Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKasiu koleżanka mi kiedyś napisała to po pierwszej straconej ciąży :
"Bo to maleństwo wpadło na chwilkę sprawdzić, czy da się u Ciebie zamieszkać, a teraz poleciało po walizki i za jakiś czas wprowadzi się z gratami na stałe :*"
bardzo mnie te słowa podniosły na duchu, mam nadzieje ze tez trafia do Twojego serduszka i dadzą nadzieje i siłę:*szpilka, Lenka@, gosia86, Kati86, rah, aja, Cranberry lubią tę wiadomość
-
Szpilka dziękuję :*
zapewne tam wejdę ale obecnie chyba za dużo łez
Ja nie jestem w stanie rozmawiać z kimkolwiek sąsiadów unikam i staram się nie wychodzić z domu w porach kiedy np chodzą z psami z rodziną nawet nie rozmawiam, z ojcem jeszcze nie potrafię ;( a moja teściowa chyba jest przekonana że to była fałszywa diagnoza bo powiedziała "jest wiele par które nie mogą zajść w ciążę" mówiliśmy żeby nie mówili zbyt wielu osobą a najlepiej w ogóle obcym a jak się okazuje to większość sąsiadów wie i jak ja mam tam jeździć... i nie rozryczeć się na słowa "gratulacje"
A co do plotkarskich "koleżanek" z pracy to u mnie 2 lata temu dziewczyna powiedziała że jest w ciąży na co nasza największa plotkara "wiedziałam już od roku" także wiesz różnie to bywa niektórzy mają lepszy instynkt niż przyszła mama
Przepraszam że się tutaj wypłakuję ale tutaj z Wami mi najlepiej.
P.S
Mąż właśnie nakarmił mnie truskawkamigosia86, Lenka@, aja lubią tę wiadomość
IVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
Ania1986 wrote:Kasiu koleżanka mi kiedyś napisała to po pierwszej straconej ciąży :
"Bo to maleństwo wpadło na chwilkę sprawdzić, czy da się u Ciebie zamieszkać, a teraz poleciało po walizki i za jakiś czas wprowadzi się z gratami na stałe :*"
bardzo mnie te słowa podniosły na duchu, mam nadzieje ze tez trafia do Twojego serduszka i dadzą nadzieje i siłę:*
Mi też się to spodobało
Zbiera kasiore na czynszrah, Cranberry lubią tę wiadomość
IVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
Gosiu, niestety na tak burzliwym "morzu czerwonym" to nawet dobry marynarz nie popłynie. Także z przytulanek niestety nici
Odnośnie progesteronu, to niestety nie da Ci pewności.
Ja w poprzednim cyklu miałam na prawdę ładny wynik...i przez chwilkę pomyślałam, że może zaskoczyłam...ale życie zweryfikowało samo...gosia86 lubi tę wiadomość
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
gosia86 wrote:Szpilka tak,to z ludźmi jest ze bardzo interesuje ich cudze życie
kochane powiedzcie mi jak przetrwać ten czas do testowania i nie dać się zwariować???
jestem pewna ze niedługo zacznę się doszukiwać u siebie objawów ciąży
Oj u mnie ciężko było najlepiej wciągnąć się w pracę albo znaleźć dobre zajęcie. Ja jak już bardzo nie wiedziałam co ze sobą zrobić to wyciągałam maszynę do szycia i zszywałam wszelkie dziurawe ciuchyIVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
witam wszystkich, jestem tu nowa i dopiero uczę się programiku:) ale już podoba mi się. Z mężem staramy się o baby już 2 lata i nic:( stosuję aplikację w telefonie, typu kalendarzyk. Biorę już 6 opakowanie duphaston, oczywiście z przerwami jak zaleca lekarz, kwas foliowy codziennie i w dalszym ciągu nic. Byłam na badaniach typu: hormony i płodność, jak to lekarz stwierdziła, wyniki idealne...dlaczego brak ciąży? Dobre pytanie...Może pomoże mi OVUFRIEND:)
Lenka@ lubi tę wiadomość
Staramy się od 3 lat
styczeń 2015 - histeroskopia {polip}
marzec 2015 - HSG - drożność jajowodów
22.04.2015 - 1 IUI - ciąża biochemiczna (Poronienie)
06.08.2015 - 2 IUI -
gosia86 wrote:Szpilka tak,to z ludźmi jest ze bardzo interesuje ich cudze życie
kochane powiedzcie mi jak przetrwać ten czas do testowania i nie dać się zwariować???
jestem pewna ze niedługo zacznę się doszukiwać u siebie objawów ciąży
Nie wiem, czy da się to jakoś przetrwać i nie myśleć...
Ja niestety bardzo przyglądam się moim wykresom i już mniej więcej wiem, kiedy nie idzie po mojej myśli . Ale i tak najgorsze są chyba 2-3 dni przed spodziewaną wredną małpą
Staram się wtedy dużo wychodzić z domu
rah lubi tę wiadomość
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
Kasiu, Ty masz tu nakaz, żeby nam się wyżalać...wypłakiwać...nie przepraszaj :*
Oczyszczenie się z tego wszystkiego przyniesie Ci w końcu ulgę, zobaczysz.
Tyle jest tutaj dziewczyn, które mogą Cię wesprzeć bo były w podobnych sytuacjach...będzie dobrze :*
Cześć Anula! Witamy w Czarnobylskim świecie :* Robiłeś wszystkie hormony? Mąż się badał?
gosia86 lubi tę wiadomość
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
Kati86 wrote:Szpilka dziękuję :*
zapewne tam wejdę ale obecnie chyba za dużo łez
Ja nie jestem w stanie rozmawiać z kimkolwiek sąsiadów unikam i staram się nie wychodzić z domu w porach kiedy np chodzą z psami z rodziną nawet nie rozmawiam, z ojcem jeszcze nie potrafię ;( a moja teściowa chyba jest przekonana że to była fałszywa diagnoza bo powiedziała "jest wiele par które nie mogą zajść w ciążę" mówiliśmy żeby nie mówili zbyt wielu osobą a najlepiej w ogóle obcym a jak się okazuje to większość sąsiadów wie i jak ja mam tam jeździć... i nie rozryczeć się na słowa "gratulacje"
A co do plotkarskich "koleżanek" z pracy to u mnie 2 lata temu dziewczyna powiedziała że jest w ciąży na co nasza największa plotkara "wiedziałam już od roku" także wiesz różnie to bywa niektórzy mają lepszy instynkt niż przyszła mama
Przepraszam że się tutaj wypłakuję ale tutaj z Wami mi najlepiej.
P.S
Mąż właśnie nakarmił mnie truskawkami
mozesz powiedziec tesciowej ze jakby sie ja ktoś pytal to niech powie co sie stało jeśli sobie tego życzysz, może głupio im będzie Ciebie zapytać i będziesz miec troche spokoju dopóki nie będziesz silniejsza, a co do tesciowej komentarza to może jej wersja podnoszenia na duchu, nie bierz tego do serca ani jej za złe bo naprawde nie wiadomo co mówić kobiecie po takiej stracie a to i tak nie było najgorsze co można bylo powiedzieć
jeżeli chodzi o płacz to czasem pomaga, mi było najlepiej jak byłam sama w domu z moimi łzami, płakałam nad sobą, swoim dzieckiem i innymi ziewczynami czytając ich historię, ale mi to pomogło, bo płacz przy mężu kończył się nie płacz wszytsko bedzie dobrze, bo on bardzo żle znosi moje łzy
gosia86 lubi tę wiadomość
-
Szpilka, mój mąż jest podobny. Nie to, że nie znosi moich łez...tylko ich po prostu nie lubi.
Lubi mnie widzieć silną, bo wtedy i on wie i ma siłę, żeby dalej działać.
Czasami mam wrażenie, że na niego nie zasługuję...bo to w gruncie rzeczy on daje mi siłę...
Też najlepiej czuję się sama ze swoim łzami...wiem, że wtedy mogę pozwolić sobie na więcej. Tak też było ostatnio...
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
gosia86 wrote:Witaj Anula
może trzeba,męża wyslac na badania?
Dokładnie, może czas na męża. Nie czekajcie bo to tylko dodatkowe miesiące starań i często kolejne miesiączki
gosia86 wrote:Kasiu szyć nie umiem
pozostaje mi tylko ogródek lub gotowanie
wiem wy stracie się długo ale tak bardzo się boję że się nie uda
Gosia nie ważne kto ile się stara, każda kolejna miesiączka to koszmar. A strach przed tym że znów się nie udało jest taki sam!
A może puzzle? samej to Ci całe dnie zajmie że ja na to nie spadłam w lipcugosia86, Ania1986 lubią tę wiadomość
IVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
A mój zawsze się wkurzał jak płakałam bo nie wiedział dlaczego.
Teraz od razu przytula i daje chusteczkę i wiem że nie chce widzieć moich łez bo sam chyba też chętnie by płakał tylko chce udawać Twardego przy mnieIVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
Każdy facet reaguje na swój sposób, a sens jest taki sam Mój M. ich nie lubi, bo on bardziej w to wszystko wierzy niż ja. Wierzy, że będzie dobrze. I chce żebym też była silna.
Gdybym rozklejała się codziennie...to pewnego dnia popadłabym w depresję...taka prawda.Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
szpilka wrote:jeżeli chodzi o płacz to czasem pomaga, mi było najlepiej jak byłam sama w domu z moimi łzami, płakałam nad sobą, swoim dzieckiem i innymi ziewczynami czytając ich historię, ale mi to pomogło, bo płacz przy mężu kończył się nie płacz wszytsko bedzie dobrze, bo on bardzo żle znosi moje łzy
U mnie dokładnie jest tak samo. Zgodzę się, że czasem to pomaga, ale czasem jak męża nie ma to potrafię cały dzień przepłakać siedząc przed komputerem. Wtedy to chyba nie idzie w dobrą stronę -
Cześć dziewczyny. Dziś wróciłam z urlopu, bardzo się cieszę ze wyjechałam, gdyż nie miałam czasu i glowy zamartwiac się nadejściem @. Franca niestety przyszla, chociaż wydawalo mi się, ze mam wszelkie objawy wskazujące...
Muszę nadrobić zaległości tutaj, tymczasem wszystkie z Was gorąco pozdrawiam:-)Lenka@, rah, gosia86 lubią tę wiadomość
16.02.15 8tc. *
31.07.2015 9tc. * -
szpilka wrote:ja nawet pęcherzyk wątpliwy miałam, bo plamienie, które brałam za implantacyjne wracało i znikało, dwa pozytywne testy, więc w dzień miesiączki mając znów plamienie poszłam do byle ginki, macica ciążowa szyjka zamknięta, diagnoza krwawienie nie z ciąży nie stresować jest malutki pęcherzyk 4mm, ale zdjęcia dać nie chciała następnego dnia wieczorem lekkie krwawienie i takie paskudne uczucie pustki, rano na ip, bo krwawienie było lekkie, brak pecherzyka, macica ciążowa, podejrzenie pozamacicznej, 3 dni w szpitalu diagnoza ciąża biochemiczna, obyło się bez łyżeczkowania, dla mnie to było moje dziecko a tam żadna stracona ciąża biochemiczna, w I trymestrze czy przy porodzie nie jest mniej ważna bo wszystkie cierpimy tak samo
i nie namawiam Cię, żebyś koniecznie się tam odezwała, bo każda niestety musi znaleźć swój sposób poradzenia sobie z sytuacją, jedna woli się wygadać a potem poczytać o pozytywnych zakończeniach i inna chce pomilczeć a w rodzinie czesto nie są w stanie nam pomóc, czasami sami cierpią i nie chcą rozgrzebywać ran czasami bagatelizują a czasem to co oni uważają za pocieszające nas tylko wnerwia lub zasmuca
w rodzinie bylam w stanie powiedziec co sie stało i się trzymać a tam mogłam się wygadać, potem pomóc innym, teraz rzadko tam wchodzę, jestem na innym etapie teraz wpadam tam pogratulować zaciążonym czy zdać krótką relację co u mnie lub wesprzeć te które tam trafiły, ale w każdym momencie jest pełno dziewczyn, które są codziennie dla każdej innej
Masz kochana racje. Czasem dobrze sie wygadać.....komuś kto wie co czujemy...ale jest na tyle obcy,ze nie zagłębia sie, nie ocenia....
Mnie po stracie wszyscy wspierali, martwili sie, ale nie duzo mówili....po tygodniu temat sie skończył...a dla mnie jest aktualny do dzis...oni nawet nie wiedza....i dobrze.