1985 - Klasyczny rocznik :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
siema w 30 tygodniu ciąży ja ucichalam bo mam remont na glowie aktualnie szafe jadna robi stolarz ;]
Co do mnie to ja w sumie wygladam dobrze a w 34tyg mam slub swoj no ale i tak ja nic nie robie bo nie moge musze odpoczywac relaksowac sie szyjka narazie w miejscu. Co do płaczu to ja go nie lubie dla mnie to jest masakryczne ogolnie mam taka nature ale nie nawidze tego bo dla mnie to slabosc.
Co do mojego przyszlego malzonka to on byl na usg raz jak zobaczyl pisiora juz chodzic nie musi, a ja parcia na to nie mam. Wazne ze sie pyta czy wszystko ok po wizycie, bo za kazdym razem aktualnie jest znak zapytania czy do szpitala mam isc.
W domku nie robie w sumie nic nawet obiadu bo nie moge dzwigac.
Wiec dziewczyny cieszcie sie dopoki mozecie wszystko
milego dzionkaIzoleccc lubi tę wiadomość
Czas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami
-
Kurcze mon!ta jak to zleciało. Jeszcze 10 tygodni tylko Ci zostało i będziesz walczyć w szpitalu
Ja osstatnio miałam taka oto rozmowę z mężem:
Ja: Jak pójdę do tego ginekologa na NFZ to idziesz ze mną?
Małż: Jeśli koniecznie chcesz, to pójdę.
Ja: Ale ten ginekolog nie będzie wiedział, że byłam gdzieś prywatnie, więc pewnie zrobi mi USG...
Małż: Aaaaaa, no to idę!
Ogólnie mój małżonek stwierdził, że cieszy się tak samo ciążą jak ja i nie straci żadnej okazji, żeby podglądać bobo. Tak więc wygląda na to, że na kazdej wizycie u lekarza będę mieć towarzystwo -
Matleena, ja na Twoim miejscu na razie nie robiłabym kolejnego usg, bo nie jest wskazana zbyt duża ilość i zbyt często. Jeżeli ciąża przebiega prawidłowo, wystarczą 3, ale na pewno nie częściej niż co 4-5 tygodni.
Ja nie widzę niczego złego w płaczu, szczególnie jak hormony szaleją a porządny płacz od czasu do czasu oczyszcza :]
Mój chłop to tak jak Monity, po wizycie zawsze pyta co tam jak tam, ale nie chętnie się ze mną na nie udaje, nawet na usg. -
http://www.ciazowy.pl/artykul,usg-w-ciazy-czy-czeste-podgladanie-szkodzi,1082,1.html
Taki artykuł na poparcie mojej tezy. Poza tym nikt tam nie grzebie maluchowi, więc niby skąd to przeszkadzanie? Ja nie widzę w tym nic złego i szkodzącego dziecku. Z resztą tak jak pisałam, skończyłam studia związane z aparaturą medyczną i nie słyszałam nic o szkodliwości tego badania. Mój brat np był ciążą zagrożoną, mama miała usg bardzo często i nic mu nie jest.
Ale jeśli uważasz, że Twojemu dziecku może to zaszkodzić w jakiś sposób, to powinnaś ograniczyć takie badania, bo spokój matki jest tak naprawdę najważniejszy w ciąży -
Otóż wg. badań naukowych prowadzonych nad wykorzystywaniem USG podczas ciąży nie stwierdzono jednoznacznie, czy fale te są nieszkodliwe dla płodu, ani również nie stwierdzono, że takie szkody wywołuje.
Jeśli więc nie ma naukowej jednoznacznej odpowiedzi na to zagadnienie, lekarze podobnie jak i trzeźwo myślący człowiek, wychodzą z założenia, że jeśli coś do końca nie zostało poznane, to wykorzystuje się to jedynie w minimalnych ilościach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2015, 21:54
-
Ok, ale ja też nie biegam na usg raz w tygodniu. Mój lekarz powiedział, że mam się zapisać do lekarza na NFZ żeby wypisał mi skierowanie na badania. W takim razie przecież nie pójdę do gościa i nie powiem mu "Nie chcę, żeby Pan prowadził moją ciążę, potrzebuję jedynie skierowanie. Tak więc domyślam się, że zrobi mi usg żeby potwierdzić ciążę. I myślę, że 3 badania usg więcej nie wywołają żadnych szkód u mojego dziecka.
Inna sprawa, że już są projekty domowych aparatów usg i pewnie nasze dzieci już kilka razy dziennie będą podglądać swoje dzieci na tych aparatach.
Edit
A badań nie ma, bo przecież nikt nie będzie eksperymentować na ciężarnych kobietach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2015, 22:00
-
Kochana, ja Cię nie mam zamiaru do niczego przekonywać, bo to przecież Twoja sprawa i Twoje dziecko Po prostu uważam, że skoro nie ma do tego medycznych wskazań, nie ma po co nadużywać tego badania, tylko dla własnej przyjemności a jeżeli chodzi o domowe usg, to moim zdaniem głupota w całej okazałości. Nie jeden normalny lekarz popukałby się w głowę słysząc, że jacyś rodzice robią codziennie usg (a tak w ogóle to po jakiego grzyba w ogóle to robić?).
Edit: I nie chodzi mi o Twój przypadek, kiedy idziesz do lekarza po skierowania i zechce zrobić usg, ale są takie kretynki (bo inaczej ich nazwać nie można), które faktycznie co tydzień łażą na usg, nie wiadomo w ogóle po co...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2015, 22:28
-
Cóż, moim zdaniem nic złego się nie stanie, a dzięki temu zaoszczędzę kilkaset złotych na badaniach. A biorąc pod uwagę całą ciążę, myślę że ta kwota może być całkiem spora. I mogę za to kupić fotelik samochodowy renomowanej firmy
-
Witam wszystkie dziewczęta z 1985!
Jestem tutaj nowa, i dopiero zaczynam "starania" a raczej prostuję to co natura mi pokicikała
tak po krótce:
Stwierdzona hiperprolaktynemia czynnosciowa i niedoczynnosć tarczycy. Jajniki z pęcherzykami, cykle co 2-4 miesiące. LH:fsh= 1,18 więc gin stwierdził, ze na pcos za dobrze.
1 cykl na clo, plus euthyrox i norprolac. Poki co za dużych skutków ubocznych nie mam. W poniedziałek 14dc i wizyta u lekarza - zobaczymy czy cos urosło
Dziś mnie coś kłuje po prawej stronie w pachwinie ale nie wiem czy z jajnika
Izoleccc lubi tę wiadomość
-
siema tak slub bierzemy a wesela nie ma tylko na 26 osob w moim domku robimy obiad i picie jak bede chciala isc sie polozyc to ide do sypialni zamykam sie i spie caly dzien na picie beda miec bo slub o 11:40 cywilny.
Co do USG ja mialam na poczatku robione co tydzien chyba do stycznia potem na kazdej wizycie co 2-4tyg lub teraz co tydzien a nawet w dniu 2x bo u swojego ginka a potem w szpitalu. Wiec jak kto woli. Tak naprawde to wszystko dziecku szkodzi nawet to co jemy bo nie wiesz z jakiego zrodla pochodza te produkty itd itp. W kapsule trzeba sie bylo zamknac i tyle xD. Kazdej soby wybor.
Ja korzystam z prywatnego ginka, endokrynologa, kardiolog (prywatnie i nfz), neurologa, i rozne badania z tym zwiazane jesli chodzi o ginka na NFZ to oni robia tylko 3 USG w ciagu ciazy bo za te placi NFZ.
Matleena ja tez nie mam z pracy pakietu sama mam wykupiony i place 165zł miesiecznie i mam duzo klinik i rowniez tez 3d lub 4d USG gdzie na NFZ tego nie ma.Czas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami
-
Być może tak jak mówisz Mon!ta, bardziej opłacało by mi sie wykupić taki pakiet, ale nie robię tego z jednego powodu. Mi nie zależy po prostu na wizycie prywatnie u ginekologa i endokrynologa, tylko mi zależy na wizycie u konkretnego endokrynologa i u konkretnego ginekologa, a taki pakiet nijak by mi w tym nie pomógł. Endokrynologa nie zamierzam zmieniać, bo wyciągnął moją siostrę z bardzo ciężkiego Hashimoto i wykrył jej wadę serca, dzięki temu lekarzowi siostra teraz jest niemalże okazem zdrowia (pomijając fakt, że musi nadal brac leki) - wyniki idealne.
Natomiast ginekologa mam tegop samego, który uratował mojego brata przed urodzeniem się w 5 miesiacu i potem wielokrotną ochotą przyjścia na świat przed terminem. Moja mama będąc w ostatniej ciąży miała problemy od samego początku. Nie wychodziły testy, beta jak nie w ciąży, brat się nie rozwijał, potem szykował się do wcześniejszego przyjścia na świat, a teraz jest 14-letnim okazem zdrowia. Do tego wszyscy w szpitalu latali wokół mamy tylko dlatego, że wiedzieli kto jest jej lekarzem prowadzącym. Jak pojawiały sie plamienia mama dzwoniła do lekarza i wieczorem była już przyjmowana na oddział. Tak więc mimo, że moja ciąża się rozwija prawidłowo, nie mam plamień, nie boli mnie brzuch, nie mam mdłości i przybieram na wadze, to nie chcę ryzykować i wolę zapłacić te 200zł miesięcznie, żeby mieć pewność, że moje dziecko jest pod najlepszą opieką. Ale nie chcę też przesadzać i badania chce zrobić na NFZ, zwłaszcza, że mam ubezpieczenie i mam do tego prawo.