czy bliscy wiedzą o staraniach?
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja od 7 lat jestem męzatka i cały ten czas męczyli mnie pytaniami ale dopiero od roku sie starlismy moja wywówka i odpowiedzia byo zawsze ukończenie domu i powrót do Polski rodzinka brała to za rozsadne podejscie ale pytania i tak sie powtarzały > wiadomo ze ciezko sie słucha ze ta czy tamta jest w ciazy dlatego ja poinformowałam moja rodzine bo równiez byłam pod ogromna presja naszczeście moi i meża rodzice zrozumieli to i skończyli pytac ogólnie to durze wsparcie miałam w kto by pomyslał w Tesciowej:) Dlatego to że im powiedziałam to była moja najlepsza decyzja ja przestałam czuc presje i zabrałam sie za leczenie:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2013, 14:52
-
Oczywiście moi rodzice i rodzeństwo wiedza o staraniach itd i wspierają bardzo, a reszcie rodziny nie mam zamiaru się ciągle tłumaczyć...jak się uda, wtedy może się dowiedzą, na pewno nie jako pierwsi:-)
p.s. Ann2224 mam do ciebie pytanie: czytałam, że mimo pcos zaszłaś w ciążę, jakie leczenie stosowałaś i jak długo się staraliście? -
Nina wrote:Oczywiście moi rodzice i rodzeństwo wiedza o staraniach itd i wspierają bardzo, a reszcie rodziny nie mam zamiaru się ciągle tłumaczyć...jak się uda, wtedy może się dowiedzą, na pewno nie jako pierwsi:-)
p.s. Ann2224 mam do ciebie pytanie: czytałam, że mimo pcos zaszłaś w ciążę, jakie leczenie stosowałaś i jak długo się staraliście?
Staraliśmy sie 8 miesięcy po 6 okazało sie ze mam pcos wykryli to w ukpo odstawieniu tab anty okres co 50 56 dni po przyjeździe do Polski poszłam do mojego gin zrobił mi usg i zobaczył ostatnie badania z uk przepisał mi
Cyclo-Progynova na wyregulowanie cyklu i od nastepnego cyklu clo od 2 dnia przez 5 dni apóźniej znowu Cyclo-Progynova (to lek który posiada hormony takie jak są wytwarzane w czasie normalnego cyklu)po tym 14 dni przeryw i test + i luteina dla świetego spokoju bo wyjeźdzałam spowrotem do uk a tu inaczej pztrzą na ciąze nic nie robia do 12 tyg -
Ja powiedziałam rodzicom i bratu ze od razu po ślubie się staramy i nie zadają żadnych pytań, wiedzą że niestety choćby wiek mnie już na wstępie dyskwalifikuje rodzina męża niestety nie jest już mi tak bliska żebym się dzieliła z nimi moimi problemami dlatego nic nie wiedzą ale siostry mojego męża (obie matki które nie miały z ciążą żadnego problemu)nie omieszkają mi czas od czasu przypomnieć że już czas a ostatnio kolega mojego męża oglądając projekt naszego domu zapytał po co nam taki duży dom przecież nawet jeszcze dzieci nia macie macie rację czasem ludzie potrafią wbić szpilkę prosto w sercestarania od X 2012, 2014-2015 3 x IUI
II 2016 I ICSI
22.02.2016 transfer Blastusi 3BB, 2 Śnieżynki 2BB i 4BB
beta 9 dpt 58,23; 11 dpt 209,59
04.11.2016 Synuś
27.08.2018 kriotransfer Blastusi 2BB
beta 9 dpt 89,31; 11 dpt 217,74 -
Justin34 wrote:Ja powiedziałam rodzicom i bratu ze od razu po ślubie się staramy i nie zadają żadnych pytań, wiedzą że niestety choćby wiek mnie już na wstępie dyskwalifikuje rodzina męża niestety nie jest już mi tak bliska żebym się dzieliła z nimi moimi problemami dlatego nic nie wiedzą ale siostry mojego męża (obie matki które nie miały z ciążą żadnego problemu)nie omieszkają mi czas od czasu przypomnieć że już czas a ostatnio kolega mojego męża oglądając projekt naszego domu zapytał po co nam taki duży dom przecież nawet jeszcze dzieci nia macie macie rację czasem ludzie potrafią wbić szpilkę prosto w serce
no właśnie "jeszcze" nie macie, a dom to chyba na przyszłość się buduje bo raczej nie będziecie dobudowywać pokoi z każdym kolejnym dzieckiem
u mnie dom już jest więc padło pytanie "po co wam ten dom, dla kogo go budujecie jak dzieci nie ma". Także tak źle i tak też nie dobrze, ale ja już czasem się z tego śmieję -
a tak w temacie wieku, to czy którejś z Was wytykają że w tym wieku to już dawno powinno być dziecko? parę komentarzy na ten temat już w tym wątku przeczytałam ale zastanawia mnie jaki to jest ten "wiek w którym powinno się już być matką"
Mnie się już nie uda nią zostać przed 30-tką i tak z półtora roku temu słyszałam rady dla mnie że pierwsze dziecko powinno się mieć przed 30 i wręcz była nagonka żebyśmy się spieszyli -
nick nieaktualnyKlaraM wrote:a tak w temacie wieku, to czy którejś z Was wytykają że w tym wieku to już dawno powinno być dziecko? parę komentarzy na ten temat już w tym wątku przeczytałam ale zastanawia mnie jaki to jest ten "wiek w którym powinno się już być matką"
Mnie się już nie uda nią zostać przed 30-tką i tak z półtora roku temu słyszałam rady dla mnie że pierwsze dziecko powinno się mieć przed 30 i wręcz była nagonka żebyśmy się spieszyli
Oj tak oj tak ja już jestem po 30 wiec wszyscy na mnie już położyli krzyżyk i chyba większość nie wierzy ze będziemy mieli potomstwo ale okres 27- 31 był najgorszy, ze to już ostatni dzwonek, ze biedne dziecko będzie mieć starych rodziców i różne inne okropne historie. Ja przed trzydziestka nawet nie miałam z kim tego biednego potomstwa mieć, ale nikt na to nie zwracał uwagi, ma być dziecko i koniec ! jakby takie zestawy mąż/partner plus dziecko można było wtedy kupić w pobliskim supermarkecieZłośnica, Matylda36, mychowe, Makcza lubią tę wiadomość
-
Kami, no to faktycznie ciężką przeprawę miałaś, u mnie to by było najpierw nagabywanie typu kiedy znajdziesz sobie męża a zaraz potem o dziecko, ale tak to jest że najpierw pytają czy masz chłopaka, potem kiedy się będą bawić na twoim weselu, potem kiedy dzidziuś a na koniec kiedy się postaracie o rodzeństwo dla dzidziusia
Kami lubi tę wiadomość
-
cześć dziewczyny ) uff już myślałam ,że to ja jestem jakaś dziwna i mam problemy z informowaniem bliskich. U nas nie wie nikt, nie lubię opowiadać o sobie i problemach. Nie chcę się tłumaczyć, nie chcę wysłuchiwać dobrych rad. Docinki rodziny nt. dzieci są przy każdej okazji, dzielnie z uśmiechem to odpieram wraz z mężem. Kiedyś powiedziałam mamie że to dla mnie bolesny temat i proszę aby go nie poruszała, zbastowała ale tylko trochę. Nadal przy okazji np. życzeń urodzinowych, wigilijnych słyszę to samo. Wkurza mnie to, to temat an elaborat więc nie będę Was zanudzać W każdym razie straszne jest to że wciąż dostajemy sygnały że nie jesteśmy pełna rodziną bo nie mamy dzieci.. Ludzie na prawdę nie wiedza jak krzywdzą swoich bliskich językiem docinek. Każdej z nas staraczek życzę spokoju i uśmiechu przede wszystkim
Nina, Kami lubią tę wiadomość
Złośnica -
Ja powiedziałam tylko najbliższym dwum przyjaciólkom i siostrze. Reszta nie wie i ciągle sie dopytuje A w pracy - wszyscy w wieku "rozpłodowym". My sie staramy ok 8 miesięcy a w tym czasie tylko w dziale w którym jest ok 25 osób: trzy mamy, co już urodziły i 4 nowe ciężarne, prawie co dwa miesiące dowiadujemy się o nowy ch kolejnych ciążach, a ja pomału trace cierpliwość i robię się nerwowa i niemiła Ech...<a href="http://fajnamama.pl"><img src="http://fajnamama.pl/suwaczki/kh3cb7h.png" /></a>
<a href="http://www.zapytajpolozna.pl" title="Pobierz swój własny suwaczek"><img border="0" src="http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=67418" alt="Suwaczki ciążowe" /></a> -
nick nieaktualnymy nikomu nie mówimy,wiedzą tylko moje córki bo mój M już je nastraja do bawienia ;)postraszył moje siostry,które oczywiście w to nie wierzą bo myślą,że żartujemy(ja 38 a M 33),nasz związek to duża księga i może dlatego niektórzy by dziwnie reagowali na tą wieść...ale my i tak chcemy,mimo,że ja stara a on młody bóg
Kami lubi tę wiadomość
-
jak ja was wszystkie rozumiem ostatnio mojego M babcia ktora pojecia chyba nie ma o niczym zrobila mi wyklad jakie to szczescie miec dzieci i ona to juz chyba zwariuje z nami bo czeka a tu nic i jak jej napomknelismy ze probujemy tylko to nie jest takie proste to ona ze glupoty gadamy i my chyba nie chcemy i taka mamy wygodna wymowke zmilaczalam ale taka bylam zla ze myslalam ze jej przywale i powiem jak nie wiesz jak to jest to sie nie wtracaj zreszta jak jej powiedzielismy ze to nie takie proste to powinna zmilczec i sie domyslic a ona dalej swoje dodam ze babcia swietnie kojarzy wszystko wie najlepiej i uwielbia sie wtracac i rzadzic
-
oj też mam babcię z charakterem ale ostatnio jakoś nie pyta o nic, raczej wie że to nie takie proste bo kiedyś wspomniała że u niej dopiero 3 lata po ślubie pojawiło się pierwsze dziecko... my musieliśmy ostatnio powiedzieć rodzicom bo udało nam się po 9 mc ale w 4/5 tyg poroniłam i musiałam jechać do szpitala więc trudno byłoby to ukryć
-
My z racji tego ze staramy się bardzo długo (od kilku lat) to już dawno zamknęłam usta wszystkim mówiac ze nie mozemy mieć dzieci i już... temat się skończył...
z całej rodziny to tylko Teściu wie że mamy problem i wie ze czeka nas IMSI... reszta wiedzieć nie będzie a i tak się chyba wszyscy pogodzili że dzieci u Nas nie będzie...
ale wiadomo czas pokaze jak będzie na prawdęWiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2013, 19:55
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
my staralismy się 3 miesiące, to była nasza decyzja, nikomu o niej nie mówiliśmy. Teraz jestem w 7 tygodniu ciąży, do lekarza mam umówioną wizytę dopiero za tydzień, jeśli się wszystko potwierdzi wtedy powiemy rodzicom i reszcie
Matylda36 lubi tę wiadomość
Moni -
U nas o staraniach i problemach wie tylko najbliższa rodzina - rodzice z obu stron i rodzeństwo - i mamy ich pełne zrozumienie i wsparcie
Mąż ma jedną rodzinę na wsi, którą raz do roku odwiedzamy i oni potrafią wypalić coś niestosownego w temacie.
Jednak teściowa sama zaproponowała i wzięła temat na swoje barki i jak z jakiejś okazji musimy się z tą rodziną spotkać, nikt na temat dzieci nie "rzuci" najmniejszej uwagi.
Co im powiedziała? Nie wiem, nie interesuje mnie to, ale przynajmniej mamy spokój, a ja się nie denerwujęMama najcudowniejszych skarbów -
Moni 88 zazdroszczę ja tak na poważnie z pełną obserwacją będę próbować w tym cyklu. Też chciałabym żeby już się udało. A co do informowania to mimo że mam świetny kontakt z moimi rodzicami to nic nie powiedziałam:) wie tylko oczywiście sam zainteresowany i moja siostra...nie chce mówić bo jak będzie to trwało trochę dłużej to będą ciągle pytać albo się martwić. jak już się potwierdzi to wtedy polecę jak na skrzydłach:)