2019 będzie nasz :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa mialam robic kebaby domowej roboty ale wczoraj zapomnialam kupic salate i pomidory a dzisiaj nie pojde w ten deszcz wiec chyba zrobie dewolaje z serem a kebaby odloze na jutro moze czy cos.ZakręconaOna wrote:Kati nie ma co , pewnie . Co to za frajda upovic się w kurteczce z kapturem i mokrym całym być... pierdziele siedzimy w chacie. :p tylko cis trzeba porobić haha
Chłopaki będą segregowac i układać narzędzia w schowku a matka nie wiem ... Może książkę poczyta a później trening zrobi ?! Obiad mam jeszcze z wczoraj , krupniczek i kurczak ziemniaczki tylko się dogotuje i po sprawie
Ja jakbym miala zapraszac wszystkich byloby grubo ponad 500 osob mam bardzo dużą rodzinę i mąż też także nie na nasze kieszenie a po za tym nas tez nikt na sluby nie zaprasza wie no tego..
Ah mowie u mnie szkoda gadac i trzeba sie przyzwyczaic ze jest tak a nie inaczej,boli to ale coz... -
Kattti u mnie też trochę była trudna sytuacja, bo moi rodzice są po rozwodzie i nie gadają ze sobą i ojciec jest skłócony trochę z rodziną, więc też był tylko na ślubie i nie było go na weselu. No ale trudno już na to nie miałam wpływu. Sporo znajomych też odwołało przyjazd i nie przyjechało, niektórzy nawet dzień przed odwoływali... Na liście zapraszanych osób mieliśmy 100 a w sumie było 60parę. No ale nie to było najważniejsze, ja i tak mam piękne wspomnienia z tego dnia.
Kattii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoi tez są po rozwodzie z tym że unas moja matka od nas odeszla tzn zwyczajnie wyszla z domu i nie wrociła.. poszła do innego nikomu nic nie mówiac i zostawila ojca i 5 dzieci bo tylu nas bylo...takze wiesz a moj ojciec po 2 latak poznal o 20 l mlodsza potem ona urodzila mu córke ktora obecnie ma 8l a moja matka ma syna 12l z tamtym ale tamten ją zostawil bo przerosla go rola tatusia.. moj ojciec ożenil sie z tą moja macochą , osobiscie nic do niej nie mam a moja przybraną siostre bardzo kocham chociaż odkad mieszkam w uk kontaktu nie ma w ogole , byl na poczatku ale tylko wtedy kiedy jak wysylalismy z mezem duzo paczek dla mojej przybranej siostry a jak przestalismy to kontakt jaby urwany...uznalismy ze ten kontakt z nami utrzymywali tylko dla tych paczek a sami od siebie nic nie dali a przeciez jest dziadkiem moich dzieci ,nigdy nawet czekolady im nie wyslal czy to na swieta czy urodziny i nasze dzieci tak naprawde nie wiedza co to dziadek... moja matka mimo tego co zrobila probuje odnowic kontakty i widze ze jej zalezy potrafila mimo iz sama nie pracuje i kase ma tylko z opieki wyslala juz 4 razy paczki wnukom,stara sie odbudowac to co zniszczyla kilka lat temu chociaz wie ze czasu nie cofnie i rany u mnie pozostana to mimo to ja doceniam fakt ze walczy o wnuki i kontakt z nimi i to daje mi sile.Frida91 wrote:Kattti u mnie też trochę była trudna sytuacja, bo moi rodzice są po rozwodzie i nie gadają ze sobą i ojciec jest skłócony trochę z rodziną, więc też był tylko na ślubie i nie było go na weselu. No ale trudno już na to nie miałam wpływu. Sporo znajomych też odwołało przyjazd i nie przyjechało, niektórzy nawet dzień przed odwoływali... Na liście zapraszanych osób mieliśmy 100 a w sumie było 60parę. No ale nie to było najważniejsze, ja i tak mam piękne wspomnienia z tego dnia.
-
Pewnie , dziewczyny mimo wszystkich trudności i przykrości mamy super wspomnienia i jesteśmy szczęśliwe żony:)
Katii uwielbiam devolaje z serem mniaaaaam .
No taaaak, kebab bez sałaty i pomidora to nie kebsik więc faktycznie devolaje ratują sytuację hehe .
Ja muszę zrobić listę dziś co na cały tydzień obiadów będzie mniej więcej plus lista zakupów bo w ten sposób i nie kupuje nie potrzebnie zarelka które później wiadomo w połowie się wyrzuca bo się nie przeje plus nie muszę kminic a co tu dziś zrobię na obiad i z kasą mi jakoś lepiej wychodzi . Robie tak od kilku miesięcy i zamiast wydać na jedzenie 600f wydaje 400 na miesiąc:)
Nie liczę oczywiście jakiś wypadów na miasto czy zamówionego jedzenia bo to odrębna sprawa tylko typowo śniadania obiady kolację w domu .
dodatki dla małego no i chemia chcoiaz ostatnio takie zapasy zrobila nam tesviowa ( nie pytajav vzy nam vos trzeba poprzywozila nam :p ) że nie muszę z miesiąc nic kupować prócz płynu do naczyń hahaha
Kattii lubi tę wiadomość
-
No to też masz trudną sytuację rodzinną. Współczuję... Ale najważniejsze, że teraz sama masz własną rodzinę, męża, dzieci - z tym na pewno łatwiej iść do przodu i nie oglądać się za siebie. Z czasem może pewne relacje uda się odbudować. Ja z moim ojcem dopiero zaczęłam odnawiać kontakt niecały rok przed ślubem, wcześniej też prawie nie rozmawialiśmy ze sobą. Też miałam do niego dużo żalu, pewnie do tej pory trochę mam, ale jakoś powoli zaczęliśmy odnawiać ten kontakt. Wiadomo, że nigdy pewnie nie będzie to taka ciepła relacja jak zwykle ludzie mają z ojcami, no ale nic na siłę. W tej sytuacji nawet to, że czasem dzwonimy do siebie, czy spotkamy się i rozmawiamy to już duży postęp.
-
nick nieaktualnyJa tez robie z reguly zakupy na caly tydzien na obiady kupuje ale czasem zapomne lub nie dam rady wszystkiego kupic bo nie mam gdzie wsadzic jak sama robie kiedy maz w pracy to wtedy trzeba dokupic a jak mąz ma wolne to razem idziemy i wtedy na luzie wszystko co trzeba to kupie i z glowyZakręconaOna wrote:Pewnie , dziewczyny mimo wszystkich trudności i przykrości mamy super wspomnienia i jesteśmy szczęśliwe żony:)
Katii uwielbiam devolaje z serem mniaaaaam .
No taaaak, kebab bez sałaty i pomidora to nie kebsik więc faktycznie devolaje ratują sytuację hehe .
Ja muszę zrobić listę dziś co na cały tydzień obiadów będzie mniej więcej plus lista zakupów bo w ten sposób i nie kupuje nie potrzebnie zarelka które później wiadomo w połowie się wyrzuca bo się nie przeje plus nie muszę kminic a co tu dziś zrobię na obiad i z kasą mi jakoś lepiej wychodzi . Robie tak od kilku miesięcy i zamiast wydać na jedzenie 600f wydaje 400 na miesiąc:)
Nie liczę oczywiście jakiś wypadów na miasto czy zamówionego jedzenia bo to odrębna sprawa tylko typowo śniadania obiady kolację w domu .
dodatki dla małego no i chemia chcoiaz ostatnio takie zapasy zrobila nam tesviowa ( nie pytajav vzy nam vos trzeba poprzywozila nam :p ) że nie muszę z miesiąc nic kupować prócz płynu do naczyń hahaha
-
Uuu katii gruba sytuacja z Mamą widzę wyszła ... ale tak jak mówisz. Jest co docenić bo mogłaby olac ponownie a jednak mimo swoich złych rzeczy i krzywd które wam tym wyrządziła chce znów być w waszym życiu. Może ja przerosło wszystko chociaż to nie jest wytłumaczenie tego typu zachowania.
Gorzej ojciec według mnie postąpił teraz bo widać po tym co piszesz że liczył na kasę Waszą . A córka ma to wyśle a jak już nie ma bądź nie daje to nara ?! No nie nie ... Nie ładnie jeszcze wiedząc jak bardzo źle wam było bo mama was zostawiła to teraz on tak samo postąpił na dobra sprawe .
No cóż, jak to sie1 mówi rodziny się nie wybiera i nie każdy ma idealny dom rodzinny . Wazne1 by nasze dzieci miały właśnie ten idealny dom który im tworzymy i nie musiały przeżywać nic złego co rodzice przeżyli .
Świata nie zmienimy a jednak to jak ktoś postępuje o nim samym świadczy .
Kattii lubi tę wiadomość
-
A no to wiadomo , że czasem zakupy się robi i na dwa trzy razy bp przy dziecku / dzieciach nie zawsze się dotacha wszystko hehe bądź właśnie skleroza złapie .

Ja tak samo dość często raz czy dwa w tyg idę z D na zakupy . On przytavha mi zawsze większość hahah
Kattii lubi tę wiadomość
-
Witam laskie
aleście naskrobała od rana
Ja się zle czuje od wczoraj, chyba pomidorki i papryka mi nie posłużyły bo brzuch mnie boli niemiłosiernie.
W każdym razie jeśli chodzi o ślub to ja nie chciałam wesela bo zwyczajnie nie było mnie na nie stać ale mój wtedy jeszcze narzeczony uparł się i musiałam wziąć kredyt. Z mojej rodziny było 9 osób reszta jego. U nas się nieprzelewalo po tam jak nas ojciec zostawił i moje stypendium naukowe szło na rachunki bo mama się załamała. Dużo by pisać.
Suknie kupiłam za ciężko odkładaną kasę ale w tamtym czasie była to moja wymarzona. Teraz jak na nia patrze to już mi się tak nie podoba. Najbardziej mnie boli, że na weselu mi ją strasznie porwali i teraz wisi na strychu jako pozywka dla robali
Ale nie żałuje wesele mieliśmy super i mimo, że już 10 lat minęło to nadal goście wspominają jako najlepsze na jakim byli.
U córki już policzki lepiej. Teraz zaczęło jej na nóżki schodzić. Daję jej lek na alergię i wapno i jest niezłe. Najważniejsze że gorączki nie ma.
Młody z tatusiem pojechał do kościoła bo dziś święcenie samochodów a mamy nowy więc warto to zrobić
Mam ochotę ich wyciągnąć na wycieczkę do stolicy na rejs po Wiśle
Kattii lubi tę wiadomość
...marzenia się spełniają, tylko mocno w nie wierz... -
U mnie rodzice też po rozwodzie są już 23 lata
kiedyś straszny kontakt mieli że sobą ale po latach jakoś normalnie zaczęło to wszystko funkcjonować i nawet wręcz się przyjaźnią . Moja mama pokochała się z Moją macocha. Na weselu wręcz papużki nierozlaczki hehe . Mojej mamy rodzina bardzo w ogóle lubi mojego tate i jego zone ( sa 16 lat ze soba juz ) takze sie cieszę że te zlowrogie czasy minęły.
Nawet tata z żoną chcą święta każde spędzać razem z Moją mamą mężem jej rodzicami mojej mamy . Jak za dawnych lat plus dzieciaki
także jestem szczęśliwa .
Kattii, Frida91 lubią tę wiadomość
-
A w ogóle to się ściełam wczoraj ze starym bo stwierdził, że lepiej żeby się jednak nie udało bo przecież już nam tak dobrze, dzieci samowystarczalne i w ogóle i chyba wcale nam nie porzebne to trzecie dziecko. Od rana w ogóle z nim nie gadam bo po co jak on jak chorągiewka. Ważniejsze jest się napic i siedzieć w gościach do nocy.
Bo nie wiem czy Wam pisałam ale ja wczoraj sama z synkiem wrocilam a on jeszcze został. Wrocil i mnie budzil z takim super przemyśleniami i myslal jeszcze ze cos będzie z tego budzenia. Naiwniak ;(
Kattii lubi tę wiadomość
...marzenia się spełniają, tylko mocno w nie wierz... -
Aduszka dobrze , że z córką już lepiej .

Ja dziś też mam ból brzucha co jakiś czas jakby skręt jelit szedł . Oczywiście rozwolnienie idzie w parze już 4 raz ale dobrze . Kg jakieś spadną przy okazji hahaha
A zjadłam też wczoraj Kinder bueno, kalmary, frytki i ogórka zielonego . Mieszanka po calosci
Kattii lubi tę wiadomość
-
Przykro trochę, że tak powiedział.

Z jednej strony zrozumiałe to jest i ma trochę racji że dzieci już większe itp . Człowiek robi się wygodniejsze trochę już ale z drugiej strony taka jest prawda że to matka ma więcej obowiązków niż ojciec ... kolejny skarb do kochania, dzieci pomocniejsze już więc w czym ma problem .
Kattii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDokladnie tak dlatego my z mezem mimo iz sami ciezko w cyziu mielismy to chcemy aby nasze dzieci mialy lepiej a co najwazniejsze aby wiedzieli ze rodzina jest najwazniejsza i zawsze moga do nas przyjsc obojetnie co by sie dzialo nie bede krytykowac za wybory za to kim chca byc za to z kim chca zyc dla nas najwazniejsze bedzie to aby byli szczesliwy ze swoimi wyborami i zawsze bede stala za nimi .ZakręconaOna wrote:Uuu katii gruba sytuacja z Mamą widzę wyszła ... ale tak jak mówisz. Jest co docenić bo mogłaby olac ponownie a jednak mimo swoich złych rzeczy i krzywd które wam tym wyrządziła chce znów być w waszym życiu. Może ja przerosło wszystko chociaż to nie jest wytłumaczenie tego typu zachowania.
Gorzej ojciec według mnie postąpił teraz bo widać po tym co piszesz że liczył na kasę Waszą . A córka ma to wyśle a jak już nie ma bądź nie daje to nara ?! No nie nie ... Nie ładnie jeszcze wiedząc jak bardzo źle wam było bo mama was zostawiła to teraz on tak samo postąpił na dobra sprawe .
No cóż, jak to sie1 mówi rodziny się nie wybiera i nie każdy ma idealny dom rodzinny . Wazne1 by nasze dzieci miały właśnie ten idealny dom który im tworzymy i nie musiały przeżywać nic złego co rodzice przeżyli .
Świata nie zmienimy a jednak to jak ktoś postępuje o nim samym świadczy .
ZakręconaOna, Szczęśliwa_Mama lubią tę wiadomość
-
widac ze kazda z nas ma jakies przeboje ze swoimi rodzinami.moja matka mieszka w domu obok a mimo to córka ma słaby kontakt z babcią.ale jak ma miec jak babcia ja olewa.a potem gada po ludziach ze ja jej nie pozwalam wnuczki widywac.sama nie mialam latwego dziecinstwa i chyba przeklada to sie na to jaka jestem matka dzis.
Kattii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoja sukienka tez wisi w szafie na pamiątkęAduszka83 wrote:Witam laskie
aleście naskrobała od rana
Ja się zle czuje od wczoraj, chyba pomidorki i papryka mi nie posłużyły bo brzuch mnie boli niemiłosiernie.
W każdym razie jeśli chodzi o ślub to ja nie chciałam wesela bo zwyczajnie nie było mnie na nie stać ale mój wtedy jeszcze narzeczony uparł się i musiałam wziąć kredyt. Z mojej rodziny było 9 osób reszta jego. U nas się nieprzelewalo po tam jak nas ojciec zostawił i moje stypendium naukowe szło na rachunki bo mama się załamała. Dużo by pisać.
Suknie kupiłam za ciężko odkładaną kasę ale w tamtym czasie była to moja wymarzona. Teraz jak na nia patrze to już mi się tak nie podoba. Najbardziej mnie boli, że na weselu mi ją strasznie porwali i teraz wisi na strychu jako pozywka dla robali
Ale nie żałuje wesele mieliśmy super i mimo, że już 10 lat minęło to nadal goście wspominają jako najlepsze na jakim byli.
U córki już policzki lepiej. Teraz zaczęło jej na nóżki schodzić. Daję jej lek na alergię i wapno i jest niezłe. Najważniejsze że gorączki nie ma.
Młody z tatusiem pojechał do kościoła bo dziś święcenie samochodów a mamy nowy więc warto to zrobić
Mam ochotę ich wyciągnąć na wycieczkę do stolicy na rejs po Wiśle
nie zamierzam jej nikomu oddawać bo to jedyna sukienka która pokochalam od razu a ja sukienek nie lubie także ona ma w sobie to cos
-
ZakręconaOna wrote:Aduszka dobrze , że z córką już lepiej .

Ja dziś też mam ból brzucha co jakiś czas jakby skręt jelit szedł . Oczywiście rozwolnienie idzie w parze już 4 raz ale dobrze . Kg jakieś spadną przy okazji hahaha
A zjadłam też wczoraj Kinder bueno, kalmary, frytki i ogórka zielonego . Mieszanka po calosci
Jak mnie wkurzy to pójdę do banku spermy i sobie inseminację zrobię w dupie z nim (oczywiście to trochę taki zart)
Kattii, ZakręconaOna, 19ewelaaa89 lubią tę wiadomość
...marzenia się spełniają, tylko mocno w nie wierz... -
nick nieaktualnyTo fajnie ze nawet po rozwodzie potrafią ze soba rozmawiac to rzadko sie zdarza w moim przypadku by sie pozabijali a co gorze moj ojciec porównuje nas do naszej matki takze szkoda gadacZakręconaOna wrote:U mnie rodzice też po rozwodzie są już 23 lata
kiedyś straszny kontakt mieli że sobą ale po latach jakoś normalnie zaczęło to wszystko funkcjonować i nawet wręcz się przyjaźnią . Moja mama pokochała się z Moją macocha. Na weselu wręcz papużki nierozlaczki hehe . Mojej mamy rodzina bardzo w ogóle lubi mojego tate i jego zone ( sa 16 lat ze soba juz ) takze sie cieszę że te zlowrogie czasy minęły.
Nawet tata z żoną chcą święta każde spędzać razem z Moją mamą mężem jej rodzicami mojej mamy . Jak za dawnych lat plus dzieciaki
także jestem szczęśliwa . -
nick nieaktualnySzkoda gadac !!!Aduszka83 wrote:A w ogóle to się ściełam wczoraj ze starym bo stwierdził, że lepiej żeby się jednak nie udało bo przecież już nam tak dobrze, dzieci samowystarczalne i w ogóle i chyba wcale nam nie porzebne to trzecie dziecko. Od rana w ogóle z nim nie gadam bo po co jak on jak chorągiewka. Ważniejsze jest się napic i siedzieć w gościach do nocy.
Bo nie wiem czy Wam pisałam ale ja wczoraj sama z synkiem wrocilam a on jeszcze został. Wrocil i mnie budzil z takim super przemyśleniami i myslal jeszcze ze cos będzie z tego budzenia. Naiwniak ;(
tez bym sie nie odzywala do meza po czyms takim.. albo chce albo nie chce
dziecko na swiat samo sie nie prosi i to musi byc decyzja w 100%.
Dziecko szybko urosnie i bedzie mial ten swoj spokoj po za tym wychodzenie w gosci itp jest fajne tylko na jakis czas a kiedy przyjda pewne lata to kto bedzie go odwiedzac ? Goscie czy dzieci ? chyba wiadomo że dzieci
ZakręconaOna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny








