Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Buu... koniec królestwa szanownej wysokości królowej tempki. Zmieniamy bajkę.
Po przebudzeniu od razu poczułam znajomy ból kordonów nadjeżdżającej małpy. Po sile bólu czuję że jest blisko, zapowiedziała się na dziś i czuję że punktualność to jej drugie imię
Nawet nie chce mi się wstawać do pracy, bo to będzie ciężki dzień. Będę umierać za tym biurkiem chyba.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2014, 06:38
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBursztynka wrote:Buu... koniec królestwa szanownej wysokości królowej tempki. Zmieniamy bajkę.
Po przebudzeniu od razu poczułam znajomy ból kordonów nadjeżdżającej małpy. Po sile bólu czuję że jest blisko, zapowiedziała się na dziś i czuję że punktualność to jej drugie imię
Nawet nie chce mi się wstawać do pracy, bo to będzie ciężki dzień. Będę umierać za tym biurkiem chyba.
Bo nie wiesz jaka tempke masz na malpe ja zawsze jedna mialam 36,6 i wtedy wiedzialam ze malpa juz sie czai -
O rany przebrnąć przez postu tu..
No więc moje wczorajsze usg nie wykazało w sumie nic nowego. Jajo jak siedziało, tak dalej siedzi. Teraz to juz torbiel prawie 5cm. W drugim siedzi mniejsze. Zostaje czekac na @ i potem umówić się na usg zerknąć czy to zeszło.
A na nowy cykl zmiana taktyki. Są dwie opjce. Luf jest spowodowany albo zbyt wysoka prolaktyną, albo braniem Clo.
W przyszłym cyklu odstawiamy stymulację.
-
Dzień dobry!
Wczoraj jak mąż brał prysznic to nadrobiłam kilka stron, a i tak teraz myślałam, że nie doczytam do końca ;]
Władzy nad pilotem nie mam żadnej. Tzn może jak go nie ma, to mogę spokojnie sobie oglądać, albo jak on wybierze kompa, ale to nic. Ja przez cały dzień zaliczę wszystko, co chcę oglądnąć. A jego faworytami są filmy z Sigalem (jakkolwiek się to pisze).
Co do wyjść to my też mamy wspólnych znajomych i chodzimy razem, ale jak byliśmy na święta w Polsce, to chciał jechać na koncert z kumplem i mu powiedziałam, żeby jechał, żeby nikt czasami nie myślał, że jest pod moim pantoflem. Godzinę przed wyjściem się pytał czy się zbieram (to ja w szoku, bo myślałam, że chce sam jechać, a on chciał ze mną). W ostateczności pojechał z moim bratem, a ja zostałam w domu z dziewczyną brata. Biedni zachowywali się jakby pierwszy raz wyszli do cywilizacjiFidelissa, Lena87, Macierzanka:), Ania07 lubią tę wiadomość
-
Bursztynka wrote:Buu... koniec królestwa szanownej wysokości królowej tempki. Zmieniamy bajkę.
Po przebudzeniu od razu poczułam znajomy ból kordonów nadjeżdżającej małpy. Po sile bólu czuję że jest blisko, zapowiedziała się na dziś i czuję że punktualność to jej drugie imię
Nawet nie chce mi się wstawać do pracy, bo to będzie ciężki dzień. Będę umierać za tym biurkiem chyba. -
Dzien dobry moje przyjaciolki,zycze kazdej milego dnia,u mnie w Austrii zima na calego i nie odpuszcza:)
Co do mojego Piotrusia,jesli chodzi o pilota to faczej wladze mamy wspolna,a o wypady z kolegami tez sie nie musze martwic,bo po pierwsze prawie wszyscy juz zonaci:)ale w sumie jak gdzies wychodzimy to razem,on nie chce beze mnie chodzic,tak powoedzial:)
Witamy nowe kolezanki naszym mottem,ktore tu sie czesto przewija"w kupie razniej"
Ale ten czas zapierdziela,juz koniec stycznia...odkad skonczylam 18 lat,to wydaje mi sie ze zyje na jakims przyspieszeniu normalnie...za chwile juz 26... -
Hej piękne!
Ale się wczoraj spłakałam. Przyszedł mój z łazienki, ja się do niego dobieram, a on że jest zmęczony! Jak mi puściły nerwy, wydarłam się na niego, że ja jakoś nie narzekam, że muszę budzić się o jednej porze żeby zmierzyć temperaturę, że wpierniczam witaminki, że sikam na testy, że to ja później się roztyję, to ja będę haftowała w ciąży, a on nie może się zmusić do szybkiego seksu. Szczególnie, że obiecał mi, że jak przyjdzie owulacja to będzie gotowy nawet codziennie. A on co- nie przesadzaj, dopiero co odstawiłaś tabletki, a już robisz sceny. Odwrócił się i zasnął!!!
Obudziła go i wygarnęłam mu, że jest kompletnie bierny w tych naszych staraniach, że mnie upokarza tym, że muszę go błagać o seks. Że mi się też nie chce, bo jestem skonana po pracy, ale mam dni płodne. I 28 lat na karku. Zapytałam dlaczego nie potrafi wyjść z inicjatywą, mówię: mógłbyś nastawić chociaż budzik na rano, poczekam tych 8 godzin. Wstał, nastawił. Odwrócił się i zasnął. Obudziłam się o 7 i czekałam do 8. Budzik nie zadzwonił.
Tak mi się chce płakać, że nie wiem jak dziś wytrzymam w pracy. Nie odzywamy się dziś do siebie. I to mnie wkurza jeszcze bardziej, że on przemilcza problemy Już mogę spisać ten cykl na straty... -
Santoocha, nie poddawaj się. Już kiedyś pisałyśmy nt. naszych Panów i ich fochów w te ważne dla nas dni... Jak do owulacji daleko, to oni chętni i gotowi o każdej porze, a jak tylko owulacja za rogiem, to im chęci przechodzą, jakby im nie zależało.
Mój małż miał urlop i oczywiście korzystał z niego garściami, drinkując z sąsiadami, a ja na to, że teraz nie może, bo ja mam stymulację, a jego wyniki są bez rewelacji. A on na to: przecież nie masz jeszcze owulacji to co panikujesz? Ręce opadają...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2014, 10:11
-
Ja też tego czasami nie pojmuję...jak to jest, że faceci są tak mega bardzo zmęczeni, że nie dają rady nic robić Odwracają się na bok i w mgnieniu oka zasypiają. A już w szczególności w takiej sytuacji. A z tym budzikiem, to jakbyś wyciągnęła z mojego życia... Ja wiem, że mój mąż wiele potrafi zrobić, jest pracowity i zaradny, ale często przy właśnie takich głupotach wysiada. Jak to jest możliwe? Ostatnio nawet rury w umywalce czyściłam. Niby to żadna filozofia i dla mnie nie problem, ale powinien to zrobić on. Jak przychodzi z pracy to nie robi dosłownie NIC. Ale to on zarabia kasę na utrzymanie (jak to mówi - nie wypomina mi tego), a ja siedzę w domu, to "tyle mogę zrobić". Tak, czasami przydałby się naszym mężczyznom zimny prysznic.
Mam nadzieję, że cykl nie będzie jednak stracony i mężuś przyjdzie i ładnie się przytuli! Trzymam kciuki