Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Lenka mam nadzieję, ze za jakiś czas, to w ogole bedziemy się śmiały z całych tych starań najbardziej się śmieje że mnie mąż, że robie testy ciazowe nie będąc w ciąży haha teraz mam zakaz kupowania dopóki mi się okres nie spóźni chociaż dwa dni..
Dziewczynki PIĄTECZEK nastał miałam bardzo cieżki tydzień w pracy i tak sobie pomyślałam, że desperadosik pomożeCranberry lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Ida wrote:Ja oczywiście nie chcę porównywać, ale powiem ze swojej perspektywy. Może nie staraliśmy się tak długo, bo te 6-7 cykli to naprzeciwko innych staraczek krótko, ale i tak bywały różne emocje. Chodzi mi o to, że teraz, kiedy się już udało, wszystko się zmienia i według mnie strach jest o wiele większy. Wcześniej bałam się, że nie będziemy mieć dzieci, że mąz może mieć problemy z nasieniem, że zajmie nam to dużo czasu i tyle samo pieniędzy. Ale od kiedy ujrzałam dwie kreski boję się cholernie, by wszystko było dobrze. I uzmysłowiłam sobie, że tak będzie już do końca moich dni...
Hm, nawet przez myśl mi przemknęło, że już nigdy z mężem nie będziemy tylko we dwoje, sami. Z jednej strony super, bo o to nam chodziło. Z drugiej jakoś tak dziwnie, bo przecież tak dobrze nam razem...
Ale to tylko takie moje wolne myśli
No właśnie dlatego trzeba trenować wyluzowanie ja juz teraz boje sie o maleństwo, które nawet nie zostało poczęte. Martwię sie czy nie zabije go moimi nerwami. Najbardziej stresuje mnie to, ze moge znowu poronic, ze nie wiem co stało sie za pierwsYm razem, ze ciąża rozwijała sie prawidłowo i nagle trach! Koniec. Jesli dane bedzie mi byc w ciąży, to nie wiem jak mam pokonać ten lęk zeby dzien w dzien nie budzić sie i nie zasypiac w panice... -
Lenka@ wrote:Właśnie się dowiedziałam o kolejnym nowym dzieciątku, które będzie w naszej rodzinie...
Pierwszy strzał na spontanie...
A nam się trafiła taka wlasnie wpadka...niestety drugi raz przydarzyć sie nie chciała, a teraz to trudno by mowić o wpadce ;pmagdalenka_ka lubi tę wiadomość
-
Rah kochana nie mozesz tak myslec, jakby ciaza rozwijala sie prawidlowo, to wszystko byloby dobrze, ciaza wygladala na dobrze rozwijajaca sie, a nastepnym razem to bedzie calkiem zdrowa ciaza, po ktorej urodzisz zdrowego bobaska
Kati86, rah, magdalenka_ka lubią tę wiadomość
-
magdalenka_ka wrote:Lenka mam nadzieję, ze za jakiś czas, to w ogole bedziemy się śmiały z całych tych starań najbardziej się śmieje że mnie mąż, że robie testy ciazowe nie będąc w ciąży haha teraz mam zakaz kupowania dopóki mi się okres nie spóźni chociaż dwa dni..
Dziewczynki PIĄTECZEK nastał miałam bardzo cieżki tydzień w pracy i tak sobie pomyślałam, że desperadosik pomoże
Jestem za!!! Odebrałam kolejny "rewelacyjny" wynik bhcg <0.1 i czas się odprężyc przy ulubionym moim Reddsie Cranberrymagdalenka_ka lubi tę wiadomość
-
Mimo wszystko wydawało sie, ze wszystko ok. Wtedy jeszcze studiowałam i musiałam isc do gin 1,5 tyg przed "standardowym" terminem wizyty. Wszystko było dobrze, dzidzia rosła, wyniki badań w normie, czułam sie dobrze, zero plamienia. A 2 dni pozniej serduszko przestało bić. Po poronieniu tez wszystkie wyniki były niby prawidłowe. No i historyczne zdanie każdego lekarza "takie rzeczy sie zdarzają, to normalne". Zabrakło 2 dni do rozpoczęcia 12 tygodnia. To ta niewiedza sprawia, ze sie boje. Bo nie chce znowu wierzyć, ze wszystko jest ok, słuchać zapewnień lekarzy, ze wszystko jest ok, a potem znowu stracić dziecko w "nastym", lub nie daj Boże jeszcze późniejszym, tygodniu...
Moja koleżanka straciła synka w 35 tygodniu...potem straciła jeszcze kilka lat życia...
Wiem,ze nie mozna o tym myślec, ale to trudne. -
magdalenka_ka wrote:Lenka mam nadzieję, ze za jakiś czas, to w ogole bedziemy się śmiały z całych tych starań najbardziej się śmieje że mnie mąż, że robie testy ciazowe nie będąc w ciąży haha teraz mam zakaz kupowania dopóki mi się okres nie spóźni chociaż dwa dni..
Dziewczynki PIĄTECZEK nastał miałam bardzo cieżki tydzień w pracy i tak sobie pomyślałam, że desperadosik pomoże
Ja jak pierwszy raz kupiłam testy owulacyjne to mój najkochańszy na świecie małżonek spojrzał na mnie podejrzliwie i powiedział, że na razie to staramy się o jedno dziecko, a te testy to wystarczą chyba na trójkę było to jakieś 6 miesięcy temu, więc od tego czasu trochę już się tego zużyło i jak nie ma tak nie ma kropka... jakoś na testy ciążowe nie mam jeszcze nałogu. po prostu czuję, że to nie to i staram się powstrzymać przed zrobieniem
dziś zaczynam kolejny cykl niestety, ale jakoś tym razem jestem pozytywnie nastawiona. To chyba dlatego, że za dwa tygodnie zaczynam urlop i już się doczekać nie mogę błogiego lenistwamagdalenka_ka lubi tę wiadomość
-
Rah@ Każda z nas tutaj toczy swoją walkę z przeciwnościami i samą sobą - ta walka chyba najtrudniejsza. Ciężko czasem odgonić złe myśli. Trudno wtedy pamiętać, że grunt to pozytywne myślenie.
Może weźmy sobie wszystkie do serca słowa św. Augustyna:
"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
rah, Kati86, Lenka@ lubią tę wiadomość
-
rah wrote:Mimo wszystko wydawało sie, ze wszystko ok. Wtedy jeszcze studiowałam i musiałam isc do gin 1,5 tyg przed "standardowym" terminem wizyty. Wszystko było dobrze, dzidzia rosła, wyniki badań w normie, czułam sie dobrze, zero plamienia. A 2 dni pozniej serduszko przestało bić. Po poronieniu tez wszystkie wyniki były niby prawidłowe. No i historyczne zdanie każdego lekarza "takie rzeczy sie zdarzają, to normalne". Zabrakło 2 dni do rozpoczęcia 12 tygodnia. To ta niewiedza sprawia, ze sie boje. Bo nie chce znowu wierzyć, ze wszystko jest ok, słuchać zapewnień lekarzy, ze wszystko jest ok, a potem znowu stracić dziecko w "nastym", lub nie daj Boże jeszcze późniejszym, tygodniu...
Moja koleżanka straciła synka w 35 tygodniu...potem straciła jeszcze kilka lat życia...
Wiem,ze nie mozna o tym myślec, ale to trudne.Cranberry, rah lubią tę wiadomość
-
Rah..wiem, że zapewne nie da się nie myśleć o tym co było. Mogę sobie jedynie wyobrazić co czujesz. Ale musisz wiedzieć, że wbrew pozorom przez całą tą sytuację na pewno jesteś silniejsza :*
Trzeba wierzyć. Inaczej to wszystko nie miałoby sensu. Będzie dobrze, i jeszcze będziesz miała gromadkę pociech. Silna mama to silne fasolki :*:*:*
Ja właśnie się szykuję Dziś wybywam do Krakowa...chce się odstresować tak mega, mega, mega...
rah lubi tę wiadomość
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
A tak w ogóle...ta osoba z rodziny, o której wczoraj pisałam, że wstrzeliła się za pierwszym razem na spontanie... jedyne badania jakie zrobiła to TSH, które ma na poziomie 2,5 (podobnie jak ja)...
I bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze...jeden lekarz mówi, że to dobry wynik...a drugi, że dla staraczek za wysoki A tu proszę...
rah lubi tę wiadomość
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
No wlasnie, ja w marcu miałam 2,697 .
W styczniu 2013 miałam 2,91.
W roku 2010, miesiąc po poronieniu, miałam 2,918.
Żaden lekarz, nigdy nie powiedział, ze wynik jest za wysoki. A wyniki widziało juz jakies...7 osób
Lenka@ lubi tę wiadomość
-
Czesc babelku!
Z tego co pamietam z pamiętnika szpilki, używała chyba quixx o czułości 10.
Według mnie to chyba bez różnicy jaki test kupisz jezeli bedzie ciąża, to raczej każdy ja pokaże, bez względu na markę. Mozesz ewentualnie kupić z większa czułością, albo od razu isc na badanie krwiBąbelek86, Kati86 lubią tę wiadomość
-
A propo TSH, w listopadzie miałam 2,72, teraz pod koniec lipca 1,46. Zakres referencyjny, który podają w wyniku jest normą dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Dla starających się o ciąże to 1- 1,5 do 2. Natomiast znam osobę, która zaszła w ciąże przy TSH 3,47 Także chyba nie ma reguły..moniqa
-
Witam Cię Bąbelku...i 3mam mocno kciuki !!!!!!
Kup np. dwa różne testy o większej czułości. Choć beta jest faktycznie najpewniejsza.
Ehhh, pocieszyłam się z tym TSH Faktycznie nie ma reguły... jak widać, jedni zachodzą nawet nie wiedząc jakie mają wyniki poszczególnych hormonów
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
Czesc dziewczyny, dołączam do grupy 86. to mój 1cs i ovufriend wyznaczyło ovulke.. jestem taka przejęta, ze o niczym innym nie mysle. podswiadomie wiem jednak ze to by bylo za piekne zeby bylo prawdziwe. w pierwszej ciazy dotrwalam do 15 tygodnia a potem... niestety najgorsze.. i tez bylo podecznikowo... chcialabym juz zrobic test, ale duzo za wczesnie. dziewczyny ja bym nie marnowala kasy na testy sikane, najlepiej odrazu isc na krew. przynajmniej jest 100 % pewnosci
-
Lenka@ , dokładnie. Nawet niektóre wcześniej się nie badają pod tym kątem bo może nawet nie wiedzą, że dobrze byłoby zrobić TSH
Jadhira, mi został jeden test ciążowy z allegro, bo zamawiałam owulacyjne. (był gratis niby) I tak mnie korci w następnym tyg. zrobić..moniqa