Dziewczyny które są tutaj rok i dłużej i dalej walczą o dzidzie...
-
WIADOMOŚĆ
-
Ania1986 wrote:Kochana moge sie pod Twoimi słowami podpisac dwoma rekami z całego grona "przyjaciolek ovu" ktore juz zafasolkwały tylko jedna o mnie pamieta i mi mocno kibicuje
Ania,
Mimo, ze nie mam Cię w przyjaciółkach to i tak Ci kibicuje . Staram sie zagladac w Twój wykres jak prowadzisz go. Nie ma sie co przejmowac, ze wiekszosc zafasolkowanych przechodzi na fioletowa strone i o tej różowej nie pamieta. Ja do dzis sie nie moge tam odnalesc. Moze nie czuje tego klimatu co inne zafasolkowane. Oczywiscie staram sie tam zagladac, ale bardzo rzadko. Czesciej zagladam na rózowa strone mocy
olka30 lubi tę wiadomość
-
Myszka-Minnie wrote:Ania,
Mimo, ze nie mam Cię w przyjaciółkach to i tak Ci kibicuje . Staram sie zagladac w Twój wykres jak prowadzisz go. Nie ma sie co przejmowac, ze wiekszosc zafasolkowanych przechodzi na fioletowa strone i o tej różowej nie pamieta. Ja do dzis sie nie moge tam odnalesc. Moze nie czuje tego klimatu co inne zafasolkowane. Oczywiscie staram sie tam zagladac, ale bardzo rzadko. Czesciej zagladam na rózowa strone mocy
To jesteś wyjątkiem... Niestety większość zapomina. Nawet te co starały się długo i walczyły z chorobami, albo na invitro skończyły.
Scenariusz zwykle podobny - zaciąży, to wpada pochwalić się zdjęciem testu, potem ślicznym ciążowym suwaczkiem w podpisie i... słuch po takiej ginie...vanessa, inessa, Nasturcja, olka30 lubią tę wiadomość
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
nick nieaktualnyPodpisuję się wszystkimi konczynami pod postem Marronek. Te, z którymi zdążyłam się w jakiś sposób zżyć przyszły, wkleiły zdjęcie testu, za kilka dni powiedziały o przyroście bety i o tym że "trzymają za mnie kciuki" i wsio. Już nie wróciły do nas. Scenariusz jest zawsze ten sam. Niestety tak to wygląda.
vanessa, Marronek, olka30, Iownka lubią tę wiadomość
-
Nasturcja wrote:Podpisuję się wszystkimi konczynami pod postem Marronek. Te, z którymi zdążyłam się w jakiś sposób zżyć przyszły, wkleiły zdjęcie testu, za kilka dni powiedziały o przyroście bety i o tym że "trzymają za mnie kciuki" i wsio. Już nie wróciły do nas. Scenariusz jest zawsze ten sam. Niestety tak to wygląda.
Jest takie stare przysłowie - Zapomniał wół jak cielęciem był... Sprawdza się w każdej sytuacji.
No ale są też wyjątkivanessa, Nasturcja, inessa, Czarnula87 lubią tę wiadomość
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Ja tez się dopisuję
..nazywam się Monika...na ovu stuknie w lipcu roczek..i jestem uzależniona
..starania raz większe raz mniejsze...dwie kreseczki widzę zawsze...choć tylko oczami wyobraźni..
..w moich ovuwowych przyjaciółkach już prawie brak niezafasolkowanych..
...czasem mi smutno ale nie poddam się!
Witam dziewczyny!
Ania_84, olka30, Ania1986, takasobieja lubią tę wiadomość
-
co do ovu pzyjaciolek to ja mam sporo ktore mimo iz zafasolkoaly to dalej sie odzywaja i jestesmy na biezaco zalezy na kogo sie trafi
owszem sa takie co i zapominaja..no ale tez w jakis sposob to rozumiem bo maja inne proirytety i juzpozniej inne obowiazki i zycze im jak najlpeiej
monaaa85 lubi tę wiadomość
-
MOnaaa.. jak przeczytalam to ze jestes uuzalezniona to stwierdzam ze nie dlugo zalozymy watek uzalenionych od ovu i kazda po kolei bedzie sie przyznawala tak jestem uzalezniona
olka30, monaaa85, Czarnula87 lubią tę wiadomość
-
hej ja jestem na ovu od października 2012 staram sie od sierpnia 2012.
Zaczynałam z innym nikiem ale pierwszym posługiwałam sie może 2 miesiące. Mam juz jedno dziecko ale z drugim jak widac jest problem niby wszystko ok a ciązy brakolka30 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa nie jestem rok, ale akurat tez jestem w takim czasie ze sie staram a duzo zaciazylo i poszlo, albo pisze o ciazach co mi zupelnie nie przeszkadza, uwazam ze taka kolej rzeczy. Tak naprawde to kazda wyleje tu smutki, zale i tyle jej. Przyjaciolki to ja mam poza kompem, bo tak naprawde oprocz wlasnie pisania, to co wiecej...kazda zamyka w koncu komputer i wraca do siebie. Dlatego uwazam nie trzeba sie przejmowac, bo sie zzylyscie wirtualnie tylko skupic na swoim zyciu, a forum traktowac jak pogaduchy.
Myszka-Minnie, Ania_84, Marronek lubią tę wiadomość
-
aszka wrote:Ja nie jestem rok, ale akurat tez jestem w takim czasie ze sie staram a duzo zaciazylo i poszlo, albo pisze o ciazach co mi zupelnie nie przeszkadza, uwazam ze taka kolej rzeczy. Tak naprawde to kazda wyleje tu smutki, zale i tyle jej. Przyjaciolki to ja mam poza kompem, bo tak naprawde oprocz wlasnie pisania, to co wiecej...kazda zamyka w koncu komputer i wraca do siebie. Dlatego uwazam nie trzeba sie przejmowac, bo sie zzylyscie wirtualnie tylko skupic na swoim zyciu, a forum traktowac jak pogaduchy.
Masz 100 a nawet 200% racji. Tylko jak czasem przychodzi chwila załamania to... nie ma znaczenia czy wirtualne przyjaciółki czy realne.
Trzeba przeczekać tę chwilę załamania, wypłakać się, wyżalić i mieć nadzieję, że może też kiedyś się doczekamy.
monaaa85, Iwka lubią tę wiadomość
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
A ja tu spotkałam koleżankę z mojego miasta, chodzimy do jednego gina i możemy wszystko między sobą konsultować, dzielimy się spostrzeżeniami i wiem że w realu na pewno byśmy się nie spotkały. Jest mi lepszą przyjaciółką niż te prawdziwe z poza neta, bo w realu nie ma osoby, z którą mogłabym pogadać o tym co przeżywam. Nawet jak próbowałam to nikt ani tego nie rozumie ani nie chce słuchać, bo to dla nich niewygodne..
vanessa, Monique33, Rutelka, Iwka lubią tę wiadomość
-
olka30 wrote:A ja tu spotkałam koleżankę z mojego miasta, chodzimy do jednego gina i możemy wszystko między sobą konsultować, dzielimy się spostrzeżeniami i wiem że w realu na pewno byśmy się nie spotkały. Jest mi lepszą przyjaciółką niż te prawdziwe z poza neta, bo w realu nie ma osoby, z którą mogłabym pogadać o tym co przeżywam. Nawet jak próbowałam to nikt ani tego nie rozumie ani nie chce słuchać, bo to dla nich niewygodne..
No to fajnie, że wam się tak udało zgadać
Prawda jest taka, że staraczkę tylko inna staraczka zrozumie.olka30, monaaa85, vanessa, Iwka lubią tę wiadomość
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Ja na ovu tez krócej niż rok, ale w październiku miną 4 lata jak sie staramy.
Dokładnie tak jest, że jeśli ktoś nie starał się dłużej to nas nie zrozumie, moje przyjaciółki w realu, albo mają dzieci, albo są zaciążone.
Jeśli chodzi o przyjaciółki, to w zasadzie miałam 1 jedną z innego forum, która zachecila mnie do korzystania z ovu. Udało jej się zajść w cyklu, w którym ja poronilam. Kontakt jest coraz bardziej sporadyczny, niestety, choć jeszcze jestIwka lubi tę wiadomość
Jeżeli szczęście nie przyszło jeszcze do Ciebie to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami. -
No i to właśnie trochę boli.. Ja kibicowałam kilku dziewczynom mocno, większość znikła parę dni po podaniu do wiadomości publicznej nowiny o szczęśliwym cyklu. I tyle widu i słychu, a człowiek ma czasem trochę pytań, które chciał im zadać, ale już się nie liczy Oczywiście nie mówię o wszystkich, bo są wyjątki.
Iwka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej, to i ja się udzielę, w październiku minie 4 rok jak staram się o dzidzię, a od 2 lat z pomocą medyczną, na ovu trafiłam 2 miesiące temu, w końcu mogę sie wygadać i nie czuję się sama
olka30, Ania_84, monaaa85, vanessa, Iwka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, to chyba zależy od charakteru. Ja zaszłam w ciążę w marcu i od tej pory nadal przesiaduję na OVU i prowadzę swój wykres (choć już bez mierzenia temperautry). Mam tu kilka dziewczyn, z którymi się zżyłam i wciąż piszemy na jednym wątku. Mnie bardzo ciekawi co u nich się dzieje. Wiadomo, że od pisania o ciąży mam wątek na fioletowej stronie, a tu prawie o tym nie piszę. Zresztą też miałyśmy o tym dyskusje i one stwierdziły, że wiadomo iż jesteśmy na innym etapie, ale też chcą wiedzieć jak się sprawy mają. Ale też zauważyłam to co Wy, że większość pochwali się testem i znika. Na wątku, w którym piszę jest nas w tej chwili trójka w ciąży i my pozostałyśmy ze staraczkami, a reszta jak tylko zaszła w ciążę to znikła.
Ania_84, olka30, Iwka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny