Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa bym była zazdrosna... cały czas jestem, wszystkie moje młodsze koleżanki mają już dzieci, już nie wspomnąc o 40latkach, które również zaszły w ciąze bez problemu. Najbardziej boli ta bezradność bo chce się coś zrobić a nie można. Serce pęka Juz nie wspomnąc o tym, że koleżanka wypłakiwała mi się w ramiona, że od 3 cykli nie może zajść w ciążę, ja ją pocieszałam a samej mi cięzko, po czym w nastepnym cyklu zaszła w ciąże i wszystkim w około opowiadała jaka to ona biedna bo nie mogła w ciąże zajść. Zaczynałysmy razem a teraz ona nawet nie pamięta ze istnieję, nawet słowem mnie nie pocieszyła, takie mam kolezanki!! Dobrze, że mam cudownego mężą On jest dla mnie podporą, kiedy wszyscy inni zawiedli.natalka_mwo1 wrote:Dziewczyny głowy do góry!!! Ja w niedziele dowiedziałam się że moja młodsza o 5 lat siostra jest w ciąży i strasznie ubolewałam: nie mogłam spać płakałam coś okropnego... Myśli krążyły wokół tego że ja ustatkowana finansowo i życiowo kobieta mam problemy z zajściem w ciążę a tu siostra która jest w ogóle nieustabilizowana i życiowo i finansowo będzie Mamą. Oczywiście nie jestem na nią zła ale zawsze myślałam że to ja dam moim rodzicom ich pierwszego wnuka/wnuczkę Tak w życiu bywa...
-
nick nieaktualnynatalka_mwo1 wrote:Dziewczyny głowy do góry!!! Ja w niedziele dowiedziałam się że moja młodsza o 5 lat siostra jest w ciąży i strasznie ubolewałam: nie mogłam spać płakałam coś okropnego... Myśli krążyły wokół tego że ja ustatkowana finansowo i życiowo kobieta mam problemy z zajściem w ciążę a tu siostra która jest w ogóle nieustabilizowana i życiowo i finansowo będzie Mamą. Oczywiście nie jestem na nią zła ale zawsze myślałam że to ja dam moim rodzicom ich pierwszego wnuka/wnuczkę Tak w życiu bywa...
A tu staramy sie robimy jakies testy owulacyjne i na co to wszystko na nic -
nick nieaktualnyMelula wrote:ja nie mam abonamentu, a jednak tu jestem... co prawda nie zerkam na wykres, robię to tylko rano wpisując tempkę bieżącą i objawy z minionego dnia, ale fajnie jest tak popisać z osobami, które mają podobne problemy, co ja... bo mam czasami wrażenie, że nikt w moim towarzystwie nie do końca rozumie, jak to jest
I bez wykupienia abonamentu wyznacza owulke ??? -
ja mam różnorodne towarzystwo... koleżanki z dziećmi, świeżo upieczone matki, dziewczyny samotne - bez partnerów, które nawet nie myślą o dzieciach... z takim trudno rozmawiać o problemach... jedne już mają bobasy i bezproblemowo... w sumie tylko jedna sąsiadka mnie rozumie, o tyle, że zna npr od podszewki, skończyła biologię i wie, jak to działa, choć jej udało się w pierwszym cyklu, w którym planowała... ale z nią mogę pogadać (znaczy mogłam, bo właśnie urodziła i już nie ma za wiele czasu na wspólne pogaduchy). rodzina podchodzi do tego, jakby prpblemu nie było, choć chętnie komentują, że już czas, że to z lenistwa... etc...
-
Ewelina23 wrote:ja tez wole tu popisac niz mam rozmawiac z siostra o swoich problemach oczywiscie mowie jej co i jak ale ona nie rozumie powiedziala mi zebym przestala myslec i napewno zajde ta co sie nigdy nie starala bo w dwie ciaze byla wpadka ciesze sie bo mam wspanialego siostrzeca i wspaniala siostrzenic ale ona nie zrozumie jak bardzo pragne byc JUZ MAMA
I bez wykupienia abonamentu wyznacza owulke ???Ewelina23 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo właśnie i to mnie najbardziej denerwuje, że gdzie potomstwo juz najwyższa pora, młodsza juz nie będę. Mam ochotę wtedy wykrzyczeć na głos, że nie wiedzą co mowią, ze nie dla każdego jest to sprawa tak prosta...Melula wrote:ja mam różnorodne towarzystwo... koleżanki z dziećmi, świeżo upieczone matki, dziewczyny samotne - bez partnerów, które nawet nie myślą o dzieciach... z takim trudno rozmawiać o problemach... jedne już mają bobasy i bezproblemowo... w sumie tylko jedna sąsiadka mnie rozumie, o tyle, że zna npr od podszewki, skończyła biologię i wie, jak to działa, choć jej udało się w pierwszym cyklu, w którym planowała... ale z nią mogę pogadać (znaczy mogłam, bo właśnie urodziła i już nie ma za wiele czasu na wspólne pogaduchy). rodzina podchodzi do tego, jakby prpblemu nie było, choć chętnie komentują, że już czas, że to z lenistwa... etc...
-
nick nieaktualnyMelula wrote:ja mam różnorodne towarzystwo... koleżanki z dziećmi, świeżo upieczone matki, dziewczyny samotne - bez partnerów, które nawet nie myślą o dzieciach... z takim trudno rozmawiać o problemach... jedne już mają bobasy i bezproblemowo... w sumie tylko jedna sąsiadka mnie rozumie, o tyle, że zna npr od podszewki, skończyła biologię i wie, jak to działa, choć jej udało się w pierwszym cyklu, w którym planowała... ale z nią mogę pogadać (znaczy mogłam, bo właśnie urodziła i już nie ma za wiele czasu na wspólne pogaduchy). rodzina podchodzi do tego, jakby prpblemu nie było, choć chętnie komentują, że już czas, że to z lenistwa... etc...
A tak to spotykamy sie rozmawiamy tak jak niby nic . W polsce tacy znajomi ze bylam w polsce odzywaly sie jak potrzebowaly a jak wyjechalam za granice to normalnie facebook zwariowal bo tyle wiadomosci bylo zeby im pomogla znalesc prace wiec z polski utrzymuje kontakt z moja przyjaciolka a reszta niech spada wiedza jak napisac jak cos chca
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ewelina23 wrote:mi jest troche ciezko gadac ze znajomymi o swoich problemach ze staraniami po co maja wiedziec dowiedza sie jak juz bede w ciazy
A tak to spotykamy sie rozmawiamy tak jak niby nic . W polsce tacy znajomi ze bylam w polsce odzywaly sie jak potrzebowaly a jak wyjechalam za granice to normalnie facebook zwariowal bo tyle wiadomosci bylo zeby im pomogla znalesc prace wiec z polski utrzymuje kontakt z moja przyjaciolka a reszta niech spada wiedza jak napisac jak cos chca -
nick nieaktualnyMelula wrote:heh, jak wyjechałam do Wawy to moje "stare znajomości" też ucichły... na szczęście tu budujemy swoje "nowe" życie, z nowymi znajomymi...
Ja nie lubie jak ktos ciagnie za jezyk i jesli komus cos mowie a ta osoba mnie nie wspiera tylko mowi co sie martwisz bedzie dobrze to po cholere sie pyta
Jak bylam w polsce spotkalam jedna sasiadke i ona pyta co u mnie ja mowie ze dobrze przylecialam na kilka dni odwiedzic rodzicow . A ona do mnie a kiedy dzieci bo juz czas to jej odpowiedzialam ze przyjdzie na mnie czas a ona a bo Aneta ma juz 2 dzieci to az sie we mnie zagotowalo ja na to ja nie jestem Aneta i poszlam -
agatasssss wrote:Ja również dostałam clo na 3 cykle do tego duphaston, żeby tylko pomogło... narazie miałam jeden cykl z tymi lekami ale przerwałam także tylko w pazdzierniku, niestety sie nie udało a teraz zaczynam 3 pełne cykle z clo. Troche się boję, czy są tu ajkieś kobiety którym clo pomógł??
Ewelina23 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLittle Frog wrote:Skąd ja to znam. Jak przyjeżdżam, to każda chce, żebym do niej wpadła, a jak siedzę tu, to ani słowem się nie odezwą A jak nie mam czasu do którejś wpaść, to są w stanie się obrazić Ja wiem, że każdy ma swoje życie i swoje problemy, ale jedna głupia wiadomość chociaż raz na miesiąc to chyba nie jest tak wiele?
-
niestety. ludzie są czasami bezmyślni, nie wiedzą, co się dzieje, ale komentować potrafią...
kiedyś moja ciocia mówiła, że mam się nie obżerać, bo jestem coraz grubsza i kiedyś będę się turlać. nic nie dały tłumaczenia, że choroba, że coś tam... ona miała tylko jedną odpowiedź...
teraz jak jej córki wykryto problemy z tarczycą i przytyło się jej niemiłosiernie to zamknęła usta i już nie komentuje -
Melula wrote:ja nie mam abonamentu, a jednak tu jestem... co prawda nie zerkam na wykres, robię to tylko rano wpisując tempkę bieżącą i objawy z minionego dnia, ale fajnie jest tak popisać z osobami, które mają podobne problemy, co ja... bo mam czasami wrażenie, że nikt w moim towarzystwie nie do końca rozumie, jak to jest
-
nick nieaktualny