Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTak sobie wspominaliśmy dziś nasz niedawny urlop...
Próbowała któraś z Was kiedyś gazu rozweselającego? Jeśli nie a będziecie miały możliwość polecam! Ogólnie w Bangkoku różne ciekawostki można znaleźć Ja juz podczas poprzendiego pobytu tam widziałam jak ludzie kupowali takie baloniki i to wdychali, tak taaak, moze powiecie, ze mi juz na mozg wali skoro na ulicy gdzies na koncu swiata kupuje jakis balon z niewiadomym gazem ale ci ludzie wtedy tak sie usmiali przy tym! Powiedziałam sobie, ze tym razem tego sprobuje, o matko ale zabawnie było Najlepsze, ze to spory balon był, mogl wystarczyc dla 2 osob jak mówil pan sprzedawca, no i w sumie wciagnelismy w 4 osoby (w zasadzie trzeba bylo tym oddychac a nie wciagac jak hel), ja jako druga i miałam taki odlot, że łoooo hahaha mąż nawet mnie nagrał jak się śmieję ot tak z niczego, tzn w sumie juz po mocnych drinach byłam (tam są driny w małych wiaderkach z 4 wielkimi shotami, więc nie ma totamto, nie to co u nas, i płaci się 9-15zł więc oooojj było pite), to humor już był, ale po gazie było jeszcze lepiej Mega rozluznienie, nie dziwie sie, ze w medycynie tego uzywają Innym razem gdzieś na wyspie w ciekawym barze mąż postanowił podejść do barmana (bylismy sami w knajpie, bar na powietrzu na wzgorzu, oswietlony klimatycznymi lampeczkami mmm) i spytac czy oprocz specjalnych drinkow ma coś jeszcze "innego specjalnego" takim sposobem zapaliliśmy sobie troche ichniejszego zielonego ;] Było naprawdę wesoło, teraz można wspominać...
Po co Wam to piszę? hmm nie wiem w sumie, przypomniało się i napisałam, bo jakoś tak emerycko się nam tu zrobiło przez te wszystkie choroby, leczenia itd. stare dupy juz z nas chyba heheWiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2018, 00:57
-
nick nieaktualnyViolka86 wrote:Hej dziewczyny dziś zrobiłam test bo ta długość cyklu mnie dobijała... I ide w środę do gina bo kreska testowa jest blada moze sie udalo! Ma ktoś doświadczenie z testami? Jej oszaleje do srody!
Aishha, Violka86 lubią tę wiadomość
-
Selina wrote:Tak sobie wspominaliśmy dziś nasz niedawny urlop...
Próbowała któraś z Was kiedyś gazu rozweselającego? Jeśli nie a będziecie miały możliwość polecam! Ogólnie w Bangkoku różne ciekawostki można znaleźć Ja juz podczas poprzendiego pobytu tam widziałam jak ludzie kupowali takie baloniki i to wdychali, tak taaak, moze powiecie, ze mi juz na mozg wali skoro na ulicy gdzies na koncu swiata kupuje jakis balon z niewiadomym gazem ale ci ludzie wtedy tak sie usmiali przy tym! Powiedziałam sobie, ze tym razem tego sprobuje, o matko ale zabawnie było Najlepsze, ze to spory balon był, mogl wystarczyc dla 2 osob jak mówil pan sprzedawca, no i w sumie wciagnelismy w 4 osoby (w zasadzie trzeba bylo tym oddychac a nie wciagac jak hel), ja jako druga i miałam taki odlot, że łoooo hahaha mąż nawet mnie nagrał jak się śmieję ot tak z niczego, tzn w sumie juz po mocnych drinach byłam (tam są driny w małych wiaderkach z 4 wielkimi shotami, więc nie ma totamto, nie to co u nas, i płaci się 9-15zł więc oooojj było pite), to humor już był, ale po gazie było jeszcze lepiej Mega rozluznienie, nie dziwie sie, ze w medycynie tego uzywają Innym razem gdzieś na wyspie w ciekawym barze mąż postanowił podejść do barmana (bylismy sami w knajpie, bar na powietrzu na wzgorzu, oswietlony klimatycznymi lampeczkami mmm) i spytac czy oprocz specjalnych drinkow ma coś jeszcze "innego specjalnego" takim sposobem zapaliliśmy sobie troche ichniejszego zielonego ;] Było naprawdę wesoło, teraz można wspominać...
Po co Wam to piszę? hmm nie wiem w sumie, przypomniało się i napisałam, bo jakoś tak emerycko się nam tu zrobiło przez te wszystkie choroby, leczenia itd. stare dupy juz z nas chyba hehe
Violka nooo to gratulacje, rób bete i nie czekaj na nic. Mi kiedys tez wyszła kreska druga ale na tanim teście i po paru godzinach hehe
także żadne doświadczenie.
Sela dobrze ze mowisz o tym probiotyku bo ja sie przecież tak męczyłam z jelitami - pisałam Wam o tym i myslalam ze to moze tylko związane z okresem i przeziebieniem a jeszcze brałam po dwie tabletki na raz.
Nigdy nie probowałam gazu, ja to w ogole taka psita jestem że nigdy nic nie zapaliłam (oprócz fajek) i nie korzystałam z wielu atrakcji tak jak moje koleżanki. Nie żebym żałowała ale jak maż czasem opowiada jak z kolegami napalili sie maryski i mieli faze to człowiek sie zastanawia czy warto było sie tak wszystkiego bać.
Tez często wracam wspomnieniami do urlopów wyjazdowych, u nas ostatnia Grecja była najbardziej udana, bylismy sami w podrózy poslubnej, wydwac sie mogło że we dwoje bedzie nudno a było przeciwnie, nikt nam nie marudził podczas zwiedzania czy wycieczek fakultatywnych, spedzalismy czas jak sie chciało. Najlepsze jest to, że jak opowiadałam siostrze jak wyglądają takie wakacje all inclusive, że wstajesz i idziesz na wypasione sniadanie, pozniej drineczki przy plaży to ona stwierdziła że sie nie nadaje na takie wakacje bo ona od rana nie umie pić hehe
Fakt, robimy sie teraz jak emeryci, w naszym przypadku to nie ma teraz mowy o alko, z przyjaciółmi już sie nie widujemy na wieczory...jedni są w ciąży i mieszkają 130 km od nas, drudzy sa na etapie planowania ślubu i remontu domu ktory wlasnie kupili a z trzecimi od lata sie nie odzywamy bo czas było zakonczyc ta "przyjaźń" ktora polegała tylko na wypytywaniu nas o zycie a sami swoje ukrywali idealnie...
Na sylwestra nawet nigdzie nie idziemy bo nie ma z kim, planujemy domówke u nas, w naszej części my i ci co zostali ze znajomych a w drugiej cześci mama z ciotkami szaleństwo będzie i znowu sie tlumacz dlaczego nie chcesz pic wódy i siedź jak stary pryk.
Sela, tematów jest mnóstwo, nie tylko związane ze staraniami
-
nick nieaktualnyAishha no pewnie, że tematów jest mnóstwo, bo i o różnych tutaj gadalysmy, ale tak się ostatnio zrobiło chorobotwórczych właśnie sama mam wrażenie, że aptekę w domu mam, wczoraj wywaliłem worek przeterminowanych leków, bo się wysypywały z takich pojemników na leki. Porażka...
Wracając, ja na all inclusive się nie nadaję raz byłam na takich wakacjach z byłym kiedyś i dla mnie za nudno trochę tak mieszkać w 1 miejscu, mimo że wycieczki są itd. Nie lubię jak ktoś ma mi mówić o której zbiórka, wyjazd, co zwiedzamy itd. Wolimy sami wszystko zaplanować, wstać jak chcemy i gdzieś po drodze zaszaleć
Poza tym słuchaj nie ma co żałować, że się nie zrobiło czegoś Życie jeszcze przed nami i mimo, że teraz jest jak jest, to kto wie czego jeszcze sprobujesz za jakiś czas
Ja to bym się chciała bardzo nauczyć pływać, ale przez to, że się topilam kiedyś (a raczej się poddtopilam), to mam mega uraz do głębszej wody niż 150cm Do pmtej pory żadnemu instruktorowi się nie udało tego u mnie pokonać.
Co do Sylwka, to totalnie bez planów jesteśmy. Albo też jakaś domówka będzie, albo sami zostaniemy hehe
U Ciebie widzę się będzie działo może połączycie siły o północy -
Selina wrote:Aishha no pewnie, że tematów jest mnóstwo, bo i o różnych tutaj gadalysmy, ale tak się ostatnio zrobiło chorobotwórczych właśnie sama mam wrażenie, że aptekę w domu mam, wczoraj wywaliłem worek przeterminowanych leków, bo się wysypywały z takich pojemników na leki. Porażka...
Wracając, ja na all inclusive się nie nadaję raz byłam na takich wakacjach z byłym kiedyś i dla mnie za nudno trochę tak mieszkać w 1 miejscu, mimo że wycieczki są itd. Nie lubię jak ktoś ma mi mówić o której zbiórka, wyjazd, co zwiedzamy itd. Wolimy sami wszystko zaplanować, wstać jak chcemy i gdzieś po drodze zaszaleć
Poza tym słuchaj nie ma co żałować, że się nie zrobiło czegoś Życie jeszcze przed nami i mimo, że teraz jest jak jest, to kto wie czego jeszcze sprobujesz za jakiś czas
Ja to bym się chciała bardzo nauczyć pływać, ale przez to, że się topilam kiedyś (a raczej się poddtopilam), to mam mega uraz do głębszej wody niż 150cm Do pmtej pory żadnemu instruktorowi się nie udało tego u mnie pokonać.
Co do Sylwka, to totalnie bez planów jesteśmy. Albo też jakaś domówka będzie, albo sami zostaniemy hehe
U Ciebie widzę się będzie działo może połączycie siły o północy
Ja lubie takie all inclusive, skoro mam tydzien wolnego to wole leżakować nad wodą i jeść do oporu i wyboru w hotelu a na zwiedzanie to nie w upalne lato.
No to masz już plan na nowy rok, nauczyc sie pływac
macie jakies pomysły prezentówe dla najbliższych na gwiazdkę?
-
nick nieaktualnyAishha wrote:daj spokój, Sylwester będzie wspaniały co prawda tego sobie zyczylismy w zeszlym roku, żebysmy już nie musieli iść na żaden bal tylko siedzieli w domu głaszcząc brzuszek. Pewnie sie jedno już nie spełni ale siedzenie w domu tak.
Ja lubie takie all inclusive, skoro mam tydzien wolnego to wole leżakować nad wodą i jeść do oporu i wyboru w hotelu a na zwiedzanie to nie w upalne lato.
No to masz już plan na nowy rok, nauczyc sie pływac
macie jakies pomysły prezentówe dla najbliższych na gwiazdkę?
Głaskanie brzuszka do Sylwestra spokojnie się może spełnić i tego życzę Ja tam wole nawet o tym nie marzyć, bo później znów się łezka w oku kręci jak sami siedzimy-choc pewnie i tak się zakręci jak sobie życzenia będziemy składać noworoczne.
O dziwo mąż w tym roku od rodziców nie usłyszał w urodziny, że życzą mu potomstwa i na wnuki czekają. Szwagierka pewnie się wypaplała, że mamy problem i pewnie teraz się gryzą w język i w sumie dobrze
Co do prezentów dla męża prezent już mam tzn zamówiłam i będzie za niecałe 3tyg. ale dla reszty jakoś nie bardzo... -
Hej dziewczynki
Ależ zimno dzis... ja dopiero z pracy wróciłam bo rada pedagogiczna.... masakra jak przejechałam to 1,5 km na rowerze to myślałam ze zamarznę... generalnie to jestem padnięta a jutro na 7:30... oj ja tez myśle o urlopie.... i juz planujemy:) 10 stycznia lecimy na Teneryfę - jupi!!!! Juz odliczam
Co do opcji all to ja tez lubię jechać sobie na taki wypoczynek... i zazwyczaj bierzemy taka opcje... chociaż drinki zaczynamy dopiero przy kolacji:) jak byliśmy w zeszłe ferie na fuercie to był taki pyszny all No czego dusza zapragnie... proseco do sniadania mmm rewelacja zazwyczaj jedzenie przy all jest przeciętne ale to co podawali tam to było rewelacyjne wszystko by człowiek jadł mam wrażenie ze wróciliśmy zdecydowanie ciężsi:) na fuercie nie ma zbyt wiele do zwiedzania wiec chyba nadrabiają jedzonkiem:) teraz wykupiliśmy opcje hb - pierwszy raz tak jedziemy ale różnice miedzy bb a hb była tylko o 100 zł wiec dlatego sie zdecydowaliśmy - poza tym na Teneryfie chcemy jednak pozwiedzać troszkę... dla mnie najlepsza opcja są same sniadania bo wtedy można połazić po knajpach i popróbować smakołykówNasz mały cudzie trwaj...
-
Kropeczka1986 wrote:Hej dziewczynki
Ależ zimno dzis... ja dopiero z pracy wróciłam bo rada pedagogiczna.... masakra jak przejechałam to 1,5 km na rowerze to myślałam ze zamarznę... generalnie to jestem padnięta a jutro na 7:30... oj ja tez myśle o urlopie.... i juz planujemy:) 10 stycznia lecimy na Teneryfę - jupi!!!! Juz odliczam
Co do opcji all to ja tez lubię jechać sobie na taki wypoczynek... i zazwyczaj bierzemy taka opcje... chociaż drinki zaczynamy dopiero przy kolacji:) jak byliśmy w zeszłe ferie na fuercie to był taki pyszny all No czego dusza zapragnie... proseco do sniadania mmm rewelacja zazwyczaj jedzenie przy all jest przeciętne ale to co podawali tam to było rewelacyjne wszystko by człowiek jadł mam wrażenie ze wróciliśmy zdecydowanie ciężsi:) na fuercie nie ma zbyt wiele do zwiedzania wiec chyba nadrabiają jedzonkiem:) teraz wykupiliśmy opcje hb - pierwszy raz tak jedziemy ale różnice miedzy bb a hb była tylko o 100 zł wiec dlatego sie zdecydowaliśmy - poza tym na Teneryfie chcemy jednak pozwiedzać troszkę... dla mnie najlepsza opcja są same sniadania bo wtedy można połazić po knajpach i popróbować smakołyków
-
Ja to Kochana nawet liczyć nie chce ile kasy na samo leczenie leki i wizyty juz poszło... chociaż przynajmniej ulgę mamy bo kredyt spłaciliśmy i ze tak powiem jesteśmy wolnymi ludźmi my z kolei sobie nie odmawiamy przyjemności właśnie przez to żeby nie zwariować... i żyć w miarę normalnie... tzn tak żeby nie przeznaczać wszystkiego co zarobimy na badania... co do wyjazdu to u nas Zakopane nie przejdzie oboje jesteśmy nogi do nart poza tym Aishha taki np. tygodniowy wypad na narty do Zakopca może byc ale nie musi byc wcale tańszy niż pobyt na Teneryfie:) a przynajmniej pewna pogoda widziałam oferty juz za 1500 zł wiec za 3 tysiaki tydzień w ciepłym kraju gdy ty zimno oj satysfakcja gwarantowana:D
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2018, 09:43
Selina lubi tę wiadomość
Nasz mały cudzie trwaj...
-
Kropeczka1986 wrote:Ja to Kochana nawet liczyć nie chce ile kasy na samo leczenie leki i wizyty juz poszło... chociaż przynajmniej ulgę mamy bo kredyt spłaciliśmy i ze tak powiem jesteśmy wolnymi ludźmi my z kolei sobie nie odmawiamy przyjemności właśnie przez to żeby nie zwariować... i żyć w miarę normalnie... tzn tak żeby nie przeznaczać wszystkiego co zarobimy na badania... co do wyjazdu to u nas Zakopane nie przejdzie oboje jesteśmy nogi do nart poza tym Aishha taki np. tygodniowy wypad na narty do Zakopca może byc ale nie musi byc wcale tańszy niż pobyt na Teneryfie:) a przynajmniej pewna pogoda widziałam oferty juz za 1500 zł wiec za 3 tysiaki tydzień w ciepłym kraju gdy ty zimno oj satysfakcja gwarantowana:D
Gdyby nie tak kosztowna operacja to na bank bysmy gdziej pojechali w tym roku.
Poza tym wiesz...Wy mieszkacie sami, macie luz - my pomimo swojego miejsca nadal z rodzicami. Nie wchodzimy sobie na głowe ale jednak mama musi wszystko wiedziec i widzieć, komentuje naszą dietę a jak niby chce gotować pod nas to nie wiesz czy nie napchała tam kostek rosołowych...kocham ją i ciesze się że mamy gdzie mieszkac ale czasem chce sie już mieć swój dom bez słuchania czy nie jest posprzątane albo czy wisi pranie przez tydzień. Wziąc kredyt na 400 tysiecy to nie jest rozwiązanie. Ale jakoś będzie
-
Dziewczyny cos jest nie tak w tym cyklu, po okresie zaczął się widoczny sluz płodny, dziś 18dc a ja go nadal mam i to po 3 dniach ciut mniejszego dziś znowu jest mega rozciągliwy i jest go dużo. Wychodzi na to, że nie miałam owulacji, tym bardziej że zmierzyłam temperature a nie robiłam tego od wielu miesięcy i mam 36.64 to nijak nie pasuje na faze poowulacyjną. Nie wiem o co kaman ale podejrzewam cykl bezowulacyjny ;/
-
Myślisz ze to świadczy o tym ze owu nie było... u mnie tez wyjątkowo bylo duzo sluzu przy monitoringu to miałam tak dwa trzy dni a teraz to do teraz jeszcze mam... Hm.. wiesz co Aishha ja to wychodze z założenia ze jak jest inaczej niż zwykle to jest dobrze i ze może cos zaskoczyło:)Nasz mały cudzie trwaj...
-
Kropeczka1986 wrote:Myślisz ze to świadczy o tym ze owu nie było... u mnie tez wyjątkowo bylo duzo sluzu przy monitoringu to miałam tak dwa trzy dni a teraz to do teraz jeszcze mam... Hm.. wiesz co Aishha ja to wychodze z założenia ze jak jest inaczej niż zwykle to jest dobrze i ze może cos zaskoczyło:)
-
nick nieaktualnyDziewczyny czy myślicie że antybiotyki u mężczyzn mogą osłabić erekcję? Sort za takie pytanie ale hmm kogo spytać jak nie Was Dodam, że mąż długo je przyjmuje, bo od początku października z 2tyg przerwa tylko, o suplach coś nie pamięta ostatnio i mu się nie dziwię, bo leków teraz jest sporo.
Ja słuchajcie w sobotę będę miała ekhm hirudoterapie Moja znajoma się tym zajmuje, stawia pijawki. Powiem szczerze, że już dawno o tym myślałam, dużo o tym słuchałam od innych, o efektach zdrowotnych i w sumie nic złego nie słyszałam a wręcz same superlatywy. Myślę z ze jestem już gotowa psychicznie no i ponoć jak ma się jakaś bakterie i antybiotykoterapię, to tym bardziej jest to wskazaniem. Mamy najpierw "odciążyć" i wydrenować miednicę, jelita a później przejdziemy do wątroby... Nie ukrywam trochę się cykam, ale wierzę, że to pomoże -
Co do antybiotyku to wątpię że ma na erekcje wpływ bo musiałby obniżać testosteron. Ale na pewno osłabia organizm więc libido może spaść. Swoje efekty uboczne ma na bank. Sela Ty to jesteś hardkor, ja pewnie akupunktury bym się bała hehe
No podobno daje to fajny efekt, brawo za odwagęWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2018, 19:56
-
nick nieaktualnyAishha wrote:Co do antybiotyku to wątpię że ma na erekcje wpływ bo musiałby obniżać testosteron. Ale na pewno osłabia organizm więc libido może spaść. Swoje efekty uboczne ma na bank. Sela Ty to jesteś hardkor, ja pewnie akupunktury bym się bała hehe
No podobno daje to fajny efekt, brawo za odwagęWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2018, 21:34
-
Selina wrote:Aku to małe miki btw polecam, mega relaks jak dla mnie i odprężenie tuż po To już moje ostatnie podrygi odwagi przed ivf w przyszłym roku Nic więcej nie wymyślę co by nam mogło pomóc. Jak nie uda się w kilka najbliższych miesięcy, to wybierzemy wyjście ostateczne
Oby się udało bez tej ostateczności ale co nam przeznaczone tak będzie.
-
nick nieaktualnyAishha wrote:Kiedyś jako dzieciak miałam aku ale słabo pamiętam jak to było. W brzuch...
Oby się udało bez tej ostateczności ale co nam przeznaczone tak będzie.
Ale właśnie, co ma być to będzieAishha lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMogę stanowczo powiedzieć, że ten czas jaki mam teraz to najgorszy etap w naszych dotychczasowych, ponad dwuletnich staraniach. Życie że mnie uszło, mam tylko tryb włącz i wyłącz, leki mnie wykańczają. Czasem porpostu to lykam i płacze z bezsilności, bo już mam odruch wymiotny, ciągle w ustach czuję smak lekarstwa. Nie chcę wiedzieć co ptezehodza osoby chore na boreliozę czy inne ciężkie poważne choroby. W takich chwilach człowiek Bogu dziękuje za to, że i tak nie ma gorzej z choć chwilę później się wściekam na to co ja mam. Matko, niech się skończy już ten rok.
Sory, musiałam się wyżalić