Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
gosia86 wrote:Szpileczko będzie dobrze, musi być
Ja dzisiaj bylam na badaniach jutro mam wizytę u Endo wyniki wyszly kiepskie z niedoczynności zrobila mi się chyba nadczynność
tsh:0.035
ft4:2.08
i jeszcze jakieś z morfoligii też ponad normę
zdecydowałam się też na wizytę u psychologa bo nie radzę sobie i nie potrafię poradzic sobie ze stratą dziecka
ja dzisiaj byłam w bibliotece i zaopatrzyłam się w sporo fajnych książek tylko kiedy ja to przeczytam
Psycholog to fajna rzecz, tylko lepiej trafić na fajnego. Czasami otoczenie w ogóle nas nie pojmuje. Mamy wrażenie, że to nie nasz mąż, że mówicie w różnych językach. To tylko kwestia przezyc, ich postrzegania, odczuwania.
Lepiej jak ktoś spojrzy na sytuację z boku.ktoś obcy.gosia86 lubi tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
magdalenka_ka wrote:Ewik 4 czerwca już niedługo jaki jest teraz plan działania? Nadal monitoringi?
Jej jak tu się cicho zrobiło, aż dziwnie...
Madziu z tego co do tej pory wiem to monitoring zobaczymy co na nim wyjdzie i co dalej powie czy jakieś badania itp. i jeszcze mam zrobić badanie moczu i przyjść z wynikami a na miejscu zrobi mi też posiew jakie mnie to bakterie i grzyby atakują. 13 czerwca mam usg tarczycy i kilka dni wcześniej mam zrobić też kilka badań hormonów żeby na wizytę mieć wyniki.magdalenka_ka lubi tę wiadomość
-
Tygrysku witaj
Szpilka, zaciskam kciuki żeby wszystko się ułożyło i USG wyszło wzorowo a Maluszek rósł zdrowy i duży
Gosiu, tak, miałaś rację. Z jednej strony poczułam ogromną ulgę - to nie ciąża, mamy jeszcze na nią czas, nie będzie trzeba kombinować ze ślubem, a z drugiej poczułam smutek i aż mi się łezka w oku zakręciła Co do tarczycy, endokrynolog na pewno dobierze Ci odpowiednie leki i wszystko będzie dobrze A jeśli nie widzisz innego wyjścia, poszukaj pomocy u psychologa. Tygrysek ma rację, czasem nic nam nie pomoże tak, jak rozmowa z kimś obcym.
U mnie też raczej beznadzieja... Wspominałam Wam już, że miałam swego czasu akcję z dodatkowymi pobudzeniami serca. Na jakiś czas to dziadostwo się uspokoiło, a od niedzieli miałam te skurcze w takiej ilości, że dosłownie siedziałam na podłodze, płakałam i trzęsłam się ze strachu, bo myślałam, że serce mi stanie na dobre i już więcej nie ruszy. Miałam już dzwonić na pogotowie, ale ostatecznie umówiłam wizytę u kardiologa. EKG jak u noworodka, ale powiedziałam, że nie wyjdę z gabinetu dopóki mi czegoś nie przepiszą... Wykonano więc echo serca - żadnych wad wrodzonych, nabytych, zwężonych tętnic, wypadających płatków, niedomykalności czegośtam. Ogólnie znowu stwierdzono, że jestem zdrowa jak koń Uparłam się jednak i zrobiono mi Holtera - 3 dodatkowe pobudzenia komorowe i 13 nadkomorowych (badanie trwało 27 godzin) i uspokoiłam się dopiero wtedy, gdy lekarz oświadczył, że taką ilość zaburzeń rytmu serca (a nawet większą, bo dochodzącą do 200) ma każdy zdrowy człowiek, ale odczuwają je tylko ci nadwrażliwi... Nie ma podstaw do wdrożenia jakichkolwiek leków, to nie zagraża życiu i na odchodne usłyszałam, że mam wyluzować, bo sama sobie stwarzam problemy, których nie ma... Zamiast kolejnej wizyty u kardiologa zasugerowano mi wizytę u... psychologa, bo kardiolog podejrzewa początek nerwicy
Jak nie urok, to sraczka...
Żebyście widziały jak panikowałam... Każdy by się pukał w czoło. Mamę zestresowałam tak, że ją samą rozbolało serce i powiedziała mi, że kiedyś ją wykończę na stojąco, ojcu ciśnienie podskoczyło do 170/110, narzeczony panikował... Cyrk na kółkach
Kładę się spać, muszę to jakoś odreagować
Mam coraz większą ochotę na rozpoczęcie starań i muszę jutro pomęczyć w tej kwestii Mojego K., dosłownie i w przenośnigosia86, Tygrysek, magdalenka_ka lubią tę wiadomość
-
Mała Mi86 wrote:Moja beta z dziś to 3,2.Jest sens się nastawiać na wzrost? ??
Tygrysku, mierzysz temperatury? Może udostępnisz wykres?
Kora, i niech Maleństwo tak dalej trzyma Rośnie zdrowo i to jest najważniejsze Wolelibyście chłopczyka czy dziewczynkę?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 22:52
-
Szpilka - powiem Ci z perspektywy ciężarówki, która już trochę dłużej jest w ciąży , że nie ma możliwości, żeby co najmniej raz w tygodniu coś nie zakłuło czy się "skurczyło się" w brzuchu. Wiele takich odczuć wbrew pozorom jest ze strony układu pokarmowego, ale jak się jest w ciąży to od razu paranoja, że coś z dzieckiem. U mnie na usg wszystko ok, żadnych plamień, więc zakładam że jest dobrze i korzystam z ostatnich miesięcy tylko we dwoje
Eklerka - ku zaskoczeniu wielu ja chciałabym chłopca - podobno wszystkie dziewczyny chcą córkę. Mój Mąż? Hmm... Początkowo wydawało mi się, że chce chłopca, a teraz sprawia wrażenie, że wszytko mu jedno - to zdecydowanie ja mam większe ciśnienie -
Eklerka wrote:Tygrysku witaj
Szpilka, zaciskam kciuki żeby wszystko się ułożyło i USG wyszło wzorowo a Maluszek rósł zdrowy i duży
Gosiu, tak, miałaś rację. Z jednej strony poczułam ogromną ulgę - to nie ciąża, mamy jeszcze na nią czas, nie będzie trzeba kombinować ze ślubem, a z drugiej poczułam smutek i aż mi się łezka w oku zakręciła Co do tarczycy, endokrynolog na pewno dobierze Ci odpowiednie leki i wszystko będzie dobrze A jeśli nie widzisz innego wyjścia, poszukaj pomocy u psychologa. Tygrysek ma rację, czasem nic nam nie pomoże tak, jak rozmowa z kimś obcym.
U mnie też raczej beznadzieja... Wspominałam Wam już, że miałam swego czasu akcję z dodatkowymi pobudzeniami serca. Na jakiś czas to dziadostwo się uspokoiło, a od niedzieli miałam te skurcze w takiej ilości, że dosłownie siedziałam na podłodze, płakałam i trzęsłam się ze strachu, bo myślałam, że serce mi stanie na dobre i już więcej nie ruszy. Miałam już dzwonić na pogotowie, ale ostatecznie umówiłam wizytę u kardiologa. EKG jak u noworodka, ale powiedziałam, że nie wyjdę z gabinetu dopóki mi czegoś nie przepiszą... Wykonano więc echo serca - żadnych wad wrodzonych, nabytych, zwężonych tętnic, wypadających płatków, niedomykalności czegośtam. Ogólnie znowu stwierdzono, że jestem zdrowa jak koń Uparłam się jednak i zrobiono mi Holtera - 3 dodatkowe pobudzenia komorowe i 13 nadkomorowych (badanie trwało 27 godzin) i uspokoiłam się dopiero wtedy, gdy lekarz oświadczył, że taką ilość zaburzeń rytmu serca (a nawet większą, bo dochodzącą do 200) ma każdy zdrowy człowiek, ale odczuwają je tylko ci nadwrażliwi... Nie ma podstaw do wdrożenia jakichkolwiek leków, to nie zagraża życiu i na odchodne usłyszałam, że mam wyluzować, bo sama sobie stwarzam problemy, których nie ma... Zamiast kolejnej wizyty u kardiologa zasugerowano mi wizytę u... psychologa, bo kardiolog podejrzewa początek nerwicy
Jak nie urok, to sraczka...
Żebyście widziały jak panikowałam... Każdy by się pukał w czoło. Mamę zestresowałam tak, że ją samą rozbolało serce i powiedziała mi, że kiedyś ją wykończę na stojąco, ojcu ciśnienie podskoczyło do 170/110, narzeczony panikował... Cyrk na kółkach
Kładę się spać, muszę to jakoś odreagować
Mam coraz większą ochotę na rozpoczęcie starań i muszę jutro pomęczyć w tej kwestii Mojego K., dosłownie i w przenośni
Proponuje Ci trochę wyluzować. Czasami wydaje się, że umieramy a prawda jest taka, że to nasza psyche steruje nami. Na takie "palpitacje" proponuje Cię więcej ruchu - dotlenienie serducha i pij więcej, ono czasami może się tak zachowywać jak nie jest nawodnione.
Eklerka lubi tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
Eklerka wrote:Sama nie wiem... Miałaś spadek temperatury, który by mógł wskazywać na zagnieżdżenie, teraz temperaturki masz piękne, ale beta poniżej 5 by wskazywała, że to jednak nie jest ciąża
Tygrysku, mierzysz temperatury? Może udostępnisz wykres?
Kora, i niech Maleństwo tak dalej trzyma Rośnie zdrowo i to jest najważniejsze Wolelibyście chłopczyka czy dziewczynkę?
Eklerko, mam 4 dzień @, więc temperaturki pojawią się za niedługo
Staram się ogarnąć wykres, jak tylko się z nim zaprzyjaźnię, to na pewno go zobaczycieNatalka 03.2015
-
Witajcie dziewczynki u mnie dalej pochmurno i zimno ale co zrobić. Nie chce się funkcjonować przy takiej pogodzie. Dla poprawy humoru idę dzisiaj do fryzjera podciąć włosy a później sama sobie pofarbuje kudły jeszcze 2 dni i zakończę @ przynajmniej nie muszę przez ten czas sprawdzać temp.
Tygrysek lubi tę wiadomość
-
Ja jak mówię do brzucha to też jak do chłopca - jakoś tak naturalnie mi to weszło... może to znak?
Ewik - dzisiaj zaczął się 13 tydzień, a w przyszły piątek zaczynamy drugi trymestr - fakt czas leci jak szalony!Ewik, magdalenka_ka lubią tę wiadomość
-
liczyłam, że zobaczę na prenatalnym, ale się i udało. Kolejne prenatalne na przełomie lipca i sierpnia, chyba, że wcześniej ginekolog coś dojrzy Pozostaje mi cierpliwość, a o tę cnotę u mnie bardzo trudno...
Ewik lubi tę wiadomość