Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySarrrra wrote:aż zaczęłam się śmiać Selinko. My kobiety jesteśmy porąbane ))))) i natura z nas robi sobie jaja :PPPP
-
ja dzisiaj przyszłam na 4 h . Jestem mega debilem. Zaczęło mi siekuż krwawienie ból bardzo mocny taki miesiaczkowy. Więc co zrobiłam? wzięłam nospę wczoraj 3 a dzisiaj 1. A co sobie przypomniałam? nospa jest przeciw skurczom a ja mam mieć te skurcze!!! mam nadzieje, ze nie zaszkodziłam sobie tylko.
Dziewczyny dostałam mega pawera. Chce żeby się to już skończyło bo chce od nowa dalej szukać i się starać.
Mam wrazenie , ze nie udało się bo za mała dawkę hearyny miałam. Wyobraźdzcie sobie , ze morfologia mi pokazała nadkrzepliwość pomimo hepary 0,6 w ciąży.
Na początku ciaży heparyna sprawiła, ze jak pobierano mi krew to była ona bardzo taka płynna. Na waciku dużo jej było. A po 2 tyg ciaży mimo brania heparyny dalej krew już po pobraniu nie brudziła wacika. Dziwne. Pogadam o tym z ginem dzisiaj. Umówiłam się też do innego na czwartek za tydzień. Pani jst tez od immunologi i poronien. Będę szukać do puki trafię na właściwego lekarza. -
nick nieaktualnySarrrra jak się nzw.badanie na krzepliwość? Czy to zwyczajnie w morfologii jakoś wychodzi?
Cieszę się, że Ci już lepiej trochę psychicznie walczcie i starajcie się do skutku, oby następny cykl z którym wystartujesz już był tym ostatnim
Idziesz do swojego gina czy do nowego?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2017, 14:39
-
Selina wrote:Nohemi nie, lekarze mówią że infekcje nie mogą być powodem niepowodzeń. Co innego jeśli infekcja spowoduje długotrwały stan zapalny a przy tym zrosty. Miałam natomiast hsg i jajowody są drożne. Większość lekarzy potrafi tylko leki przepisywać na infekcje i nic więcej (jeszcze nie raz nie trafiaja i ciągnie się to długo, ale teraz juz mam opracowany plan działania i w razie wu wiem co na mnie działa). Ostatnio gin u którego byłam (a więcej nie pójdę, bo wkurzył mnie swoim podejściem i bagatelizowaniem wszystkiego) powiedział mi, że mam zrezygnować z cukru i słodyczy. To wiedziałam już od dawna, ale wiesz, pierwszy raz powiedział mi to gin. Mówił, że cukier = grzybica. Niestety, to prawda. Ograniczyłam mocno cukier i słodycze, suplementuję się probiotykami i do diety też wprowadzam naturalne probiotyki (żurek, kapusta kiszona, ogórki kiszone)
Tak, tak, ja tez zauważyłam poprawę odkąd ograniczyłam wszelkie słodkości. Na szczęście mi zawsze dobrze dobierał i już pierwsza dawka przynosiła ulgę. Plan działania to podstawa. Wtedy najlepiej działać szybko, żeby się nie rozwinęło. U mnie to jest od byle czego.
Faktycznie dziwne, że tyle po, a @ nie ma i test też milczy. Doczytałaś się gdzieś, żeby te leki miały ją zatrzymać?
Sarrrra nie sądzę. Ja często mam okres z dużymi skrzepami i się wszystko dobrze oczyszcza. Teraz i tak już po jabłkach, bo wzięłaś. Będziesz już pamiętała.
Ja dzisiaj byłam u lekarza skonsultować moją morfologię. Żelazo kilogramami najlepiej i powtórzyć za 2 miesiące. Dostałam też skierowanie na żelazo, ferrytynę i wit. D. Z tą ostatnią swego czasu miałam problem, bo przy normie od 35 ja miałam 12. Po końskich dawkach łaskawie mi podskoczyła do dolnej granicy. Z badaniami żelaza muszę jednak z tydzień poczekać, bo właśnie mam @. -
Selina wrote:Sarrrra jak się nzw.badanie na krzepliwość? Czy to zwyczajnie w morfologii jakoś wychodzi?
Cieszę się, że Ci już lepiej trochę psychicznie walczcie i starajcie się do skutku, oby następny cykl z którym wystartujesz już był tym ostatnim
Idziesz do swojego gina czy do nowego?
dzisiaj ide do nowego gina a w czwa za tydzień do tej nowej. Mam wrażenie , że mój gin nie zleci mi dodatkowych badań .. zobaczę. A w morfologii to plt. Mam ponad normę mimo heparyny. -
nick nieaktualnySarrrra wrote:dzisiaj ide do nowego gina a w czwa za tydzień do tej nowej. Mam wrażenie , że mój gin nie zleci mi dodatkowych badań .. zobaczę. A w morfologii to plt. Mam ponad normę mimo heparyny.
Ja we wrześniu chce zrobić te kariotypy co mi genetyk sugerował, oraz komórki NK i te Ana. Myślę że chyba wystarczy tyle... -
eh selinko to dopiero początek immunlogi. Mnie te wyniki nk i ana wyszły dobre mam zamiar zrobić teraz
Przeciwciała przeciwłożyskowe 90 zł
Przeciwciała antygenom jajnika 130 zł
Przeciwciała Allo- MLR+ test cytotoksyczny - ocena obecności przeciwciał blokujących ALLO-MLR. (400 zł)
Zgodność tkankowa HLA 215 zł
Kariotyp (prawidłowość DNA 500 zł)
(do 6 tyg od poronienia się robi)
Myślałam też o zespole antyfosolipidowym
Antygen tocznia ( lupus antykoagulant) we krwi 90 zł
Przeciwciała antykardiolipinowe IgG, IgM 70 zł
Przeciwciała przeciw beta-2 glikoproteinie 1 IgG, IgM 200 zł
Przeciwciała przeciw fosfatydyloinozytolowi IgG, IgM 120 zł
Przeciwciała przeciw fosfatydyloserynie IgG, IgM (razem z poniższym)
Przeciwciała przeciw protrombinie IgG, IgM 150 zł
ale podobno jak to wychodzi to na to jest heparyna więc nie wiem czy ma sens bo przecież ją juz biorę.
Chce zrobić badania autoimmunologiczne aby wykluczyć koneiczność brania encortonu.
o te powyższe badania chce jednak zapytać tego ginka co jest też od immunologi. Poczujemy z mężem po kieszeniach ale ja już nie przeżyję kolejnego poronienia i muszę wszystkiego się dowiedzieć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2017, 15:30
-
Selina wrote:No i mogłam jednak poczekać do jutra z ta beta, to zaoszczędziłabym 30zl Byłam właśnie w toalecie i widzę już różowy śluz, także witaj @... Echh a dosłownie godzinę temu na badaniu byłam
no jakies jaja! jak tak to @ nie ma a jak zrobisz test lub bete to przychodzi...porazka
w takim razie mamy obie 1dcWiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2017, 15:32
Selina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAishha wrote:no jakies jaja! jak tak to @ nie ma a jak zrobisz test lub bete to przychodzi...porazka
w takim razie mamy obie 1dc
Przynajmniej wiem, że żadnej biochemicznej nie było, bo beta 0,1
Coś mi się wydaje, że jak porobiły te wszystkieg badania co wypisane wyżej, to będzie inseminacja.
Sarrrra mój mąż właśnie ma zlecone dna pleminkow. Kiedy on się do tego zbierze nie mam pojęcia...
W ogóle nadal nie gadamy że sobą także tym bardziej nie wiem -
Selinko ja też mam trudne chwile z mężem
Ogólnie bardzo szybko wybucham z byle powodu a on mnie traktuje tak jak gdyby nic nie było.
Gadamy że sobą ale wisi w powietrzu.
Mój mąż jakby miał coś zrobić z badanusmj to 3 miesiące bym czekała
Na ostatnie badania kopnelsm go stanowczo w tymek i poszedł. Teraz też tak zrobię. -
nick nieaktualnyCześć dziewczyny!
To mój pierwszy wpis na forum. W maju poroniłam samoistnie swoją pierwszą ciążę-byłam w 14 tyg. Mimo że to była moja pierwsza ciąża lekarz zlecił mi sporo badań, za co jestem mu wdzięczna. Wszystkie wyniki wyszły ok i zaczęliśmy starania od lipca. Niestety pierwszy cykl można uznać za stracony bo w sobotę dostałam okresu:( nie mogłam się pozbierać bo byłam pewna, że uda nam się za pierwszym razem po poronieniu:(
Mój mąż nakrzyczał na mnie, powiedział że jestem nienormalna i powinnam iść do psychologa:( a ja czuję presję bo miałam termin na koniec października: i strasznie chcę do tego czasu zajść w ciążę. Wiem, że Wy mnie zrozumiecie nie mogę z nikim bliskim na ten temat porozmawiać bo wpierają mi depresję a ja jej nie mam! -
nick nieaktualnySzynszylek hej
Przede wszystkim przykro mi bardzo z powodu straty, 14tydzien to już nie początek... Lekarze zlecali badanie immunologii i genetyki z Waszej strony?
Cemu mąż nakrzyczał? Ze nastawiłas się że uda się od razu po poronieniu? Echh tak jak pisaliśmy tu 1 czy 2str.temu...faceci to inna bajka oni nas nie zrozumieją, uważają że zachowujemy się jak kosmitki i przesadzamy.
Czemu masz czas do października? A co później? Tak ogólnie to długo się staracie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2017, 19:48
-
Szynszylek doskonale Cie rozumiem. Mnie też rodzina (vide ojciec i matka) do psychologa wysyłają. Kazała im się puknać w głowę. To że jestem zła na nich nie oznacza że mam depresję. Jestem zmęczona owszem oraz mega mi przykro ale będę wiedzieć kiedy szukać pomocy.
Mąż troszkę ma rację z racjonalnego punktu widzenia. Ale pamiętaj ty nie musisz być racjonalna. Masz prawo do emocji krzyku łez. Nie nastawiaj się na październik będzie ci łatwiej. Po pozierniku też jest czas. Tutaj możesz się wyzalic poprzeklinac nawet bądźmy silne bo warto. -
nick nieaktualnySelina miałam termin na 29.10 i jakoś przeraża mnie ta data, w poprzednią ciążę udało nam się zajść za pierwszym razem dlatego uznałam że teraz też się uda:( wiem że owulacja była bo robiłam testy owulacyjne i przez 3 dni robiłam lh z krwi i estradiol a po 7 dniach po owu badałam progesteron.
Sarrra wiem, że po październiku też jest czas ale mimo wszystko jak sobie o tej dacie pomyślę to aż mnie zatyka od środka i chce mi się płakać
u mnie nie ma jednoznacznej diagnozy poronienia bo nie zrobiłam badań genetycznych- miałam samoistne poronienie, zresztą byłam w takim szoku, że nie chciałam. W 12 tygodniu dostałam krwawienia i okazało się, że mam krwiaka i wylądowałam na święta w szpitalu, potem genetyczne usg i wtedy było wszystko ok, po kilku dniach dostałam mocnego krwotoku i pojechaliśmy na usg a tam się okazało że mam nieprawidłowy przepływ w przewodzie żylnym i się zaczęło...Zadzwoniłam do swojego lekarza prowadzącego dał mi skierowanie na test papa. Na drugi dzień miałam usg a po 4 dniach dostałam telefon, że wszystko jest ok. W piątek konsultacja u lekarza w celu omówienia wyników a w sobotę poroniłam:( to tak w skrócieWiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2017, 21:03
-
nick nieaktualnySzynszylek rozumiem (po części wiadomo, bo ja nie poroniłam więc nie wiem co to znaczy). Wiem jednak, że nasi bliscy powinni pozwolić na upust emocji, nawet tych skrajnych, bo w końcu straciło się istotkę którą się już kochało.
29.10. to data moich imienin... Mam nadzieję, że uda Wam się niebawem, ale jeśli nie, to na pewno dasz radę i po październiku. -
nick nieaktualnySelina pewnie jak się nie uda to też dam radę, tylko będę miała przez kikla dni kryzys i mi przejdzie.Jakoś za bardzo się nastawiłam na ten cyl. Owulacja mi się oopózniła prawie o tydzień przez stresy bo zamiast w 19 to miałam w 25dc a caly cykl trwał 38 to strasznie dlugo bo mam tak max 33 dniowe cykle. Kupiłam sobie termometr owulacyjny i zamierzam dodatkowo mierzyć temperaturę + paski owulacyjne.Kiedyś się uda:) a Ty długo się starasz?