Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja leżę plackiem ponieważ pierwszy szew miałam zakładany już w 18 tygodniu i tak jak mowię szyjki już nie było.. W międzyczasie szew niewytrzymał i całość utrzymała się tylko dzięki pessarowi więc ja polecam jako dodatkową ochronę. Miałam ponownie zakładany drugi raz szew i pessar i nadal leżę plackiem i zaciskam nogi. Łącznie w szpitalu już 5 tygodni spędziłam.. Aktualnie wyszłam na "przepustkę". Za tydzień wracam do szpitala i będę miała podane sterydy.
29+1, 44 cm, 1430 g -
Czy mogę dołączyć ? Opowiem coś o sobie.
Ciąża pierwsza. Szyjka w 20tc 26mm szpital, posiewy po to by założyć krążek. Wyszła bakteria,antybiotyk podano mi antybiotyk na który z areagowalam alergiczne wyszłam z niczym bo nie wiedzieli co ze mną zrobić. Mój prowadzący podał mi antybiotyk po którym skierował mnie do szpitala , posiew i znów bakteria INNA ze względu ze nie można podać mi antybiotyków mam zlecone płukania pochwy. Dziś zaczynam 26tc szyjka ma 25mm boję się ze nie ma szans na krążek. Czy są tu jakieś mamy które również mają problem z szyjka ale tylko leżą bez żadnego zabezpieczenia? Bardzo się boję)
-
elegia wrote:sis do toalety wstajesz? prysznic?
elegia lubi tę wiadomość
29+1, 44 cm, 1430 g -
Pelna nadziei, ja lezalam od 24tc, do 29tc bez krazka. Mialam miec zakladany ale lekarka sie wahala, bala bakterii itp. Tylko ze przyszedl taki czas, kiedy mala mi zeszla baaardzo nisko i nie bylo innego wyjscia. Posiewy mialam rozne. W tej chwili ciesze sie ze zalozono mi pessar bo poczulam sie troszke pewniej
Sa szanse na usuniecie tych bakterii ? Przeciez trzeba infekcje leczyc bo moze byc niebezpieczna, te plukania maja pomoc ?
Ja mam paciorkowca, ale podobno akurat tego sie nie leczy, wazne by w czasie porodu podac antybiotyk. -
Pełna nadziei mi w 29 tygodniu przez skurcze szyjka w kilka dni skrocila sie z 37 do 25 mm. Dostalam luteine dopochwowo 2x1 , nospa forte 3x1, magne b6 3x2 lezenie plackiem 2 tygodnie, szyjka trzymała, potem juz troche chodzilam po domu, ale nadal wiekszosc lezalam, do 34 tc bralam luteine, od 35 tc juz normalnie funkcjonowalam za pozwoleniem lekarza. Urodzilam 37+6. Szyjka do konca miala długość 28-30mm , z lezenia troszkę sie wydluzyla
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 22:00
-
Ja leze juz 10 tygodni, wstaje tylko do wc, nawet jem na pollezaco. Czas jakos leci ale teraz okropnie mi sie ciagnie, trudno juz sie lezy bo i brzuch spory, kosci bola i bezsennosc meczy. We wczesniejszych tygodniach bylo lzej
.
Takze dziewczyny glowa do gory, nie jest latwo ale dla dziecka robi sie wszystko. Dla pocieszenia,jesien idzie i i tak pogoda nie bedzie sprzyjac innym,lepszym czynnosciom niz lezenie
elegia, eta lubią tę wiadomość
-
eta wrote:Pełna nadziei mi w 29 tygodniu przez skurcze szyjka w kilka dni skrocila sie z 37 do 25 mm. Dostalam luteine dopochwowo 2x1 , nospa forte 3x1, magne b6 3x2 lezenie plackiem 2 tygodnie, szyjka trzymała, potem juz troche chodzilam po domu, ale nadal wiekszosc lezalam, do 34 tc bralam luteine, od 35 tc juz normalnie funkcjonowalam za pozwoleniem lekarza. Urodzilam 37+6. Szyjka do konca miala długość 28-30mm , z lezenia troszkę sie wydluzyla
A jak te skurcze sie odczuwa? Ja jak więcej pochodzę albo coś zrobię w domu, to mi brzuch twardnieje. Przechodzi najcześciej, jak się polożę. To są skurcze? Mam 23+5. -
Godaweri, ja kiedy bylam na takim etapie co Ty to tez skurcze czulam jako wiecznie twardy brzuch. Z czasem to sie zmienia i mnie np.nawet podczas lezenia teraz lapia. Takie okolo minutowe silne twardnienia, do tego uczucie jakby brzuch mial peknac, uderzenia goraca i bol- niezbyt silny plecow i dolu brzucha. Po tym czasie puszcza. W tej chwili dodatkowo oprocz ucisku czuje jeszcze ciezar malej jak mnie do dolu ciagnie.
godaweri lubi tę wiadomość
-
34 tc.
Od 29 tc leze praktycznie bez szyjki, w ciagu dwoch-trzech tygodni skrocila sie o 3 cm i zostalo tyle ze aby aby pessar trzyma.
Stawialam sobie takie granice, najpierw oby do 26, potem do 28, 30, 32, 34 ... Teraz marzy mi sie 36 i bede calkiem spokojna, mozna rodzic.
Z tym ze moja psychika przez to lezenie dostala bardzo, nigdy nie bylam takim placzkiem i klebkiem nerwow co teraz. No ale coz, tak to jest jak sie bardzo pragnie by bylo dobrze.
Tutaj na forum jest latwiej przez to przejscelegia lubi tę wiadomość
-
Od wczoraj jesteśmy na oddziale. Mimo brania no spy skurcze się pojawiały i były regularne, trochę przechodzily i wracaly. Do tego mała mnie przestraszyla bo bardzo mało się ruszała w poniedziałek i wczoraj do południa cisza, za to jak do szpitala trafiła to istny szał się zaczął
na ktg były skurcze, Zdjeli mi pessar bo możliwe że to on podrażnial szyjke. O matko, bolało jak nie wiem co... Narazie dają rozkurczowo aspargin ale powiedzieli że dzidzia z usg skończony 36 tydzień (4dni do przodu jest) i raczej nie będą hamować porodu już. Póki co czekamy. Trzymajcie kciuki!
-
Ja gdybym byla w 36 tc to bym wcale sie nie obawiala, tylko dreptala nogami zeby miec juz malucha przy sobie
.
To juz zdecydowanie dobry czas i nie ma czego sie bac.
Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Pierwsza bakteria to paciorkowiec tak jak piszesz ja się leczy przed porodem ale krążka na nią nie chce założyć wiec niby mi ja wyleczyli a teraz bakteria której nazwy nie znam ciężko tych lekarzy o cokolwiek pytać
czy plukanianmi pomogą ciężko powiedzieć opinię słyszałam różne dziś pobrali mi posiew i zobaczymy za jakiś czas co z tego wyjdzie. A jeśli chodzi o skurcze to jedyne co mam to twardnieje mi brzuszek ale jakoś bezboleśnie od leżenia kręgosłup siada ale to jak każdej z nas
oby do 30 tc mam nadzieję ze szyjka wytrzyma jak najdłużej. A te bakterie to można łapać w tym szpitalu i co z tego ze staram się jak najbardziej mało dotykać i myć ręce itd. Wkoncu to szpital