2019 będzie nasz :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCześć Madzix dziękuję
Szczęśliwa Mamo, nie mam jeszcze TP niestety. To była taka szybka wizyta, nie u mojej ginekolog prowadzącej. Do niej mam teraz zapisaną wizytę na 14 grudnia, ale powinnam się wcisnąć szybciej. Więc teraz możesz wpisać 14.12, a jak coś to dam znać jak będzie szybciej
Dziś mam jeszcze wizytę u endo, o 18.30. Musimy dobadać tarczycęSzczęśliwa_Mama lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyFrida91 wrote:Katti no to bardzo szybko jeśli to był rzeczywiście 8 dzień po A mocna już była kreska czy cień?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2018, 17:18
Frida91 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Emi pytalas o moje plamienia. Juz wczoraj ustały, dzisiaj byłam u gina. Wg niego to plamienie to nic takiego. Cialko zolte już jest w pecherzyku. Moje drogocenne badania mu pokazalam i powiedzial ze wszystko jest ok. Nie zakładał jeszcze karty ciąży. Pewnie to zrobi na nastepnej wizycie
19ewelaaa89, emi_90, Ancyskowa, RudaMaruda25, Szczęśliwa_Mama, werni lubią tę wiadomość
19.08.2013 synek
Czekamy na drugiego maluszka -
nick nieaktualnyParodka wrote:Emi pytalas o moje plamienia. Juz wczoraj ustały, dzisiaj byłam u gina. Wg niego to plamienie to nic takiego. Cialko zolte już jest w pecherzyku. Moje drogocenne badania mu pokazalam i powiedzial ze wszystko jest ok. Nie zakładał jeszcze karty ciąży. Pewnie to zrobi na nastepnej wizycie
Parodka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyParodka cieszę się, że wszystko ok
Wróciłam od endokrynologa i faktycznie, TSH troszkę za wysoko. Dostałam lek do zbicia, jutro usg tarczycy, a za cztery tygodnie do kontroli TSH i całej reszty. No i w zależności od tego jaki poziom będzie się u mnie utrzymywał, hormonek zostanie ze mną do końca ciąży.
werni, Parodka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyRudaMaruda25 wrote:Powiem wam dziewczyny, że zaczęłam się obawiać. W poniedziałek operacja, a mnie zaczyna brać przeziębienie... boli mnie gardło, głowa. Wezmę sobie jakiś scorbolamid, ale mnie jak rozkłada to zawsze na całego.
jaka operacje masz? co sie dzieje? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNo wiec tak dziewczyny staramy się z mężem, o dziecko od 2013 roku. 3 miesiące po ślubie jesienią 2014 zaszłam w ciąże jednak 1 grudnia poroniłam. mój gin zamiast zbadać mnie dojść co sie stało to kazał po prostu dalej sie starać..moj wujek na pojawiające się już zachcianki skomentował to "ale Ty chyba nie jesteś w ciąży?? dziecko to spokojnie po 30?" a ja własnie traciłam swoja ciążę nigdy mu tego nie zapomnę i wygarnę to kiedyś....już tak szczegółów dokładnie nie pamietam kiedy co bylo ale do poronienia staraliśmy sie na totalnym luzie nie szukałam specjalnie gina od starań chodziłam do tego lekarza co wcześniej po prostu kontrola co kilka mies zadnych specjalnych banan szczegółowych tylko klasyczne hormony. dopiero po tekście gina po poronieniu lampka mi sie zapaliła i zmieniłam gina, ten wykrył za pomocą badan, usg i wywiadu ginekologicznego endometrioze i zapisał mnie na zabieg usunięcia 4 cm torbieli endometrialnej. gin u którego byłam sie zapisać na zabieg nie zgodził sie ze on tego nie zrobi bo nie usuwa takich małych torbieli u kobiet planujących ciaze (własnie od tej pory u niego jestem poza rocznym okresem na klinike niepłodności ale o tym pozniej) zapisał mi leki i ja przeszłam na diete i po 3-4 mies torbieli nie bylo. po drodze miałam badanie drożności hsg, były tez problemy rodzinne co nie ułatwiało sprawy. po roku niepowodzeń postanowlilismy spróbować IUI wiec poszliśmy do kliniki Gameta wybrałam lekarza - pierwszych kilka cykli było naturalnych stymulowanych CLO potem przeszliśmy do rozpoczęcia cyklu IUI i tu zaczęły sie schody najpierw wyszło ze muszę sie zaszczepić na różyczkę bo nie miałam przeciwciał (za dzieciaka nie byłam szczepiona bo miałam w wieku niemowlęcym padaczkę i do 10 roku roku życia brałam strasznie silne leki przeciw padaczkowe. przy kolejnym podejsciu do IUI po 3 mies przerwie po szczpieniu wyszło że mąż ma beznadziejne wyniki nasienia ledwo kwalifikujące do iseminacji ale zdecydowaliśmy się sprobowac - niestety IUI była nieudana. W kolejnym cyklu nasienie jeszcze gorsze - gin ku mojemu zdziwieniu chcial się podjąc i wtedy jak bedzie nieudana isc do androloga. ale mu nie podjelismy sie IUI i mąż od razu poszedł do lekarza.. diagnoza zwaliła z nog bo okazalo się że ma żylaki powrózka nasiennego i konieczny jet zabieg miał go w grudniu rok temu. wyniki nasienia na szczęście badzo się poprawiły. odeszłam od kliniki dla odmóżdżenia i spokoju żeby spróbować samemu przez jakiś czas. daliśmy sobie czas na starania do końca tego roku. przez ten czas bylam pod opieką tego gina co nie zrobił mi operacji torbieli. i teraz na jego prośbę zrobilam badania - tsh ft4 i prolaktyne. a ze okres mi sie spoznial tydzien to zrobilam bete i progesteron. wyniki był takie zeprolaktyna przy normie 24 wynosi 37, tsh 2, beta negatywna a progesteron 8. badania w 35 dc wiec owulacja napewno byla. No i dzis gin zlecił zwiekszyl mi dawke letroxu z 62,5 na 75, przypisal mi dostinex 1/2 tabletki raz na tydz i jak do jutro okresu nie bedzie to mam brac duphaston. i w kolejnych cyklach tez mam rac dupka w 16-25 dc do czasu az gin juz w klinice nie zleci inaczej no to tyle... mam nadzieje ze Was nie zanudziłam. aha wracam do te samej klini ale lekarza zmieniam. nie bedzie nikt naciągał mnie na kase. poczytałam opinie poprosiłam dziewczyny z wątku gamety w Gdyni o opinie i jak @ przyjdzie bedę się zapisywac
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2018, 21:42
werni lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny