___, Elza1234 lubią tę wiadomość

    🩵 10.03.2025, 10:30, 38+3 Beniamin
  • Elza1234 Autorytet
    Postów: 5518 5473

    Wysłany: 25 marca, 16:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję za pocieszenie ♥️
    Dziś miałam kontrolę, szyjka jest twarda i zamknięta.
    Mam odpoczywać i mogę sobie pozwalać na mały spacer tylko.
    Także jestem spokojniejsza. Obstawiona lekami, pessar się trzyma. Oby wytrzymać teraz te 10 tygodni

    Daisy___, Martynka.98 lubią tę wiadomość

    PCOS
    3 lata starań
    2 straty
    2024 - in vitro
    I transfer - ❌
    II transfer - 💔
    III transfer - ❌
    IV transfer - 🤰🩷

    preg.png
‹‹ 189 190 191 192 193
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Klinika niepłodności - 50 pytań, na które warto znać odpowiedź przy pierwszej wizycie.

Chciałabyś mieć pewność, że dobrze przygotowałaś się do swojej pierwszej wizyty u lekarza, dotyczącej problemów z zajściem w ciążę? Skorzystaj z naszego formularza płodności  – są to pytania, które dobry specjalista prawdopodobnie zada Ci podczas pierwszej wizyty , która pomoże zdiagnozować niepłodność. W ten sposób o niczym nie zapomnisz i będziesz mieć pod ręką wszystkie szczegóły dotyczące Twojego zdrowia, płodności lub historii chorób w Twojej rodzinie!       

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z zajściem w ciążę - 13 niepokojących objawów

Czy problemy z zajściem w ciążę można przewidzieć? Przeczytaj listę 13 potencjalnych symptomów, którym powinnaś się bliżej przyjrzeć. Nieregularme miesiączki, obfite miesiączki, niskie libido czy utrata włosów - nie ignoruj tych i innych symptomów mogących świadczyć o zaburzeniach hormonalnych czy innych schorzeniach powodujących problemy z zajściem w ciążę. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Śluz szyjkowy, śluz z podniecenia, wydzielina z pochwy, upławy - jak odróżniać?

Śluz szyjkowy to bardzo ważny wskaźnik kobiecej płodności. Jak odróżniać poszczególne rodzaje śluzu? Czym różni się naturalny śluz szyjkowy od śluzu wynikającego z podniecenia? Czym są upławy i kiedy warto zgłosić się do lekarza? Jak zapisywać poszczególne rodzaje śluzu w aplikacji OvuFriend? 

CZYTAJ WIĘCEJ