Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
sara_nar wrote:M. jest typem wrażliwca...
Pocieszę Cię... mój też... był już dwa razy na badaniu!!!
Ale należy do tego procenta, który z powodu stresu ma problem z oddaniem materiału do badania...
-
Dziekuje Macierzanka:-)
My z mezem jestesmy name poczatku staran, a tez juz mam nadzieje ze dlugo na moje malenstwo nie Bede musiala czekac:-)
Przyznam sie Warm ze kills dni was juz podgladam I przezywam razem z wami kazda radosc I smutek..
Ewelince zycze udanej wizyty:-)
Macierzanka:) lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDriada0102 wrote:Ja też rozmawiałam z moim o tym badaniu i powiedział, że odda, ale nie wie jak to zrobi bo on nie da rady tak w pokoiku się zamknąć i oddać...
Dla niego jest to stresujące -
nick nieaktualny
-
kochane jak jak dzwoniłam o te badania to pani powiedziała, ze nasienie należy dostarczyć do max 1,5h po oddaniu, więc można w domu... a mój mąż wpadł na lepszy pomysł powiedział: kochanie a jak będziemy się sexić to ja szybko wyciągnę i w ten pojemnik skończę myślałam że umrę hehe
-
sara mój też jest wrażliwy i na samą myśl że było by coś nie tak to mówi,że co wtedy będzie czasami dal jaj mówię mu,że znajdę murzyna i sobie małe mulatki zrobię ale tak poważnie to zawsze mu mówie,że trudno,że takie życie i zaadoptujemy małe dzidzi z domu dziecka i damy mu prawdziwy dom
w ogóle mi się wydaję,że ja chyba bym lepiej zniosła swoją bezpłodność niż on swoją...
-
wirbażka wrote:sara mój też jest wrażliwy i na samą myśl że było by coś nie tak to mówi,że co wtedy będzie czasami dal jaj mówię mu,że znajdę murzyna i sobie małe mulatki zrobię ale tak poważnie to zawsze mu mówie,że trudno,że takie życie i zaadoptujemy małe dzidzi z domu dziecka i damy mu prawdziwy dom
w ogóle mi się wydaję,że ja chyba bym lepiej zniosła swoją bezpłodność niż on swoją...
Kochane są dzieciaczki z domu dziecka, sama w nim byłam i się napatrzyłam na takie maluszki.
Z moim Piotrusiem sami ustaliliśmy, że jednemu będziemy chcieli dać dom i pokochać jak swoje nawet jeśli będziemy mieć swoje -
Driada0102 wrote:Wydaje mi się, że kobieta jest silniejsza.
Kochane są dzieciaczki z domu dziecka, sama w nim byłam i się napatrzyłam na takie maluszki.
Z moim Piotrusiem sami ustaliliśmy, że jednemu będziemy chcieli dać dom i pokochać jak swoje nawet jeśli będziemy mieć swoje
też chciałaby mieć jedno swoje a drugie zaadoptować ale mój się obawia... zobaczymy jak to życie nami pokieruję -
Driada0102 wrote:Nie dziwie mu się bo nigdy nie wiadomo jakie będzie za klilka lat, Sama się boję, że w wieku buntu mi powie, że nie jestem jego matką, i że nie będzie mnie słuchać itd. Wtedy to zaboli ;/
Tego bym sie nie bala. Balabym sie np dziecka z FAS albo inna przypadloscia wynikajaca ze "zlego pochodzenia" i zlego postepowania w ciazy. Niestety ale dzieci z takich patologicznych rodzin sa czesto naznaczone juz od poczecia i niezaleznie od wychowania i wielkiej milosci ktora sie je otacza dopadaja je przypadlosci typowe dla dzieci z dmow dziecka. To smutne. Nie jedna historie juz slyszalam gdzie w gre zaczelo wchodzic uciekanie z domu, agresja, alkohol, narkotyki, problemy w nauce. -
Biedne są te dzieci, ale to nie ich wina.
Moja siostra została adoptowana i teraz ma 18lat i ma straszne lęki przez to co przeszła z rodzicami i nie wie jak sobie z tym radzić, a nie trafiła jeszcze na dobrego psychologa z powołania, który bu chciał jej pomóc naprawdę.
Sama mam takie dni, że wraca ta przeszłość i póki żyją moi rodzice żyję w strachu, że będę musiała na nich płacić alimenty lub spłacać ich długi.
Mamy takie prawo w Polsce, że pomimo odebraniu im praw ja mam obowiązek płacić im alimenty ;/ -
wirbażka wrote:kochane jak jak dzwoniłam o te badania to pani powiedziała, ze nasienie należy dostarczyć do max 1,5h po oddaniu, więc można w domu... a mój mąż wpadł na lepszy pomysł powiedział: kochanie a jak będziemy się sexić to ja szybko wyciągnę i w ten pojemnik skończę myślałam że umrę hehe
No to jakieś szalone to laboratorium
nam pozwolili max. do 0,5h, bo za długo to i na badanie może wpłynąć...
My byliśy i w klinice i wieźliśmy z domu... dla mojego żadna to różnica
A są teraz specjalne prezerwatywy do oddawania nasienia w sposób jak najbardziej naturalny... no i myślę, że mojej chłopinie i to nie pomoże... skoro i tak by wiedział w jakim to celu -
Ciężko powiedzieć z tym paleniem. Moja siostra paliła i koleżanka.
Słyszałam o przypadku dziewczyny, która rzuciła palenie w ciąży i przez to poroniła bo był szok dla organizmu. Mojej koleżance lekarz pow, że lepiej jak pali niż ja ma rzucić na siłę bo to wtedy zaszkodzi dzieckuManiuś lubi tę wiadomość