1985 - Klasyczny rocznik :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Co tam dziewczyny u Was słychać? U mnie na Uczelni dziś widać już było, że rok akademicki się zaczął - kolejka w bufecie, windą jedzie się dłużej niż idzie się na nogach, pełno studentów na korytarzach, aż człowiek tęskni za wakacyjną pracą...
-
Hej! Ja dzisiaj stałam w korkach w sumie przez jakieś 1,5 h (do pracy i spowrotem). Niestety, ale biuro mam w takim miejscu, że muszę przejeżdżać przez centrum a po lubelskich drogach jeżdżą same chamy, każdy wpierd*** się gdzie tylko może, masakra :[
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2014, 19:25
dodinka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOj agniesja, jakbym postała sobie w korkach w centrum Lublina, mam sentyment do tego miasta bo tam studiowałam. W październiku będę przejeżdżać przez Lublin, może namówię mojego męża na małą wycieczkę po mieście. Tak pospacerować sobie po starówce, zajrzeć do ulubionych knajpek, hmmm rozmarzyłam się. już nie mogę się doczekać ...
-
Alorrene, poczekaj jeszcze. Objawy podobno zaczynają się dopiero 2-3 dni przed spodziewaną @, więc nic nie jest stracone Mi dzisiaj OF wyznaczył owulację na 22 dc, czyli tak jak podejrzewałam, bo wtedy (w poniedziałek) strasznie dokuczał mi lewy jajnik. Chyba powoli zaczynam rozumieć swój organizm i słyszeć, co do mnie "mówi"
Asik, trzymam za Ciebie mocno kciuki! Przede wszystkim za nadzieję, niech trwa przy Tobie do samego końca.Alorrene13 lubi tę wiadomość
-
Ja 5 cykl prowadzę obserwacje i nadal wydaje mi się, że się nie znam. Ale może to za krótko jeszcze. Moja mama mówiła mi, że rok to minimum. Cóż, jest szansa skoro nadal nie jestem w ciąży
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2014, 22:32
-
Matleena wrote:Kurcze, tak się zastanawiam,czy Wy też tak macie, że im dłużej trwa czas starań tym bardziej boicie się ciąży, porodu i tego jak Wasze życie będzie wyglądać po narodzinach dziecka, czy to tylko ja tak histeryzuję?
Wiesz ja np im dłużej się staram tym bardziej myślę o tym że może nie będę miała dzidziusia bo w sumie ile można -
Hej,
Matleena ja tak nie mam, w ogóle nie myślę o tym co będzie potem. Myślę o tym co tu i teraz, o staraniach i marzę aby się udało. Po prostu wszystko się ułoży jeśli się uda i tyle, optymistka ze mnie chyba Natomiast każda jedna z nas chciałaby prędzej niż później, ale tego nie zaplanujemy do końca... -
Matleena wrote:To chyba tylko ja tak mam. W sumie nie wiem skąd się biorą te wszystkie obawy, ale przerażają mnie te wszystkie zmiany. Ja to chyba po prostu nie lubię zmian
Kochana, ja też tak mam. W trzech pierwszych cyklach starań w ogóle o tym nie myślałam, ale w tym zaczęłam się zastanawiać jak to będzie, czy dam sobie radę, co z pracą i takie tam. Ja nie boję się zmian, wręcz przeciwnie, ale wiem co czujesz, bo mam podobne obawy...
dodinka, ciężko mi polecić Ci jakiegoś konkretnego gina z Lublina, bo nigdy nie byłam u żadnego z jakąś poważną sprawą. Dłuższy czas chodziłam do dr. Dziducha, jest w porządku, prowadził też mojej koleżanki ciąże i była zadowolona. Znowu innej koleżance prowadził ciążę dr. Wojciech Wrona i też bardzo go sobie chwaliła. U niego byłam raz, jest bardzo sympatyczny i empatyczny, ma też w necie dobre opinie. Teraz chodzę do dr. Grzegorza Stebłowskiego na NFZ, ale nie mam jeszcze o nim zdania, sama nie wiem co myśleć...
Kochane, Nieukowa jest w ciąży Trzymajmy za nią kciuki!Matleena lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny Mała przerwa dobrze mi zrobiła, troszkę odetchnęłam i nabawiłam się małego bólu gardła (od wczoraj, ale dziś jest już lepiej, więc jutro powinno być całkiem dobrze) - oby .
Byłam na wizycie u swojej gin i poruszałyśmy temat dziecka. Ponoć faktycznie im bardziej chce się dziecka, i ciągle o tym myśli może mieć to odmienny wpływ na zajście. Wspominała, że przychodzą do niej nieraz pary, które mają wręcz książkowe wyniki badań, ale wciąż nie pojawiają się upragnione 2 kreski.
Zaczęłam powoli mierzyć sobie temperaturę. Zrobiłam trzy testy owulacyjne - wiem, że jeszcze za wcześnie, ale chciałam sprawdzić, jak działają .
Z innych rzeczy to chyba nic nowego... czekam na dni płodne .agniesja, Matleena lubią tę wiadomość
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Trzymam kciuki za Was, za Mój rocznik. I nie tylko... Za każdą ze starających się. Miałam podobne obawy co Wy. I również czułam rozczarowanie przy każdym negatywnym teście... CÓRKĘ straciłam w tym roku. W lutym. To był 20 tc... A teraz czekam na dziecko. I oby tym razem udało nam się dotrwac do końca. Będę wówczas Mamą zarówno Aniołka, jak i (mam nadzieję) zdrowego bombla. Czego i Wam, Kochane życzę.
P. S. U mnie pomógł luz (zero testów owu, mierzenia temp) + prawdopodobnie żel Conceive plus. a próbowałam wszystkiego... Niemal wszystkiego.
Głowa do góry. Uda się!agniesja lubi tę wiadomość
-
Anastazja85 wrote:Hej dziewczyny Mała przerwa dobrze mi zrobiła, troszkę odetchnęłam i nabawiłam się małego bólu gardła (od wczoraj, ale dziś jest już lepiej, więc jutro powinno być całkiem dobrze) - oby
Witaj ponownie Kochana Ja też od wczoraj mam ból gardła, mam nadzieję, że nie rozwinie się z tego nic poważniejszego. Od ponad 3 m-cy łykam regularnie tran w kapsułkach, mam nadzieję, że wspomoże moją odporność
Emiliada, gratuluję! Rośnijcie zdrowo! Trzymam mocno kciuki
-
Agnieszka, aż lepiej mi się zrobiło, że w moich obawach nie jestem sama. Czasem, to już tak myślałam sobie, że może to jeszcze nie czas, skoro zamiast skupić się na małżeństwie ciągle boję się o uczelnię, czy sobie poradzę, myślę o tym, że wtedy to już koniec wysypiania się, luzu i wolności.
Anastazja, cieszymy się z Twojego powrotu.
W ogóle co do tranu to ja też łykam. Rok temu wypróbowałam i wszyscy w koło prędzej czy później lapali przeziębienie, a ja przetrwalam cały sezon.
A w temacie cyklu, właśnie czekam na owulację. Wczoraj strasznie bolał mnie jajnik, więc to pewnie dziś będzie. Przytulania nie było wczoraj, ale może jeszcze dziś zdążymy