Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja Wam powiem, że ostatnio, jak czytam na necie, że jakaś celebrytka jest w ciąży, to sprawdzam jej wiek, i ku pocieszeniu - wszystkie są po trzydziestce!!! Mało która miała / ma w naszym wieku
Teraz popatrzyłam na znajomych na FB - 3/4 z nich nawet nie ma z kim tego dziecka mieć, 1/4 albo miała z wpadki, albo jeszcze nie ma, choć jest w małżeństwie. Pomyślałam o ślubach w rodzinie / wśród znajomych - pobierali się w naszym wieku lub rok starsi... A wielu z nich jest razem, to jeszcze się nie pobrali.
Więc dziewczyny, jest dobrze, nie narzekajmy, tylko bierzmy się do roboty i podnośmy się po kolejnej @, smutek tu nic nie pomoże, a nawet przeszkodzi, a dziecko nie wybierze sobie zalęknionej i smutnej mamy
To takie małe przemyślenia w sobotę rano, miłego dnia Wam życzę Kochane!gosia86, Ewik lubią tę wiadomość
We are the champions, my friends
And we'll keep on fighting...till the end! -
rah wrote:Jak to miło zajrzeć tutaj rano i poczytać Wasze wpisy.
Od jakiegoś czasu wszystkim powtarzam,że lepiej jest jednak wpaść bo dopóki do tego nie dojdzie,człowiek sie nie zastanawia, ni analizuje, nie skupia, nie liczy i nie czeka...
Wiadomo, staranie jest przyjemne ale bywa też odwrotnie, gdy np. akurat chorujemy, ktos przyjdzie i nie da sie go wyprosić lub gdy po pracy następuje "zmęczenie materialu" i zasypiamy o 21 dwa dni po rząd...i potem nie wiadomo czy sie zloscic na siebie czy "los" ;p Nie lubię tego uczucia, gdy mam świadomość, ze kolejny cykl zmarnowany...tak jest i w tym, stąd mój smuteczek i złość....od zeszłego piątku mój mąż miał nerwy w pracy (wszystko przez jednego! faceta,którego teraz szczerze nienawidzę bo zmarnował nam cykl ;p), cały weekend "odpoczywał" i próbował sie odstresować ale aż do środy non stop gadał o tej pracy...i co z tego, ze robiliśmy cos razem, skorocaly czas byliśmy we trójkę :p W czwartek odwiedziła nas znajoma,ktora "zaległa" u nas do 2 w nocy, a rano do pracy...wczoraj ja jakos wysiedzialam do wieczora, ale mąż chyba się do tego wszystkiego przeziebil i zasnął o 18, po czym przetransportowal sie tylko do sypialni ok 23 i zasnął snem kamiennym...tak oto mieliśmmy tylko 1 wieczór razem i to taki "byle jaki", wiec w tym cyklu ZNOWU nie ma szansy....
może uda mi się zorganizować kilka dni wolnego na dni płodne we wrześniu, ale to wszystko zależy od kasy oczywiście jak będzie wyglądać -
Gosiu u mnie jest tak samo. Małż pracuje na zmiany ma odpowiedzialną pracę najmniejsze problemy jakieś błahe przeoczenie bo człowiek jest tylko człowiekiem to już wyciągają konsekwencje dodatkowo cały czas ich egzaminują przeprowadzają co rusz jakieś testy i jest taki zestresowany,że ja nawet nie mam sumienia mówić mu o kochaniu.
rah, gosia86 lubią tę wiadomość
-
O tak, chociaż weekendowy wyjazd potrafi zdziałać cuda! Nawet po kosztach, bierzcie namiot, grilla i nad jezioro! Jedzcie nawet jakbyście mieli spac w aucie. oderwanie sie od codzienności, z przygodami jak w iliceum, duuuuuuzo da.
gosia86, aja lubią tę wiadomość
-
Rah wiele bym dala żeby tak zrobić ale mamy pętlę kredytową na szyi i zawsze rozsadek bierze górę nad zachciankami
pamiętam pierwszy cykl akurat kiedy mialam dni płodne to przyjechał do nas teść i zaprosił sobie jeszcze swojego kolegę do nas no a później to już nic z tego nie wyszło
ale przynajmniej nie jestem w tym odosobniona że nie chcę go zmuszać
odkładam jakąś drobną kasę na konto oszczędnościowe nie wiele tego jest ale może gdzieś na jeden nocleg wystarczyEwik lubi tę wiadomość
-
Witajcie Kochane
u mnie dzis zamiast wreszcie coś posprzątać to źle się czuję, bo rano wymioty mnie dopadły i teraz dogorywam wciągając suchary, może do wieczora się jakos ogarnę
Ewik jak miałam takie sytuacje, że obudzilam się przed czasem mierzenia to mierzyłam i korygowałam tempkę, jak potem zasnęłam i obudziłam się o normlanej porze i po dość głebokim snie zapisywalam temp ze stałej godziny a jak już nie mogłam spać to tę wcześniejszą ale skorygowaną, są różne metody pomiaru i podobno niektórych można korygować w innych nie, a ja i tak mojej szalonej tempce nie do konca wierzę, ale jest to jakiś wyznacznik i wpisując tempki skorygowane moje wykresy zaczęły wyglądać normalniej -
Mam podobne odczucia do Was dzisiaj
Ewik wiem im dłużej to trwa tym bardziej fiksujemy, na szczęście dzisiaj już lepiej. Od dziś znów ruszyliśmy z remontem i będzie mniej czasu na wszystko, w tym na głupie myślenie. Też uważam,że taki wyjazd wakacyjny może zdziałać cuda. Może uda nam się gdzieś pojechać we wrześniu. Ja mam system 'skarbonki wakacyjnej'. Raz w roku zakładam taką skarboneczkę i wrzucam do niej 1 i 2 funtowe monety. W ciągu roku nie odczuję tego, a jak się zapełni to jest około 1000, więc już jakieś wakacje można urządzić polecam każdemu! Wiecie co kusi mnie też założenie takiej skarboneczki dla bejbiego moja Mama taką miała, ale założyła na początku ciąży, więc pewnie jest jeszcze czas...
gosia86 lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Gosiu, jak się okazuje, prawie w niczym nie jesteśmy odosobnione. Jakikolwiek temat nie jest tu poruszany, od razu widzę czyiś komentarz "mam tak samo!" Nie ma sensu nikogo zmuszać, ani mężczyzny, ani siebie. Wiem, ze to kobiety dokładniej liczą te dni, czekają, nastawiają się i każdego dnia myślą "jak nie wczoraj,to jeszcze dzisiaj,szybko,szybko" trudno to przychodzi, ale jak widzę ze w tym cyklu moze nic z bliskości nie wyjść, to staram sie juz nie liczyć i nie myślec, ze to te dni.
Co do kredytów...tez tak niestety mam ale wierzę, że jak się chce to i za grosze mozna miło spędzić czas. Np. szukasz kogos z autem na blablacar.pl, bierzesz namiot, nocujecie na dzikiej plaży, ognisko, spadające gwiazdy... Nie wydasz dużo więcej niż na jedzenie w domu, a zmiana otoczenia i sytuacji ogromna. My czasami bierzemy kocyk,grilla, kosz i idziemy na łąkę/lasek ktory jest niedaleko. Po całym dniu spędzonym "pod domem", ale zupełnie inaczej, czuje sie prawie jak po wakacjach.gosia86 lubi tę wiadomość
-
Właśnie taki plan mam na jutro:) chcę wsiąść na rower wziąć kocyk do koszyka coś do jedzenia i picia i jechać do lasu nad bajorko oby tylko pogoda się nie zepsuła
Magdalenka dobry pomysł z tą skarbonką
ja dzisiaj wstałam o 6 razem z mężem i cały czas coś robię umyłam łazienkę, wc, lodówkę, wyprałam pościel, byłam w mieście
przynajmniej nie mam dużo czasu na myślenie o dziecku i o jego stracie
Szpilka odpoczywaj, może mąż posprząta a jak nie to zrobisz to jutro może będziesz się lepiej czuła
moja temp idzie w górę tzn że zbliża się ovu? Sory że tak ciągle o to pytam ale ciemna jestem w tym temacie -
gosia86 wrote:Właśnie taki plan mam na jutro:) chcę wsiąść na rower wziąć kocyk do koszyka coś do jedzenia i picia i jechać do lasu nad bajorko oby tylko pogoda się nie zepsuła
Magdalenka dobry pomysł z tą skarbonką
ja dzisiaj wstałam o 6 razem z mężem i cały czas coś robię umyłam łazienkę, wc, lodówkę, wyprałam pościel, byłam w mieście
przynajmniej nie mam dużo czasu na myślenie o dziecku i o jego stracie
Szpilka odpoczywaj, może mąż posprząta a jak nie to zrobisz to jutro może będziesz się lepiej czuła
moja temp idzie w górę tzn że zbliża się ovu? Sory że tak ciągle o to pytam ale ciemna jestem w tym temacie
generalnie jestem leniem, ale nie do tego stopnia a ten biedak już też ledwie ciągnieWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2014, 15:19
-
Szpilka u mnie było podobnie miałam nakaz leżenia od lekarza i Marcin musiał wszystko robić
najgorzej było z szynkowaniem świąt bo robota była do zrobienia a ja musiałam leżeć
ale teraz moglabym leżeć i nawet się nie ruszać żeby tylko znów być w ciąży i żeby wszystko było ok -
nick nieaktualnyWitam kochane żuczki tulę każdą z osobna i powiem wam szczerze ze każdej z nas należy sie urlop od dnia codziennego tak jak obiecywałam zdaję relację z wizyty i powiedziawszy sejtem po dzisiejszym dniu wrogo nastawiona do lekarzy ponieważ powiedziałam mu jak było w tym cyklu ze owulka wystąpiła jakoś w 7-8 dc i ze podczas brania luteiny miałam sluz różowy i w trakcie tego incydentu jajniki mnie bolały dość mocno więc pomyślałam ze zwiększe na własną rekę dawkę luteiny o dwie tabletki to pomogło przestałam brudzić na różowo to on w odwecie powiedział ze jesli chodzi o owulację to nie ma znaczenia może wystąpić tak wcześnie i uwaga cytuję " rzeczywiście małą pani brała dawkę luteiny teraz proszę zgłosić sie do kliniki niepłodności do lublina : szok ku...a mać chodziłam do niego rok i zawsze mówiłam mu ze coś jest nie tak bo plamie na różowo a on nic zmarnowałam rok jestem delikatnie mówiąc wściekła i nteraz robie wszystko sama a lekarzy mam w dupie trzymam za was kciuki oby wasi lekarze byli bardziej kompetentni
-
Oj tak każda z nas by mogła leżeć byle by być w ciąży i urodzić zdrowego bąbla. A nasi faceci jakoś by znieśli sprzątanie itp.obowiązki ja wychodzę z założenia,że skoro my też pracujemy i dodatkowo ogarniamy dom zakupy sprzątanie to im korona z głowy nie spadnie przez te 9 miesięcy
gosia86, rah, aja lubią tę wiadomość
-
Ewelinka co za s... z tego lekarza mimo wszystko ochłoń kochana wiem,że to trudne po tak zmarnowanym czasie ale przemyśl sprawę i jestem pewna,że znajdziesz jakiegoś odpowiedniego lekarza żeby nawet porobić te konkretniejsze badania.
ewelina27 lubi tę wiadomość
-
Ewelina współczuję i rozumiem jaka jesteś zła, bo też tak się szarpałam - dwa lata Teraz jak o tym myślę to mnie k^%&*#$wica bierze, bo gdybym od razu trafiła do tego lekarza, do którego chodzę teraz to pewnie w tej chwili zupełnie inaczej by to wszystko wyglądało...
ewelina27 lubi tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
vincaminor wrote:Cześć
U mnie już po ptokach, nie będzie dzidziusia w pierwszym cyklu starań po poronieniu. Dawno temu już mówiłam, że i tak nic z tego nie będzie, nie nastawiałam się a i tak jest mi cholernie smutno
Tule mocno mocno...głowa do góry będzie dobrzeewelina27 lubi tę wiadomość