Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Betty001 Również trzymam kciuki za Ciebie!
Sterydy to mi podali nie razu gdy mnie przyjęli... Zobaczymy, u Ciebie tyle dobrze, że szyjka sie uspokoiła i się już nie skracaMam nadzieję, że wytrwamy wszystkie tutaj i każde dziecko urodzi się w odpowiednim czasie. 🙂
betty001 lubi tę wiadomość
👩+🧔♂️+👱+🐶
2020 👶 💙
30.12.2024 ⏸️
https://www.tickerfactory.com] -
Ticia super wiadomości 🙂Już kiedyś pisałam, że mój gin też chce mi ściągnąć w 35-37.W zależności od tego jaka będzie sytuacja. Myślę, że nawet gdyby zdjęła Ci wcześniej to odrazu nie urodzisz 😉
Betty przykro mi, że takie wiesci.Mimo wszystko najważniejsze, że szew trzyma. Co do bóli to też myślę, że to nie skurcze.ticia9 lubi tę wiadomość
-
Maddelainen - jak to jest z tymi sterydami? To jest wlew do żyły przez kilka dni? Mialas jakies skutki uboczne?
No niestety moja szyjka dalej się skraca ok. 5mm/2 tygodnie, ale niby już dalej nie pójdzie bo dalej jest szew, chociaz ja tego szwu na usg nie widzę. Z kolei przy szwie jest ryzyko, że pęknie pecherz płodowy, albo rozwinie się infekcja.
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
Betty001 to jest seria dwóch zastrzyków dzień po dniu, w pośladek. I tyle. Każdemu dają w sumie u nas, nawet gdy szyjka jest w porządku, a ktoś skarży się na bóle podbrzusza.
Oby dalej w takim razie się już nie skracała. Ja modlę się, żeby wytrzymała moja do 30 tygodnia ciąży chociaż...ale chyba przy pessarze to tam tak na prawdę nic nie trzyma tak jak przy szwie.
Dziwne, że nie kierują Cię do szpitala? Z taką krótka szyjka powinnaś być pod stałą obserwacjąWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2020, 08:45
betty001 lubi tę wiadomość
👩+🧔♂️+👱+🐶
2020 👶 💙
30.12.2024 ⏸️
https://www.tickerfactory.com] -
A co więcej zaoferują mi w szpitalu? Poza tym że bedzie dalej do WC i będę się więcej schylać w łazience bo nie będzie kosmetyków i ręcznika pod ręką? Plus bakterie szpitalne, niewyspanie, niedobre jedzenie i izolacja od ludzi. Sama wiesz, że i tak nie robią usg codziennie. A w domu dół łóżka mam podniesiony o 14cm, jedzenie pod nos na zawołanie (mąż na home office), 2 kroki do łazienki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2020, 09:25
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
betty001 wrote:A co więcej zaoferują mi w szpitalu? Poza tym że bedzie dalej do WC i będę się więcej schylać w łazience bo nie będzie kosmetyków i ręcznika pod ręką? Plus bakterie szpitalne, niewyspanie, niedobre jedzenie i izolacja od ludzi. Sama wiesz, że i tak nie robią usg codziennie. A w domu dół łóżka mam podniesiony o 14cm, jedzenie pod nos na zawołanie (mąż na home office), 2 kroki do łazienki.
Betty powiem Ci, że ja podobne przemyślenia miałam w szpitalu. W domu leżałam praktycznie non stop, nawet głowę mył mi maż na leżąco. Posiłki leżac, wszystko przyniesione, wstawałam tylko do wc. A w szpitalu... Miałam wyrzuty sumienia, że tak często muszę wstawać. Prysznice były najgorsze. Oddział patoligii ciaży a pod prysznicem nie było miejsca gdzie postawic kosmetyki. Po wszystko trzeba było się schylać.betty001 lubi tę wiadomość
-
Betty001, ja tez miałam wybór szpital lub dom i wspólnie z gin zdecydowałyśmy, że leżę w domu, gdyby zaczął się porod to mąż jest w domu i po prostu od razu pojedziemy do szpitala i zobacz ile już ciągnę
Najgorsze są szpitalne bakterie, bo owszem może co kilka dni zrobią Ci usg, które zbyt częste też podobno nie jest dobre, ale większość porodów przedwczesnych jest spowodowana infekcjami i to właśnie przez te szpitalne bakterie. To był główny argument dla którego ja zostałam w domu.
Sterydy to tylko 2-3 dni w szpitalu i jeśli masz możliwość to warto się na nie zdecydować. Zawsze to dodatkowe zabezpieczenie. A komfort psychiczny leżenia w domu, gdzie tak jak piszesz masz wszystko pod nos naszykowane skoro mąż na HO jest nieporównywalny. Jeśli tylko nie ma skurczy i jedyne co to trzeba leżeć to myśle, że warto z gin porozmawiać na ile rzeczywiście lepsza opcją jest szpital. Moja jest bardzo przewrażliwiona i przy tej szyjce 1,6cm z lejkiem na niecały 1cm chciała mnie położyć w szpitalu na kilka tyg, a mimo to zmieniła zdanie i może dzięki temu dotrwałam tak daleko w spokoju ducha..Phoebe_8, betty001 lubią tę wiadomość
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Z tymi sterydami to podobno jest tak, że można je podać raczej tylko raz (bo jest jakiś negatywny skutek uboczny dla układu nerwowego dziecka) i efekt terapeutyczny (więcej śluzu w płucach) jest tylko przez tydzień. Więc przynajmniej w IMiD w Warszawie polityka jest taka, żeby to dawać dopiero jak jest realne ryzyko porodu w ciągu najbliższych dni. U mnie tego ryzyka teraz nie ma, więc równie dobrze w przyszłym tygodniu mogą stwierdzić że jeszcze się na sterydy nie kwalifikuję. Wiem, że są różne podejścia, mój były prowadzący 3 tygodnie temu uważał, że powinnam "jak najszybciej" dostać te sterydy.
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
Betty mi wychodząc ze szpitala lekarz powiedział, że jak szew bedzie trzymał to po 28 tc lekarz prowadzacy skieruje mnie do szpitala na sterydy. W 28 tc nie skierowała mnie, bo było wszystko dobrze. W 32 tc też nie- szew trzymał, szyjka twarda. W 34 tc stwierdziła, że ostatecznie nawet dobrze, że mnie profilaktycznie nie kierowała. W niedzielę zaczeliśmy 36 tc. A moja szyjka naprawdę była tragiczna pod względem długości jak na te etapy ciąży. Jednak mi zawsze moja ginekolog tłumaczy , że dla nas najważniejsze jest to, że szew trzyma.
betty001 lubi tę wiadomość
-
Ja dostałam profilaktycznie sterydy w 29tc, ale też ja mam trochę inny wywiad położniczy i w zasadzie nie było wiadomo ile wytrzymam i czy w ogóle do 30tc dociągnę. Później na każdej wizycie gin mi mówiła żebym była spokojna, bo jesteśmy po sterydach. Tak naprawdę co szpital i lekarz to inne opinie na temat ich skuteczności w późniejszym okresie od podania, ale mimo wszystko ja wierzę, że jest to coś co raz podane nie zaszkodzi, a w razie czego może wiele pomóc.
betty001 lubi tę wiadomość
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Phoebe_8 wrote:Trine mi ostatnio mówiła, że większość lekarzy odstawia w 34 tc ale my poczekamy do kolejnej wizyty, czyli też po 36 tc
Właśnie słyszałam o tym i tez zapytałam do kiedy mam brać to powiedziała, że ona za dobrze działa na nasze problemy żeby się rozstać już w 34tc i do 36tc jeszcze będziemy brać.
Słyszałam, że koło 10 dni organizm „oczyszcza” się z tej luteiny dlatego odstawia się wcześniej, ale jakoś nie umiem sobie tego na logikę przetłumaczyć, bo to przecież progesteron, a w ciąży tyle go produkuje nasz organizm, że ta jedna tabletka mniej chyba noe wymaga aż 10 dniowego oczyszczenia, ale może zle myśle..
Jeszcze 8 dni leżenia 🙏🏻Phoebe_8 lubi tę wiadomość
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Powiem Wam, że mam wrażenie, że organizm powoli szykuje się do porodu. Mam wrażenie, że brzuch się obniżył trochę (mąż twierdzi, że nie 😁), plecy mnie pobolewają, czasem coś w brzuchu zakłuje- chociaz to może od tego, że więcej się ruszam. Jednak ostatnie 16 tygodni to tylko leżenie, nie licząc wizyt u lekarza, labolatorium czy łazienki.
-
Phoebe, ja mam takie same odczucia. Zmienił mi się charakter tych twardnień macicy- wcześniej to było kilka na dzień, co kilka godzin, a teraz mam spokój przez cały dzień, a popołudniu od dwóch dni napina się co pół godz, później 15 min, później znów 20min idzie takimi seriami, że odchodzę od zmysłów. Trwa to z dwie godziny i mija, ale i tak działa na wyobraźnie. Tez mam wrażenie, że brzuch jest trochę niżej, codziennie pytam męża czy się obniżył, ale też twierdzi, że nie.. Mam nadzieje, że uda się jeszcze te 2 tyg donosić, cały czas sobie wmawiam, że organizm musi się przygotować i to nie powinno być tak, że wstanę i następnego dnia urodzę, a z drugiej strony mały sobie wybierze czas gdy będzie już gotowy i żadne skończone tygodnie ciąży pewnie go obchodzić nie będą.
Tyle tygodni strachu, wyrzeczeń i poświęcenia, a im bliżej celu tym bardziej się boję, ze co to może się wydarzyć w każdej chwili i nie chodzi mi już nawet o porod przedwczesny, ale taką psychiczną i fizyczną niegotowość..Phoebe_8 lubi tę wiadomość
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Trine mam identycznie! Pamiętam jak mówiłam, że w 34 tc już będę spokojna. A mam wrażenie, że teraz bardziej panikuję niż wtedy 🤣. Modlę się żeby do poniedziałkowej wizyty nic się nie stało, bo moja ginekolog zawsze mnie na jakiś czas uspokoi.
Trine91 lubi tę wiadomość
-
W ciąży z córką luteine odstawiłam dokładnie w 37+2tc, moja gin kazała mi jakoś wcześniej, ale pamiętam, że tak strasznie się bałam, że zaraz urodzę, że odstawiałam sama stopniowo 😁 tak czy siak urodziłam tydzień później. Teraz pewnie też będę się bała i znając życie nawet po ściągnięciu szwu jeśli nie urodzę cichaczem będę brała lutke. U mnie to w głowie siedzi, że luteina to cudowny lek 😁 A swoją drogą magnez do samego porodu brałam i mimo to miałam bardzo ładne skurcze. Ja wychodzę z założenia, że jak organizm jest nastawiony na poród to nic nie pomoże.