Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNohemi hej
Lekarz trochę głupot nagadał, że zostaje Wam tylko on vitro. Jak jajowody nie są drożne można zrobić laparoskopię, tylko najprawdopodobniej lekarz nastawiony jest na kasę z innymi vitro a nie "bawienie się" w zabiegi. Często przy laparo wychodzą też inne problemy, jakieś zrosty które można usunąć i starać się naturalnie.
Z jakiego miasta jesteś? Dobrze yloby mieć lekarza, który przede wszystkim chce dociec dlaczego Wam się nie udaje a nie kieruje zaraz na in vitro. Wg.mnie to już naprawdę ostateczność po spróbowaniu zbadania wszystkiego co można by stwierdzić, że tylko to pomoże.
D_Basiula współczuję, u mnie tez się czai za rogiem, bo brzuch już pobolewa, więc na bank jeszcze dziś przyjdzieAishha lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySarrrra wrote:Czyli będę mieć krew podczas poronienia a potem dopiero okres? Pytam bo lekarz z pogotowia olać mnie w pt tydz temu i powiedział że po prostu dostanę tak jakby spóźniony okres i to będzie nowy cykl.
Wpadłam na chwilkę.
Jeśli będziesz ronić, to będziesz mieć krwawienie może nawet bardziej silne niż @. Jeśli się nie oczyścisz sama, to wtedy konieczny jest zabieg. Po nim niektóre dziewczyny krwawią lub/i plamią przez kilka tygodni. Dopiero później przychodzi @. Czasem trzeba poczekać. Ja oznaczałam jako nowy cykl dopiero tę pierwszą miesiączkę po leczeniu i poronieniu. -
Selina tak też pomyślałam, bo przecież dopiero zaczęliśmy szukać problemu, a ten od razu o in vitro i że jajowodów to raczej się nie leczy, bo to delikatna struktura. Nie dałam się na to nabrać ani zniechęcić. Mówił też, że jeśli będą drożne to mają program kliniczny gdzie jedna inseminacja jest za darmo. Tylko, że jak mój mąż zobaczył swoje wyniki (a myślał do tej pory że problem leży po jego stronie) to zmienił zdanie i już nie chce inseminacji. Mieszkam w Warszawie i okazuje się, że nie tak łatwo tu znaleźć dobrego lekarza. Mam fajnego ginekologa, ale raczej od prowadzenia ciąży niż dociekaniu dlaczego wciąż jej nie ma. Plus taki, że bez problemu kieruje mnie na wszystkie badania.
Dziewczyny, może będziecie wiedziały, bo próbuje jakoś doczekać do tego badania i nie snuć zbyt wielu domysłów. Czy jeśli jajowody byłyby niedrożne to lekarz na usg, w okolicach po owulacji, widziałby zapadnięty pęcherzyk w macicy?
U mnie też okres wisi w powietrzu. Zrobiłam wczoraj test, bo zwykle on przyśpiesza jego przyjście. -
nick nieaktualnyNohemi wrote:Dzięki dziewczyny.
U nas dzisiaj mija 24 cykl bezowocnych starań. Wczoraj bylismy w klinice z naszymi wynikami, które niestety i stety nie wskazują na jakiekolwiek problemy z poczęciem małego cudu. Lekarz zalecił sprawdzenie drożności jajowodów i wtedy będzie decydował co dalej. Sama nie wiem jak ocenić tę wizytę, bo po pierwsze trwała jak dla mnie zbyt krótko (może z 15min), dwa że właściwie nic nie powiedział poza tym, że jeśli jajowody nie bedą drożne to zostaje nam in vitro, trzy twierdził, że moje problemy z plamieniami przed okresem miną kiedy cykl zakończy się ciążą... Postanowiłam, że pójdę do niego na to badanie i wtedy ewentualnie podejmę decyzje czy chcę tam kontynuować leczenie, bo w sumie obiektywnie to oceniając nie miał pełnego obrazu naszej sytuacji i moze jego podejście zmieni się jak oceni tę drożność.
Aktualnie jestem na etapie podchodzenia do tematu dziecka z dystansem i trochę na zasadzie "jak będzie to będzie", ponieważ doszłam do takiego momentu kiedy zaczęłam zauważać pierwsze objawy depresji i nie chciałam dalej w to brnąć. Nie twierdzę, że jest łatwo, bo pracuje w kobiecym środowisku i przez te 2 lata 5 z nich zaszło. Człowiek zaczyna sie zastanawiać czy na pewno wszystko z nim dobrze. Wierzę, że tak i doczekamy się nieprzespanych nocy. -
Taki też mam zamiar. Ten z polecenia, ale nie zrobił na nas zbyt dobrego wrażenia i mam wrażenie tak jak Selina napisała, że jest nastawiony na kasę. Na szczęście to dopiero pierwsza klinika, więc opcji jest jeszcze wiele. Liczę po cichu, że to była blokada związana z niechęcią męża do poruszania tego tematu, ale teraz kiedy ten najgorszy krok jak zrobienie przez niego badań mamy za sobą może ciąża przyjdzie od niechcenia. Przekonałam się też do mierzenia temperatury. Od dawna natomiast obserwuje brak płodnego śluzu i zastanawiam się czy go faktycznie nie ma i tu jest pies pogrzebany, czy też jest tylko przy szyjce dlatego nie mogę go zaobserwować. Mój organizm chyba robi mnie w jajo. Dosłownie!
-
nick nieaktualnyNohemi poczytaj forum tutaj, są wątki lokalne skąd dowiesz się może o jakimś dobrym specjaliście, dziewczyny sobie polecają
Napisz jeszcze jakie badania do tej pory miałaś wykonane.
Nie rozumiem za bardzo co masz na myśli przez zapadnięty pęcherzyk na usg po hsg, wytłumaczysz? -
Dzięki za podpowiedź.
Poszłam w okolicach owulacji i lekarz po zrobieniu usg powiedział, że była i że widzi zapadnięty, taki sflaczały pęcherzyk po niej.
Kilka razy miałam komplet hormonów: tsh, progesteron, prolaktyna, testosteron, fsh, lh, estradiol, androstendion, DHEA-S. Robiłam też ostatnio morfologię i jestem mocno pod kreską z hemoglobiną, hematokrytem. Umówiłam się do lekarza, bo tak słabych wyników jeszcze nie miałam. Skacze mi też tsh choć ciągle w normie. Aktualnie mam 2,73 mU/I. Progesteron w 19 dniu cyklu był na poziomie 26,16 mimo/l. Nie znam się na tym, ale norma była do 75,9, wiec patrząc na mój wynik to wygląda blado.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2017, 15:21
-
nick nieaktualnyNohemi proga badamy 7-9 dni po owu, wiec u jednej to bedzie 19dc a u innej 23. Uznaje sie, ze prog powinien byc ogolnie powyzej 18ng, zeby ciaza sie mogla utrzymac.
Troche malo masz tych badan chyba jak na 2 lata starań. Mnie na poczatku lekarz kazał jeszcze AMH zbadać (rezerwa jajnikowa) i oprocz tego b.wazne posiewy z szyjki na ureaplasma, mycoplasma i chlamydia no i biocenoza pochwy.
Zbadaj też w takim razie ferrytynę skoro masz problem z krwią. Ja ostatnio robiłam też badanie dna na mutację MTHFR czyli czy dobrze przyswajasz kwas foliowy, bo syntetyczny przyjmowany u osób z złą wchłanialnością bedzie krazyl w krwioobiegu powodujac stan zapalny i wzrost homocysteiny. Jednak mozesz zaczac od zbadania homocysteiny (robi sie na czczo), jesli wynik jest powyzej 8 moze swiadczyc o stanie zapalnym a przez to zarodek sie nie zagniezdzi. Zbija sie ją z tego co wiem metylowaną wit.B12, w takiej formie trzeba tez przyjmowac kwas foliowy najlepiej wtedy. Z tego co wiem dosc wolno taka homocysteina sie zbija, ale moze 2 miesiace wystarcza. Moj wynik to 11,20ng, mam zamiar sprawdzic koncem wrzesnia znowu. Poziom kwasu foliowego też warto sprawdzić (już nie pamiętam jaki ma być prawdiłowy, ale dziewczyny tutaj na pewno wiedzą ). A prócz tsh miałaś może badane p.ciała tarczycowe? To też ważne.
Nas czekają niebawem dalsze badania dna m.in. kariotypy, tylko czekam aż się finansowo trochę odbijemy. -
Nohemi zbadaj koniecznie żelazo i ferrytyne tak jak radzi Selina. Anemia i brak żelaza negatywnie wpływa na prawidłową owulacje.
Ja wiele lat miałam niską hemoglobine i dopiero od niedawna mieszcze się w normie. Żelazo biorę kiedy tylko pamiętam
-
Progesteron masz świetny. Powinien być od 15. Tsh powinno być w granicach 1 . Moim zdaniem masz do zbicia.
Bibika ale ja myślałam że jak sama nie poronienia to dadzą mi tabletkę poranna. Na razie sluzu mam multum nigdy tak dużo nie miałam. Piersi też nie są miękkie. Chyba beta utrzymuje objawy. Wydaje mi się że jak mój pęcherzyk miał 6mm to może po tabletce się oczyści bez zabiegu
Chyba że pęcherzyk mimo malejąco bety urósł. -
Porównując do czasu, który upłynął od kiedy się nie zabezpieczamy to może i mało, ale dopiero niedawno ponownie pochyliłam się nad tym, bo przez pierwszy rok w ogóle sie nie stresowałam, że coś jest nie tak. Potem sobie odpuściłam, bo porobiłam te podstawowe badania i było ok, a mąż nie chciał się zbadać, więc czas mijał. Zrobił je dopiero w lipcu tego roku i jak się okazało, że są dobre to postanowiłam wrócić do tematu i teraz już badać wszystko po kolei.
Ferrytyne kiedyś badałam i była okej, ale fakt że później już jej nie powtarzałam. Co do TSH też mi sie wydawało, że jest do zbicia. Ba, nawet mój ginekolog i potem endokrynolog mówili, że najkorzystniejsze jest to poniżej 1, ale mimo to endo nie chciał mi przepisać nic na zbicie twierdząc, że skoro mam dobre wyniki to się nie ma co faszerować. A jeśli kurde to jest przyczyna...
FT3 mam na poziomie 2,91 pg/ml przy normie do 3,71. FT4 1,06 ng/dl przy normie do 1,48. Wtedy TSH było na poziomie 2,5, ale nigdy nie było mniejsze niż 2,3. P. ciała tarczycowe badałam: ATPO 7,56 IU (norma poniżej 34), p.ciała przeciw receptorom TSH 1,24IU/I przy normie dla wyniku ujemnego poniżej 1,8. USG tarczycy też niczego nie wykazało. W kierunku insulinooporności też się badałam, wyniki też dobre. Na wyniki posiewów właśnie czekam. I tak jak piszecie zbadam ferrytyne i żelazo, bo pewnie w obecnej sytuacji też pod kreską. -
Selina wrote:Nohemi proga badamy 7-9 dni po owu, wiec u jednej to bedzie 19dc a u innej 23. Uznaje sie, ze prog powinien byc ogolnie powyzej 18ng, zeby ciaza sie mogla utrzymac.Sarrrra wrote:Progesteron masz świetny. Powinien być od 15. Tsh powinno być w granicach 1 . Moim zdaniem masz do zbicia.
Dziewczyny zmartwiłyście mnie. Spojrzałam na te wyniki jeszcze raz i miałam je podane w dwóch jednostkach. Ta o której piszecie, czyli ng była na poziomie 8,2 -
nick nieaktualnyNohemi wrote:Dziewczyny zmartwiłyście mnie. Spojrzałam na te wyniki jeszcze raz i miałam je podane w dwóch jednostkach. Ta o której piszecie, czyli ng była na poziomie 8,2
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2017, 00:54
-
Cześć dziewczynki:)
Wróciliśmy z nad morza i juz jestem zWami na bierząco:)
u mnie 30 dc i niestety znow plamie piersi przestały bolec... czyli niestety wracam do bromka i we czwartek umawiam sie na wizytę liczę ze uda mi sie ustalić termin laparoskopii...
Kurcze miałam jakaś taka nadzieje ze sie udało - a tu objawy raczej byly efektem odstawienia bromka... chociaż poprosze go żeby mi przepisał ten drugi lek bo porównując cykl bez i z bromkiem to teraz widzę jak sie zle wieczorami czułam i ten wulkany na twarzy No i nieszczęsne zaparcia ....
Generalnie życzę Wam spokojnej niedzieli - nie wiem jak u Was ale u Nas tak leje, ze nosa nie chce sie wyściubić...Nasz mały cudzie trwaj...
-
Dziewczyny zaczęło mi się. Basiu la mam czarny sluz. Nic mnie nie boli
Sluz jest tylko wewnątrz. Boli tylko tak jakby w okolicach wyrostka robaczkowy go gdy chodzę. Czy ja powinnam jechać do szpitala wiedząc że samoczynnie mój organizm się oczyszcza? Czy odczekać i w pon iść na usg ? Jak on je zrobi jak będzie krew tam ? Co być zrobiła widząc krew i wiedząc że to poronienie bo beta spada. Jest po co jechać do szpitala ? Czy powinnam wziąć jakiś antybiotyk na zapalenie zakażenie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2017, 09:23
-
nick nieaktualny
-
Sarrrra w takiej sytuacji to raczej nie patrzą na nic tylko robią usg. Nie mam doświadczenia, ale chyba dla spokoju bym pojechała, żeby ocenili.
Ja mam dziewczyny wrażenie, że niektórzy lekarze podchodzą do tematu jakbyśmy wszystko o wszystkim wiedziały albo wręcz miały za nich podjąć decyzje.
Ja umówiłam się do nowego gina, może coś zadziała...
Selina nie, to był cykl kiedy twierdził, że jestem po owu.