Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Praktyczne to wyluzować i nie spinać się że musimy musimy musimy...
Kochajcie się bez spiny bo to pogarsza sytuacje.
Nie chodzi o to, żeby robić to jak "króliki" i znudzić się staraniami..
wiadomo że jak robisz to z przymusu to nie wychodzi, przyjemność marna a i skutki do dupy.
Luz luz i jeszcze raz luz.
Moja koleżanka poroniła 9 razy zanim zaszła w ciąże...także głowa do góry i nie możecie się poddawać ...NIGDY !!!! Chodziła do lekarzy różnych i dopiero 15-sty podał prawidłową diagnozę.Obarczano winą jej męża a okazało się, że koleżanka ma za gęstą krew i zarodek nie miał prawa się rozwijać. Dostała odpowiednie leki, zastrzyki i od 5 miesięcy jest w ciąży Wiem, że każda z Was ma tu różne historie, różne przeżycia i różne problemy...ale uwierzcie mi DOCZEKACIE SIĘ Wierzę w to bardzo i życzę Wam tego z Całego Serca :*
Ps. co do testów to mój gin powiedział, że wszystkie są do dupy i okłamują.Najlepsze badanie krwiWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2014, 11:49
Ida, Fidelissa lubią tę wiadomość
burzaZpiorunami -
Little Frog wrote:Aż mnie zamurowało...9 poronień. Twoja koleżanka jest doskonałym dowodem na to, że po każdym upadku trzeba się podnieść i dążyć do celu nie poddając się. Serio, jestem pełna podziwu.
ja tez jestem pelna podziwu....musiala miec duzo sily...współczuje ale najwazniejsze ze sie udalo:)
burzaZpiorunami lubi tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Też mnie zamurowało jak mi o tym powiedziała. Podziwiam ją za siłę i walkę, która w jej przypadku okazała się wygraną Zna wszystkich lekarzy i konowałów z całego województwa więc mogłam się doradzić w kwestiach opieki.
Najgorsze jest to, że winę cały czas na jej męża zrzucali. Chłop prawie w depresje wpadł, uderzono w jego męskość...a tu niespodzianka wypada teraz iść do tych konowałów i im powiedzieć jak to się znali
Najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło bo jak to mówią ...
NADZIEJA UMIERA OSTATNIAburzaZpiorunami -
dziewczyny mam pytanie...dzisiaj na wizycie lekarz zrobił mi badanie na cytologie? z tego wszytkiego zapomnialam sie zapytac kiedy beda wyniki jak długo sie czeka na takie wyniki?
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
burzaZpiorunami wrote:Też mnie zamurowało jak mi o tym powiedziała. Podziwiam ją za siłę i walkę, która w jej przypadku okazała się wygraną Zna wszystkich lekarzy i konowałów z całego województwa więc mogłam się doradzić w kwestiach opieki.
Najgorsze jest to, że winę cały czas na jej męża zrzucali. Chłop prawie w depresje wpadł, uderzono w jego męskość...a tu niespodzianka wypada teraz iść do tych konowałów i im powiedzieć jak to się znali
Najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło bo jak to mówią ...
NADZIEJA UMIERA OSTATNIA
Ale ja nie bardzo rozumiem. Jakl mozna wine za poronienie zrzucac na faceta? Wedlug mnie to jest ewidentnie zawsze "wina" kobiety. To w ciele kobiety musi cos nie grac zeby zarodek nei chcial tam zostac. Co ma do tego mezczyzna oO?
Moze sie myle. Wyjasnijcie mi to prosze. -
Rzeczywiście, jeśli jest zapłodnienie, to nieutrzymana ciąża jest efektem zaburzeń w organizmie kobiety. Jeśli nie dochodzi do zapłodnienia, MOŻE to być defekt ze strony mężczyzny (znaczy jego nasienia).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2014, 12:52
-
nick nieaktualny
-
No to faktycznie historia z tymi poronieniami!
Burza dzięki za wirusy! Zostaw ich najwięcej ile się da
Patu, ja sobie kiedyś wymyśliłam, że jak zajdę w ciążę to powiem wszystkim jak minie 12 tc, ale podejrzewam, że jak już do tego dojdzie do nie wytrzymam
Kaśka, na cytologię to zależy gdzie. Ja czekałam zwykle 2-3 tygodnie, a ostatnio lekarz dał mi znać już po tygodniu.burzaZpiorunami lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA ja mam 37 dc i jak na razie temp.36,9.Chyba juz jestem po owulce więc zobaczymy co będzie dalej.W poniedziałek będę u mojej gin więc dowiem się może czegoś nowego.Mam tylko nadzieję,że pęcherzyk pękł i nie zrobiła mi się torbiel,czego najbardziej się boję.
-
nick nieaktualnyKaśka28 wrote:Czarna bedzie dobrze:D trzymam kciuki
-
A ja czytałam że jak są jakieś problemy w budowie plemionków, jakieś teratospermie itd to może dojść do zapłodnienia i ten zarodek z góry może być "wadliwy" i dochodzi do poronienia
Grzebałam jakiś czas temu w tym temacie jak odebrałam wyniki mężaburzaZpiorunami lubi tę wiadomość
-
Macierzanka:) wrote:No to faktycznie historia z tymi poronieniami!
Burza dzięki za wirusy! Zostaw ich najwięcej ile się da
Patu, ja sobie kiedyś wymyśliłam, że jak zajdę w ciążę to powiem wszystkim jak minie 12 tc, ale podejrzewam, że jak już do tego dojdzie do nie wytrzymam
Kaśka, na cytologię to zależy gdzie. Ja czekałam zwykle 2-3 tygodnie, a ostatnio lekarz dał mi znać już po tygodniu.
Ja tez jak tylko sie dowiedziałam to pierwsze co do męża żeby nikomu nie mówić najszybciej do 3 miesiąca, ewentualnie najblizszej rodzinie jak usłysze serce. Ale juz po kilku dniach korciło zeby powiedzieć siostre i przyjaciółce. stwierdziłam, że nawet jeśli coś byłoby nie tak, to i tak te osoby chciałabym żeby wiedziały, bo samej cięzko byłoby mi się z tym pogodzic