1985 - Klasyczny rocznik :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Anastazja85 wrote:Sama musze nareszcie zabrać się za zbadanie swojego progesteronu a ciągle brak czasu.
Zbadaj koniecznie, bo to często główna przyczyna braku ciąży.. zbyt niski progesteron nie tylko zapobiega zagnieżdżeniu i rozwojowi wczesnej ciąży ale nawet moze hamować owulację. Generalnie to chyba najwazniejszy hormon kobiecy. Mój organizm niestety prawie go nie wytwarza naturalnie -
Ja w ciąże zachodzę bez problemu...
W pierwszej przestały być dzieciaczkom serduszka. Już na początku miałam plamienia / lekkie krwawienia i lekarka coś wspomniała wtedy o niskim poziomie progesteronu, ale nigdy nie skierowała mnie na jego badania.
Muszę poczytać w necie kiedy dokładnie wybrać się na badanie, bo to z krwi??
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
anastazja to koniecznie zbadaj progesteron bo on może być przyczyną poronień, badnie ok 7 dpo u mojej kuzynki natomiast wykryto po 3 poronieniu, że ma jakąś chorobę dot. krzepliwości krwi i po tym brała zastrzyki przeciwzakrzepowe i donosiła ciążę obecnie jest już na końcówce 2 i wszystko jest ok
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2015, 12:54
-
Anastazja85 wrote:Ja w ciąże zachodzę bez problemu...
W pierwszej przestały być dzieciaczkom serduszka. Już na początku miałam plamienia / lekkie krwawienia i lekarka coś wspomniała wtedy o niskim poziomie progesteronu, ale nigdy nie skierowała mnie na jego badania.
Muszę poczytać w necie kiedy dokładnie wybrać się na badanie, bo to z krwi??
Dziwię się że nie skierowała Cię na badanie bo to jednak dośc ważne zwłaszcza ww O trymestrze ciąży póki progesteron ją podtrzymuje.
Tak, robi się badanie z krwi. Jeśli nie refundowane to kosztuje ok. 50 zł -
Mi też gin nie zleciła tego badania nawet po drugim poronieniu, a przecież faktycznie to progesteron jest odpowiedzialny za zagnieżdżane zarodka może tu jest problem. Jestem zła za moją ginekolog że nie zleciła takich badań 3 lutego idę na wizytę... porozmawiam sobie z nią.
-
Olka_29 wrote:Mi też gin nie zleciła tego badania nawet po drugim poronieniu, a przecież faktycznie to progesteron jest odpowiedzialny za zagnieżdżane zarodka może tu jest problem. Jestem zła za moją ginekolog że nie zleciła takich badań 3 lutego idę na wizytę... porozmawiam sobie z nią.
ja po ponad 4 latach starań mam już taką wiedzę na temat hormonów, płodności i róznych badań że robię już sama często, bez zleceń lekarzy i potem sie okazuje że dobrze robię bo pozwala to szybciej określić problem i leczenie -
Molcia wrote:anastazja to koniecznie zbadaj progesteron bo on może być przyczyną poronień, badnie ok 7 dpo u mojej kuzynki natomiast wykryto po 3 poronieniu, że ma jakąś chorobę dot. krzepliwości krwi i po tym brała zastrzyki przeciwzakrzepowe i donosiła ciążę obecnie jest już na końcówce 2 i wszystko jest ok
Aleksia a na jakim poziomie masz progesteron?Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2015, 13:57
-
Progesteron zrobię wiec w kolejnym cyklu choć by się waliło. A przeciwciała antyfosfolipidiwe (inaczej chyba kardiolipinowe) miałam ujemne. Robiłam po pierwszej stracie.
Tylko kurcze ten progesteron mi ciągle w głowie siedzi...
Dziś moja przyjaciółka oznajmiła mi, że jest w ciazy. Cieszę się jej szczęście, ale w takich chwilach jeszcze bardziej myślę o moich stratach.
Ehhh do tego ciężki dzień w pracy. Zmykam zrobić sobie dobrego drinka.
P.s. Czyli ten progesteron w 7 dniu po owulacji?
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Anastazja85 wrote:
Dziś moja przyjaciółka oznajmiła mi, że jest w ciazy. Cieszę się jej szczęście, ale w takich chwilach jeszcze bardziej myślę o moich stratach.
doskonale wiem co czujesz... moja przyjaciółka z którą znam się od 16 lat i z którą zawsze robiłyśmy wszystko w podobnym czasie (wyszła za mąż 2 miesiące przede mną) zaszła w ciążę w październiku po niecałym roku starań. Liczyłam na to że w ciążę też zajdziemy w tym samym okresie ale tak się nie stało cóż.. wciąż mam nadzieję że w tym roku się uda
agniesja lubi tę wiadomość
-
Alesia czyli Ty przez ten czas wciąż starania?
Ja właśnie stwierdzam, że chyba wracam do tego co było przed stratami. Nie miałam kalendarzyka nie licząc zaznaczania w papierowym dni okresu. Plus/minus wiedziałam kiedy płodne i owulacja ale nie przykładałam do tego wagi. Cykle zazwyczaj 28 dniowe. I wtedy seks mnie cieszył. Po stracie ie było całkiem inaczej. Pilnowałam płodnych i zapisywałam wszystko.
I tak jak to mija ginekolog powiedziała. Gdybym aż tak nie pilnował cykli to bym nawet o ciąży biochemicznej nie wiedziała...czyli tak jak większość kobiet.
Tylko teraz musze wyczuć jak kalendarz usunąć z głównego widoku. Bo na ovu zamierzam pozostać. Dobrze mi tu z WamiWiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2015, 22:26
agniesja lubi tę wiadomość
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Dziewczyny, koniecznie zbadajcie progesteron, bo ja w tym cyklu zaczęłam brać luteinę, miała być na wywołanie małpy a chyba po prostu pomogła w zapłodnieniu i utrzymaniu ciąży. Od dzisiaj biorę ją dopochwowo i lekarz przepisał mi dodatkowo Duphaston. Trochę się go boję, bo jak nie ma przeciwwskazań do brania luteiny w ciąży tak na ulotce dupka tak dziwnie jest napisane
A wiecie może dziewczynki, po co lekarz przepisał mi nospę 2x1? Biorę, ale sama nie wiem po co
Miłego dnia -
Agniesja, ja w pierwszej ciąży miałam brać nospe, bo twardnial mi brzuch i w ogóle jak mnie bolał, to ginka kazała brać nospe (inna kwestia, ze ja w ciąży bałam sie wszelkich leków i brałam ja naprawdę rzadko). Moja szwagierka miała z kolei ja brać na skurcze, bo zaczęły sie takie lekkie za wcześnie i rozkurczowo ja dostala
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2015, 08:43
agniesja lubi tę wiadomość
-
agniesja wrote:A nie myśleliście, żeby wynająć jakieś mieszkanko?
agniesja lubi tę wiadomość
-
Wiesz, to jest bardzo dobry plan Życzę Ci, żeby Wam się udało to, co zaplanowaliście
Witaj Nan! Z jakiego miesiąca jesteś? Ja będę mieć najwcześniej z Was 30stkę, bo już w przyszły czwartek Czuję się staro! Tak, że nawet usunęłam swoje urodziny z facebooka, żeby nie dostawać wtedy życzeń -
Ja też kończę 30 w tym roku ale jakos to do mnie nie dociera;) jeszcze nie dawno ktos w tym wieku był dla mnie stary:)) mam nadzieję że dzidziuś nie będzie zły że ma mamę nie pierwszej młodości:) moją pierwszą córkę rodziłam jak miałam 19 lat i mam wrażenie że ta różnica wieku między nami nie długo wogóle zaniknie;)
Aleksia85, agniesja lubią tę wiadomość
Justi2 -
Mój mąż wczoraj skończył 28 i mówi do mnie "pamiętasz kiedy to było? " haha. ja mam jeszcze czas na urodziny do października.
A co do starych mam, moja rodziła brata po 40-tce. Ja miałam wtedy 16 lat. Jak odbieralam go z zerowki to dzieci mu mówiły, że mama przyjechała, ojcem mianowaly mojego brata, a jak rodzeni rodzice po niego przyjeżdżali to słyszał, że babcia/dziadek po Ciebie przyszli. Ale młody śmiał się z tego. Nawet czasem w taką dumę wpadał, że koledzy nie potrafią rozpoznać. Najgorsze było, że ja byłam z matkami Jego kolegów na "Ty" i nie mogłam ich nauczyć, że mają mi mówić "cześć " a nie "dzień dobry ", bo jestem siostrą ich kolegi.
Inna sprawa, że zaczęłam się przyglądać rodzicom małych dzieci jak jesteśmy gdzieś na zakupach i widzę kogoś z wózkiem albo z nosidełkiem i zauważyłam, że właśnie większość to nie są mlodzieniaszki. Tak na oko to nawet wyglądają na starszych ode mnie. Chyba jednak ludzie w większości dużo później decydują się na rodzicielstwo.