Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale tu się zrobiła ciepła atmosferka Uwielbiam wspominać! Zawsze lubiliśmy siedzieć nad rzeką, pić piwko i wspominać nasze początki Teraz to nie mamy zbytnio okazji, ale jak jesteśmy w Polsce, to zawsze wygospodarujemy jakiś wieczór (oczywiście ciepłą porą roku) na takie wspomnienia
Lena87, Macierzanka:), Fidelissa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
milo tak powspominac...dziewczyny ja bylam w 5 letnim zwiazku... i to nie bylo to ale az sama nie moge uwierzyc ze tak dlugo to ciagnelam... a teraz z moja stara miloscia naprawde jestem szczesliwa... a po za tym moja mam go uwielbia powiedziala ze on nawet osobe z depresji by wyciagnal ma takie poczucie humoru ze moja mame brzuch od smiechu bolal heheh
-
nick nieaktualnyJa przylecialam do Irlandii . Mialam konto na Badoo i zmienilam miasto no i tak mnie Piotrek wypatrzył Nasze pierwsze spotkanie bylo pod Mc bo widzialam przez okno jak wyglada hehe troche sie balam wyjsc bo siedzial w aucie i nie wysiadal to napisalam mu sms zeby wysiadl z auta bo niewiem gdzie jest no i przez okno widzialam ze moze byc a jak juz go zobaczylam to huhu nawet nie spodziewalam sie ze mozna znalesc takiego przystojniakche
Siostra do mnie mowila zebym nie zakladala butow na obcaszie bo wtedy wrazie co nie uciekne hehe wiez zalozylam na plaskim . Ale nie musialam uciekac
Pozniej sie spotykalismy no i po miesiacu powiedzial mi ze mnie kocha i chce ze mna byc . Troche sie smialam ze tak szybko bo ja jeszcze nic nie czulam . Jest inny od tych co mialam wczesniej ale sie zrazilam w wczesniejszych zwiazkach i dlatego uwazalam z uczuciami
Zamieszkalismy razem po 6 miesiacach i tak jest dobrze chociaz sa nieraz sprzeczki ale to jak w kazdym zwiazku .
Little Frog, Macierzanka:), Fidelissa, Driada0102 lubią tę wiadomość
-
Lena87 wrote:Mój M. w sobotę przed rodzinką wspominał, że jak byłam mała to go biłam i kopałam .. ( a już wtedy byłam zakochana po uszy ) .. Kara mu się należała za to, że zawsze wszędzie był na swoim Bmxie gdzie Ja .. i nie dawał Mi spokoju
hahah nio moj mi ostatnio powiedzial ze sie we mnie zakochal juz w ogolniaku a jak mu w tatmych czasach liscia sprzedalam to jeszcze bardzeij sie we mnie zakochal... szalony cooo
Lena87 lubi tę wiadomość
-
Ewelina23 wrote:Ja przylecialam do Irlandii . Mialam konto na Badoo i zmienilam miasto no i tak mnie Piotrek wypatrzył Nasze pierwsze spotkanie bylo pod Mc bo widzialam przez okno jak wyglada hehe troche sie balam wyjsc bo siedzial w aucie i nie wysiadal to napisalam mu sms zeby wysiadl z auta bo niewiem gdzie jest no i przez okno widzialam ze moze byc a jak juz go zobaczylam to huhu nawet nie spodziewalam sie ze mozna znalesc takiego przystojniakche
Siostra do mnie mowila zebym nie zakladala butow na obcaszie bo wtedy wrazie co nie uciekne hehe wiez zalozylam na plaskim . Ale nie musialam uciekac
Pozniej sie spotykalismy no i po miesiacu powiedzial mi ze mnie kocha i chce ze mna byc . Troche sie smialam ze tak szybko bo ja jeszcze nic nie czulam . Jest inny od tych co mialam wczesniej ale sie zrazilam w wczesniejszych zwiazkach i dlatego uwazalam z uczuciami
Zamieszkalismy razem po 6 miesiacach i tak jest dobrze chociaz sa nieraz sprzeczki ale to jak w kazdym zwiazku .
hmmm how sweet:)
Ewelina23 lubi tę wiadomość
-
Ja się zawsze śmieję, że we mnie to strzelił chyba Amorek strzałą Ogólnie to mężowi wpadłam w oko końcem 2010 roku no i nawet byłam u niego w domu na herbatce. Ale jakoś tak zbyt mocno naciskał i trochę spanikowałam. Także drogi się rozeszły - on wyjechał za granicę, a ja nawet o nim nie myślałam. Któregoś dnia przyjechałam do niego do domu (w interesach ) i wyszedł on bez koszulki :D:D:D Normalnie mowę mi odjęło i zaczęłam się jąkać (nigdy wcześniej tak nie miałam). Ale zamieniliśmy kilka słów i na tym się skończyło. Wieczorem miałam zaproszenie do znajomych (mieszkali kilka domów od niego) i kumpel powiedział, że mój obecny mąż ma też wpaść, bo prawie dzień wcześniej wrócił zza granicy i dawno się nie widzieli. Mi to aż serce zabiło szybciej. Zostaliśmy u nich na noc, a że było tylko jedno łóżko (a my pod wpływem alkoholu), to poszliśmy spać razem. Całowaliśmy się całą noc Myślałam, że mi język odpadnie Później dwa tygodnie spotkań i smsów, a po dwóch tygodniach powtórka z rozrywki I od tego czasu zostaliśmy już parą Mąż po jakimś czasie jeszcze wyjechał za granicę, ale wrócił po 2 tygodniach :D:D KONIEC!
Lena87, Macierzanka:), Fidelissa, Driada0102 lubią tę wiadomość
-
Little Frog wrote:Ja się zawsze śmieję, że we mnie to strzelił chyba Amorek strzałą Ogólnie to mężowi wpadłam w oko końcem 2010 roku no i nawet byłam u niego w domu na herbatce. Ale jakoś tak zbyt mocno naciskał i trochę spanikowałam. Także drogi się rozeszły - on wyjechał za granicę, a ja nawet o nim nie myślałam. Któregoś dnia przyjechałam do niego do domu (w interesach ) i wyszedł on bez koszulki :D:D:D Normalnie mowę mi odjęło i zaczęłam się jąkać (nigdy wcześniej tak nie miałam). Ale zamieniliśmy kilka słów i na tym się skończyło. Wieczorem miałam zaproszenie do znajomych (mieszkali kilka domów od niego) i kumpel powiedział, że mój obecny mąż ma też wpaść, bo prawie dzień wcześniej wrócił zza granicy i dawno się nie widzieli. Mi to aż serce zabiło szybciej. Zostaliśmy u nich na noc, a że było tylko jedno łóżko (a my pod wpływem alkoholu), to poszliśmy spać razem. Całowaliśmy się całą noc Myślałam, że mi język odpadnie Później dwa tygodnie spotkań i smsów, a po dwóch tygodniach powtórka z rozrywki I od tego czasu zostaliśmy już parą Mąż po jakimś czasie jeszcze wyjechał za granicę, ale wrócił po 2 tygodniach :D:D KONIEC!
nio to widzę ze również jak w bajce.... cudnie.. moj powiedział ze ten moj wyjazd do 3miasta to chyba byl jego czas aby dojrzał do poważnego zwiazku.. -
Ewelina23 wrote:Zamieszkalismy razem po 6 miesiacach i tak jest dobrze chociaz sa nieraz sprzeczki ale to jak w kazdym zwiazku .
-
Lena87 wrote:He He ,
Moja ma cieczkę, i zastanawiam się nad Tym czy jej nie dopuścić ..
Chociaż radochę będę miała z jej dzieciaczków ..
Fajne są takie opowieści wspominkowe. Ja z M. na weselu w lipcu się poznałam, on był z inną, ja z innym. We wrześniu spotkaliśmy się drugi raz. Listopad - oświadczyny. Maj- ślub. W dodatku dopiero pod koniec października wróciłam z Warszawy do swojego miasta rodzinnego, a tak to na odległość bliśmy razem.Little Frog lubi tę wiadomość
-
sara_nar wrote:Ja z M. na weselu w lipcu się poznałam, on był z inną, ja z innym. We wrześniu spotkaliśmy się drugi raz. Listopad - oświadczyny. Maj- ślub. W dodatku dopiero pod koniec października wróciłam z Warszawy do swojego miasta rodzinnego, a tak to na odległość bliśmy razem.
Fidelissa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLittle Frog wrote:My praktycznie zamieszkaliśmy razem po miesiącu (o ile to można nazwać mieszkaniem razem). Mąż podnosił piętro i kończył dach u siebie w domu, więc pracował do późna, a ja wstawałam o 3 do pracy i tak przez pierwszy miesiąc spotykaliśmy się ok 22, a ja spałam po 2-3 godziny, a czasami wcale. Raz do domu wchodziłam przez okno w piwnicy, żeby nikt się nie zorientował Hehehe, jak sobie o tym wszystkim pomyślę, to aż mi się śmiać chce
Pamietam jak sie za gówniarę spotykalam z kolega z podworka i wrocilam chyba po 23 a rano do szkoly raz mi sie tak zdarzyło i drzwi mialam zamkniete zastanawialam sie jak wejsc bo 2 pietro a okno z klatki mialo kraty wiec bym sie nie przecisnela zeby przejsc na balkon bo bym powiedziala ze ktos mnie zamknol hehe . No ale nie wyszlo musialam dzwonic do drzwi i taki opr dostalam ze hohoLittle Frog lubi tę wiadomość
-
My poznaliśmy się na weselu znajomych. Po poprawinach namówił mnie żebyśmy zostali jeszcze jeden dzień w hotelu. Zostałam, spałam w jego pokoju, niby na własnym łóżku, ale przylazł do mnie. Też całowaliśmy się całą noc. Następnego dnia rozjechaliśmy, wymieniliśmy się numerami, ale myślałam że na tym się skończy, bo mieszkał ponad 300 km ode mnie. Ale on przyjechał do mnie za 5 dni. I tak przyjeżdżał co 2 tyg, potem rzucił pracę, bo skończył mu się urlop. Wprowadził się do mnie. w nasza pierwszą rocznicę bycia razem oświadczył się, po 3 miesiącach wzięliśmy ślub cywilny, po roku kościelny. A teraz staramy się o dziecko (przynajmniej ja się staram ).
Tak się przekwalifikował, że pracuje ze mną, mimo że nie jest weterynarzem. Czasami nawet próbuje doktorować i rozmawiać z klientami o stanie zdrowia ich pupilków. Wkurza mnie to, ale odpuszczam mu, bo i tak układ sił w pracy jest dla niego niekorzystny- ja jestem bardziej wykwalifikowana i na dodatek jestem jego szefową
Little Frog, Macierzanka:), Fidelissa lubią tę wiadomość
-
sara_nar wrote:Moja Gala wczoraj pierwszy raz dostała cieczkę. Ma 8 miesięcy. Tak się zastanawiam czy nie za szybko na szczeniaki, ogólnie nie chcemy, ale chyba wskazane żeby chociaż raz miała szczeniaki.
To mit. Nie zlinczujcie mnie, że na forum dotyczącym zachodzenia w ciążę pisze takie rzeczy, ale dla suczek akurat najzdrowsza jest sterylizacja. I to najlepiej zaraz po pierwszej cieczce.
Bron Boże hormony blokujące!
Suka wcale nie musi mieć małych. To tak jakby powiedzieć, że każda kobieta musi urodzić dziecko, bo inaczej będzie nienormalna.
A jeśli już chcesz od niej szczeniaczki, to najwcześniej w drugiej cieczce.
A po skończonym etapie rozmnażania- sterylka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2014, 13:55
sara_nar, Ida lubią tę wiadomość