Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
olka30 wrote:Oj nie mówię, że internet to samo zło.. Takie fora jak to są bardzo potrzebne, a dzięki NK miałam w tamtym roku niezapomniane spotkanie klasowe, pierwsze po ukończeniu podstawówki - zjechali nawet ludzie z zagranicy, więc plusów jest dużo. Kiedyś jak się kontakt urwał to małe były szanse żeby kogoś znaleźć, a teraz wystarczy trochę poszperać po necie
oj to prawda -
Przez godzinę nadrabiałam wiadomości w 3 tematach, a teraz nagle zapadła cisza Jakoś najlepiej mi się tutaj siedzi, bo w miarę jestem na bieżąco A tyle mam dziś do zrobienia.... Przynajmniej mi czas szybciutko zleci
Anutka, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Little Frog wrote:Przez godzinę nadrabiałam wiadomości w 3 tematach, a teraz nagle zapadła cisza Jakoś najlepiej mi się tutaj siedzi, bo w miarę jestem na bieżąco A tyle mam dziś do zrobienia.... Przynajmniej mi czas szybciutko zleci
ja najczęściej jestem na wieczornicy winem zakrapianej -
ja dziś planuję ciąg dalszy ogarniania mieszkania na święta. co prawda wyjeżdżam do rodziców na ten czas, ale chcę mieć taką swoją atmosferę w swoim mieszkaniu :] lubie klimatyczne tematy, to chcę mieć także ich namiastkę u siebie, choć mój małż twierdzi, że to bez sensu, skoro nas nie będzie na święta... ale ja i tak robię swoje :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2013, 09:28
Anutka lubi tę wiadomość
-
Melula wrote:ja dziś planuję ciąg dalszy ogarniania mieszkania na święta. co prawda wyjeżdżam do rodziców na ten czas, ale chcę mieć taką swoją atmosferę w swoim mieszkaniu :] lubie klimatyczne tematy, to chcę mieć także ich namiastkę u siebie, choć mój małż twierdzi, że to bez sensu, skoro nas nie będzie na święta... ale ja i tak robię swoje :p
masz dziewczyno charakterek a nich się dzieje tak jak chcesz -
Melula wrote:ja dziś planuję ciąg dalszy ogarniania mieszkania na święta. co prawda wyjeżdżam do rodziców na ten czas, ale chcę mieć taką swoją atmosferę w swoim mieszkaniu :] lubie klimatyczne tematy, to chcę mieć także ich namiastkę u siebie, choć mój małż twierdzi, że to bez sensu, skoro nas nie będzie na święta... ale ja i tak robię swoje :p
-
charakterek mówisz... mój małż też ma swój ośli charakter, ale są rzeczy, które są mu obojętne. mówi swoje zdanie, ale nie zabrania robienia tego, co chcę. obym nie wydawała na to za dużo kasy. poza tym staram się go przyzwyczajać do takich nawyków na ewentualność, gdy będziemy mieć dzieci...
-
Little Frog wrote:Ja też taką atmosferę lubię, ale jednak nie będę przystrajała tego mieszkania, bo w sumie jutro wyjeżdżam,a wracam dopiero 6 stycznia, także myślę, że nie ma to większego sensu, bo dość długo nas nie będzie
Little Frog lubi tę wiadomość
-
No witam dziewuszki.Ja tez zaraz biorę się do pracy,no i dodam iz z meżem tez się staramy o maleństwo,to mój 4 cykl starań ,gdyż 26 czerwca urodziłąm martwe dziecko w 8 miesiącu ciązy,mimo ,ż eciąża przebiegałą prawidłowo,ale jak poszłam na wizyte to serdeuszko u synka już nie biło,żebyście wiedziąły jaki to ból i cierpienie otrzymać taka wiadomośc od lekarza,cięzko to było przeżyć,ale trzeba było i trzeba dalej żyć ,no cóż to nasze takie życie.Pozdrawiam.iwus
-
Cześć Dziewczyny!
Dołączam się i ja I od razu mam pytanko. Czy któraś z Was brałą luteine? Lekarz przepisał mi bo miałam rozregulowane cykle, ale obserwując tempkę owulacja występuje później tj.ok 18 dc a luteine mam brać od16dc a wyczytałam, ze luteina może zablokować owulację. Może powinnam brać ją po owulacji? Jak myślicie? -
z tego, co wyczytałam na innych wątkach (poczytaj sobie o luteinie na forach ovf) wszystko zależy od dawki. ja biorę duphaston od 15dc, mimo iż u mnie przwidywana owulacja występuje w 18-20dc. nie jestem ekspertką. lepiej poczytać, jak uważają także inne dziewczyny, które dostały ją od lekarza.
-
iwus wrote:No witam dziewuszki.Ja tez zaraz biorę się do pracy,no i dodam iz z meżem tez się staramy o maleństwo,to mój 4 cykl starań ,gdyż 26 czerwca urodziłąm martwe dziecko w 8 miesiącu ciązy,mimo ,ż eciąża przebiegałą prawidłowo,ale jak poszłam na wizyte to serdeuszko u synka już nie biło,żebyście wiedziąły jaki to ból i cierpienie otrzymać taka wiadomośc od lekarza,cięzko to było przeżyć,ale trzeba było i trzeba dalej żyć ,no cóż to nasze takie życie.Pozdrawiam.
Współczuję... to smutne... ale ważne, że nie tracisz nadziei... witamy...