Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
santoocha wrote:Czuję się dziś jak ten kot: rozkładam nogi i nic się nie dzieje...
Próbuję podejść do tego z humorem, ale mój mnie tak wku.wia, że nawet gdyby teraz mnie dopadł, to moja reakcja byłaby jak tego kota...
nie moge z tego kota tak sie usmialam ze szok.... -
KotkaPsotka, ja na 286 stronie napisałam jak wyglądało HSG u mnie...
HSG jest jest mniej inwazynjne i jest bez narkozy i ingerencji skalpela. I jeżeli są np. niedrożne to udaje sie je udrożnić za pomocą kontrastu pod ciśnieniem, bywa u niektórych bardzo bolesne, ale skuteczne.
Laparo to już zabieg operacyjny. Ale na laparo więcej można zdziałać i zobaczyć, udrożnić itp.,
Ja miałam HSG i będę mieć laparo niestety, ale wiele dziewczyn po HSG zaszło w ciążę (jeżeli udało się je udrożnić) -
nick nieaktualnysantoocha wrote:Czuję się dziś jak ten kot: rozkładam nogi i nic się nie dzieje...
Próbuję podejść do tego z humorem, ale mój mnie tak wku.wia, że nawet gdyby teraz mnie dopadł, to moja reakcja byłaby jak tego kota... -
nick nieaktualny
-
U mnie to też działa odwrotnie, na hasło będziemy się starać, to jest w stanie nawet dwie gumki założyć i mi jeszcze powiedzieć, żebym zaczęła jakieś anty jeść. A jak nic nie mówię, to sam się zabiera i do tego jeszcze nawet jak już tę gumeczkę założy, to po chwili uznaje, że to nie jest to samo. Nie odzywam się, bo w sumie jest dorosły i wie co robi i jakie mogą być tego konsekwencje. Może to bardziej sam fakt "starania się" go przeraża. Nie wiem. Nie doszukuję się w jego zachowaniu logiki - pewnie i tak jej nie ma.
Ja jestem teoretycznie nastawiona na ten czerwiec ale mam również nadzieję, że może po drodze się udaMacierzanka:), Lena87, Ania07, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
hihi Kot świetny
No ja nic nie mówię, staram się też nie naciskać. Wiem, że jemu strasznie zależy. Mam nadzieję, że jak pojawią się dwie kreski to mu przejdzie, chyba myślał, że to tak od razu, bez większego wysiłku mu pójdzie. Tym bardziej, że ostatnio wszyscy zagadują do nas kiedy się na dziecko zdecydujemy, obecnie nic nikomu nie mówimy, to chyba zbędny stres by był.
Muszę znaleźć sposób na mojegoMacierzanka:) lubi tę wiadomość
-
Ewelina23 wrote:Dobrze skaczylam prace dzis wczesniej .
Gotuje sobie po malu ogórkowa
A Jak kochana u Ciebie ?
No ja tez pilnuję żeby zupy nie spalić zaraz mąłżyk wraca z pracy, ja dziś wolne... co widać, bo siedzę tutaj -
Żabka, ja jak przestałam mówić o tym to po jakimś czasie sam się zaczął pytac kiedy co i jak
Agataa powodzenia, na pewno znajdziesz
Dziewczyny, przecież jak ja sobie przypomnę początki związku to żałuję, że wtedy nie chciałam jeszcze dzidzi, bo nie byłoby problemu wtedy
santoocha, podziwiam. Niezły masz zawód. Ja kocham zwierzęta, ale nie dałabym rady aż tak. Mój pies jak mu się coś wbiło w łapę to wpadłam w panikę odrazu...Little Frog lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMacierzanka:) wrote:No ja tez pilnuję żeby zupy nie spalić zaraz mąłżyk wraca z pracy, ja dziś wolne... co widać, bo siedzę tutaj
Mam nadzieje ze nie wynoguje znow dzis bo jutro mam wolne i pojade z nim
Wczoraj wrocil po 12 w nocy -
my zaczęliśmy rozmawiać o dziecku juz na samym poczatku czyli we wrzesniu a tak w grudniu na powaznie rozmawialismy i tak sie zaczelismy starac... bo ogolnie to my sie znamy juz od ogolniaka kiedys bylismy razem i teraz po prawie 7 latach los nas polaczyl...ciesze sie bardzo bo to byla moja pierwsza milosc i jego strony jest tak samo ...znajomi sie smieje ze to jak w bajce...
Lena87, Little Frog, Macierzanka:), Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, przecież jak ja sobie przypomnę początki związku to żałuję, że wtedy nie chciałam jeszcze dzidzi, bo nie byłoby problemu wtedy
wiec moze u mnie jest lepsza sytuacja bo od pol roku sie spotykamy i co dwa tyg jak jest u mnie to jest bosko... i on rowniez bardzo pragnie dziecka... choc bardziej chce wziasc slub a pozniej dziecko ale jak bedzie na odwort to sie nie obrazi hehe
Lena87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
w sumie my sie znamy bardzo dlugo... i szczerze mi przy nim bylo najlepiej... zawsze go kochalam i kocham... i tak w wakacje sie spotkalismy i powaznie porozmawialismy o tym co kiedys bylo i wogole...i tak wspotmnienia wrocily i teraz wiem ze trzeba rozmawiac bo juz wczesniej moglismy byc razem i kto wie moze juz dawno miala bym bejbe z nim... a teraz cieszymy sie ze jestesmy razem jestem bardzo szczesliwa i on rowniez widze to ... co dwa tych przyjezdza do mnie a ma 600km...
Lena87, Agataa, Macierzanka:), Fidelissa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lena87 wrote:Ja z Moim się znam od 11 roku życia,czyli już jakieś 16 lat z tego ponad 6 jesteśmy razem, w sumie wcześniej też próbowaliśmy ale nasze ciężkie charaktery przeszkadzały. Nie ukrywam, że zawsze Mi się podobał a gdy go widywałam w autobusie mimo złego dnia zawsze pyszczek się cieszył.
I mimo tego, że nie rozmawialiśmy ze sobą zawsze naskrobałam mu smsa z tekstem " miło było Cię zobaczyć " .. oj jaka ja głupia byłam
Każdy był w związku a i tak ciągnęło Nas do siebie
nio wlasnie... my to samo... on nigdy nie rozmawial ze mna bo wiedzial ze mam kogos.. a jak raz od czasu do czasu sie widzielismy jak przyjezdzalam do mojego rodzinnego miasta to zawsze jakos mi sie tak cieplo na serduszku robilo jak go widzialam i powiedzialam mu to a on mi powiedzial ze zawszej jak mnie widzial to zalowal ze sie rozstalismy... i teraz jest bardzo szczesliwy i mowi ze nigdy w zyciu nie pozwoli mi odejsc...Lena87, Macierzanka:), Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Kasia faktycznie jak z bajki
U mnie trochę inaczej, bo to raczej taka miłość od pierwszego wyjrzenia. Koleżanka mnie z nim poznała i tak spotykaliśmy się na imprezach, potem co drugi dzień razem na spacer niby z psem, aż w końcu się odważył i powiedział, że mnie kocha (ja co spotkanie o tym myślałam, ale jakoś odwagi mi brakowało). No i teraz wszyscy się z nas śmieją, że jesteśmy jak stare małżeństwo, chociaż dużego stażu nie mamy, ale rozumiemy się bez słów zazwyczaj (bo obecnie, to za chiny nie wiem o co mu chodzi, podejrzewam, że się boi, ale strach to chyba norma, w końcu dziecko to nie chomik czy rybka w akwarium).